Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KAKUSNIA828

AUSTRALIA CZY USA

Polecane posty

Gość KAKUSNIA828

Witam! Wzielam udzial w tegorocznej loterii wizowej DO USA!!, stronke sprawdzilam sobie tak dla hecy i co okazalo sie ze wyslosowalam w dodatku mam niski numer. Jestem teraz troche w kropce: poniewaz wlasnie lada dzien otrzymam wize do Australii (wiza SOL), ktora mi tam gwarantuje staly pobyt i prace. . Bywalam wczesniej w usa ale wakacyjnie, mam tam rodzine . Zdania rodziny, chlopaka i przyjaciol sa podzielone, choć przeważają głosy za USA. Wiza do aus troche mnie kosztowala wysilku, kasy, egzaminy itp. Dlatego prosze o jakies obiektywne opinie. Nie bylam nigdy w Aus, w Usa gora do miesiaca. Co byscie na moim miejscu zrobili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfdfsefe
Ciezka decyzja. Sama musisz ja podjac, gdzie bardziej wolalabys mieszkac i ktory kraj daje ci wiecej mozliwosci. Ja nieststy nigdy nie bylam w Australii, mam nadzieje ze kiedys tam pojedziemy na wakacje. Miszkam na stale w USA, mam obywatelstwo, i musze powiedzic, ze nie zaluje, ze tu jestem. Na pewno ekonomia jest gorsza niz kiedys, ale na calym swiecie juz nie jest kolorowo. Jednym z minusow USA jest to, ze musisz miec ubezpieczenie zdrowotne, bo jesli nie masz to jedna grozniejsza choroba i wyladujesz pod mostem. Natomiast w Australii, jak i w Kanadzie kazdy ma ubezpiecznie, wiec zycie na pewno jest mniej stresujace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sią składa
ja mieszkam w australii, w melbourne dokładnie mam nadzieję, że nie odbierzesz tego na zasadzie: ja już tu jestem i niech żaden polak się nie wybiera, bo wiem, że jest sporo takich w głosów w necie ale ja mając możliwość mieszkania w usa, wybrałabym wlaśnie amerykę kiedyś uparłam się na australię i udało się, ale teraz stwierdzam, że ma za dużo wad i nawet myślimy z mężem, żeby spróbować w loterii wizowej do usa co do wad aus: (moim zdaniem) - za daleko od domu, teraz możesz myśleć,że co mi tam, ale są takie sytuacje, w których podróż 20-35 godzinna, naprawdę jest uciążliwa, no i jest jednak niesamowicie kosztowna - ogólna zaściankowość, nie ma wielu europejskich rozwiązań, nie ma wielkich kin, centrów handlowych etc., jednak słowem nie ma ameryki - pogoda jest bardzo nieprzewidywalna, zmienia się co 20 minut, od upałów po zimno, + dużo deszczu, no ale to jedynie w mel - nie można się dobrze ubrać, ciuchy są beznadziejnej jakości, sprowadzane z chin czy innego bangladeszu, nie ma towarów ze średniej półki, albo masz ciuchy z marketu albo pradę na collins street - panuje tu niesamowity socjalizm i wszelkie lewicowe wynalazki, żeby cokolwiek załatwić potrzebujesz 10000 papierków, certyfikowanych kopii etc. - uznają jedynie miejscowe kwalifikacje, tzn. jak masz zawód z listy sol i pr w ręku to jest łatwiej, ale i tak kręcą nosem jak nie studiowałaś w au, ja musiałam zrobić studia podyplomowe, żeby dostać normalną pracę mogłabym długo tak pisać, wiadomo, że jakbym sie bardzo męczyla, to nie żyłabym tu, jest to jednak piękny kraj do życia, spokojny i boagty jak dla mnie przede wszystkim odległość stanowi problem czegokolwiek nie wybierzesz będzie okej, jak sądzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotaksiesklada
Czytajac twoje uwagi o Auistralii to tak jakbym czytala te o Ameryce. Pozwol ze przytocze: 1)podroz 11 godzina naprawde nie robi duzej roznicy. Do Polski lata sie rzadko czy do Europy bo cena biletu i caly cyrk z podroza przewyzsza podroze i koszta na piekne wyspy ktore sa blisko Stanow i niedrogo mozna pojechac na wakacje. 2) Stany sa kompletnie anty-europejskie. Jedyna europejskosc ktora tu napotkasz sa tak zwane "downtown area"; 3 uliczki na krzyz gdzie masz kilka sklepikow wystawowych, kawiarni i restauracji i klubow i gdzie mozna chodzic na piechote (wszedzie indziej nie omieszkasz sie bez samochodu). Miejsca wypadowe to centra handlowe, ktore gdziekolwiek bys nie meiszkala beda daleko od ciebie, wszystko strasznie dalko w malych tzw "plaza" 3)w stanach alebo mieszkasz na FL gdzie goraci caly rok i przemieszczasz sie z klimatyzowanwgo samochodu do klimatyzowanego biura i powrot do klimatyz. mieszkania, lub na polnocy gdzie pizga zimno i nieprzyjemnie 4)to chyba troche uogolnienie? W stanach niewazne w jakim sklepie kupujesz wszystko jest made in china, turkey lub india. Jest tu taka moda ze cicuchy kupujesz na jeden sezon a potem wywalasz. 5)Witamy w USA gdzie co druga osoba nie ma ubezpieczenia zdrowotnego, a nawet jesli masz to przygotuj sie na co-pays i rachunki ze szpitali/lekarzy. Kazdy pomysl reformy sluzby zdrowia jest wyzywany od socjalizmu. Programy subsydyzujace osoby z niskimi zarobkami sa beznadziejne, ogolnie nie licz na zadna pomoc od panstwa nigdy. 6)Amerykanie nie zatrudnia cie jak wpiszesz sobie w cv uniwersytet warszawski/jagiellonski. Dla nich nie istnieje nic poza stanami i liczy sie tu najbardziej experience od tutejszych pracodawcow. Jesli masz doswiadczenie w pracy w amerykanskiej firmie - jestes in, nawet bez wyksztalcenia, ale zeby sie wbic do firmy musisz byc graduate z tutejszego uniwerku - kolko sie zamyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ! Terenia !
Oczywiście, że Australia, chyba za bardzo urobiła cię propaganda Amerykańskiego snu 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z 2 poprzednimi
wypowiedziami, znam mniej wiecej jedno i drugie ( rodzina). Manakament , jak dla mnie - nie ma roznorodnosci ( w USA jest lepiej), jednak w Europie wiecej sie dzieje, bez problemu przemieszcasz sie z kraju do kraju, widzisz rozne kultury,zwyczaje, dla mnie to wazne. Poza tym mnie meczy uzaleznienie od samochodu. Lubie chodzic ( nie mylic z "obowiązkiem" joggingu po smierdzacych ulicach). Generalnie USa ciekawsze i daja wieksze mozliwosci , jesli ktos chce zrobic kariere naukowa. Intelektiualnie tez stoja wyzej. Australia jest spokojna, bezpieczna i nudnawa, dobra na wakacje i emeryturę. I nie,zebym byla rasistka, ale bialych tu i tam coraz mniej, chyba na wymarciu:). Dla mnie zdecydowanie Europa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do tego ciula
Nie przesadzaj z tymi Stanami nie jest tak zle;)dalej uwazam ze Europa I Australia sa sto lat za murzynami I poziomem zycia nigdy nie dorownaja Australii moze nie przez najblizsze 50 lat;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gogo 3355oty
juz ja ten pozom widzialm dzieki bardzo, ja woe australie a nawet nowa zelandie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez przesady z tym poziomem
zycia w USA. Biurowce bez okien, zasuwanie w pracy bez urlopow, besensowne gonienie za szmalem, nie daj Bog zachorowac, ohydne tuczace zarcie , wszystkie porcje na slonia, zra a potem biegają, bez sensu.Te same filmy, hamburgery, muzyka, ludzie nosa poza USa nie wystawiaj, dopiero na emeryturze. Co to za zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodaaaa
Ale to prawda to co jest na porzadku dziennym w USA w Australii Europie etc jest luxusem:/!! Widocznie tobie sie NIE udalo w USA ze teraz biadolisz na forum publicznym? Co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodaaaa
Gogo jasne widzialas:] na filmach behe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodaaaa
USA jest potega moze I ma ten ekonomiczny kryzysik ale jak to mowia USA ma katar a Europa z reszta zapalenie pluc.wiesz, to taka przenosnia: p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiarag
Hahah a u kangorow nie trzeba zasuwac Bo kasa rosnie pewno na drzewach;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia00281
USA to bankrut...już im tylko pozostało drukowa nie pieniędzy...dopóki ludzie wierzą że te ich "pieniądze" są coś warte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiarag
Yeaaaa jasne jezeli USA to bankrut to reszta to dno I wodorosty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja sie wypowiem
Z braku laku Australia, jesli jednak masz wybor wybierz USA. Duzo wieksze mozliwosci, kraj dalece bardziej rozwiniety i o wiele blizej Europy. Australia jest spokojna, wyluzowana i tak troche zacofana do tylu za Ameryka i Europa. Legalny staly pobyt w USA jest trudny do zdobycia a wiec jestes szczesciara i raczej polecam z tego skorzystac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilakamil
ameryka jest do kitu, 10 lat tu jestem I mam dosc. ostatni rok tu siedze, nie polecam. jedz do australi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do kamilakamil
Bo loser jestes I tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haaahaahaaaaa
kamilakamil jestes loser skoro tu sobie nie potrafisz poradzic, myslisz, ze w Polsce bedzie lepiej. Buahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do kamilakamil
exactly!!!:)czyt dokladnie kamilko;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sknera makwacz
Mieszkam w Usa. Jezeli masz zawod typu inzynier masz jakas przyszlosc tutaj, jezeli nie to nawet sie nie pchaj. Bedzie ci bardzo ciezko. System edukacji jest bardzo rygorystyczny. Tylko ci z dobrych universytetow...top 20 maja szanse na dobra prace ..reszta bedzie miala tak sobie. ja musialam wydac mnostwo kasy na moj master ( no i wysilku zeby przebrnac przez selekcje) i tylko wtedy znalazlam dobra posade. Nie mam green card tak wiec mialam troche ciezej ...ale widze ze ta regula jest wazna dla wszystkich. amerykanie mysla tylko o kasie i karierze. jakosc zycia jest hujowa na maksa. kto zyl troche w Europie na pewno sie ze mna zgodzi. ko zyl tylko w Polsce napewno nie. w Polsce dalej sie mysli o Ameryce jak za komuny. Ciuchy sa wiesniackie, jedzenie i kuchnia taka sobie. Bedziesz musiala zaczac wszystko od poczatku.Gratuluje jednak wygranej! ah, najlepsze miejsce do zycia w USA to Waszyngton ( przezyjesz bez samochodu), reszta USA jest brzzydka szara i "cheap" jak ja to okreslam. A zylam juz w trzech stanach a zwiedzilam chyba z osiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sknera to widocznie
Jesteś cienki. Bo ja skończyłam Politechnikę w pl i jestem inżynierem w USA. I nie musiałam tutaj iść do szkoły. I mam ofert pracy wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doskneratowidocznie
Hahahha do tego powyzej. Juz widze jak "inzynier" wyzywa na kafeterii ludzi od "jestes cienki". Co na tej politechnice skonczylas? Budowe zamkow do drzwi? Jeszcze 20, 30 lat temu bylo tak ze zatrudniali w stanach ludzi po technikach polskich jako "inzynierow" teraz good luck z zatrudnieniem po politechnikach z waszymi inzynieryjskimi polskimi masterami. Oni maja pelno swoich graduates ktorzy bija sie o miejsca do pracy (mam wielku znajomych co studiuja engineering). Wiec sie ciesz, jak masz prace po swoich polskich szkolach. Do "sknera makwacz". Masz racje z tym rygorystycznym podejsciem do nauki. Masters to jeszcze nic, przebrnac przez bachelors jest straszna masakra, kupa kasy, ciagnie sie to w nieskonczonosc, to wybieranie klas, to klas dla ciebie nie ma, to graduation musisz opoznic. z 4lat sie robi 5 a nawet 6. to jest krajowy phenomena. Ja bede zaczynac masters w przyszlym roku i moge na pewno odetchnac z ulga ze koncze juz bachelors. To prawda, ci co chodza do szkol ktore nie sa top 20 maja szanse na dobra prace ale tylko w miescie lub stanie gdzie skonczyli prace, nie jakies mozliwosci na caly kraj, chyba ze skonczyli jakis wyspecjalizowany kierunek jak chemical engineering lub cos w tym stylu. Tak czy siak, edukacja tu to niezly maraton.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doskneratowidocznie
