Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nananananana28

Żony swoich mężów - na łasce męża niepracujące - opinie

Polecane posty

Gość nananananana28

Kochane moje dziewczyny...tak się zastanawiam ile kobiet żyje na utrzymaniu męża ? Czy są tu kobiety które dla dzieci i porządku w domu poświęciły swoje życie zawodowe ? Jak się z tym czujecie ? Czy uważacie że dobrze zrobiłyście ? Ile trwa już wasz " urlop na potrzeby domu i dziecka" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananana28
Ja co prawda nie mam urlopu na dom i dziecko , ale prowadzę z mężem wspólny interes... Ponieważ robię to od roku to też nie zupełnie się przyzwyczaiłam do tego stanu rzeczy. Mam swoje obowiązki. Prowadzę księgowość, załatwiam różne sprawy...ale jednak czuję że moje życie jest jakieś nieusystematyzowane. Powiecie że wariatka....?! Mam dobrze bo nie muszę co dzień się zrywać skoro świt...i jeździć sama. Mąż mnie wozi i przeważnie w pracy jestem najwcześniej ok. 9,00-10,00 rano.. Kiedyś pracowałam od 7.30 i wstawałam o 6,10rano i jakoś mi się wydawało to życie poukładane... Może to wina mojej szwagierki która zawsze mówiła że małżeństw nie powinno razem pracować... ?! Ponieważ myślę o dziecku więc za pewne zostanę w domku na dłużej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była przy mężu
Prowadziłam podobne życie,pomagałam mężowi w firmie,sprawy papierkowe,załatwianie itp,od rana do popołudnia ,pozniej dzieci dom itp. Wszystko było w porządku poza tym,że czulam się niedoceniana,niby pracowałam,ale nikt tego nie zauwazal,pieniadze za pracę tez mnie jakoś omijały:D.Rzuciłam wszystko,znalazłam samodzielną i jestem zadowolona,w domu początkowo była wojna,z czasem przycichła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananana28
Wiesz ja mam możliwość taką że albo zapłacę Biuru Rachunkowemu za prowadzenie księgowości (ok.400-500zł. w naszym przypadku) i trzeba będzie kogoś zatrudnić dodatkowo w biurze (mąż w terenie pracuje) albo zaoszczędzimy... a jaką działalność prowadziliście jeśli mogę zapytać ? My montujemy elektronikę użytkową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była przy mężu
Rozumiem,u nas było podobnie,też m.in.prowadzilam księgowość. Odeszłam,zaczęłam na siebie zarabiać,mąż oddał papiery do biura rachunkowego i koniec kropka. Prowadził działalność w której bezposrednio nie mogłam mu pomóc,wymagała studiów kierunkowych i doswiadczenia. Ostatecznie i tak do domu wpływało więcej pieniedzy,ponieważ moja pensja była duzo wyższa niż koszty ksiegowej,poza tym stałam się niezależna i to mi chyba najbardziej pasowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananana28
a macie już dzieci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WYMAGAJĄCA ŻONA
Witam! Odkąd pamiętam zawsze pracowałam i coś robiłam .Najpierw na etacie później wymyśliłam biznes i razem pracujemy. Mówiąc szczerze napatrzyłam się na swoją mamę ,która wiecznie była na łasce ojca .Nie raz jej to wypominał a tak naprawdę był to jego pomysł.Ona się mu poddała i została "kurą domową" później gdy już dorośliśmy była tak zahukana i zakompleksiona do tego wymyśla sobie z powodu chyba braku zajęć choroby i to było przeszkodą,żeby coś robić. Postanowiłam wtedy,że ja do tego nie dopuszczę.Ciągle coś robię i stać by mnie było żeby w razie czego odejść od męża i zacząć wszystko od nowa a nie znosić wszystko bo jest się zależnym od faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była przy mężu
