Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poniedziałek :-)

spanie przed i po nocnej zmianie :-(

Polecane posty

Gość poniedziałek :-)

prosze powiedzcie mi ,czy to jest normalne,mój facet po nocnej zmianie śpi -aż wstanie,pokręci się i mówi,że musi jeszcze przed pracą pospać.ręce mi opadają.Uwazm,ze po pracy przespanie 8h to powinno wystarczyć. co o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa34234
widocznie jest przemeczony i jego organizm potrzebuje wiecej snu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biłankitnialniaka
mój tata jak miał nocki, to też spanie po i przed pracą. Spanie w dzien nie jest wystarczalne, tak jak w nocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uiyiuyiu
mój facet śpi tyle na nocce ile śpi na dziennej zmianie ale za to się prądotwórczymi napojami poi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedziałek :-)
Chodzi na same nocki.Jestem wyrozumiała,wierzcie mi.Ale dzieci tego nie mogą zrozumieć,bo tata ciągle śpi i całe życie rodzinne legło w gruzach,wszystko na mojej głowie.Chyba czas zmienić pracę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtorek ;)
wiesz, mój mężczyzna pracuje na 3 zmiany, ale jeśli ma nocke dajmy na to od 22 do 6 rano to po powrocie się kładzie czyli ok. 6.20 i śpi zazwyczaj do 14. Jak trzeba to wstanie wcześniej nawet o 12 ale jest jeszcze zmęczony i marudzi pół dnia ;) Także o 14 najlepiej już fukcjonuje, czasem jak o 21 musi wyjechac do pracy to czasami jeśli np cały dzien ciął drzewo to się prześpi od 18 do 20. Zazwyczaj normalnie funkcjonuje. Ale rozumiem Cie, mój wczesniej pracował w pewnej firmie, same nocki i to po 11-12h. Wstawał o 1 w nocy na 2 jechał do pracy kończył pracę ok. 11-12, w domu był 12-13, zjadł padał na pysk budził się ok. 16, chwile coś porobił w domu i o 19 trzebabyło iść spać bo przed 1 pobutka, tragedia, wytrzymałam tak rok i jak tylko nadarzyła się okazja namówiłam go na zmiane pracy, życia nie ma przy samych nockach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjj27
wtorek , ja pracuje juz tak 3 rok, tzn obecnie jestem na macierzynskim, ale co powiesz na 2 zmiany poranne..3 rano start do 12 30, 2 popolodnia od 12 30 do 10, i 2 nocki od 22 do 7 30..wtedy to dopiero organizm szaleje, poniedzialek proponuje samej isc na nocki i sama zobaczysz czy spanie 8 gdz jest wystarczajace..nocna praca to zupelnie co innego niz praca w dzien..wcale sie nie dziwie Twojemu mezowi, i jeszcze moze ma sie z dziecmi pobawic przed praca??.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spanie przed i po nocnej zmia
Czytam czytam i jak ktoś wraca o 6 rano to spi do 14 np. Mojej znajomej mąż wraca z pracy o 3,30 w nocy i tez spi do 14 hahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veraverde
moj chlopak tez pracuje na nocki zaczyna o 20 konczy o 8 rano i tak przez 4 noce po rzad,potem ma 4 dni wolne w dniu ktore pracuje jak tylko wroci z pracy spi do 19,potem wstaje i raz dwa trzy idzie do pracy ja juz mam tego dosyc,ciagle jest spiacy i markotny ale jest za leniwy na zmiane pracy pracuje juz tak dluzej niz rok..ja bym chyba 2 miesiecy nie przepracowala....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedziałek :-) wtorek:-)
ja nie chciałabym ,żeby uganiał się za dziećmi ale to dzieci tęsknią . Rozumiem zmęczenie ale 24h na dobe jest zmęczony .Widze,że sie użala nad sobą. więc chciałam się dowiedzieć jak jest u Was. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedziałek :-) wtorek:-)
a poza tym ja sama dobrze sobie daje radę-wpakuje dzieci do auta i siup ........ktoś musi wydawac te pieniadze he,he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poziomkalevel1
Eh...to jeszcze nic! Moj pracuje na nocki(zaczyna o 9 wieczorem, konczy o 6), wraca do domu i spi....do 8 wieczorem:/ wstaje i idzie do pracy, to jest dopiero problem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjiioiuy
powiem tak. moj maz ma na 15 do pracy a konczy o 3 w nocy(12 godzin)jest w domu o 4 a idzie spac o 5 rano i wstaje o 13.30 zje .pogadamy i idzie do pracy;)) kto mnie przebije. tez mam dosyc!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam dosyć nocek mojego faceta. Prawie w ogóle nie spędzamy ze sobą czasu przez to. Wraca o 8, śpi czasami nawet do 18, pokręci się poklika na kompie, zje i znowu do pracy... Niedawno zaczął taką pracę, myślałam, że lepiej to zniesie ale widać, że nie daje rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poziomkalevel1
Kiijouy--> mysle ze ja cię chyba przebilam:p przeczytaj moja wypowiedz wczesniejsza, moj spi ok 14 godz dziennie, w pracy jest 9...:( doslownie tylko spanie i praca Bo z moim nawet nie pogadam, zaraz jak wstaje to leci do pracy (spozniony, Bo go dobudzic nie moge:( )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja juz 3 lata robie
nocki.Prace zaczynam o 4:45 i pracuje do 6:45 rano.Do pracy w jedna stone droga zajmuje mi ok godz wiec calosc dziennie zajmuje mi ok 16-17 godz.Mam 3 nocki w tygodniu a reszta wolne.Mozna sie przyzwtczaic tylko zawsze mowie ze te 3 nocti to sa wyjete z zycia.Praca-spanie-praca nic innego nie robie .Zawsze sobie przygotuje przez 4dni pranie jedzenie itp.Ale nigny bym sie nie zamienila zeby robic po 8 godz w 5 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjiioiuy
Poziomkalevel1 moj wstaje o 13.30 i 14.10 wyjezdza. do pracy. czyli w ciagu dnia widzimy sie 30 minut i 10 w przedpokoju jak latam z kanapkami;)) mam dosyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjiioiuy
to jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poziomkalevel1
No niestety, to nie jest normalne...moj luby tak pracuje juz 10 lat! I kiedy mam okazje z nim pogadac, twierdzi ze pezyzwyczail sie do takiego zycia..aha! Jestesmy razem 2 lata, a najgorsze jest to ze ze swoja byla rozstal sie wlasnie z powodu tego mijania....ja tez juz mam dosc! No powiedzcie? Co to za zwiazek? Probuje zrozumiec...ale naprawde nie moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Praca na nocki na dłuższą metę jest wykańczająca. Mój mąż pracował w UK przez 3 lata na nocki. Zaczynał o północy, kończył ok. 10 rano. Przychodził do domu, spał do 15, potem kładliśmy się razem ok. 20-21 i on spał do 23:30, do ok. 6, bo na siódmą zaczynałm swoją pracę. Jak patrzyłam na tych ludzi w jego firmie, którzy jechali tak od iluś tam lat, to nie mogłam wyjść z podziwu. Organizm jest w stanie w ajkimś stopniu się przyzwyczaić, ale jakim kosztem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedziałek :-) wtorek:-)
widzę,że jednak nie jest to tylko mój problem.Mój mąż woli nocki(10-6),bo jest cisza i spokój i nikt Ci nie skrzeczy nad uchem,ale ile tak można? Czytajac Wasze posty wychodzi na to,że ja nie mam wcale tak źle. Mijanie się "z kanapkami w przedpokoju" -to szaleństwo, jak pisza co niektórzy. Jednak nocki to ciezki kawałek chleba. pozdrawiam wszystkich-tych co pracuja i tych co na nich czekają :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooohahahahaha
Kobieto, robiłaś kiedyś nocki. Ja tak!!! To wbrew naturze!!!!!!!! Choćby spał po pracy 10 godzin to i tak będzie senny. Praca na nocki jest dla niewolników!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To najgorsze co może spotkać człowieka, życie wtedy jest do dupy, co zdążyłaś już sama zauważyć! Tu nie chodzi o kwestię przespanych godzin, tu chodzi o to, że Twój mąż jest człowiekiem, a człowiek powinien w nocy spać i natury nie oszukasz! A dosypia jeszcze przed robotą, żeby w nocy nie zasnąć na stojąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooohahahahaha
Napiszę jeszcze raz: w nocy robią sami niewolnicy, nikt normalny nie chce pracować na nocki, jakie to życie? No chyba że jest samotnikiem i mu rybka. Uciekajcie z nocek jak ja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co piszecie
to az sie smutno robi, to zadne zycie, jak ktos ma zone, dziewczyne itd, to chyba nie po to by tylko dzielic razem cztary sciany pokoju, ale tez by miec tak zwany udany zwiazek, czyli spedzac czas razem, wyjs z razem na zakupy, do znajomych, zajac sie dziecmi, i tak dalej, a jak ktos juz napisal, to jakies niewolnictwo, rozumiem, mozna to robic gora przez pare miesiecy jak sie nie ma innego wyjscia, ale robic to latami, kosztem strat w zwiazku, sorrryyyyyyy......... Jak komus zalezly na sobie i swoich bliskich, to zmieni lub podniesie swoje kwalifikacje, zapisze sie na kursy czegokolwiek, co dalo by mu prace na dzien, i przywrocilo do normalnego trybu zycia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie szanujcie sie!!
!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjiioiuy
moj pracuje na popoludnie zaczyna o 15 a konczy nastepnego dnia o 3 rano ,-czyli nie nocka a i tak go nie ma, ale dzisiasj to sie wkurwilam bo przyszedl z pracy o 7 rano !!!!wiecie ile to godzin!!a powod taki ze maszyna sie w nocy zepsula i musial czekac az ja naprawia bo tylko on zna sie na tym komputerze w tej maszynie i musial wpisac dane i ja ustawic na ranna zmiane !!!bo facet z rannej zmiany ma urlop ..kurwa 2 ludzi w calej fabryce ma odpowiednie kwalifikacje !! przyjechal do domu byla 7 rano .polozyl sie spac ,obudzilam debila o 14.30 i pojechal.. albo ja albo ta pieprzona maszyna jutro sie dowie !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli pracuje od 15 do 3
to 12-godzinna zmiana. A Ty jeszcze go debilem nazywasz. Kobieto,opanuj sie! Sama tak zacznij pracowac to zobaczysz jakie to latwe i relaksujace zajecie. Ja ze wzgledu na syna zaczelam pracowac od 16-22, ale tylko 4 dni w tygodniu i naprawde mam lekko w domu, maz robi wszystko,zajmuje sie dzieckiem,wiekszosc czasu jest w domu,ale ta 22 mnie dobija a co dopiero do 3 nad ranem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli pracuje od 15 do 3
po drugie za nadgodziny bedzie mial zaplacone, prawda? Noce nie sa dla wszystkich i dlatego lepiej zeby poszukal innej pracy jesli jego organizm sie buntuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poziomkalevel1
Podszyw won! :p ale rzeczywiście , seks kuleje w naszym związku...wiem ze w jego życiu są pornosy(codziennie!) narkotyki i fajki...żeby życie było znosne, odrobinę lepsze(tak mówi )tak sobie myśle ...czy ja jestem w ogóle mu potrzebna? Chyba trace czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×