Generalnie dla mnie to jakos zycia nie jest tu "chujowa na maksa". To jest dobry kraj zeby wychowywac dzieci (tylko trzeba miec dobra prace/posady i kupe kasy). Kupujesz sobie dom z basenem blisko oceanu w strzezonej dzielnicy, posylasz dziecko do prywatnej szkoly i masz reszte w dupie. To co jest luksusemw europie jest tu dostepne dla upper-middle class families. To chyba jedyna zaleta. Nie wiem czy jakbym meiszkala w Anglii stac by mnie bylo zeby wyskakiwac do knajp na obiad kilka razy w tygodniu i placic rachunek ok $80-90 na dwie osoby, kupowac nowy samochod co 2-3 lata i rozne inne rzeczy. Jak bylam w Europie w tym roku to nie widzialam zeby poziom zycia tam byl wysoki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z usa
A gdzie tam tutaj dopisuja ludzie wrednie ktorzy nie maja z USA nic wspolnego tak z czystej zawisci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do studiow sie zgodze
nie jest tak, jak w Polsce,ze kazdy moze miec. No i 100% samodzielnosci, jak sciagniesz, spiszesz to nie masz czego szukac. Porownalem sobie moja prace bachelor z polskimi, to na ich tle jak dr ( nauku ścisle). Z tym,ze bachelor to jednak w ire luzu, natomiast master, przewaznie laczacy sie z PhD to naprawde masakra, zasuwanie , badania to i pansczyzna profesorom,fakt,ze ja mialem stypendium, ale ani wakacji, robota od rana do nocy. Za to pracy potem ile chcesz. Tylko zyć nie ma kiedy - to sa Stany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z wieloma opiniami. Polskim dyplomem mozna sobie tylek wytrzec. Trzeba tu szkole skonczyc. Wiecej szczescia maja ci co przelecieli jak mlodzi byli, ja akurat zalapalam sie na high school. Zdobyc BA degree bylo ciezko bo pracowalam full time i to ciagnelo sie latami, branie klas po pracy przed praca. Zaraz po high school mialam scholarship a potem to juz wszystko szlo z mojej kieszeni. Ci co szkole tu konczyli to wiedza ze edkacja kosztuje tutaj kilkadziesiat tysiedzy. Nawet po dobrej szkole jest ciezko znalesc prace. Tzn powiem wam tak. Prace jest znalesc bardzo latwo tylko ze wiekszosc wyksztalconych polakow i ludzi ogolnie nie pojdzie pracowac za marne grosze. Jak masz prace i zarabiasz 50tys i wiecej maja juz dobrze. Chyba ze masz duzo znajomosci to latwiej prace znalesc ale to jak wszedzie, musisz miec znajomosci. Bo czasami sa dobre prace ale ciezko sie dowiedziec czy sa jakies openinings czy nie, jak masz kogos takiego co pracuje w firmie i ci wkreci to masz szczescie. Ponizej tych 50 tys rocznie to takich wielkich luksosow nie ma. Ale Ja gdybym miala wybrac jeszcze raz czy wyjezadzac czy nie to bym i tak wyjechala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sknera to widocznie
Nie nie skończyłam budowy zamków ale budownictwo. Pracuje jako civil engineer. Nie trzeba kończyć tutaj szkoły. Znam wielu ludzi którzy funkcjonują tutaj tak jak ja. Nie wiem czemu sie ktoś tak oburzył. Można skończyć szkole albo i nie, zdać egzamin inżynierski i tez pracować u swietnie zarabiać. Takich ludzi tez znam :) Pozdrawiam wszystkich zawistnikow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do sknera
A swistak siedzi I zawija ..:/ taaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sknera to widocznie
Dla mnie USA nie jest złe. Jedyny mankament to tak jak ktoś wspomniał odległość. Mieszkam na zachodnim wybrzeżu i lot 11 godzin :( chociaż to nic w porównaniu z Australia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×