Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

czaaarna

CHELATACJA

Polecane posty

Czy ktoś wie więcej na temat tego zabiegu? Czy ktoś go przeszedł i jest jakaś poprawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krain
Hm! nie wiem ile wiesz ty. Ja nie używałem, wiadomo że jest to stosowanie EDTA, związku o właściwościach usuwania metali ciężkich i złogów wapnia z naczyń krwionośnych. Podaje się go w kroplówkach, zastrzykach lub doustnie zawsze po konsultacji z lekarzem - specjalistą. preparat ten jest w aptekach, nie wiem czy w wolnym dostępie czy na receptę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kickic
w zeszlym roku moj tata przeszedl 4 miesieczna terapie(wlewy dozylne).kasy w cholere to kosztowalo .cholesterol spadl sporo,ogolnie kondycja (serce) lepsza.10 lat temu mial operacje wszczepienia by-pasow i zaryzykowal bo czul znow bole przy wysilku:( mlodzieniaszka z niego to nie zrobilo ale ja widze ,ze jest duzo lepiej:)sam tez tak twierdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sławek z Radomia
Witam, mam 40lat i wg. definicji WHO (zdrowie to brak choroby) jestem zdrowym człowiekiem. Postanowiłem profilaktycznie poddać się zabiegom chelatacji w formie wlewów dożylnych (doustne nie są zbyt skuteczne i cośtam robią złego z żołądkiem, jednak z powodu wysokich jak dla mnie kosztów i braku takiej konieczności postanowiłem wykonać je samodzielnie. Dzwoniłem do kilku klinik które przeprowadzają takie zabiegi w celu uzyskania szczegółowych informacji. W kilku klinikach, m.in. u doktora Krasickiego kiedy dowiedzieli sie ze nie zarobią na tym, nie chcieli mi udzielić żadnych informacji. Jedynym człowiekiem, przemiłym i bardzo sympatycznym oraz chętnym do pomocy pomimo braku widoków na jakiekolwiek profity z tego tytułu, okazał sie doktor Jan P. któremu bardzo serdecznie na łamach tego forum pragnę podziękować. Kupiłem 1kg wersenianu dwusodowego (nazywanego EDTA) za 58zl, co wystarczyłoby na pełną kurację dla 20 osób. Jest to wersenian cz.d.a. Wenflonu uzywam kilkakrotnie. Przepłukanie go w wodzie utlenionej jest zupełnie wystarczające do zabicia wszystkich drobnoustrojów. Jestem po drugiej kroplówce 250ml 5% glukozy +3gr wersenianu. Chociaż doktor JanP zalecał 1,5 grama, zdecydowałem sie na 3gramy poniważ w literaturze anglojęzycznej odnalazłem artykuł pisany przez poważnych ludzi którzy podczas badań stosowali z powodzeniem dawki 50mg/kg masy ciała co mniej więcej daje 3gramy (ważę 60kg). Udało mi się wkłuć w żyłę bez problemów :) Odczuwalne efekty to odczucie ciepła w stopach i dłoniach co jest nawet przyjemne poniewaz zwykle mi marzły. Niepożądanym efektem ubocznym jest delikatne pieczenie w okolicach żyły pod koniec wlewu, które zanikło całkowicie po kilku minutach od zakończenia wlewu. Pozdrawiam Sławek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesc, Tez jestem z Radomia.Gdzie mozna kupic EDTA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Tak się akurat składa, że kilka miesięcy temu sam szukałem na różnych forach internetowych informacji na temat chelatacji, jej skuteczności i chociażby ewentualnych skutków ubocznych. Nie szukałem dla siebie, ale dla swojego bez mała 80-letniego ojca, który ma miażdżycę. Miażdżyca zaatakowała głównie lewą nogę, prowadząc do tzw. krytycznego niedokrwienia kończyny od kolana w dół. Ojciec palił przez około 60 lat, więc samą miażdżycą nie ma co się za bardzo dziwić. W grudniu 2014 r. miał operację i wszczepiono mu na miejsce zatkanej tętnicy od pachwiny do kolana taką rurkę - "obwodnicę" (nie pamiętam jak się to fachowo nazywa). Po operacji stan nogi był raczej średni, bo wprawdzie ta opuchlizna jaka powstała w drugiej połowie