Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość fiśka miśka

Jak rzucić palenie, wasze metody:)

Polecane posty

Gość fiśka miśka

Chcę rzucić palenie. Już raz mi się udało niepalić ok miesiąc- rzucałam z dnia na dzień, potem wróciłam do papierosów i znowu próbowałam rzucić, kupiłam tabex i nic...dalej palę. wiem, że nie chcę palić, wiem, że fajnie było być niepalącym jednak brak mi silnej woli. Ciężko jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja postanowiłam ,że to mój ostatni papieros i nie palę 2 miesiące ale u mnie to był mus bo dowiedziałam się tydzień wcześniej , że mam uszkodzonę serce więc zdrowy rozsądek mi pomógl:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiśka miśka
to jak rano wstałaś i już nie zapaliłaś? a dużo paliłaś dziennie? Kiedy zapalałaś pierwszego papierosa? Bo jak od razu jak wstanę- na czczo palę...więc spory nałóg jest:) a co do serca to zauważyłam, że po papierosie jakoś szybciej mi bije- a jak z chporobą serca było u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam częstoskurcz więc poalenie nie wchodziło w grę. Ja paliłam od razu po przebudzeniu. W sumie zanim wyszłam do pracy to byłam po 3-5 papierosach. A dziennie to tak 15-20 rape. Zależy im miałam więcej wolnego czasu tym więcej wypaliłam:( Tyle , że paliłam light. Tak zapaliłam rano na pożegnanie i juz nie ruszyłam. Aler dwa pierwsze dni to spałam praktycznie i prosiłam by mi huhali jak ktoś palił bo mi dym pachniał a nie śmierdział:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joiko
Rzucisz jak dostaniesz zawalu:) Moja babcia palila cale zycie po 2 paczki dziennie, a po zawale (albo stanie przedzawalowym, nie pamietam dokladnie) rzucila z dnia na dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi pomogl rzucic moj św.pamiec
Ja rzuciłam po 7 latach! Jako gówniara zaczęłam-dosłownie!! I było to tak:W mojej rodzinnej miejscowosci mialam sasiada,ktory zachorował od palenia..Miał raka krtani..Przyjazniłam się z jego synem i widywałam tego człowieka na codzień.Widziałam jak nie mógł pić,jeść..I raz się zakrztusił,próbował napić się wody-nie miał jak:( Paliłam akurat wtedy papierosa..Zagasiłam go i to był ostatni jaki zapaliłam..Nie chce cierpieć tak jak on:( I od tamtej pory nie miałam fajki w gębie,mimo,że ciagnelo,ale zawsze mialam w glowie jego,umierajacego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiśka miśka
Ja palę podobną ilość jak Ty paliłaś. Nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę, że już nbie palisz:) a jak wykryto ten częstposkurcz? jakie miałaś objawy? Ja jak wspomniałam nie paliłam ok miesiąca po czym na imprezce postanowiłam zapalić "jednego" smakował okropnie, więc byłam pewna że jak zapalę drugiego to i tak już do palenia nie wrócę...a tu błędne koło i od nowa mnie palenie wciągneło, tak więc gratuluję ci wytrwałości i Pamiętaj nie istnieje nic takiego jak zapalę tylko jednego ( człowiek mądry po szkodzie) bo ja też to słyszałam, żeby nie palić a wtedy zapaliłam i już wiem, że to był błąd. POMÓŻCIE MI RZUCIĆ PALENIE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiśka miśka
To wyżej napisałam do original flower:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten częstoskurcz wykryto podczas pobytu w szpitalu ale z całkiem innego powodu. w sumie to przez przypadek bo u mnie przebiegał on bezobjawowo. Ja przez ten krótki czas co nie palę odłożyłam sporą sumkę:) Która wydałam oczywiście na przyjemności jak to kobietka. Bo zawsze podstawą bytło żeby mieć papierosy przy sobie a reszta moze poczekać. Początkowo kupiłam sobie gumy nikotynowe o tej większej zawartości nikotyny-4mg. Ale jak wytrzymałam 1 dzień bez palenia a potem jakoś drugi to stwierdziłam , .