wymagająca żona Wszystko prawda:D.Niezależność to podstawa dla każdej z nas. nananananana28 Wtedy juz mielismy dzieci,chodziły do szkoły.Samodzielną pracę zaczęłam grubo po 30stce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frdcyhjku
a ja mam pytanie do wszystkich pań, które pracuja za najnizszą krajową, a po powrocie z pracy tyrają w domu i tak czy siak mąż i tak jest głównym zywicielem rodziny, pytanie brzmi: czy nie zazdrościcie tym, kurom, które nie musza pracować, na czas mają posprzątane i ugotowane, a i jeszcze kupa wolnego czsu żeby do fryzjera wyskoczyc i na aerobik pewnie nikt się nie odezwie, bo tu na kafe to same bizneswoman siedzą, co 10 tysiaków miesięcznie trzepią, maja czas na wszystko bo w domu gosposia sprząta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frdcyhjku
ja nie pracuje, przez jakiś czas też prowadziłam księgowość męża, jak Panie wyżej, ale teraz mamy małe dziecko( 2 lata) i zajmuje się tylko domem i córcią oczywiście. Dwa razy w tygodniu dzidzi idzie na 4 gpdzinki do klubiku dla maluszków, a ja wtedy zajmuję się tylko sobą. Niedawno spotkałam dwie znajome, jedna jest kasjerką w hipermarkecie, druga rejestratorką w przychodni, obie mężate i dzieciate oczywiście. Oj jak one mi współczuły, że taka ze mnie kura domowa, a same w bylejakich ciuchach, niedbały makijaż, tudzież nadwaga. Smikeszne są dla mnie takie kobitki, oj śmieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frdcyhjku
Ciągle coś robię i stać by mnie było żeby w razie czego odejść od męża i zacząć wszystko od nowa a nie znosić wszystko bo jest się zależnym od faceta to po kiego grzyba wychodziłaś za mąż skoro zakładasz, że może coś się stac i pracujesz, żeby mieć za co od niego odejść? Szanuje kobiety, które rozwijają się dla siebie, dla własnej satyfakcji, spełnienia, ale żeby w razie co móc starego e trąbe puścić to już hipokryzja. Twój mężulek wie, że ma taką zajefajną żonkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananan 28
frdcyhjku masz sporo racji... W małżeństwie powinno być zaufanie w przeciwnym razie co to za nadmuchany, sztuczny układ ? Gdybym nie miała do męża szacunku i zaufania to bym nie pomagała mu i nie prowadzilibyśmy razem działalności, tylko szukąłabym okazji żeby się wyrwać... Nie robię tego. No na pewno jak ktoś zarabia mało to nie ma za bardzo satysfakcji że chodzi do tej pracy.. Jest dużo plusów tej mojej sytuacji...może nawet nie doceniam tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam na utrzymaniu faceta -nie męża ale wieloletni związek, nigdy więcej nie powtórze tego błędu jak przyszło co do czego to ja nie miałam nic, never ever, moja kasa moje pieniądze a facet może być jesli zarabia tyle samo co ja i tak samo pracuje nikt nie powinien być na czyimś utrzymaniu bo róznie w zyciu sie układa, można nagle umrzeć i co wtedy lewe rączki? Ja nie zależe juz od nikogo i bardzo sie z tego cieszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WYMAGAJĄCA ŻONA
frdcyhjku "w razie czego "napisałam bo napatrzyłam się trochę w dzieciństwie na moich rodziców i niestety ja nie mam tak jak wiele z was różowych okularów - dawno mi juz spadły. po ślubie jestem 15 lat i różnie bywało .na początku tak jak ty myślałam że będzie cud,miód i malina,że u mnie nic złego dziać się nie będzie ale bywało różnie.fajnie jest być na garnuszku męża ale do czasu.zresztą polecam Ci książkę "dlaczego mężczyźni kochają zołzy" tam jest rozdział poświęcony właśnie niezależności . to poczucie jest dla mnie bardzo cenne. pytałaś czy są kobiety ,które pracują za najniższą krajową . ja tak pracowałam przez 3 lata - to były lata 90-te zarabiałam 600 zł. z czego 