Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

do dziewczyn sprzątaczek

Polecane posty

Gość gość

hej. od dwóch miesiecy pracuje w biurowcu. mam 2 piętra do sprzątania na 4ry godziny czyli pół etatu. biura - wszędzie odkurzanie, śmieci, biurka. dwa długie korytarze odkurzanie. dwie kuchnie i dwie łazienki po 4ry ubikacje. plus odkurzanie schodów. i teraz moje pytanie. jestem dosłownie styrana tą robota i rzadko kiedy się wyrabiam w 4ry godziny. codziennie robię wszystko na tip top a na drugi dzień przychodzę i jest ten sam syf. czy to normalne? czy może mnie się trafiły takie brudasy? zaznaczam, że nie mogę sobie czegoś tam pominąć bo zwykle zwracaja mi uwagę, że czegoś nie zrobiłam. a wygląda to mniej wiecej tak. w biurach dywany codziennie brudne. pełno okruchow, chipsy jakieś, papierków i czego tam jeszcze. z koszy się smieci wywalaja na podłogę. na biurkach ślady po kubkach jakimś jedzeniu, papierki po batonach, chipsach itd... kuchnie i lazienki to prawdziwy armagedon. lustra schlapane dzień w dzień. woda na podłodze, wylane mydło. często woda nie spuszczona. papier walajacy się po podłodze. w kuchni codziennie mikrofalowka wyglada jakby w niej coś wybuchło. wszędzie syf. kubki wszędzie, brudne naczynia. caly zlew też zastawiony mimo że jest zmywarka i ja do tej zmywarki muszę wstawiac te brudy i wyciagac z niej. zmywarka też zwykle uchlapana. palce brudne poodbijane i wszędzie z kubków ślady. nawet woreczki z herbaty tak rzucone na blat. i tak mam dzień w dzień. nie wiem czy się przyzwyczaje bo mam już dość tej niekończącej się roboty. moj chłopak się dziwi jak można być tak styranym po 4rech godzinach sprzatania a ja dosłownie padam na pysk. nawet jak wysprzatam na tip top to często na drugi dzień ktoś mi coś zwróci uwagę. jestem w szoku że mozna tak usyfic wszystko dookola w tak krótkim czasie. napiszcie mi czy po prostu tak jest wszędzie czy moze tak trafiłam bo juz nie wiem czy ja jestem jakas nienormalna czy to przeginka. owszem slyszalam rozne historie od dziewczyn ktore po domach sprzataja o syfie i brudzie ale nie spodziewalam sie czegos takiego po biurach poza tym tam wcale tak dużo osób nie pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I w 4 godziny jesteś w stanie to ogarnąć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie pisałam że nie jestem. często przychodzę z pół h wcześniej lub zostaje dłużej ale oczywiście nikt mi za to dodatkowo nie płaci. naprawdę szybko staram się sprzątać ale dzień w dzień muszę zrobić wszystko i już nie wyrabiam. chciałabym w ogóle chodzic w czasie jak nikogo nie ma bo byłaby szansa ze choc przez chwile byloby czysto ale szef się nie zgodził bo musialby mi dać kody do alarmu i to zbyt skomplikowane itd. np. kiedy myje podłogi to sobie zastawiam wiaderkiem wejście ale oni nic sobie z tego nie robią i mi laza po tym mokrym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwykle chodze od 16 do 18tej. szef zawsze dlugo siedzi to i tak zwykle ktos jeszcze jest i strasznie jest to wkurzajace. jest jeszcze taki pokój w ktorym odbywaja sie narady i tam jest taki masakryczny do mycia szklany stół. tam sam ten pokój to mi schodzi z pół h a gdzie reszta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem... moze ja za wolno sprzatam? wiadomo ze nie czyszcze wszystkiego szczoteczka do zebow ale tu i tam trzeba przetrzec. kazdy kosz wymienic. samo odkurzanie tez trwa. no a nie da sie robic czegos np. co drugi dzien bo widac no. slady butow na podlodze itp... wiec wszystko musze codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zalezy na jakie osoby sie trafi, ja jak mialam staz w biurze to zawsze czyscilam po sobie blat i stanowisko pracy, nawet umywalki w kiblu przecieralam, jak zachlapane byly po innych, ci widocznie nie maja szacunku dla czyjejs pracy, zwlaszcza fizycznej, nie rozumiem takich ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sprzątałam w biurach z 6 lat temu. to była praca 2 i pól godziny od pon do piątku, jak dziecko miało roczek. pasowało mi, żeby nieco dorobić, ale pracowalam tam tylko pół roku. OK, co do sprzątania, to dawałam radę to wszystko ogarnąc, możliwe że miałam szczęście do czystych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez pisala ze jej czasem dluzej schodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem sprzataczka, sprzatam biura i lazienki ,nie ma takiego syfu co ty opisujesz czasami wyrabiam sie wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peperra
