Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy pracuje ktos z was w szkole w UK jako nauczyciel

Polecane posty

Gość gość

Chodzi mi o prace jako nauczyciel matematyki, historii czy geografii. Albo jako asystent takiego nauczyciela. Wiem ze sa takie oferty ale nie jest ich az tak duzo jak na zwyklych nauczycieli. Jak sie wdrozyliscie do tej pracy. Mam szanse zostac nauczycielem geografii ale nie czuje sie pewnie. Nie wiem jak dziala szkola i wole zaczac od asystenta. Zreszta angielski kazdej specyficznej dziedzinie jest dosyc specjalistyczny. Sadze ze nawet filolog angielski nie znal by znaczenia wielu wyrazow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako filolog angielski, zreszta mieszkajacy w Anglii, moge ci powiedziec, ze nieznajomosc slow jest totalnie nieistotna i niech cie to nie odstraszy od podjecia wyzwania. Jak mysisz ich uzywac i caly czas poslugujesz sie jezykiem to uczysz sie szybko. A asystent to taki troche zawod bez sensu, specjalnie nic sie nie robi i nie jest to rozwojowe. Moja kolezanka jest nauczycielka w angielskie podstawowce i swietnie sobie radzi to i ty sobie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noga do przodu
obcy akcent też nieistotny, a nawet jest atutem, więc nie stresuj się że masz jakiś akcent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za pozytywne komentarze, zeby wszystkie takie byly na kafeterii. Jednak nie jest latwo zaczac od razu od stanowiska nauczyciela. Nawet nie wiem jak ten system funkcjonuje. A jakie sa dzieciaki? Sadze ze bardzo różne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieciaki najróżniejsze, ale to tak samo jak w PL, możesz trafic na fajną grupę która będzie współpracować albo wręcz przeciwnie... mam koleżankę która najpierw była przedszkolanką, potem podszkoliła się lokalnie i uczy w podstawówce, dzieci uwielbiają ją i jej polski akcent :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIe wiesz jak system funkcjonuje? Zapewniam cie ze cie doinformuja, az zanadto. Jest tyle biurokracji, ze bedziesz miec jakies inductions, bedzie mnostwo osob, ktorych sie mozes zapytac itd. Oni maja fiola na punkcie training, wiec na pewno ci wszytsko powiedza jak zaczniesz prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze ktos jeszcze podzielic sie informacjami z pracy w szkole w UK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No akurat akcent jest ważny w pewnych dziedzinach, Polak nie bedzie nauczycielem angielskiego w angielskiej szkole :P Asystent nauczyciela jest od wycierania kupek dzieci jak któreś popuściło, nic nie robi poza tym tak naprawdę, trochę obciachowy zawód.. słabo płatne. Polacy lubują się w zapyziałych miastach w UK, więc tam poszukaj :P Obcy akcent nigdy nie jest atutem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uk to murzynskosc, a wy osrusy jestescie tam pasozytami na garnuszku krolowej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No akurat akcent jest ważny w pewnych dziedzinach, Polak nie bedzie nauczycielem angielskiego w angielskiej szkole xxx Ale to sa dwie oddzielne kwestie. A wlasciwie trzy. Twoj osobisty stosunek do obcych akcentow, ktory jak widac jest negatywny. Do czego akcent niby ma byc wazny? I czy mowisz tu o akcencie wskazujacym na pochodzenie danej osoby? Nie wyklucza to bieglej znajomosci jezyka i kompetencji zawodowych. Kolejna sprawa: nauczyciel w szkole nie uczy akcentu, tylko lietratury, gramatyki, konstruowania logicznych wypowiedzi itd. Tak jak w Polsce zreszta. Ktos cie kiedys uczyl na zajeciach z polskiego polskiego akcentu? Serio? Nie wiem jak w szkole, ale znam wielu polskich nauczycieli angielskiego w szkolach jezykowych czy uniwersytetach w Anglii. No wiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamietaj zeby aplikowac takze do szkol prywatnych. Jest tych co roku w Anglii coraz wiecej- wiekszosc bazujacych na religii katolickiej (wiec atutem moze byc to ze jestes ze skrajnie radykalnej katolicko polski). Co do bycia asystentem nauczyciela to widze pare mylnych opinii. Sa to ludzie ktorzy pracuja bardzo duzo. Moja wspollokatorka jest teaching assistant (polka, uczy historii) i zarowno ona jak i jej znajomi prowadza zajecia zarowno ze swojego przedmiotu jak i prowadza zastepstwa i regularne grupy- ona prowadzi zajecia ze sztuki. Poza tym zapisala sie do Univerku dwa lata temu. W tym roku zostaje pelnoprawna nauczycielka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