zeszłego roku odeszła, ale i tak nie mógł przejść na tej nodze bez bólu więcej niż kilkadziesiąt metrów. No ale w domu i najbliższym otoczeniu jakoś funkcjonował samodzielnie. Wtedy wydawało się (i tak też mówił lekarz, który robił operację), że to powinno się poprawić po kilku miesiącach od operacji. Niestety pod koniec maja tego roku okazało się, że naczynia krwionośne znowu się pozatykały i powstało tzw. krytyczne niedokrwienie. Znowu noga spuchła od kolana w dół. Początkowo lekarz mówił o ponownej operacji i jakimś odetkaniu naczyń krwionośnych, ale po pobycie w szpitalu i zrobieniu badań stwierdził, że niestety nie ma już sensu niczego robić, bo naczynia krwionośne są bardzo pozatykane, a noga jest do amputacji od kolana w dół. Wiadomo co oznacza amputacja, a tym bardziej dla 80-letniej osoby, która z racji wieku potrzebuje już jakiejś pomocy w codziennej egzystencji, a nie tego że się ją uczyni kaleką w takim wieku. Zacząłem więc szukać w internecie informacji na temat jakichś alternatywnych metod leczenia miażdżycy – może coś co jest jeszcze na etapie testów lub badań i nawet nie do końca zatwierdzone naukowo, no bo co w końcu jest już do stracenia. Wydaje mi się, że w takiej sytuacji, to już nie wiele. Byle te metody nie prowadziły w sposób oczywisty i potwierdzony np. do zgonu lub jakiś poważnych powikłań. No i nie szukając długo trafiłem na informacje o chelatacji. Wcześniej nic o tym nie słyszałem. Po analizie wpisów na forach, tego co różni ludzie o tym temacie piszą, zorientowałem się, że na forach jest dużo tzw. „trolli”, które albo bardzo zachwalają tą metodę (mając pewnie z tego korzyści finansowe), albo bardzo ganią tą metodę (zapewne z tych samych powodów). Te trollowanie jest tak bardzo powszechne, że w pewnym momencie jest trudno odróżnić prawdziwe relacje tych, którzy o tym coś wiedzą z własnego doświadczenia lub czyjejś wiarygodnej i sprawdzonej relacji, od tego co (za przeproszeniem) „pieprzą” trolle internetowe. Czytałem o ludziach, którzy byli w sytuacji bardzo podobnej do tej w jakiej był mój ojciec, a którym udało się dzięki chelatacji uniknąć amputacji kończyny. Czytałem też o innych przypadkach gdzie miażdżyca pozatykała naczynia krwionośne ludziom w różnych częściach ciała i dzięki chelatacji udało się te naczynia udrożnić, unikając w ten sposób operacji, które ci ludzie po prostu odwoływali (często po długim oczekiwaniu w kolejce), bo po prostu nie były już potrzebne, co potwierdziły też wyniki badań. Sam też zamieszczałem na różnych bardzo uczęszczanych forach (i to nie koniecznie tych tematycznych, gdzie są te zorientowane wyłącznie na własne interesy trolle) pytania kierowane do osób, które przeszły chelatację, o jej skuteczność i ich opinie. Niestety praktycznie nie było żadnego odzewu. W tej sytuacji ojciec też postanowił spróbować, no bo w końcu co mu zostało. Przyjmował te kroplówki, w sumie łącznie 10 razy. Będąc w gabinecie gdzie były podawane te kroplówki (później przyjmował też je w domu, bo dojazd był w jego stanie zdrowia trudny), słyszał tam również podobne relacje osób (innych pacjentów, którzy byli w tym gabinecie) do tych które opisałem wcześniej. Wydaje mi się być mało prawdopodobnym to, że były to podstawione osoby, które zostały tam umieszczone przez właścicieli gabinetu po to, aby „uświadamiały” odpowiednio nowo przybyłych pacjentów, tak aby ci przychodzili nadal na niezbyt tanie kroplówki. Poza tym ci potencjalni „uświadamiacze” sami również przyjmowali te nie zbyt tanie kroplówki i nie byli tam raczej dla rozrywki, tak jak chociażby np. na siłowni. Można więc przyjąć niemal z całkowitą pewnością, że te opisane wcześniej relacje i opowieści o skuteczności