Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Tamagochi

Sens życia na emigracji

Polecane posty

Cześć forumowiczki, Założyłam konto i postanowiłam dodać coś od siebie na tym forum... trochę problemów. Być może chcę wylać swoje żale. Ale wierzę, że pomożecie... Brakuje mi już po prostu do wszystkiego dystansu i na żadną sytuację nie potrafię już spojrzeć z boku. Nie potrafię analizować, wybierać dróg, podejmować decyzji a tym bardziej ryzyka. Zawisłam gdzieś mentalnie i nie potrafię się "odwiesić". Nie wiem już jak funkcjonować by czerpać radość z życia. Tą prawdziwą radość. Od początku... Jestem kobietą, mam 27 lat. Na obczyźnie mieszkam już od 7. To też swoje robi... tęsknota za ojczyzną, rodziną, wszystkie problemy związane z emigracją... tu jakoś wszystko odczuwa się dotkliwiej. Po tylu latach mam jakąś stabilizację... Mam stałą pracę, wynajmuję mieszkanie, mam samochód, jeżdżę na wakacje, można powiedzieć, że żyję w dostatku... powinnam skakać w górę z radości bo będąc w kraju, jako "młodziak" nawet nie marzyłabym o tych rzeczach... No i poza tym nie mam nic. Jest to niby już coś, ale wciąż niewiele by mieć sens... Rodzina jest daleko, z resztą kontakt i tak mamy marny... Coraz dotkliwiej odczuwam, że będąc na emigracji jestem cały czas tą obcą. Mimo tylu lat tutaj nadal nie potrafię się zintegrować i w pełni zaklimatyzować. Nie podoba mi się kultura kraju, w którym jestem; nie podoba mi się mentalność ludzi tu mieszkających a tym bardziej rodaków, którzy przyjeżdżają tu na zarobek. Nie chcę powtarzać słów, które tak często się słyszy o rodakach na emigracji, że Polak Polakowi... tak to prawda. Nie radzę sobie z językiem. Nawet nie chce go praktykować z niechęci do tutejszych... Zaczynam mieć coraz większą awersję na ten kraj. Nie podoba mi się, że tutejsi patrzą na nas z góry, mają nas za nic... i wiecie co? Patrząc na większość naszych tu przyjeżdzających przestaje mnie to dziwić... Przyjeżdża tu w większości sama patola. Nie mam normalnych znajomych. Nie mam ich już w ogóle. Na palcach 1 ręki mogę policzyć ludzi, których znam a którzy nie jarają, ćpają, chleją... Chcę kreatywnie spędzić czas: pojechać gdzieś, zrobić coś nowego... wiecie co? Nawet nie ma z kim bo główne zainteresowania bytujących tutaj to flacha albo zielsko. Wyprane mózgi... Nie czuję się tu dobrze i nie widzę tu swojej przyszłości, ale nie wiem czy będąc w Polsce czuła bym się lepiej. Żyję moją wizją ojczyzny, która przywodzi czasy szkolne, znajomych, rodzinę, ten wewnętrzny spokój... Była tam rodzina, byli znajomi - tam byli jacyś normalni ;), były miłostki, wsparcie... tu jest zupełnie inaczej... nie ma nic. Tylko, że obecnie nie ma już tam już nikogo - każdy ruszył w innym kierunku, rodzina też się rozjechała bądź poumierała... do tego bieda, praca za pieniądze, z których nie będę w stanie przeżyć... Nie jestem już ani tu, ani tam. Zawieszona gdzieś. Nie widzę szans na poprawę tego co kłębi się w mojej głowie. Moje myśli są coraz bardziej pesymistyczne a do tego ten brak perspektyw... Wyczerpująca praca fizyczna, brak rodziny, wsparcia, totalna samotność, brak znajomych - już nawet nie szukam, brak miłości, poczucie bycia wiecznie obcym, brak tak naprawdę sensu życia... Jest mi przykro, smutno, czuję się wypłukana z sił i samotna. Zawsze starałam się być szczera, pomocna, życzliwa dla drugiego człowieka... ale obecny świat tak nie fukcjonuje. Ludzie wykorzystują jak jesteś dobry, a jeśli nie potrafisz powiedzieć w porę tego co myślisz to wchodzą ci na łeb. Czy w dzisiejszych czasach trzeba być cynicznym, pyskatym i wygadanym i rozpychać się łokciami? Wszędzie widzę wszechobecne chamstwo, cynizm, wykorzystywanie, zazdrość. Męczy mnie życie wokół ludzi emanujących taką energią. Przez te wszystkie powyższe robię się coraz bardziej zamknięta w sobie, wycofana, nieśmiała. Tracę chęć na nowe relacje. Staram się być silna na co dzień, bo jakoś trzeba funkcjonować i sobie radzić. Ale jest bardzo ciężko gdy jesteś sam zdany na siebie - tak naprawdę sam na siebie. W domu opadam z