nie ma co sie tak dziewczyno rozdrabniac.. 2lata sprzatam biura, powinnas miec jakis grafik np. 3razy w tyg. Odkurzanie, biurka w dwa pozostale. Przy czym biurka to tylko ogarnianie kurzu i blatu a nue wyrzucanie papierkow i soezatanie kubkow z biurek :/ rzeczy typu mikrofala raz w tygodniu itD. Ja nan codzien 3pietra (setki jak nie tysiace m2) 5h dziennie i zazwyczaj czasu mi zostaje...:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze faktycznie przejde sie do szefa i zagadam o jakas rote. to nie jest tak ze ja nie gadam po angielsku bo sobie jakoś radze. po prostu staram sie byc mila. ta dziewczyna przede mna pokazywala mi co mam robic i pokazywala mi wlasnie to wszystko po kolei. jak kiedys nie umylam mikrofali to ki zwrócono na drugi dzien uwagę. ostatnio też szef mnie poprosil zebym zagladala do lodowki i wyrzucala przeterminowane rzeczy i czasem ja umyla. moim zdaniem to przesada. podobnie jak to ze skoro jest zmywarka to juz mogliby te naczynia sami wkladac a nie ze ja musze 2 przeloty robic na kazde pietro kubki znosic z biurek plus wszystko co w zlewie i po kuchni porozstawiane. chyba faktycznie trafilam na takich syfiarzy albo robią mi na złość po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peperra
Musisz po prostu ustalic priorytety, o co sie glownie czepiaja i zwracac na to wieksza uwage, reszte troche odpusc... sprzatasz codziennie wiec nie mysisz byc jakas mega dokladna :p warto tez ustalic konkretnie z szefem CO wchodzi w zakres twoich o obowiazkow i w jakiej czestotliwosc*****erwsze slysze by w tak wielkim biurze robic WSZYSTKO CODZIENNIE. to sie mija po prostu z celem. Wiadomo lazienki czy kuchnie trzeba kazdego dnia ale reszta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peperra
szczerze? oproznianie lodowki czy znoszenie kubkow to nie powinny byc twoje obowiazki... ktos cie chyba troche hmm wykozystuje:/ co ci pracownicy rak nie maja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z ta lodowka nowosc. natomiast z kubkami to tez tak uwazam z tym ze dziewczyna przede mna tez to robiła wiec robie i ja niestety. tez uwazam ze gdyby kazdy po sobie przyniosl i wsadzil do zmywarki po sobie to by mu zylka w d***e nie pekla a dla mnie mniej biegania i czasu marnowania. a naprawde w tych kuchniach armagedon. czesto jedzenie niepokonczone. np. miska z niedojedzonymi płatkami albo kawalek kanapki czy jakas sałatka niedojedzona i musze to wpierw oczywiscie z naczyn pousuwac dopiero do zmywarki a czas sobie leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peperra
To jest kwestia ustalen miedzy klientem a kims kto im sprzedal usluge, to powinno byc jasno ustalone... a ta dziewczyna przed Toba nie narzekala ze sie nie wyrabia? Bo istnieje tez opcja ze za bardO sie przejmujesz ogolnie :) na co Ci sie skarza? w jakim kraju pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peperra
To jest kwestia ustalen miedzy klientem a kims kto im sprzedal usluge, to powinno byc jasno ustalone... a ta dziewczyna przed Toba nie narzekala ze sie nie wyrabia? Bo istnieje tez opcja ze za bardO sie przejmujesz ogolnie :) na co Ci sie skarza? w jakim kraju pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracuje w uk. ta dziewczyna tylko mi pokazala co robila i co mam robic. wspolna znajoma mnie pokierowala do tej pracy. nie mam pojecia czemu rezygnowala. to byl jeden raz kiedy poszlam z nia zobaczyc jak pracuje i tyle. wtedy tez pozniej skonczylysmy niz 4h ale nie zwróciłam na to uwagi. faktycznie tez byl syf. chyba miala to samo co ja i raczej tez sie