300 zł. płaciłam za przedszkole 200 zł. na paliwo -, zostawało mi 100 zł. a mały co 2 tyg.chorował i na leki musiałam brać już z męża wypłaty.ciężko było wtedy z pracą.dzięki temu ,że wytrwałam po tych 3 latach wykazałam się i awansowałam .później było już lepiej. teraz z kolei od 4 lat prowadzimy sezonową działalność i od września do kwietnia mamy przerwę , mam 2 letnie dziecko i poszłam do pracy na sob.i ndz. dla swojego zdrowia psychicznego.mam 7 zł. na godz. na m-c wychodzą mi grosze jakieś 560 zł. nie musiałam wcale iść do pracy ale chciałam . nawet mm namawiał mnie ,żebym zrezygnowała bo on w sob.zarobi więcej ode mnie a tak musi siedzieć z dzieciakami jednak ja postawiłam na swoim. grosze bo grosze ale mam poczucie ,że ja tez się dokładam :). były też 3 lata ,że po sezonie nie pracowałam ale wtedy była inna sytuacja bo on wypływał w morze wiec musiałam się zając starszym synem bo malutkiego jeszcze nie było na świecie i źle się z tym czułam. praca w domu jest bardzo nie wdzięczna bo nikt jej nie docenia widzę po moich koleżankach jak im mężowie wyrzucają a bo Ty siedzisz w domu to....... itp.itd. na koniec dodam,że mamy do siebie z mężem zaufanie i kochamy się po mimo ,że bywało różnie ale jest takie przysłowie NIGDY NIE MÓW NIGDY bo życie płata różne figle i trzeba być przygotowanym na wszystko. wystarczy wejść na zdrady,czy alkoholików tam sa płaczące żony,które siedzą w tych związkach bo nigdy nie pracowały itp.itd i nie mają na swoje utrzymanie a jeśli Ty tak silnie wierzysz w to ,ze nic takiego Cię nie spotka bo masz zaufanie to życzę Ci byś nigdy nie runęła pupą o beton i nie była jedną z nich.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WYMAGAJĄCA ŻONA
"były też 3 lata ,że po sezonie nie pracowałam ale wtedy była inna sytuacja bo on wypływał w morze wiec musiałam się zając starszym synem bo malutkiego jeszcze nie było na świecie i źle się z tym czułam." miało być: były też 3 lata ,że po sezonie nie pracowałam ale wtedy była inna sytuacja bo on wypływał w morze wiec musiałam się zając starszym synem (malutkiego jeszcze nie było na świecie) i źle się z tym czułam ,że "nic" nie robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jinem
Czy są tu kobiety które dla dzieci i porządku w domu poświęciły swoje życie zawodowe ? STOP!! Nazwijmy rzeczy po imieniu. Jesli kobieta decyduje, ze bedzie siedziec w domu, to jest to jest wlasny wybor, zadne poswiecenie!! Wiekszosc kobiet na swiecie doskonale laczy prace z rodzina i jakos zyja. Badzcie szczere same ze soba, po prostu bylo wam tak wygodniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jinem
frdcyhjku, jestes typowym przykladem pustej i malo ambitnej osoby, ktora wymyslila sobie teorie i jeszcze wierzy w to, ze to super nic nie robic. Musisz miec naprawde waziutkie horyzonty, skoro nic nie robienie cie satysfakcjonuje🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elenii
Znam sporo kobiet,które są właśnie na łasce męża i z finansowych powodów nie mogą odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie chciałabym być na łasce męża ..... strach przed tym że może mi coś wypomnieć w czasie kłótni lub też może się coś popsuć .... i co wtedy?? do tego wolałabym przygryźć język niż zapytać się " Kochanie dasz mi na ....coś tam" nie dziękuje ale oczywiście was nie osądzam , każdy ma inne podejście do życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananan 28