chelatacji i chociażby ocalonych w ten sposób nogach - były po prostu prawdziwe. Jeżeli ktoś się zastanawiał wcześniej (tak jak ja) nad prawdziwością relacji zamieszczonych w internecie, to w takiej sytuacji nie powinien już mieć takich wątpliwości. No ale niestety na tym historia się nie kończy i nie przychodzi klasyczny happy end, tak jak w bajce albo amerykańskim filmie. Tak jak pisałem powyżej ojciec przyjął łącznie 10 kroplówek. Było to w lipcu tego roku, już po wyjściu ze szpitala. Noga była w tym czasie w stanie krytycznym. Wprawdzie w szpitalu poprawili trochę jej stan i usunęli obrzęk dzięki jakimś kroplówkom szpitalnym, ale po wyjściu do domu opuchlizna szybko wróciła. To były już ostatnie tygodnie. Zaczęły się pojawiać rany na tej nodze. Czyli po prostu klasyczne objawy w takim przypadku. To już jest ostatni etap krytycznego niedokrwienia kończyny. Dalej jest już tylko zgon w męczarniach albo amputacja. Niestety tych 10 kroplówek już nic nie pomogło, a na przyjmowanie kolejnych było po prostu za późno. Nie odbiera to wcale w mojej ocenie wiarygodności tych relacji o ocalonych dzięki chelatacji nogach, ale na takim etapie tej choroby jest już po prostu za późno na to aby przyjmować te 50 lub i więcej kroplówek (co sugerował lekarz), bo zajęłoby to co najmniej kilka miesięcy, a pacjent by nie dożył końca terapii i umarłby w straszliwych cierpieniach, czekając na to aż chelatacja zadziała. W całej tej sytuacji można więc mieć tylko pretensje do lekarza (Dariusz Siwik, gabinety Białystok - Warszawa), który to prowadził. Otrzymał on bowiem wcześniej na swoje własne życzenie do wglądu dokumentację medyczną, którą ojciec otrzymał przy wyjściu ze szpitala, w związku z czym (zakładając że ma jakąś wiedzę na temat chorób naczyń krwionośnych, bo jest podobno alergologiem, a nie chirurgiem naczyniowym) miał możliwość zapoznać się z tą dokumentacją i poznać jaki jest stan tej nogi i czy można jeszcze coś poradzić w takiej sytuacji. W rozmowie telefonicznej z nim zapytany o ewentualne skutki uboczne tej terapii, nachwalał się m. in., że podał już ludziom co najmniej kilkaset tysięcy tych kroplówek, co w mojej ocenie oznacza że spośród tych osób, które przyjęły taką ogromną ilość tych kroplówek byli też ludzie w sytuacji podobnej albo i identycznej jak ta w jakiej był mój ojciec. Krótko mówiąc nie ma takiej możliwości, aby mając takie doświadczenie w stosowaniu tej terapii nie potrafił on przewidzieć skuteczności tej terapii w takiej konkretnej sytuacji - jak ta mojego ojca. Powyższe oznacza więc w sposób dość oczywisty, że chodziło tylko o kasę. A to czy pacjentowi coś to pomoże, to była kwestia podrzędna. Tak wiem – ojca nikt nie zmuszał do tego aby brać udział w tej terapii (może tylko to, że nie miał już innego wyjścia chcąc przynajmniej spróbować zachować nogę w tym momencie swojego życia, kiedy jest mu szczególnie potrzebna), no ale wydaje mi się, że ja sam w takiej sytuacji, mając takie doświadczenie w tym co robię, po prostu powiedziałbym człowiekowi, że jest już za późno na ratowanie nogi i że lepiej będzie te pieniądze wydać w przyszłości chociażby na lepszą protezę lub wózek. Reasumując z mojego doświadczenia wyniesionego z opisanej powyżej sytuacji wynika, że chelatacja w takiej sytuacji jak ta mojego ojca, kiedy doszło już do tzw. krytycznego niedokrwienia kończyny, noga spuchła i robią się rany z powodu niedokrwienia – po prostu jest już spóźniona i nie przyniesie żadnej poprawy. Być może warto jeszcze robić coś takiego w czasie kiedy zaczną się pojawiać tzw. bóle przystankowe przy chodzeniu na jakimś dystansie, ale w tym ostatnim stadium tej choroby jest już po prostu za późno. Kończąc dodam jeszcze, że