że nie będę ich zuła żeby mi smak nie wrócił:) Ale noszę je w torebce na wszelki wypadek. A i w pierwszych dniach nieocenione dla mnie były paluszki, dropsy i chipsy byle mieć coś w rękach i buzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żeby rzucić palenie należy wyrzucić wszystkie papierosy jakie się ma i nie kupować nowych. Za tą informacje powinnam otrzymać NOBLA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też chcę rzucić, najbardziej ciągnie mnie rano do papierosa...też już wypaliłam 3 papierosy.... Może razem byłoby łatwiej rzucić, mieć wsparcie od osób rzucających itp. Ja tak sobie myślę że może dziś rozstanę się z papieroskiem....ale może po południu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po południu powiesz że jutro i koło się zamyka. Paranoja, nie chcesz nie pal i tyle a nie usprawiedliwiaj swojej głupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regres- chcę rzucić, już raz rzuciłam i wróciłam..a ciebie pamiętam z topiku Rzuciłam palenie pomocy🌻...a na tamten topik jakoś wstydzę się wrócić i tyle, bo nie wiem czy mi się uda, mam książkę Allana (wtedy z nią rzuciłam) i zaraz zabieram się od nowa do czytania i może mi się dziś uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tez rzucam to świństwo
Paliłam od 14 lat, ok. paczki dziennie. Rzuciłam w wyniku operacji (zupełnie niezwiązanej z paleniem i jego skutkami)- po narkozie nie zapaliłabym nawet gdyby mi ktoś za to zapłacił- tak mnie odrzucało od zapachu i smaku papierosów. Niestety, po kilku dniach niechęć przeszła jak ręką odjął :( Ratuję się pastylkami NIQUtin 4 mg (zaczęłam od 12 dziennie, teraz zeszłam do dwóch), nie palę od 76 dni :) Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie jestem jeszcze "nikotin free" ale zrobiłam ten pierwszy i najtrudniejszy krok. Plan mam taki- jeszcze przez tydzień będę brać te pastylki, potem już TYLKO w wyjątkowych sytuacjach- jak zacznę chodzić po ścianach... i spróbuję też tego sławnego TABEXu. Teraz, jeśli już zużyłam dzienny limit pastylek ratuję się gumą do żucia, albo myję zęby albo staram się czymś zająć głowę- czytam, oglądam TV byle nie myśleć o nikotynie... Ale łatwo nie jest, kusi to diabelstwo cały czas. Pozdrawiam rzucających i życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiupłam sobie z mild-a. Dla mnie to żadna rewelacja. Może i puszcza "dym" ale żadnego smaku nie miał. A próbowałam różnych wkładów. No druga kwestia koszta. Dość szybko trzeba go ładować jeśli się sporo pali więc trzeba mieć 2 albo 3 sztuki tych 2-papierosów. Mi w każdym razie nic nie cały i szybko się nikm znudziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak mieszkalam w holandii to byla piorunujaca dla mnie roznica miedzy marlboro mentol a polskimi.... bardziej wyostrzony smak.... mhmm :) do dzis mam, juz puste pudelko tych malbików :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asssssgs
Ja rzuciłam z dnia na dzień. Na tydzień przed operacją ginekologiczną , można by rzec w stanie silnego niepokoju.Ale udało się , dziś nie palę 3,5 roku.Co mnie z dopingowało ? Ano to , iż bałam się , że się nie obudzę po operacji. Ma początku ssałam takie małe tabletki , które polecił mi farmaceuta.Pierwszego dnia 3 , pózniej po 2 , około 5 dnia , był koniec zażywania.Jak wypełniałam ankietę u anestezjologa , na pytanie " pali pani " z dumą odpowiedziałam " od tygodnia nie ". I tak jest do dzisiaj , a paliłam prawie 20 lat z małymi przerwami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tez rzucam to świństwo
asssssgs a nie ciągnęło Cię po tej operacji do palenia ? A jeżeli tak- to jakie miałaś sposoby na nie uleganie pokusie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiśka miśka
Ja wiem, że chcę rzucić (katem oka już widzę super wakacje za kasę, którą zaoszczędzę nie paląc).Też boję się jakoś rzucić, nerwus jestem ...ale ostatnio zauważyłam, że papieros wcale mnie nie uspokaja, wręcz jednym się nie napalę i muszę zaraz następnego odpalić,,, może to fajki powodują tą nerwowość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też boję się jakoś rzucić, nerwus jestem " no :) Typowa obrona palacza przed decyzją rzucenia :) bo jestem nerwus, bo przytyje, bo co ja zrobię z rękoma ... i kółko sie zamyka Umysł nie chce podjąc decyzji o rzuceniu nałogu !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosa78 Regres- chcę rzucić, już raz rzuciłam i wróciłam." to dawaj na nasz topik tam ci pomożemy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asssssgs