nie wyrabiala. nie byla jakas radosna i milo nastawiona. powiedziala i pokazala co i jak i tyle sie widzialysmy. mowila ze tak jest codziennie. pytam tu na forum bo niby mam koleżanki pracujace na sprzataniu ale w wiekszosci slysze ze przesadzam bo czego sie na sprzataniu spodziewalam ze angole to syfiarze i takie teksty same. czuje sie jak jakis niudacznik co sie nawet do sprzatania nie nadaje. moj chlopak tez sie dziwi ze az tak jestem zmeczona zwyklym sprzataniem. taka walka z wiatrakami wg. mnie. w domu glownie odpoczywam. niewiele robie. w piatek to juz na ostatnich nogach jestem. czesto wracam po pracy i od razu ide soac i spie do rana. tylko rano jestem cos w stanie zrobic ale tez niewiele bo wiem co mnie na wieczor czeka. to jest bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no np. kiedy nie wyciągnę naczyń ze zmywarki bo późno wstawie, mam juz wychodzic a ona jeszcze zmywa to na drugi dzień pytania czemu tego nie zrobilam. głównie czepia sie szef , jego sekretarka, czasem jakis pracownik cos powie. albo papieru nie dołożę to tez zawsze jest afera. ogolnie czesto laduje na dywaniku. albo ze brudno na schodach. tylko ze ja tam codziennie odkurzam. rozne takie teksty. a ja się naprawdę staram. mikrofalowke tez próbowałam nie myć codziennie to zastalam wielka kartke naklejona ze MA BYC UMYTE asap czyli tak szybko jak to mozliwe. nic im mam wrazenie nie umknie. w pierwszych 2 tygodniach jak nie znalam jeszcze dobrze terenu to mi sie zdarzalo nie wyrzucic gdzieś smieci to tez ciagle od szefa mi sie dostawalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i w ogole każdy zwraca na mnie uwagę. zawsze ktoś gdzieś jest. ciagle ktoś mi patrzy na ręce więc ciężko też tak zrobić byle jak. mam wrażenie że po moim wyjsciu szef mnie też sprawdza. popadam chyba w jakieś paranoje. poza tym tak jak pisałam dziewczyny mówią mi że to normalne że zwykle tak jest. czesto też opowiadają historie jak to potrafi byc brudno i naprawdę nie mam pojecia jak moglabym jeszcze szybciej to robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowałam kiedyś w biurze, ale takiego syfu nie robiliśmy - kazdy mial biurko sprzatniete, kółka po kawie sporadycznie, kuchnie kazdy sprzątał - to było małe biuro, więc byłoby wiadomo kto zostawil po sobie syf w kiblu np. Nie wiem, czy pracujesz bezposrednio dla szefa, czy przez agencję, ale tak czy siak postaw sie - poproś np. o 5h na sprzatanie, o liste obowiązków i szukaj nowej pracy, bo mi to wygląda na wyzysk to po pierwsze, a po drugie na nieuszanowanie Twojej pracy. Możesz mi napisac - z ciekawości - czym się zajmuja ludzie w tym biurze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest jakies call centre. mają te specjalne sluchawki z mikrofonikami i dzwonią po ludziach. w większości młodzi ludzie tam pracują. mam szefa. nie pracuje przez agencje. nie wiem co sprzedają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wygląda na jakiś chlew, jak mogą w jeden dzień tak nasyfić? Tak jak ktoś napisał weź liste obowiązków i potem sprawdź wszystko i ile czasu to zajmuje. Wydaje mi się że wykorzystują cie tam i to strasznie. Daj znać jak poszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, no własnie call centre mi przyszło do glowy, bo tam zazwyczaj pracuje element i do tego pewnie na akord, to sobie pozwalają na smiecenie, bo im się wydaje, że są królami sprzedaży, a wykształcenia i ogłady pewnie nie mają niestety. Idź pogadaj do szefa o dodatkowym czasie (oplaconym), a najlepiej szukaj innej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w weekendy nie pracuję. zrobię to w poniedziałek. specjalnie pojadę wcześniej żeby móc na spokojnie z szefem porozmawiać. w sumie po wczorajszym dniu wszystkiego mi się już odechciało z tą pracą. chyba faktycznie wezmę coś przez agencję wszystko jedno co. biorąc ta pracę wiedziałam że sprzątanie to nie leżenie do gory brzuchem ale czegos takiego też się nie spodziewalam. a wczoraj w pracy na jednym z pieter w kuchni odbywała sie chyba jakas imprezka