zdecydowałem się poświęcić sporo czasu na napisanie tego wpisu (który postaram się zamieścić również na innych formach tematycznych), po to aby podzielić się z innymi ludźmi, którzy (podobnie jak ja kilka miesięcy temu) szukają jakiejś rzetelnych informacji i nadziei dla siebie lub innych osób dotkniętych tym samym problemem. Zamieszczam same fakty, żadnego „wytrollowanego pieprzenia”. Jestem pewien, że ktoś z tego skorzysta. Natomiast nawiązując jeszcze do mojego ojca dodam, że w sierpniu przeszedł amputację i próbuje jakoś odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W poniedziałek miałam mieć wykonywany pierwszy wlew w gabinecie warszawskim, zleconym przez niejakiego pana Dariusza Siwika. Do wlewu jednak nie doszło, bo jak mnie poinformowała usłużna pani na recepcji urzędująca na ul. Dzika 4a w Warszawie (chelatacja.com), ona ma już wystarczająco dużo pacjentów i nie potrzebuje mieć kolejnych, szczególnie takich, którzy przychodzą tak późno, czyli o 17:30, po czym rozłączyła się ze mną. W życiu nie spotkałam się z takim chamstwem. Zabiegi te kosztują 160zł, a oni chcieli abym je powtarzała co tydzień przez rok. Jak widać nie tylko w państwowych przychodniach można spotkać się z chamstwem (aczkolwiek z czymś takim w życiu nie spotkałam się w placówce NFZ), ale również w prywatnych, i jak widać płacenie za każdorazowy wlew nie powstrzymało pani recepcjonistki, aby być opryskliwym i wykazać się zerowym zrozumieniem dla chorego. Takie placówki jak ta nie powinny w ogóle istnieć. Nie polecam!Omijać szerokim łukiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W USA, gdzie od lat panuje moda w gabinetach medycyny alternatywnej na terapię chelatową, najważniejsze stowarzyszenia naukowe, takie jak American Heart Association (AHA), United States Food and Drug Administration (FDA), National Institutes of Health (NIH) oraz American College of Cardiology (ACC) uznały, że nie ma dowodów naukowych na jakiekolwiek korzyści płynące z takiego leczenia. Skutki uboczne: terapia chelatowa jest raczej bezpieczna, jeśli jest stosowana właściwie. Skutki uboczne to najczęściej bóle głowy, nudności i gorączka. Jeśli jednak kroplówki będą podawane niewłaściwie (objętość, dawkowanie substancji chelatujacej) lub u osób z istniejącymi, a nierozpoznanymi zaburzeniami, może być ona obciążona ryzykiem poważnych powikłań, ze zgonem włącznie. Opisywano zgony wynikające z zatrzymania krążenia w związku z zaburzeniami elektrolitowymi (spadki stężenia jonów wapnia). Zdarzały się również przypadki ostrej niewydolności krążenia wskutek zbyt szybkiego podawania dużej objętości kroplówek u chorych obciążonych chorobami serca i naczyń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Centrum Chelatacji Dr Dariusz Siwik - to szarlatani. Nie maja założonej działalności w izbie lekarskiej. Tylko zwykłą działalność i tym omijają prawo. A nazywają się MEDYCYNA ALTERNATYWNA KOMPLEMENTARNA. Ich terapie nie maja badań klinicznych ani nie posiadają atestów i certyfikatów.. Wlewy z wit. C w Polsce są zabronione. Tłumaczą się że ludzie ich proszą to robią na wole pacjenta. ( a dają zwykła glukozę z odrobina wit C) żeby pacjent psychicznie czuł się uleczony.. tak samo helioterapie oferują w swoim menu ( co kwas EDTA nie dają tylko sól fizjologiczna oszukują pacjentów co tez jest zabronione. Gdzie etyka lekarska. Za takich powinna się wziąć Izba lekarska, Sanepid i Organy ścigania. Kiedyś ludzie byli też naiwni co do substancji srebro koloidalne brali to bo wierzyli , że wyczyszcza z metali ciężkich i jest przeciw rakowe. Używali to aż się robili niebiescy. I nic to nie dało. I też brali propolis pszczeli ale nie wiedzieli, że posiada duże