No dobrze.., a jak znam się na księgowości, zusach itp. papierkach, wyrobiłam się pod względem komunikatywności , umiem nawiazac dobry kontakt z klientem.. znam potrzeby przedsiębiorców..ich bolączki, bo pomagam mężowi w firmie, to co jestem z ręką w nocniku i nic nie umiem i nic nie znaczę ????!! Dziewczyny zupełne siedzenie bez jakiegokolwiek doświadczenia zawodowego nie może wchodzić w grębo jak by się mężowi podwinęła noga w interesach lub- nie daj Boże jakieś nieszczęście, to zawsze jest szansa na znalezienie jakiejkolwiek pracy, czyż nie ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananan 28
Moje drogie napisze Wam jakie są plusy pracy na własnej działalności z mężem w moim przypadku : - przebywanie razem czasem 24h na dobę (zaleta bo są małżeństwa na odległość które z reguły nie fajnie kończą) - wspólne problemy, rozmowy, działanie , wspólne tematy, zainteresowania - pracujemy razem na to co mamy - razem jeździmy i wracamy z pracy - razem mamy urlop wtedy kiedy chcemy - oszczędzamy na zatrudnianiu kogoś dodatkowego do pracy ( to co mąż by stracił na księgowej i klientach, których załatwiam również, to na pewno nie zmieściło by się w kwocie np.>1500-2000 wynagrodzenia na rękę, czy jest więc sens iść do pracy ??? - znam małżeństwa które razem prowadzą duże firmy z dużymi obrotami i to ich scala a nie dzieli. - zmniejsza się ryzyko zdrady bo jak żona wyjeżdza np. na szkolenia to bywa różnie. - oboje się szanujemy nikt nie wypomina że mamy za mało kasy jak jest kiepsko to razem się staramy żeby zarobić a nie robimy sobie wymówek. - nauczyłam się dużo we własnej firmie nikt mnie wcześniej nie nauczył księgowości i podobnych. - znajomi zawsze się dziwią, że jesteśmy tacy zgrani i zawsze trzymiemy ze sobą sztamę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananan 28
Wad jako takich nie ma jak dla mnie. Czasem tylko czuję się taka nieusystematyzowana i przewaznie bierze się to z głupiego dogadywania mojej szwagierki "że małżeństwo nie powinno razem pracować..." Moja szwagierka nigdy nie miała ani tak zaradnego i mądrego męża jak ja, ani by nawet nie założyła nigdy firmy bo to człowiek niskich lotów i całe życie siedzi w budżetówce więc mało wie o życiu prawdziwym.. Kiedyś już jej nawet napisałam żeby się nie wtrącała do mojego życia.. i na razie mam spokój... Ja mam dużo dystansu do takich ludzi, którzy zawsze doradzają a tak na prawdę na niczym się nie znają....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka1100
Pomijąc przypadki typu chore dziecko lub urlop maierzyński/wychowawczy nie mam szacunku dla takich kobiet. Dlaczego? Napatrzyłam się w życiu i nasłuchałam. Moja daleka kuzynka jest w tej chwili po 40-tce. Mam dwoje dzieci, jest kilka lat po rozwodzie. Nigdy nie pracowała. Efekt? W tej chwili jedzie na psychotropach, jej długi spłacająsędziwi rodzice, dzieci mają dość takiej matki. Nie rozumiem jak można z własnej woli, bez przypadków losowych decydować się na uzależnienie finansowe od męża? W życiu różnie bywa. Jeżeli Miś dziś mówi, że Misia nie musi pracować, on ją utrzyma, a Misia ma siedzieć w domku to wcale nie znaczy, że po kilkunastu latach małżeństwa Misiowi się nie odwidzi i nie wyprowadzi się do innej Misi. Matka mojej koleżanki znosiła zdrady męża, bo wiedziała, że kto zarabia ten wyznacza reguły. Żyła życiem swoich dzieci, o sobie nie pamiętała. Kobieta która pracuje siłą rzeczy musi o siebie dbać, ma znajomych i swoje sprawy. Taka kobieta nie wiesza się na mężu i dzieciach. W "Rozmowach w toku" usłyszałam kiedyś jak niepracująca żona usłyszała od męża: "Dam ci pieniądze, ale jak MI DASZ". Jak taki układ funkcjonuje? "Mężu daj mi na podpaski, bo ja nie zarabiam i nie mam za co ich kupić"?????? Jasne, że pieniądze i praca zawodowa to nie tylko sposób na poradzenie sobie w razie ewentualnego rozwodu. Praca i pieniądze pozwalają nam na decydowanie o sobie, dają minimum niezależności, dają godność i poczucie, że życie nie kończy się na czterech ścianach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce byc samodzielna