sił, często płaczę, myślę co zmienić by było lepiej... kiedy coś ruszy. Wiecie co? Jestem, normalną, zadbaną, niebrzydką dziewczyną a ja czuje, jakbym miała z 60 lat, jakby moje życie się kończyło i nic nie miało więcej spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjdz do ludzi, nowy w miescie to tylko jeden z portali nawet, kiedy nie jestes nowa. Kultura jest odpowiedzia na to, co cie gnebi. Kazde muzeum ma ludzi dyskutujacych i wspierajacych wystawy, kluby dyskusyjne ksiazek, przy bibliotekach, zainteresuj sie tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jezyka warto sie uczyc chocby po to, zeby cwiczyc pamiec. Rozumiem cie, zyje juz ponad 30 lat na emigracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie obawiaj się, w polsce też jest chamstwo, wyzysk, itp. Ty przynajmniej po 7 latach masz dużo więcej jak ja po 38 latach pracy, bo 1800 zł netto wynagrodzenia od 2 lat (wcześniej 1400 zł)po tylu latach to jest jałmużna a nie wynagrodzenie. W kraju też się nie spotykam z rodziną bo nas nie stać na organizowanie spotkań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko i dlatego ja wrocilam do polski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to autorko spieprzaj do Polski do swojej cudownej rodzinki i wspanialuch znajomych!!! Pod pistoletem cie trzymaja w UK??? Zachowujesz sie tak jakby cie z lapanki na roboty wywiezli - nie podoba sie to wynocha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby racja nikt jej na sile nie trzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie podoba się jednorodny naród i białą rasa? Słowianskie wartości przeszkadzają? To łap za koran i burkę i won na zachod do stref no-go. Bo w anglii jak nie ustepujesz ciapatym to od razu w leb. Nie podoba się że po dobrej panstwowej uczelni można godnie żyć? Nie podoba się że srednia pensja wynosi juz 4000zł i ciagle rosnie? Ze za ciężka pracę w PL opłacają powyzkami i awansem? To łap się za gacie i won do uk robić se bachory, kasować benefity bo inaczej nie da się wyżyć i marnuj se życie wsrod muslimów. Nie podoba się jedna kultura slowianska o tysiacletniej tradycji? To won, w uk jest rozwalenie społeczeństwa i każda próba ucywilzowania ich kończy się muslimami gwałcacymi biale kobiety i wybuchami bomb jak w manchesterze. Ciapate pały aż się świeca w sloncu. Nie podoba się że ludzie chodza do kosciola z dziada pradziada? Ze jak cos umiesz to masz duzo znajomych? Won do uk - tam lizodoopstwo królowej to narodowe hobby. Nie podoba się że w Polsce wypada nauczyć się języka i szanować innych ludzi? Won do uk - tam nie szanuje się nikogo. Papa! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sens zycia w plu - uchlewanie pedalskich ryjow na grillach i ogniskach oraz obrabianie sobie nawzajem brudnych doop za plecami. Gnic w plu cwele nieudaczne. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szwinie trzeba było sie uczyc jak matka wam mówiła w polsce. Imprezki wam w głowach były szwinie i rzucanie kamieniami to teraz szorujcie zabryzgane przez niemiaszków i ciapatych kible. Lafiryndy za/je/bioza jestescie buhehehehheee. Ja jestem u siebie w PL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tobie - autorko - dobrego bolca po prostu brakuje. PS. i co to za kraj, że po 7 latach pobytu nie radzisz sobie z językiem? Korea? Tajwan? czy ty po prostu TUMAN jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna nieudacznica ktorej w pl nie wyszło i tym bardziej poza. Wiekszosc polaków w pl zarabia dobrze. Tylko nieuki po wsbzdetach musza wyjezdzac. Takie życie to ponura egzystencja. Byłam w jukeju i cieszę się że nie muszę tam mieszkać. Wyjeżdżając z tego"raju" nie mam spuszczonej głowy. Wręcz odwrotnie. Cieszę się że wrócilam i jestem u siebie obok rodziny i znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli dla Ciebie życie na emigracji jest pozbawione sensu, nie lubisz lokalnych ludzi, nie podoba Ci się kultura kraju - TO CO TY TAM ROBISZ. ?? ja nie rozumiem takich ludzi. wracaj do Polski, jesli jest Ci źle bo jeśli masz takie