asystenci nauczyciela sa od podcierania doopy jak gowniarz sie zesra, najczesciej asystentkami sa stare baby na emeryturze i tak sobie dorabiaja, a nie od prowadzenia zajec ze sztuki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba te informacje masz od cioci Kloci. Bycie teaching assistant nie ma nic wspolnego z wiekiem, a glownie sa to osoby mlode.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od autora
Jak narazie mam propozycje na: cover supervisor, teaching assistant, geography teaching assistant, a takze assistent ktory pomaga polskim dzieciom w szkole. Jeszcze brakuje mi tylko DBS. Glownie obawiam sie o język.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby nie uwazali ze znasz jezyk w wystarczajacym stopniu to by ci nie proponowali pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie masz racje. W jednej agencji konsultantka poinformowała mnie ze da znac szkole ze moj angielski nie super. Step by step ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W uk zarobisz 1500f wydasz 1000

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z ta kasa to tak jest jak piszesz. Zaleznie od miesiaca. Wlasnie zarabiam niceco ponad 1500 i wydaje roznie, ale okolo 1000. Glownie jednak na podroze kasa mi schodzi - jesli pisze o dodatkowych wydatkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś A ten znowu o tych 1500, ludzie! Czyli pozytywnie, bo 500 ci zostaje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
500f pozytywnie? :D To tak jak 500zł w PL, czyli nic. W PL mniej sie wyda bo wszystko jest tansze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio? Po pierwsze: ZOSTAJE czyli jest na zachcianki. Niewazne ile, to jest kasa na rozwalenie dla przyjemnosci. Wiec to nie jest negatywne, jesli tak uwazasz to lecz sie na depresje, bo masz cos z czerepem nie tak. Po drugie: Umiesz liczyc? Co 500zl to £100 a nie £500. Co kupisz za 500 zl? Bilet do Luton? 2 pary adidasow? CO kupisz za £500: Bilet do USA, 7 par tych samych adidasow. A teraz spadaj z tego tematu bo juz sie powtarzasz jak zdarta plyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:26 chodziłem do angielskiej szkoły to wiem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:49 jakie to zachcianki za £500? £500 to jak wydaje jednorazowo w butiku za jedną rzecz jak lubujecie się w chamskich sieciówkach i tanich kosmetykach to dla was to dużo hahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha arystokrata sie znalazl wydajacy £500. Poczytales sobie chyba o tym w gazetach bo nie masz najwyrazniej pojecia jakie tu sa ceny. Poza tym trzeba byc kretynem zeby kupic drogo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:04 lubię Louis Vuitton i Chanel a to nie są tanie rzeczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego trzeba być idiota żeby kupić drogo ? :D twarz ci zejdzie jak będziesz kupowałam taniutkie kosmetyki poleczko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkałem w UK 1,5 roku jako nauczyciel. Język angielski dobry, Język niemiecki dobry, język holenderski dobry, wykształcenie wyższe, brak zasiłków, brak nałogów, brak oszczędności, wiek 40 lat, prawo jazdy ABD. Pochodzę ze średnio zamożnego domu. Żyłem tam sam. Moje podsumowanie: jeśli ktoś wyjeżdża z Polski gdzie był biedny finansowo i mieszkał na tzw.klepisku to w UK będzie mu trochę lepiej, ale jeśli mieszkasz w normalnym domu to UK zaskoczy cię wielkie zacofanie technologiczne!!!!! W Polsce wszystko załatwisz na odległość mailem lub aplikacją. Pojęcie mody w UK nie istnieje - tam nadal są lata 90-te , jak w PRL:D Przykład lotnisk w UK : Luton wygląda przy polskich lotniskach jak aeroklub w nieskoszonej trawie:D Moim marzeniem było zobaczyć największe w Europie lotnisko Heathrow - jak zobaczyłem lastryko i salceson na podłodze, to zapytałem w informacji czy faktycznie jestem w dobrym miejscu. Generalnie wczesny Gierek:D Na lotnisku celnicy