pracowałam przez 9 lat, potem ciąża=przelezana w szpitalu dziecko i tak minęło 4 lata teraz mała chodzic zaczeła do przedszkola a ja chetnie bym wrociła do pracy...ALE nie ma jej(bynajmniej u nas w miescie) nie jestem wymagajaca moge pracowac wszedzie(pracowałam w hurt. rybnej i w tesco itd) ale naprawde mimo szczerych checi ...mam taka sutuacje ze mąż zarabia tyle ze spokojnie nam wystarcza(spłacajac kredyt mieszkaniowy) nie jest bogato(np.do fryzjera chodze raz na 3-4m-c) samochod marny ale dajemy rade i nie jest źle.... a odpowiadajac na pytanie -dla mnie była to koniecznosc siedzenie w domu przez te 4 lata, lubie "byc kura domowa" jestem dobra "gospodynia" :) teraz chce wrocic do pracy zeby...byc wsród ludzi-przede wszystkim i cos tam uzbierac na jaks emeryture ale tez i po to zeby poczuc sie lepiej przynoszac cos do kasy domowej (chociaz mąż mi nigdy nie wypomninał niczego i nie żałował)chociaz nawet jakbym mogła pracowac w domu zarabiac tą najniższa krajowa z normalna umowa o prace tez bym mogła... mam kolezanki z ktorymi sie spotykami towarzysko na babskich spotkaniach i nie czuje sie jakas specjalnie pokrzywdzona z tego tytułu ze siedze w domu ale...miedzy ludzmi zawsze lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka1100
Dokładnie. Praca jest potrzebna głównie dla własnego zdrowia psychicznego, bo z finansami to już różnie bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nananana28
Płacisz sobie ZUS czy tylko maż płaci? Z doświadczenia wiem,ze w rodzinnej działalnosci żona najczęściej nie jest ubezpieczona ze wzgledu na dodatkowe koszty,pracuje w zasadzie na czarno i w razie czego zostaje bez niczego. Co do wymienionych plusów,to mam wątpliwości czy tak częste przebywanie razem jest korzystne dla związku,mi osobiscie się nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananan 28
Płacę sobie zus. Załatwiam dotacje, działam żeby coś z tego wszystkiego mieć Mąż by nie pozwolił żebym tak bez niczego została. Wszystko zalezy od tego jakiego ma się męża partnera przy sobie. Chłop chłopu nie równy tak samo jak i kobiety są różne. Hm Kiedy mało spędzasz czasu z małżonkiem, masz swój świat, swoje zajęcia, czas wiecznie na koleżanki, to robi się taka przepaść między dwojgiem.. Każdy ma swoje sprawy, swoje sekrety... nie wiem czy to jest takie dobre dla ludzi którzy powinni się kochać i wspierać, bo przecież po to jest rodzina którą się tworzy Czy Wy kobiety zawsze chcecie wyznaczać taka sztuczną granicę, bo wasze matki tak robiły ??? Na tym ma polegać partnerstwo ? Wieczne przesądzenie że chłop Was zostawi ??? Owszem zostawi jak nie będziecie o siebie dbać, jak nie będziecie blisko t Ja nie piszę o tym żeby zaraz po ślubie siąść w domu i finto nic już nie robić ze sobą Ja piszę o wspólnym przebywaniu ze sobą, wspólnym przeżywaniu każdego dnia pracując ze sobą.Nie zawsze pracowaliśmy ze sobą,. Kiedyś pracowałam w budżecie budżecie budżecie zrezygnowałam..Mam doświadczenie. Praca obecna to rozwijanie się ciągłe. Akurat jestem po rachunkowości i dziś wykorzystuję to wszystko w pracy. Nie prowadzę warzywniaka tylko firmę usługowo handlową Ech nie zrozumiałyśmy się..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .z obserwacji.
