Jak niektórzy dają radę sie wyżywić za 400 funtów miesięcznie to poijęcia nie ma

A znam pary, ba, rodziny z dziećmi, co tak mało wydają. kupują w tesco, morisonie, lidlu.ja akurat w tesco też kupuję, ale głównie to sainsburys, osobne małe warzywniaki/targi sobotnie, sklepy rybne itd. ale nie jemy jakos drogo i nie jemy bardzo dużo. jesteśmy szczupli. mamy 8-letnie dziecko. a na miesiecnzie jedzenie, napoje (bez alkoholu), chemię typu płyn do naczyn mydło proszek do prania, wydajemy ok 700-750 funtów. a moja znajoma ma męża i dziecko, i wydają max 500. ja nie wiem jak ludzie to robią. co jedzą?? i to nie tak, że jak bym chciałą tak mało wydawać na życie. próbowałąm, z ciekawości, w lutym. dałąm radę tydzień wydawać 16 funtów na dzień na nas troje ale to niemożliwe. jedliśmy przez tamten tydzień dużo gorzej niż jestesmy przyzwyczajeni. jak tak można żyć?

Aż tak bardzo cię to gryzie że musiałaś założyć temat? Oni wydają mniej, tu wydajesz więcej a jeszcze inni wydają tysiące funtów w jeden dzień. Takie jest życie, nos w swój sos zamiast robić wyliczenia. No, chyba że nie masz nic ciekawszego do roboty.

My w PL mamy tanio i jestesmy u siebie. Gnij w uk.

Ja w UK wydaje okolo 120£ miesiecznie na jedzenie,wedlug mnie jest nawet taniej niz w Polsce :-)

Czyli 4 funty dzienie wydajesz, tyle kosztuje w uk jeden hambuger bez napoju. Zyjesz jak dziad i niedojadasz bueheheeeee:D brawo

Przy moich zarobkach (2.760£/netto/mc) wydatki na jedzenie nie stanowią żadnego problemu.

Zrób eksperyment autorko, zrób budżet £400 miesięcznie i w tym się zmieść żeby skały srały, gwarantuje że dasz rade, jak będziesz musiała

Dokładnie, niektórzy nie mogą pojąć że jedni wydają więcej na jedzenie, a inni dużo mniej. To samo czytałam gdzieś na innym wątku, jak jedna pani nie rozumiała, że ktoś nie chodzi do kosmetyczki, czy kina. Wiadomo, że jak nie masz kasy, to z pewnych rzeczy trzeba zrezygnować, takie jest życie.

Nawet nie chodzi o brak kasy. Ja żyję minimalistycznie, bez zbędnych gowienek i mam kasę na ważne rzeczy a nie podniecaj się kolejna torebką czy butami

Ja nie mam dziecka, ale wydajemy z partnerem jakoś 400 na nas dwoje miesięcznie. lub więcej. nie liczę co do funta wiadomo. ale np w niedzielę byłam na kawie z koleżankami - nie widziałyśmy sie w komplecie od października - no i wydałam na tej kawie kilkanaście funtów. wiadomo nie jedna kawa, ale oprócz kawy było też ciasto, potem czajniczek herbaty i jeszcze do tego sałatka owocowa. Więc też nie mieści mi sie w głowie, wydawac na "dobre" jedzenie dziennie mniej, niż ja wydałam na kawkę i ciacho...

Ja nawet nie chce wiedzieć ile wydaje na jedzenie (na siebie samą). Codziennie około £10-20 na jedzenie to normalka dla mnie. Do tego dochodzą większe zakupy co tydzień i wyjścia do restauracji raz na dwa tygodnie gdzie kilkadziesiąt funtów się wyda. Nie liczę już wyjść do restauracji na urodziny (mam sporo znajomych więc 2-3 wyjścia miesięcznie). Poza tym oczywiście pub. Czasem jak wychodze do kina z kolegą czy koleżanka to też im fundne bilet, popcorn, więc kolejny wydatek £20+. W zeszłym miesiącu wydałam chyba z £700 na jedzenie dla samej siebie i rozbijanie się po restauracjach. :O