angielscy nie mają pojęcia co to jest strefa Schengen. Londyn: poszedłem w poniedziałek do centrum światowego biznesu City, chciałem poczuć się jak na Wall Street - usiadłem w kawiarni gdzie przesiadują biznesmeni, każdy biznesmen miał segregator, pomyślałem że to księgowi i jak zerknę przez ich ramię w ten segregator to zobaczę liczby i wykresy - gdzie tam, zobaczyłem czcionkę o rozmiarze 16 i szkolenia z asertywności :D - tam nikt nie trzyma w reku tabletów ! tam dalej są segregatory ! jest rok 2015 !:D Poszedłem do Harrodsa i zobaczyłem krzywo przyciętą dyktę nieumiejętnie pomalowaną na biało:D - towar jak w Polsce 15 lat temu ! Przypomnę tylko, że piszę to z perspektywy średnio zamożnego domu w Polsce. BABCIA MI MÓWIŁA ZAWSZE: wnusiu inteligentny człowiek nigdy nie jest gruby - w UK przestałem patrzyć seksualnie na kobiety - po prostu nie da się na nie patrzyć - gust nie pozwala. Transport w UK jest bardzo bardzo drogi!!! Na zakupy modowe najlepiej skoczyć na weekend do Polski , no chyba że chcesz wyglądać jak twój dziadek na zdjęciach czyli retro to kupuj w UK:D Wszystko na wieszakach w UK jest noszone i powypychane:D - standardem jest, że ludzie kupują ubrania na tydzień bądź dwa i oddają. Fakt, że pewnie i w Polsce to się zdarza , ale w UK to standard Anglicy są bardzo słabo wykształceni, po pierwsze nie stać ich na to , po drugie nie chce im się bo to strasznie mało ambitni ludzie. Pracowałem jako szef zmiany w magazynie i Anglicy myśleli że przyjechałem z BBC:D kiedy zaczynałem opowiadać o podróżach i jak wygląda świat:D Higiena: Anglicy nie myją naczyń generalnie, jeśli myją to albo opłukują tylko wodą lub myją z użyciem płynu, ale wtedy już nie opłukują!!!!. Normalnym jest rano w poniedziałek widom mężczyzn w garniturach z ubłoconymi nogawkami i nie dlatego, że przed chwilą wpadł do błota tylko tak chodził przez poprzedni tydzień:D - nikt się nie dziwi:D:D Jako mężczyzna nie podchodzę i nie będę podchodził do angielskich kobiet - brzydzę się - sorry Służba zdrowia: jestem mężczyzną, moim lekarzem rodzinnym jakiego przydzieliła mi przychodnia została pani ginekolog!!!! Standardem jest, że na wszystko lekarz przepisuje zwykły "paracetamol" lub wodę z solą. Służba zdrowia nie istnieje - dlatego Polacy szukają polskich lekarzy - nie chodzi o brak znajomości języka, ale o elementarną znajomość anatomii. Drogi: jeśli ktoś powie, że tam to mają dopiero drogi - to w Polsce mamy super drogi - w UK to chropowaty, krzywo rozlany asfalt z dziurami!!! Język: jeśli uczyłeś się w Polsce angielskiego amerykańskiego to będziesz miał spory problem ze zrozumieniem brytyjskiego. Nie myśl sobie, że w pracy czy na ulicy usłyszysz piękny język rodem z telewizyjnych brytyjskich wywiadów. Brytyjski angielski to bełkot:D składający się z pierwszych 2-3 sylab wyrazu - to taka ciągła czkawka!!! Podsumowanie: W UK wszystko jest na sznureczek i na gwoździk czyli byle jak:D To kraj byle jakości, ale nikomu to nie przeszkadza:D Nikomu nic tam nie przeszkadza, dlatego jedzenie tam nie smakuje bo nie przeszkadza, osrane gacie u kobiety (osobiście widziałem raz w tygodniu):D nikomu nie przeszkadza, a nazywa się to wolnością. W urzędzie pracy pani angielka zapytała mnie czy Polska jest w Europie:D!!!!! Jeśli zamieszkasz w UK zmienisz się w tym względzie, że wszystko będziesz miał gdzieś - i dotyczy to każdego aspektu życia. Nazywają to wolnością - ja nazywam to bylejakością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, ten durny tekst po raz 258. Tego nam brakowalo. I moje kosmetyki sie nie martw, sa super. Tez lubilam Vuittona jakies 10 lat temu ale juz sie pozbylam tych torebek. Teraz nosza je tylko zony pilkarzy i gwiazdy reality tv, no ale ktos jest z Grudziadza czy Raszyna to to pewnie szal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha wszyscy na tym forum na jedne zakupy wydaja £500 i obowiazkowo w BUTIKACH hahaha mitomani siedza przed tvn i fantazjuja. Bawcie sie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez oni w uk maja tylko penneys i louis vutton dla biedoty:D co innego w pl gdzie sa bazary gdzie jest w ch!uj do wyboru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×