Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mala mimi

czy jak mierzycie w sklepie ubrania to czy wieszacie je z powrotem na wieszak...

Polecane posty

Gość mala mimi

czy dajecie spzredawcy by powiesil? aha i jeszcze czy jak bierzecie cos do meirzenia to bierzecie i idziecie do pzebieralni czy mowicie spzredawcy co wzieliscie i ze idziecie mierzyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobrze nikt nie pisze
to ja napiszę! :-) Biorę i raczej się nie tłumaczę- chyba że jakaś pani sprzedająca stoi w pobliżu - to powiem, że biorę. Wieszam na wieszak - i oddaję pani, która czasami (w mniejszych sklepikach) robi wielkie oczy, ale mnie to już nie obchodzi. Jak widzę, że jest rzeczywiście bardzo zapracowana - np. jest dużo klientów - to odwieszam sama - niech zna dobre serce! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja też napisze :) Bo temat taki życiowy :D :P wieszam na wieszak i potem na miejsce z którego wzięłam, jeśli jest to duży sklep to o przymierzanie nie pytam tylko drałuje do przymierzalni, ale jeśli to taka przysłowiowa psia buda 2 na 2 metry to pytam \"czy mogę przymierzyć?\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lisicaaaaaaa
W dużych sieciowych sklepach jest miejsce do odwieszenia rzeczy, które mierzyliśmy, np. h&m. Mnie zdarza się oddać sprzedawczyni rzeczy, nawet nie wieszając z powrotem na wieszak. Sa jednak sytuacje,że robie tak jak Bongo Bongo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiamiodzio
w duzych sklepach sa specjalne wieszaki na takie ubrania...,niekiedy odwieszam ubrania ale to raczej w mniejszych sklepach lub gdy nie ma gdzie ich zostawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mimi
specjalne wieszaki? wow pierwszy raz o takich slysze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klhfweuigtrwe4ig
A ja biore do przymierzalni kupe ciuchow, zreszta zawsze informuje o tym ekspedientke (nie sposob mnie nie zauwazyc, szczerze mowiac, jak biegne do przymierzalni z nareczem ubran, wiec wlasciwie to ona sama podchodzi do mnie i pyta, ile rzeczy biore...). A jak juz przymierze wszystko, to biore do lapki te ciuchy, ktore zdecydowalam sie kupic, a reszte zostawaim na wieszczkach w przymierzalni. Ide do kasy i place, a kto potem uklada to, co zostawilam - nie wiem i szczerze mowiac nie interesuje mnie to za bardzo;) mnostwo lasek tak robi, jak ja, ale moze powinnam faktycznie zabierac te niekupione ciuchy z przymierzalni i odnoscic bog wie dokad?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak nie pamiętasz skąd
wzięłam tępa cipo... Gdzie się rodzą takie kretynki... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumie zostawic tu i owdzie, ale nie w przymierzalni, potem wchodzi kolejna osoba i musi sie meczyc z kupa dziwnych ciuchow bo ktos inny zrobil balagan ja robie tak jak Bongo Bongo - > chyba sa to ogolnie przyjete zasady ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość probela
zawsze mówie że ide przymiezać ale w wiekszych sklepach np. H&M czy innych koło przymieżalni stoi babka która daje numerki np 1 gdy jedna rzecz 2 gdy dwie i tak dalej zawsze staram sie wieszać rzeczy , odkładac na swoje miejsca ale w tych wiekszych sklepach nie polskich , po wyjsciu z przymieżalni pani odbiera rzeczy tórych nie kupujeny miejmy serce , jakby tak kazdy nie odnosił rzeczy, ubrania na swoje miejsce tylko zostawiał w przymieżalni tak jak to robia amerykanki w Orseju czy innych sklepach to by nikt nie chciał pracowac w sklepie , i sprzedawcy mieli by kupe roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość degfbebhasuionciao
W koncu za cos ci sprzedawcy dostaja pieniadze, wiec argument, ze sie im przysparza pracy, w ogole do mnie nie trafia. W koncu co taka pani ma do robienia? pol dnia stoi i patrzy na ludzi, a drugie pol wiesza rzeczy na wieszakach lub bierze z wieszakow i zanosi ludziom... ze mna sie nikt w pracy nie cacka, wiec dlaczego ja mialabym sie kierowac sentymentami? kiedy kazdy robi to, co powinien, jest porzadek i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumie 4
Ja jak jestem w małym sklepie to pytam czy mogę przymierzyć, albo po prostu mówię,ze chcę przymierzyć. W dużych nikogo nie pytam tylko biore i ide do przymierzalni. Jeśli chodzi o odwieszanie to w małych sklepach (tzn takich butikach) oddaje do rąk sprzedawcy i dziękuję. W dużych zawsze mam dylemat - jeśli sprzedawca stoi przy przymierzalniach i chce te ubrania to mu daję, ale jesli nikogo nie ma to robię różnie - albo odkładam na miejsce skąd wzięłam albo wieszam na wieszak przy przymierzalniach (ale zawsze tak naprawdę nie wiem co powinnam zrobić). A najbardziej irytuje mnie sytuacja, gdy dostaję numerek z liczbą ciuchów, które biorę do przymierzalni, a gdy z niej wychodze nikogo nie ma by sprawdzić czy faktycznie zwracam tyle ciuchów ile wzięłam. Wtedy odkładam numerek i odchodze, bo co mnie to obchodzi,ze sprzedawca stamtąd odszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuitamm
Ja zazwyczaj się pytam czy można przymierzyć, chyba że jets to taki ogromny sklep, gdzie sie samemu obsługuję to wtedy biorą i przymierzam ;) A co do odkladania to jak żadna ekspedientka nie stoi to odwieszam na miejsce, a jak stoi i mówię że nie pasuje czy cos ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dlaczego pytać
czy mogę przymierzyć? Przecież wiadomo, że można! Ja tylko mówię, że biorę do przymierzenia, jak ekspedientka jest w pobliżu. I sama nie odwieszam - bo też nie pamiętam gdzie (w dużym sklepie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
mnie trochę wkurzają te wieszaki przy przymierzalniach - bo czasem jest tak, że np został jeden egzemplarz czegoś i tam wisi, a ja na sklepie tego nie zauważę, albo np rozmiar, a na sklepie już takich nie ma. no bo ja lubię wejść do sklepu i oglądać czy mi się coś spodoba, no i np potencjalna fajna rzecz może tam wisieć, a ja jej nie zauważę :o ostatnio w Tesco mierzyłam staniki, tam też trzeba było pokazać ile się bierze sztuk do mierzenia, babka dawała numerek i kazała zostawić koszyk przed przymierzalnią :o a potem sama musiałam iść i odwiesić te staniki, co moim zdaniem jest głupią polityką tego sklepu, bo ja nie założę na ten wieszaczek jak trzeba, nawet jakbym się starała i w ogóle mogłam to wcisnąć gdzie indziej i nikt by się nie skapnął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
aha i często ekspedientki chcą aby przymierzoną rzecz oddać przy kasie i one powieszą, bo w sumie one robią to najlepiej - zawsze zawieszą rzecz ładnie i równo, w tym miejscu co poprzednio, odwróconą w tą stronę co trzeba, a odwieszanie przez klientów robi im często burdel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×