powikłania alergenne i doznawali nawet śmierci. Niektórzy ludzie wierzą w suplementy różne które nie są podawane żadnym badaniom i każdy je może robić i sprzedawać bez atestu. Ale czego ludzie nie robią jak staja przed ścianą śmierci. Takim to można powiedzieć że kał z moczem uzdrawia i co maja do stracenia jak boja się raka próbują wszystkiego i wydadzą wszystkie pieniądze. A tacy na nich zarabiają. Jeszcze Jednym oszustem jest Jerzy Zięba – Ukryte Terapie – ten to w ogóle nie ma nawet tytułu lekarza a daje głupoty sympozja sam się omyl nawet nie wie że wit. C jest lewostronna i prawostronna która jest która. Nie zaleca tego brać potem zaleca. Omija prawo wystawiając wit. C na stronie u siebie nie jako lekami suplement tylko w dziale pozostałe. Żeby to było takie dobre nie było by hemioterapi tylko by to stosowali bo jest tańsze od hemioterapii czy radioterapii. Jak nie dopuszczono nie zatwierdzono to jest złe. Najgorsze że ludzie wypisują jak szrlatani i się nakręcają na blogach takimi ludźmi. A oni sami tez robią takim ludziom wodę z mózgu . Lecz zauważmy , że bo tym nie podpisuje się żaden profesor ani znany lekarz. A blog może każdy stworzyć i napisać głupoty aby sprzedać g****o a mówić , że to złoto. W USA, gdzie od lat panuje moda w gabinetach medycyny alternatywnej na terapię chelatową, najważniejsze stowarzyszenia naukowe, takie jak American Heart Association (AHA), United States Food and Drug Administration (FDA), National Institutes of Health (NIH) oraz American College of Cardiology (ACC) uznały, że nie ma dowodów naukowych na jakiekolwiek korzyści płynące z takiego leczenia. Skutki uboczne: terapia chelatowa jest raczej bezpieczna, jeśli jest stosowana właściwie. Skutki uboczne to najczęściej bóle głowy, nudności i gorączka. Jeśli jednak kroplówki będą podawane niewłaściwie (objętość, dawkowanie substancji chelatujacej) lub u osób z istniejącymi, a nierozpoznanymi zaburzeniami, może być ona obciążona ryzykiem poważnych powikłań, ze zgonem włącznie. Opisywano zgony wynikające z zatrzymania krążenia w związku z zaburzeniami elektrolitowymi (spadki stężenia jonów wapnia). Zdarzały się również przypadki ostrej niewydolności krążenia wskutek zbyt szybkiego podawania dużej objętości kroplówek u chorych obciążonych chorobami serca i naczyń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie, Czy ktoś jeszcze mógłby się wypowiedzieć w sprawie stosowania chelatacji? Moj tata ma 64 lata i dość zaawansowaną miażdzycę, niestety szybko postępującą, ma wszczepione stenty i kilka zabiegów balonikowania.Niestety jego stan się pogarsza i coraz bardziej skarzy się na ból w nogach. Poprostu przestaje chodzic. Znalazłam tez opinię Komisji Etyki Lekarskiej z 2006 r, dot. stosowania chaltacji, Niestety opinia była negatywna. pocieszam sie że minęło juz 11 lat wiec moze opinia sie zmieniła ale niestety innej opinii nie znalazłam. Czy są tu pacjenci którzy stosują chelatację i mogliby się wypowiedzieć o swoich skucesach i porażkach? Jesli są gdzies dane dot. badan nad skutecznoscią tej metody to będę wdzięczna za info Zanim zdecydujemy sie na zabieg, chciałabym miec pewnosc, że nawet jesli nie pomoże, to na pewno nie zaszkodzi. dziekuje za pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandal63
Podaję gdzie można kupić gotowe wlewy do kroplówek i ich nazwę. A więc: kupisz tylko w Niemieckich aptekach (Poszukaj i zamów w internecie) Pełna nazwa to Di-Natrium EDTA 1,107% koszt jednego opakowania z 10 ampółkami to tylko 23 euro chyba nie drogo w poruwnaniu z chelatacją u prywatnego lekarza ? za co by wzioł około 2000 tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzy lata temu zdecydowalam sie na kroplowki chelatacji plus witamina C --> koszt wysoki i nie zauwazylam ani jednej zmiany pozytywnej ,wrecz przeciwnie moje problemy ze zdrowiem postepuja .Kuracji nie powtorze i nie polecam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandal63