Nie bardzo rozumiem o co ci chodzi:).Czy o potwierdzenie twoich decyzji czy chcesz udowodnić komuś,ze twoja droga jest dobra,a inna nie. Każdy/a/wybiera to co lubi i jak lubi. Dla jednych wspólne przebywanie prawie cała dobę jest nie do przyjęcia,dla innych przeciwnie. "Wszystko zalezy od tego jakiego ma się męża partnera przy sobie." Niekoniecznie:D,ludzie z wiekiem i iloscią wspólnie przeżytych lat zmieniają się,czasami bardzo.Mąż dotychczas idealny wpada nagle w kryzys wieku sredniego,zaczyna nudzić go dotychczasowe zycie,chce cos zmienić,najczęściej zaczyna od nowej żony:DHm "Kiedy mało spędzasz czasu z małżonkiem, masz swój świat, swoje zajęcia, czas wiecznie na koleżanki, to robi się taka przepaść między dwojgiem.. Każdy ma swoje sprawy, swoje sekrety.." Związek to nie przymusowa miłość bliźniąt syjamskich;),kazdy ma prawo do odrobiny samotności i wlasnych zainteresowań.Nawet kota można zagłaskać.Nie wspólna praca łączy ludzi w związku,tylko uczucia.Nie zawsze trzeba wychodzić tylko z mężem czy żoną,małżonkowie to osobne jednostki i każda ma prawo do swobody w przyjętych granicach moralnych. Uwazam ,ze kazda kobieta powinna pracować,być niezależna i dla siebie zachować odrobinę prywatności.Nigdy nie wiadomo jak ułozy się życie,musi zawsze byc gotowa do samodzielnosci,a szczególnie wtedy gdy ma dzieci.Poza rozwodami zdarzają się tez rózne inne przypadki losowe:choroby,wypadki itp. Nie twierdzę,ze twoja decyzja jest zła czy dobra,najważniejsze jest w tym wszystkim to czy w razie czego jesteś w stanie sama zarobić na siebie.To,że jesteś wykształcona wcale nie znaczy,że za 10 czy 15 lat będziesz w stanie znaleźć sobie inną pracę,kobieta około 40stki zaczyna już wypadać z rynku,jezeli wcześniej nie "ustabilizowała" sobie sytuacji zawodowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż nananananana28
ma większe szanse na taki kryzys znudzony żoną która siedzi mu wiecznie na plecach jak mąż kobiety,która daje odsapnąć mężowi i odwrotnie. po jakims czasie to się zmienia.zobaczymy jak za kilka lat tutaj nananana28 będzie się wymądrzała.:) każdy potrzebuje mieć swoje życie a sekrety, małe tajemnice podkręcają związek.wasz za jakis czas stanie się dla niego taki nudnu,oczywisty, bo będzie wiedział o każdym twoim kroku,że staniesz się dla niego nudna i poszuka sobie gdzie indziej adrenalinki. wiem co mówię.moja sąsiadka tez tak piała z zachwytu jak ty ale po kilku latach została zdradzona a mąż jej na to :" bo było tak nudno ......." no ale zapomniałam przecież "Wszystko zalezy od tego jakiego ma się męża partnera przy sobie."ciebie to nie dotyczy. ps.nie jestem złośliwa tylko chciałam ci powiedzieć ,ze wszystko może się zdażyć a Ty tak usilnie próbujesz wszystkim się przechwalać .tyle ile ludzi tyle wyborów ale nie znaczy ,ze twój jest najlepszy bo widzę ,że masz bardzo wąskie podejście w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Autorki:
"Wszystko zalezy od tego jakiego ma się męża partnera przy sobie." No własnie, tylko, że ludzie sie zmianiają. To jak żyjemy, co przezywamy, co przed nami stawia zycie - decyduje o tym jakimi jesteśmy. Mój maż tez prowadzi włsna firmę, po częci rodzinna bo zatrudnia kilka osób z dalszej rodziny, ja nigdy nie zdeecudowałabym sie pracować razem z nim (oczywiscie nie mówie o jakis ekstremalnych sytuacjach, jak nie wiem brak pracy u mnie i kryzys majatkowy w domu) Narzaie mam dobra pracę, ale na czas określony i jak nie bedę szukała kolejnej napewno, chociazby dla zasady nie bee pracowac z mężem...i otwarcie mu otym powiem. Piszesz Autorko, że oszczedzasz to co wydalibyscie na biuro rachunkowe, ale przeciez ty mogłabyś zarobić wiecej gdzybys gdzies pracowała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×