Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Natka078

lęk przed bólem, depresja, zdrada

Polecane posty

Witam! Pisze po raz pierwszy na Forum. O to mój problem.Ponad 2 lata temu dostałam takich bólów brzucha, że trafiłam na SOR nie wiedziałam co się ze mna dzieje. Czułam jakby ktoś mi wlał kwas w jelita. W szpitalu zostałam tak potraktowana, jak można przypuszczać- najpierw stwierdzili ze może to kamienie na nerkach,a później stwierdzili, że nie wiedzą co mi jest,ale umierająca na pewno nie jestem, więc mnie wypisali. Przerażał mnie ten ból i fakt, że taka sytuacja może się powtórzyć, byłam zła, że lekarz nie powiedział co mi dolega. Przeszłam wiele badań USG ,gastroskopie, retroskopie,kolonoskopie, chodziłam też do ginekologa bo miałam wrażenie ,że to jednak sprawy kobiece. Musiałam zmierzać się ze strachem i lękiem przed lekarzami. Gastrolog stwierdził już przed badaniami że to Zespół jelita nadwrażliwego, po badaniach potwierdził swoją tezę, przepisał tony lekarstw, które miały mi pomóc(wydawałam ok 200 zł. miesięcznie na leki). Oczywiście nie pomogły. Ból który mną zawładną nie był już taki silny ale strach przed tym bólem napędzał mój organizm. Ból pojawiał się nagle, były też biegunki.Dodatkowo zachowania lekarzy którzy bagatelizowali sprawę(bo ich to nie dotyczy) powodował,że zamknęłam się w 4 ścianach. Moje życie zmieniło się nie do poznania. Z osoby młodej, radosnej, aktywnej stałam się staruszką.... nawet mój 65 letni ojciec ma więcej werwy. Moją depresją zaczęłam "krzywdzić" członków rodziny...byli bezradni ,nie wiedzieli co zrobić. Nie mówiąc o tym, że mam dwójkę cudownych dzieci, a fakt, że nie mogę być tak aktywną mamą jak sobie marzyłam potęgował depresję. W końcu po rozmowie z internistą, doszłam do wniosku, że chce się leczyć psychiatrycznie. Zarejestrowałam się do psychiatry, a później do psychoterapeuty, w między czasie zmieniłam gastrologa, miał swoją renomę i był drogi, ale lekarz okazał się niesamowitym człowiekiem wysłuchał mnie nie przekreślając mnie mówiąc, że to na pewno ZJD kazał porobić dodatkowe badania na przeciw ciała, gdyż podejrzewał, że może mi się uaktywniać choroba Crohna. Na szczęście okazało się, że jestem zdrowa. Naprawde przejął się moim losem, za każdym razem powtarzał, że muszę iść do przodu, szukać miłości i chwytać dzień.A fakt, że widać ,że mówił szczerze i zaangażowaniem spowodował, że byłam spokojniejsza. Stwierdził też że psychoterapia naprawdę jest dobrym pomysłem. Zaczęłam uczęszczać na psychoterapię. Kilka miesięcy przed trafieniem na SOR moje życie legło w gruzach. 2/3 miesiące po urodzeniu córki dowiedziałam się, że mąż ma kochankę.... która zaszła z nim w ciążę. Marzenie o szczęśliwej kochającej rodzinie legło w gruzach. Przed tym jak mnie zostawił dla innej prosił abym wzięła kredyt ,duży, dodatkowo firma była na mnie i wszystkie inne dodatkowe długi. Nie mówiąc o tym, że z kochającego męża który chciał ze mną dzieci i być ze mną szczęśliwy stał się sadystyczną świnią. Przed tym jak mnie zostawił był oschły, bezuczuciowy nie mówiąc o tym, że nie pomagał przy dzieciach, a gdy wróciłam obolała po urodzeniu córki nawet mi herbaty nie zrobił. Wszyscy z jego rodziny go tłumaczyli, że zapracowany, że długi itp.... ale ja wiedziałam, że jest coś nie tak. Któregoś dnia powiedziałam mu o swoich obawach on powiedział, że to nie prawda i mnie kocha ,zaciągnął mnie do łóżka a następnego dnia oznajmił, że jest z inną. Prosiłam go na kolanach, żeby mnie nie zostawiał, chociaż nie raz w kłótniach groził mi, że zostane z niczym, że dzieci mi odbierze, że ma dużo znajomości ,że moja rodzina jest poje....,a moja mama była alkoholiczką i szmatą (zmarła na raka 9 lat temu). Ale nie chciałam, żeby moje dzieci nie miały pełnej rodziny. W końcu po miesiącu wyznał, że ona jest w ciąży. A ja tłumiłam w sobie emocje nie mówiąc nikomu ,bo bałam się, że jak on się dowie ,że komuś powiedziałam to, zabierze mi dzieci. Teraz minęły 2 lata a ja jestem