podejście - to uwierz, lepiej nie będzie, i to na twoje własne życzenie. ja jestem na emigracji od 11 lat , w listopadzie będzie 12. wyjeżdzając miałam 23 lata. I jestem szczęśliwa i zadowolona... założyłam tu rodzinę, to też na pewno ma wpływ na moje podejście do tego kraju ... (mąż jest Polakiem, poznanym tutaj). czy ty wyjechałaś tak sama całkiem, czy do kogoś? naprawdę nie masz ABOSULTNIE żadnych sensownych znajomych? Ja mam właśnie samych "normalych", bo z Polakami - debilami, ćpunami czy prostakami się nie zadaję i tyle.... jeśli serio aż tak Ci źle - to wróć do Polski ... tak bym chyba zrobiła... pozdrawiam z Antwerpii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Sensowni" znajomi.. :D Wiekszosc ludzi to falszywe qrwy, alkoholicy albo cpuny ktorym tylko i wylacznie roochanko we lbach no ale tutaj same wyjatki i wszyscy maja cudownych i szczerych przyjaciol buehehe :D i sami tacy sa oczywiscie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smieszne jest w ogole to chwalenie sie znajomymi, jak dzieci w liceum, kto ma wiecej znajomych na fb ten jest fajniejszy :D:D:D beka z tepakow. Musi byc ciezka chu!joza miec takie zalosne zycie uzaleznione od znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie...:) Dzieki za odzew i radzaco/budujace komentarze... jad rowniez jest, ale tego sie spodziewalam:) Nie wiem skad wysnuliscie wniosek, ze jestem w UK... Nie, nie jest to UK. Ale macie racje, ze nikt mnie nie trzyma tu na sile... i chyba tez poniektorzy nie zrozumieli w czym jest problem. Przedstawilam mniej wiecej z czym borykaja sie Polacy na emigracji, z czym borykam sie ja i jaki to ma wplyw na postrzegana rzeczywistosc... Ale emigracja nie jest glownym problemem. Chodzi o to jak sobie z tym poradzic, z tym negatywnym nastawieniem... moze to chwilowy kryzys a moze watpliwosci ktore beda sie nasilac, moze jest wiele pozytywow ktorych ja nie widze? Jestem ciekawa jak wy macie/mieliscie... jak sobie poradziliscie. Po komentarzach widze, ze ci bedacy w podobnej sytuacji w wiekszosci zrozumieli w czym rzecz. Reszta chce dolac oliwy do ognia :) Akceptuje Najbardziej podoba mi sie komentarz o nieudacznicy, ktorej w PL nie wyszlo... Coz mialo nie wyjsc skoro opuscilam kraj majac lat 19? Czlowiek nie staje sam na wlasne nogi w tym wieku... Pieniedzy na studia brak - perspektywy nie wygladaly kolorowo... jedynym rozsadnym wyjsciem wydawalo sie wziasc sprawy w swoje rece, odciazyc rodzicow i zarobic na siebie. A ze moj rejon nie oferuje zbyt wiele mozliwosci poza fabrykami... wybor padl na zagranice. Wyjechalam sama. Zupelnie sama. Nie mialam tu nikogo i bylam zdana od poczatku na siebie. A teraz boje sie wrocic do Polski i tkwic w tym samym gownie tylko w innym wydaniu. Tam tez przeciez jest chamstwo, tam tez patrza z gory, a do tego inne powazne problemy typu nie mam za co zyc. A jak napisalam znajomych ani wiekszosci rodziny juz nie ma wiec to tylko moje cudowne wspomnienie o polskich realiach mnie tam chyba ciagnie... A jezyk... zdaje sobie sprawe ze tyle lat to kawal czasu. W kraju w ktorym spokojnie mozesz dogadac sie po angielsku uzywasz w wiekszosci przypadkow wlasnie angielskiego zamiast tutajszego jezyka... bo latwiej, szybciej, wygodniej... tutaj nawet 80letnie babki nawijaja po angielsku...do tego wszechobecna polonia wcale nie ulatwia nauki. Nie jest tak ze nie znam zadnego jezyka obcego... No ale moze faktycznie TUMAN ze mnie... :) @Autorko od TUMANA i bolca :) Jesli bolec jest twoim zdaniem rozwiazaiem na wszystkie powyzsze problemy to gratuluje... uzywaj jak najwiecej:) Tez powoli odchodze od takiego towarzystwa (patola). Doszlam do wniosku, ze lepiej samemu niz z elementem, ktory wnosi negatyw w twoje zycie. Tylko samemu to nie zawsze sie wszystko chce :) Pozdrawiam Was i dzieki za odpowiedzi... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wiecie co laski? Tak mnie natchnelo wlasnie... najlatwiej jest pierdzielic ze wszystko jest do d**y, ubolewac nad soba, widziec wszedzie negatywy ale chyba klucz do szczescia to przestac p*****lic a zaczac dzialac. Chociaz czasami nie jest latwo gdy natlok czarnych mysli jest tak ogromny. Czlowiek sam szuka na sile problemow zamiast cieszyc sie z tego co ma... Tylko powiedzcie mi... gdzie szukac motywacji? Jak nie wpadac w ten p******y marazm...? Mam jakies cele w swoim zyciu, swoje marzenia... ale wiem ze nic sie nie spelni dopoki nie zaczne dzialac. Tak wiec chyba nie ma innej drogi jak: pracuj ciezko i miej efekty. Nie marnowac czasu na p*****ly, nie zasmiecac swojej glowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup sobie wiec kota tępa dzido na wygnaniu:D bo na madrego faceta hak ja nie zaslugujesz. Krolwena z drewna buehehehehegeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Emigracja, to nie jest sposób na dorobienie się kasy. Zwyczajnie sknerstwo nie pozwala ci na rozwój. Pomyślałaś, żeby tak odruchowo kupić bilet na Ryanaira, podjechać do Krakowa, z lotniska masz dobry dojazd do centrum, no to jechać na rynek i tam wypić drinka za hejnalistę, który akurat gra hejnał? No właśnie, a emigracja jest też po to, żeby i takie rzeczy robić. Jak jesteś ograniczona, to wszędzie będziesz się czuła źle. Więcej wyobraźni, fantazji, a czasem i szaleństwa. Stać cię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigracja101
Autorko, wydajesz się sensowna, normala, i myśląca. Masz kompletnie realne spojrzenie na życie. Twoje spostrzeżenia są trafne. Jeśli chcesz czasem porozmawiać, to podaj jakiś kontakt. Też jestem na emigracji mase lat, i rozwiązałem te problemy z którymi się borykasz, chętnie ci o tym opowiem. Grunt to utrzymać własną psychike w równowadze. Podaj np. gg lub coś i się skontaktujemy, i choć może mamy różnice czasu to jakoś się może uda kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co? Poroochac chcesz swiniaku? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do gościa z godziny 13: Słuchaj po tylu latach już w tej emigracji naprawdę nie chodzi o dorobienie się... tu chce się po takim czasie żyć i funkcjonować normalnie. Z resztą gdziekolwiek by człowiek nie był wszystko opiera się na tym samym... na piramidzie potrzeb. Masz stabilny jeden poziom, dążysz ku drugiemu... I uwierz, że sknerą nie jestem. Wręcz przeciwnie sądzę, że pieniądze warto przede wszystkim wydawać na to co kształci i rozszerza światopogląd... więc również wyprawy. Podróżuję dosyć często - i generalnie takie właśnie rzeczy jakoś trzymają mnie w dystansie od szaleństwa. Właśnie te małe odskocznie. @emigracja101 chętnie nawiążę kontakt. G63555875. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Slyszalem o takich polaczkach ktorzy walili konia piszac z kobietami.:D chore przyglupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bueheheheheheheheh swinia musi byc zdesperowana ze podaje swoj gg , czyzby lizanie jajec sie jej skonczyło i szuka nowych klientów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ode mnie będzie tyle: Jaram czasem, co nie znaczy, że nie spędzam kreatywnie czasu.. Ucze się, pracuję, czytam Książki, rozwijam. Lecz jaram, czy to oznacza, ze jestem gorszy autorko? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leje na was przygłupów
dlaczego tu tyle przygłupów? czyżby ciągłe jaranie zrobiło wam wode z mózgu? jesteście beznadziejni, marny wasz los. Dajcie ludziom żyć jak i gdzie chcą, zajmijcie się własnym życiem, które musi być marne bo tracicie czas wypisując tu ciągle durnoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratulacje. Proszę pana powyżej o odebranie głównej nagrody gamma za błyskotliwość, świetną ocene sytuacji, cudowną krytyke2 i dystans do siebie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie to debile
gość wczoraj A co? Poroochac chcesz swiniaku? smiech.gif >>>> taaa.... od razu wszystkie na raz przygłupie, twoją matke pierwszą, na pieska w stodole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chu/jowo maws bo moja matka to 200kilowy walen. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maws :D masz mialo byc cweluuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×