bo były resztki tortu dosłownie wszędzie. nawet okna zostały uświnione i rolety były odsłonięte i kartka z napisem: umyć szyby! po tym numerze na bank w pon. idę do szefa . koniec tego dobrego. chyba im już palma odwalila całkiem. poza tym to są takie szyby w wieżowcu na 3 czy 4 metry wysokie chyba ich powalilo ze ja bede skakać i myć a chyba się rzucali tym tortem. tak to wyglądało. nie ruszyłam tych okien. mam to gdzies. będzie okazja sobie pogadać z szefem jak on to widzi. wczoraj siedziałam ponad godzinę dłużej żeby samą tą kuchnie odsprzatac. normalnie wyć mi się chciało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Firma z którą współpracujemy (http://www.mbt-engineering.pl/), nie ma aż tyle roboty u nas. Raczej większość podchodzi do tematu jakby była u siebie i kazdy po sobie sprząta, mniej lub bardziej ale ogarnia i nie śmieci gdzie popadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprzatacie biurka? U mnie w biurze osoby sprzatajace nie moga nam dotykac biurek w ogole. Jedynie odkurzaja dywany, oraz sprzataja korytarze, lazienki I kuchnie. Jeszcze tak robimy, ze w piatki na zmiane mamy dyzury aby troche ogarnac kuchnie, I nie zostawiac wszystkiego dla ekipy sprzatajacej. Np. kazdy jest odpowiedzialny za swoje jedzenie w lodowce i zamrazarce. W ogole pracuje z ludzmi, ktorzy raczej sa kulturalni I dbaja o to aby niezapackac wszystkiego na raz. Szczerze wspolczuje takiego biura, autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze jestes wykorzystywana, autorko. Rozumiem codzienne mycie toalet, odkurzanie/mycie podlog, czyszczenie stolu w sali konferencyjnej, oproznianie koszy, rozumiem ogarniecie kuchni (ale nie codzienne mycie mikrofalowki !) ale zbieranie brudnych kubkow, zrzucanie resztek jedzenia, sprzatanie lodowki i ladowanie zmywarki NIE NALEZY do obowiazkow ekipy sprzatajacej. To zwykle wygodnictwo, najwyrazniej pracownikom sie wydaje ze w Twojej osobie maja osobista sprzataczke :O U nas tez buirek nikt nie sprzata, leza na nich rozne dokumenty, czasami poufne i osoba sprzatajaca nie ma prawa tego nawet dotknac. Poza tym komputery zostawiamy wlaczone, czasami z wlaczonym programem i jakby mi ktos przez przypadek to wylaczyl to by mnie chyba szlag trafil :O Jak sobie zostawie na biurku balagan to na nastepny dzien taki sam balagan zastaje :P, ale u nas nikt nie je przy buirku, (ani posilkow ani batonow) ani kawy nie pije, do posilkow jest kuchnia (malo kto z niej korzysta) a do picia kawy jest kawiarenka. W kuchni jak byk wisi kartka "prosi sie o pozostawienie po sobie porzadku"... i jakos wszyscy to respektuja. Sprzataczka przyleci rozne sprzety raz w tygodniu i wystarcza. Popros o liste z zakresem obowiakow i dobitnie powiedz co nie nalezy do obowiazkow sprzataczki biurowej tylko spraztaczki osobistej. Wylicz dokladnie ile czasu potrzebujesz na wypelnienie swoich obowiazkow (nie biegajac z jezykiem na brodzie tylko pracujac normalnie ) i tyle czasu na sprzatanie zazadaj... a jak nie to ciao ;) i szukaj czegos innego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do zainteresowanych tematem. zwolniłam sie stamtąd. probowalam porozmawiac z szefem ale wyraznie dal mi do zrozumienia że wszystkie sprzataczki tak u niego robiły i nie bylo z tym problemu. byl w ogole zdziwiony ze ja z takim tematem do niego. druga rzecz w sprawie tych tortow szyb powiedzial mi ze czasem tak jest bo robia czasem imprezy i tyle. skoro on nie widzial w niczym problemu to ja podziekowalam za taka prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moke argumenty w ogóle go nie obchodzily a na pytanie co mam sprzatac bym chciala wiedziec powiedzial ze przeciez wczesniejsza sprzataczka mi pokazala przeciez. w ogile uznal mnie chyba za debila i olal temat. powiedzialam mu jeszcze ze co do tych okien to życzę mu powodzenia no od tego to sa firmy ktore myja okna i jak sie ktorejs jego sprzataczce cos stanie to bedzie mial nie lada problem. no i teraz jestem bez pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×