Po operacji nie ciągnęło mnie do palenia , wiadomo narkoza robi swoje.Po za tym byłam osłabiona i miałam założony cewnik.Więc raczej trudno byłoby mi szukać ustronnego miejsca w szpitalu , żeby zapalić.Nie , nie było o tym mowy , zresztą nie miałam papierosów , ze sobą. Potem oczywiście , wiele razy przychodziła mi ochota na papierosa [ na samą myśl ślinka mi ciekła ] ale liczyłam sobie , ile już nie palę.Każdy kolejny dzień dodawał mi skrzydeł a po miesiącu motywacja znacznie wzrosła.Rzucenie palenia mam zaliczone , teraz tylko tak trzymać i wytrwać. Broń Boże nie zapalać NIGDY ani jednego , bo wystarczy jeden kontaktowy papieros by nałóg powrócił. Wiem to na 100% bo parę razy , z tego powodu wróciłam do nałogu , po miesiącu , po pół roku przerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tez rzucam to świństwo
No to gratuluję :), widać jest nadzieja, że to cholerstwo da się rzucić :) Ja narazie jestem na etapie chodzenia po ścianach- ale się nie poddaję :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co???/
też rzucam, co jakiś czas:) polega to na tym, że myślę negatywnie o papierosie, paleniu, widzę wiele korzyści z niepalenia i postanawiam zapalić ostatniego papieroska i.........NIESTETY po kilku godzinach czy na drugi dzień wytrzymać bvez papieroska nie mogę. Jaką macie metodę? sam tabex bez silnej woli też wg. mnie nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też rzucam to świństwo
czyli palisz te e-papierosy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiśka miśka
próba rozstania się z nałogiem podjęta spontanicznie, bez wcześniejszego planowania. jest skuteczniejsza- tak wyczytałam. Ważna jest silna wola i silne postanowienie, że papieros jest nam nie potrzebny:) ładnie napisane. Więc trzeba rzucić pod wpływem nagłego impulsu a nie planować że jutro itp.....i czytając dalej: Obawy osób rzucających palenie wynikają ze strachu przed tym, że rezygnując z papierosów rzeczywiście z czegoś rezygnujemy. Otóż nie - rezygnacja z papierosów to powrót do stanu normalności. Rzucanie sugeruje rezygnację z czegoś. Niepalenie to nie jest rezygnacja z papierosów....to fakt bo przecież inni niepalący żyją bez papierosów i nie muszą palić...a właściwie my palimy dlaczego? bo to nałóg nikotynowy....wg mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś skończę czytać książkę A. Carr i przestawiam swoje myślenie... żeby rzucić palenie i zostać niepalącym jedyne co trzeba TO CHCIEĆ RZUCIĆ- bez użycia silnej woli, bo silna wola nie pomoże jeśli np lubimy i chcemy palić.Pomaga mocne postanowienie - "nie chcę palić bo mi to niepotrzebne"- a nie myśli typu -"chciałbym rzucić ale dobrze mi z tym". Trzeba pozytywnie myśleć na temat faktu rzucania, dzień w którym zapalimy ostatniego papierosa i pomyślimy że JUŻ jestem niepaląca ( a nie że dobiero juto jak wytrwam itp). Trzeba myślenie swoje przesdtawić, wiem że łatwo mi tu pisać....ja już ponad rok temu rzuciłam też po przeczytaniu tej książki a potem nie przestrzegłam "instrukcji" autora i zapaliłam tego jednego papierosa i od tamtego jednego papierosa znowu zaczełam palić. Wiem, że chcę rzucić 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś skończę czytać książkę A. Carr i przestawiam swoje myślenie... żeby rzucić palenie i zostać niepalącym jedyne co trzeba TO CHCIEĆ RZUCIĆ- bez użycia silnej woli, bo silna wola nie pomoże jeśli np lubimy i chcemy palić.Pomaga mocne postanowienie - "nie chcę palić bo mi to niepotrzebne"- a nie myśli typu -"chciałbym rzucić ale dobrze mi z tym". Trzeba pozytywnie myśleć na temat faktu rzucania, dzień w którym zapalimy ostatniego papierosa i pomyślimy że JUŻ jestem niepaląca ( a nie że dobiero juto jak wytrwam itp). Trzeba myślenie swoje przesdtawić, wiem że łatwo mi tu pisać....ja już ponad rok temu rzuciłam też po przeczytaniu tej książki a potem nie przestrzegłam "instrukcji" autora i zapaliłam tego jednego papierosa i od tamtego jednego papierosa znowu zaczełam palić. Wiem, że chcę rzucić 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przestać palić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×