Wykonuję chelatacje sobie sam jestem po 30 wlewach REWELACJA !!!! Koszt jednego wlewu to niecałe 10 zł nie mogłem przejść 50 m teraz spaceruję ile chcę (Nie słuchajcie tych baranów którzy piszą ze to szarlataneria byli by chorzy to by pierwsi stali w kolejce po kroplówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy mozesz powiedziec w jaki sposob technicznie rzecz biorac, robisz sobie sam wlewy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandal63
Kup w Allegro 100gram wersenianu dwusodowego EDTA za 10 zł to wystarczy na 50 kroplówek to samo w Allegro kup wagę jubilerską też od 10 do 15 zł resztę czyli sól fiziologiczną 5% 0,5lit wężyki do kroplówki beflon igły strzykawki i wszystko co potrzebne dostaniesz w aptece bez recepty. Jeśli chcesz wiedzieć jak to robię to: Odważam 2 gramy proszku EDTA do małej pipetki strzykawką nabieram soli fiziologicznej jakieś 10 miligramów mieszam i wstrząsam energicznie,następnie powtórnie nabieram do strzykawki i wstrzykuję do butli z solą fiziologiczną 0,5litra i już masz gotową kroplówkę do użycia. Niestety ale jest potrzebna pielęgniarka która potrafi wkłuć się w żyłę ja mam to szczęście że mam dobrą sąsiadkę która jest pielęgniarką. Jeszcze jedna sprawa, nie więcej jak dwa razy w tygodniu no i oczywiście nie zapomnij o uzupełnianiu mikroelementów i witamin w pozostałe dni. Życzę zdrowia mi pomaga bardzo. Jeśli masz jakieś pytania pisz sandal63@op.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chelatację w Polsce prowadzi kilku lekarzy . Zazwyczaj są oni bardzo krytykowani przez specjalistów od nastrojów medycznych . Koszt jednej chelatacji to 160-170 złotych , to dużo jak na kieszeń emeryta ale w szpitalach państwowych kilka lat temu wyceniono te zabiegi na 200 złotych , pomimo że również państwowa wytwórnia płynów infuzyjnych w Piszu sprzedawała je za 20 - 25 złoty . Szpital czy państwowy czy prywatny to nie sklep i ma dużo wyższe koszty utrzymania i nie utrzyma się finansowo za kilka złotych od zabiegu. Jeśli chodzi o działanie w przypadku miażdżycy to głównie cofa zmiany miażdżycowe w drobnych naczyniach bo tam warstwa zwapnienia jest najcińsza , grubsze naczynia poprawiają się bardzo powoli a jeśli są zatkane to w ogóle się nie czyszczą. Z pewnością są takie przypadki w których Chelatacja nie pomoże ale jest mnóstwo materiałów anglojęzycznych pokazujących poprawę w stanach beznadziejnych. W przypadku silnej miażdżycy kończyn dolnych zakwalifikowanej przez chirurgów naczyniowych do amputacji Chelatacja na początku przez pierwsze 15-25 kroplówek spowoduje zaostrzenie bólu zaczerwienienie skóry i obrzęk spowodowany większym napływem krwi do nogi , jeśli pacjent wytrzyma okres mocniejszego bólu , po 30-35 kroplówce obrzęk ustępuje , rany zaczynają się goić i w wielu przypadkach noga wraca do normy . Na nieszczęście pacjentów ten okres chwilowego pogorszenia objawów jest bolesny a lekarze nie mający doświadczenie w przypadku tej metody zakładają , że metoda jest nieskuteczna w tym przypadku . Pacjenci wtedy przerywają chelatację po 12- 15 kroplówce i dochodzi do amputacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandal63
Witam. Wszystko co pisze mój poprzednik jest szczerą prawdą w szczególności jeśli chodzi o te niby pogorszenie stanu wyglądu stopy, ja miałem to samo do 35 kroplówki ale się nie poddawałem i nadal biorę i będę brał nawet do setki jeżeli będzie trzeba. Poprawa jest bardzo widoczna są dni lepsze i gorsze ale myślę że nieraz jest to zależne od ciśnienia atmosferycznego bo stopa jest przy dużym ciśnieniu nieco zaczerwieniona i czuję gorąco a jest lekko chłodna. Jeśli chodzi o bóle przy chodzeniu to bez porównania o 100% lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GrzegorzUSA
Prosze przeczytac jak dziala chelatacja w czopkch i do tego mozna ja stosowac w komforcie wlasnego domu.Jest to najtansza i najskuteczniejsza metoda chelatacji. Prosze nawet nie pytac lekarzy na temat chelatacji bo nie maja nawet zielonego pojecia o niej. Czopki te uratowaly ta osobe przed amputacja nog,ponizej kontakt do niego Stanisław Czarkowski Tel 605 184 832 http://www.oglaszamy24.pl/ogloszenie/674899372/Chelatacja-w-czopkach.html A tutaj troche informacji o tych czopkach http://www.oglaszamy24.pl/ogloszenie/825230590/warszawa-Chelatacja-w-czopkach.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwator i tyle
Na pewno bardzo dobra terapia przed bajpasami i stętami przywraca kondycję żył .Mam dobrego znajomego , który ma 72 lata i jest pół roku po zakączeniu wlewów tej terapi . Kosztowało go to parę tysięcy . Lekarze nic tylko bajpasy.Zdecydowal się na chelatacje w Gdyni. Facet dobrze zbudowany z zawodu gospodaż,tokaż .Zbadał o nerki i poziom l- cysteiny bo to podobno mósi grać. Stwierdził że przed chirurgiem jeszcze spróbuję tego.W trakcie przyjmowania wlewów ciśnienie wróciło do normy.Po prostu zaczął się dobrze czuć. Dziś cały dzień toczy na tokarce. robi na gospodarstwie. A wieczorem podaje pustaki na budowie synowi .Ostatnio dołączył do nich jego sąsiad. Który chodził o kulach ale po chelatacji też się lepiej czuje chodzi bez kul i ma siłę targac pustaki.Moim zdaniem tym ludziom to pomogło i to nieźle i warte to było tej kasy .Nie jestem lekarzem każdy przypadek jest inny i zdaje sobie z tego sprawę. Każdy mósi sam podejmować decyzje jaką terapi zastosuje. Natomiast ja zawsze będę brał tą terapi pod uwagę bo wiem co widziałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj http://www.instytutwitaminowy.pl/chelatacja/ piszą że kuracja trwa od 2 do 4 miesięcy. Czy to prawda? W sumie to zalecają 20 zabiegów – 10 pierwszych wlewów 2 razy w tygodniu, kolejne 10 raz lub 2 razy w tygodniu. A może ktoś korzystał i wystarczyło mniej zabiegów? 20x150 zł = 3 tys zł więc to trochę za dużo jak dla mnie :(. Jeżeli ktoś korzystał to proszę napiszcie czy np 10 zabiegów da efekt. Dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele osób stosowało już różne produkty i metody ale tak naprawdę, jedynym na rynku sprawdzonym, skutecznym i bezpiecznym suplementem diety, który pomaga tysiącom ludzi w przypadku cukrzycy i chorób serca to ten http://synergypoland.pl/proargi9/ Dlaczego? Formuła tego produktu została opracowana na podstawie badań, za które została przyznana nagroda Nobla w medycynie. W USA ten suplement diety jest wpisany do książki po lekach - Physican's Desk, naprawdę warto poczytać, tym bardziej, że moja znajoma pozbyła się cukrzycy dzięki temu produktowi, który okazał się jak ona powiedziała, ostatnią dla niej deską ratunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hipertermia onkologiczna w Polsce. NOWOŚĆ na Raka w Polsce. ♥ BiałaOnkologia.pl™ _ www.bialaonkologia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez sie namowilam piec lat temu na te zabiegi ale zaluje bo To nic nie dalo i nie wiadomo jakie skutki uboczne przynosi helatacjia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

odstąpię EDTA 3g 20ml do wlewów, zakończyłem kurację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mflash

Poproszę o info o EDTA na email mflash(at)znajmoi.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×