Starania o dziecko, infekcja

Cześć! Dwa miesiące temu rozpoczęliśmy z mężem starania o dziecko. I bach! Infekcja intymna. :( Zaczęło się od bolesności i pieczenia podczas stosunku. Dzień później odczuwałam tylko lekkie pieczenie które po kilku godzinach ustąpiło (pozostał dyskomfort), natomiast pojawił się bardzo nieprzyjemny zapach wydzieliny (tak jakby ktoś nie mył się ze dwa tygodnie), która jest wodnista bądź biało-żółta. Dodam, że tydzień przed miałam zapalenie pęcherza i dziś znowu czuje kłócie w cewce. :( Byłam wczoraj u ginekologa - po badaniu stwierdził, że wydzielina jest prawidłowa dla tego etapu cyklu (nie widzi upławów) i wygląda że wszystko jest ok. Dodał też, że żaden lekarz nie poda mi leków wiedząc, że staram się o dziecko i mam brać lactovaginal, który i tak biorę prewencyjnie (raz, dwa razy w tygodniu). Zastanawiam się nad wizytą u innego lekarza - boję się, że jeżeli infekcja jest, to doprowadzi do gorszych problemów niż potencjalne leczenie.

Może facet poszedł na bok i coś przyniósł :P

Albo nadużywał słodyczy i antybiotyków i ma candide i candida przeszła na Ciebie. Ja tak miałam.

Słodyczy nadużywam ja.... Nie mogę się powstrzymać widząc michałki albo trufle :) W styczniu/lutym oboje mieliśmy infekcje i braliśmy antybiotyki. Nie jestem pewna czy to candida - nie mam "serowatych" upławów i zapach jest dziwny. Jak czytam artykuły, to opis pasuje mi najbardziej do waginozy bakteryjnej i trochę do chlamydii. Zła jestem, że lekarz wczoraj nie pobrał wymazu - to dałoby pełny obraz. No ale wiadomo - oszczędności w NFZ ;/ Chcę iść prywatnie, ale wzięłam wczoraj lactovaginal, a więc dzisiaj chyba nie ma to sensu. Jeżeli chodzi o pójście na bok to wątpliwe, ale czego nie widzimy tego nie wiemy :)