Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość daria0988

Czy to może być nerwica?

Polecane posty

Gość daria0988

Dobry wieczór :) Proszę, prrzeczytajcie to co napiszę. Jestem Daria, mam 24 lata. Od zawsze byłam osobą zakompleksioną, co zawsze ukrywałam pod poczuciem humoru i krzykliwością. Jakiś czas temu 3 razy spróbowałam amfetaminy (nie zjeżdżajcie mnie za to, tez zaluje) . Za tym trzecim razem to było jakieś paskudztwo. Straciłam umiejętność mówienia, płynnego poruszania się. Trzęsły mi się ręce. Krępowałam się, gdy ktoś na mnie patrzył, wręcz bolało mnie czyjeś zwrócenie uwagi na moja osobe. Miałam wrazenie ze wszyscy wokol patrza na mnie jak na posmiewisko. Zadzwoniłam do centrum leczzenia uzaaleznien, mowiac,ze musze natychmiast spotkac sie z psychiatra. Zostalam przyjeta bez kolejki. Dostalam relanium i jeszcze cos na paranoje (stwierdzono u mnie osobowosc paranoidalna). Ten stan przeszedł mi po 2ch tygodniach. Potem na kontroli dostalam tabletki na tydzien. Jakies dorazne psychotrpy. Niby wszystko wrocilo do normy, minął już rok. Jednak cały czas boję się kontaktu z ludzmi. Głównie z obcymi lub z tymi na ktorych opinii mi zalezy. Spotykam teraz sie z pewnym facetem. Przed każdym spotkaniem wypijam 4 melisy i myślę jak to będzie. Zawsze zastanawiam się czy dam radę. Szczególnie stresuje się gdy mam przy nim ( czy przy kims innym), zrobić rękami jakąś drobną rzecz,np odkręcić butelkę, czy przeliczyć drobne, lub rozpalić papierosa od zapalniczki. Wtedy jest najgorzej. Wydaje mi się, że on obserwuje dookladnie moje rece i moje ruchy. Zaczynam cała drżeć. Nie potrafię wcelować klucza do zamku. Próbuję to opanować,ale jest jeszce gorzej. Sytuacja powtarza się w momencie kiedy jadę autobusem i widzę że wsiada jakiś dawny znajomy. Mam ochotę zapaść się pod ziemię, jeśli nie mam gdzie uciekać . A jeśli dojdzie jednak do rozmowy, to nie myślę o tym co mówię, byleby mówić, przez co gadam głupoty i cała się trzęsę na dodatek. Ogólnie to drganie to moj najgorszy problem. Pracuję w banku. W pracy przy klientach tez czesto trzesa mi sie rece, zaciskam piesci, szczękę, napinam brzuch z nerwow, nieswiadomie. Ale po chwili się na tym łapię i gdy przestanę, znów podwinę palce u stop, lub zacznę nerwowo machać nogą . Zapisałam się do psychiatry na 10 wrzesnia. Powiedzcie mi, czy to moze byc nerwica, czy jakas paranoja? Miał ktoś z was podobnie? Najgorsze jest to,ze przez to wszystko zaczelam pić. Na spotkaniach ze znajomymi piję najwięcej. Piję nawet sama Nawet teraz. Przez alkohol czuję się odważna. Pomóżcie, doradźcie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o matko , nie stresuj się takim czymś :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie poradzę ale bardzo Ci współczujuję. Julita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria098
Dzieki Julita :) Wiem, że to żaden powód do stesu, ale nie umiem inaczej. Moe psychiatra cos mi przepisze co zadziała. Bez lekow innego wyjscia nie widze... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Objawy nerwicy jak najbardzie ale to są teź objawy jakiegoś zabużenia . Moja propozycja melisa zamiast kieliszka wina czy szklanki puszki. Alkohol ograniczyć ale nie odrzucić od razu. Psychotropy sama nie biorę wolę jak narazie witaminy typu magnez żelazo i itp. Itd. Ja dodatkowo popalam ale staram się rzucić . Czasem mam atak paniki a w tedy... biorę telefon lub laptop i szukam technik relaksacyjnych w Internecie. Po za tym rano przed wstanie powtażaj sobie ze to będzie udany dzień .... powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Iść do psychologa ( nie mylić z psychiatrą). Pogadac o problemie, bo ewidentnie stworzylas sobie blokadę psychiczną w głowie. Może on znajdzie ten przełomowy moment w życiu, który sprawił że się zablokowałas. Jeśli jest tak jak mówisz to problem był już w dzieciństwie ale go głęboko ukryłaś i zasłoniłaś najlepiej jak wtedy umiałaś. I pamiętaj że raczej jedną wizyta nie pomoże. Możesz trafic na dobrego specjalistę nie płacąc ani grosza na fundusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×