w toksycznym związku. Niby z nim nie jestem, niby on mieszka u tamtej, ale bardzo często wyznaję mi miłość, nie ma pieniędzy na rozwód, albo mówi, że nie chce rozwodu. Ja chce rozwodu ale nie mam pieniędzy bo to on dysponuję pieniędzmi bo ja nie chodzę do pracy. Psychoterapia mi pomogła i leki przeciw lękowe, nie zażywam tony lekarstw.Jak mnie łapie ból brzucha to zażywam nospe max.Ale czasami mam wrażenie ,że robię krok do przodu, a później trzy kroki do tyłu....Tak długo to wszystko trwa, że tracę nadzieję, że będzie lepiej i to jest też mój problem, który jest często poruszany na psychoterapii, że tak się boję konfrontacji z nowymi rzeczami, z innością i samotnością, że zamykam się w tej klatce z toksycznym "związkiem". Dodatkowo ból nie minął ,raz z tym walcze i tłumaczę sobie "poboli i przestanie" a nie raz mnie to tak dobija, że naprawdę tracę nadzieję. Cały czas szukam przyczyny... bo te bóle są takie dziwne, dół brzucha ale taki dziwny rozlany ból, gdy byłam w ciąży nic mi nie dolegało, dlatego też się zastanawiałam, czy to nie ma podłoża ginekologicznego. Ale mój gin mówi no może to od tego ale "raczej" jelita.... trzeba obserwować zobaczymy za miesiąc..... i tak już ok 2 lat :). Chciałabym też, żebyście mi napisali co o tym wszystkim myślicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj z takiego zwiazku.Facet jest draniem,a Ty wez sprawy w swoje rece.Jestes tak samo silna jak inne kobiety i dasz sobie sama rade.Najpierw rozwod z orzeczeniem i patrz w przyszlosc.W przeciwnym razie strawi Cie depresja i dopadna gorsze choroby. Glowa do gory :) Nie boj sie zmian :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że masz rację, ale to się ciągnie tak długo....poza tym on jest uważany za sympatycznego, dobrego człowieka, którego wszyscy lubią ,dopiero gdy "nikt nie patrzy" pokazuje na co go stać. Czuję lęk przed tym jaka będzie reakcja, gdy się ludzie dowiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwód z orzerczeniem o winie, jesli tak zrobisz to nie dosc ze bedzie ci płacił alimenty na dzieci to i tobie bo ci zniszczył zycie, jest taka opcja ze moze i płacic na ciebie, bo z jego winy i on cie skrzywdził,powiem ci cos, bo miałam podobna sytuacje tylko odwrotnie, to ja meza zdradziłam, zdazyło mi sie to rok temu, a dowiedział sie o tym miesiac temu, przypadkowo, nie umiałam sie mu przyznac, ale ja załuje cały czas, mam zal i sumienie pomimo tego ze to zrobiłam, nasze zycie sie nie układało, było zle, był oschły i nie liczył sie ze mna, czasem mnie szarpał za nic, a jak wypił był agresywny, to nie jest wytłumaczenie tego co zrobiłam ale to była przyczyna tego ze tak wyszło, minał miesiac od tego jak sie dowiedział , powiedział mi wczoraj ze teskni za mna, ze brakuje mu mnie, i ze chce wrocic, obiecał ze sie zmieni, bo był zły dla mnie, teraz jest czuły, przez ten miesiac rozłąki był miły, spotykalismy sie, rozmawialismy duzo, poswiecał mi swój czas, mamy syna 8 letniego, wiemy ze sie kochamy mimo to, a ja wiecej mu tego nie zrobie, bo ludzie sie ucza na błędach, twój maz skoro odszedł bez skrupułów to pokazał ci ze ma cie gdzies, i jak ma wahania nastrojów ze chce wrocic to znaczy ze wtedy sie obecna partnerką znudził badz sie pokłócili, ona jest psem ogrodnika , lubi zyc na dwa fronty , kocha cie ale ją tez, gdyby wrocił do ciebie to bedzie pisał do niej, i pisał jej to co teraz tobie, nie jest wart ciebie skoro cie zostawił z dwóją dzieci w ciezkiej sytuacji ,składaj wniosek o rozwód dziewczyno, gdyby sie starał cąły zcas o ciebie i stał pod drzwiami dzien w dzien i zabiegał o ciebie, to wtedy mogłabys myslec o powrocie, w tej sytuacji dla mnie sprawa jest jasna, bedzie cie zdradzał dalej, a ty bedziesz cierpiała. pozdrawiam i weź sie w garsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podaj swój nr tel to sie skontaktujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
badz podaj swój email

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×