Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kornela4444

zwiazek z hindusem

Polecane posty

Gość kornela4444

hej mam meza Sihka z Panjab. macie takie dosw zwiazki?udane ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nianiowa35
teraz się pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pfffff
nawet nie potrafisz poprawnie napisać stanu z którego pochodzi, nie z Panjab, tylko Punjabu albo spolszczone z Pendżabu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laluśka0898
ja też mam męża hidnusa, jesteśmy ponad 6 lat razem, od 3,5 roku w związku małżeńskim. Mieszkamy w Polsce, prowadzimy bardzo udane życie. Wkrótce na świat przyjdzie nasza wyczekana córeczka. Co roku wyjeżdżamy do Indii. Wiem na pewno, że jest to mężczyzna mojego życia. Ale znam osobiście przypadki, że nie było sielanki, że facetowi zależy tylko na legalnym pobycie, że wyniósł z domu złe nawyki, i żle traktuje żonę. Zanim wejdzie się w taki związek, należy dobrze poznać faceta, jego rodzinę i poglądy. Niestety na złą opinię hindusi troszkę sami sobie zapracowali, więc polecam rozwagę. My jesteśmy przykładem, że mieszane małżeństwo może być b. szczęśliwe. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lallillla
Ja rowniez zamezna z Hindusem. Jestesmy razem od 6 lat, dzieci jeszcze nie mamy :) Nie wiem jacy sa faceci z Punjabu, osobiscie znam tylko paru kolegow z tego rejonu, kazdy ma zone, ogolnie fajne chlopaki, ale nie moge nic wiecej powiedziec, bo po prostu nie wiem. Moj maz jest z poludniowych Indii. Tez na szczescie mi sie udalo, bo trafilam na czlowieka o dobrym sercu, na takiego mezczyzne czekalam cale zycie. Rowniez jezdzimy do Indii co roku, niestety czesciej sie nie da, bo bilety sa bardzo drogie. Tak jak kolezanka wyzej napisala, zdarzaja sie i nieuczciwi faceci, ktorzy tylko szukaja glupiej dla wizy. Mysle, ze trzeba po prostu druga osobe poznac i to tak z kilka dobrych lat. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornela4444
zaloezylam watek z ciekawosci z nudow nie dlatego ze teraz sie nad tym wszystkim zastanawiam a ze nazwe zle napsialam nie macie sie czego czepic:P spoko zapamietam sobie. nie patrzylam na niego jako na odmienca kulturowego ale teraz oczy sie otwieraja widze te roznice. ciezko mi sie z tym pogodzic ale wiem ze skoro on jest kochanym czlowiekiem to moze warto czasem sie uspokoic i nie robic awantur ktore nie maja sensu bo on jakos potrafi uszanowac mnie i moje zachowania ktore byly jemu obce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lallillla
Mysle, ze zbyt szybko podjelas decyzje o slubie. Jak dlugo sie znaliscie przed slubem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornela4444
owszem krotko moze za szybko ale czy to juz na straty ma byc z gory spisane?wiecej pracy moze wiecej dla mnie pod gorke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lallillla
Mysle, ze w tak roznych zwiazkach pod wzgledem kultury, czas ma znaczenie. Ja np. nie wiem jakby moje malzenstwo sie potoczylo gdzybym wyszla za niego np. po roku znajomosci. Teraz, po tylu latach wiem, ze wtedy, po tym roku znajomosci, to my tak naprawde nie zdazylismy sie 100 % poznac. Potem dochodza inne kwestie, poznanie jego rodzinnego kraju, rodzicow, rodziny... Bylas tam w Indiach? Poznalas rodzine? Wybacz szczerosc, ale naprawde cienko widze wasze malzenstwo. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laluśka0898
Ja powiem tak, w kręgach naszych znajomych było i jest bardzo dużo par mieszanych (polsko-hinduskich), najczęściej poznajemy się na imprezach typowo indyjskich i z okazji świąt. Powiem, że zauważyłam pewną prawidłowość. Im dziewczyna posiada niższy status i wykształcenie, to takie związki mają mniejsze szanse. Po prostu kobieta bezgranicznie podporządkowuje się facetowi, nie ma własnego zdania, a facet do doskonale wykorzystuje. Potem są awantury, zdrady, wyzwiska itd. Wielu hindusów, tylko szuka głupiutkiej i naiwnej, której obieca wielką miłość i egzotyczne Indie. Tak zaczynają się życiowe tragedie. Ja z moim mężem poznaliśmy siebie, swoje potrzeby, przede wszystkim potrafiliśmy się doskonale komunikować, a nie jak to ma najczęściej miejsce, posługiwać się tylko łamaną angielszczyzną. Patrzyłam z boku na wiele przykrych sytuacji, na losy dziewczyn, które zostały zdradzone i oszukane, ale mam też wiele dobrych przykładów, że takie związki wytrzymują lata. Mój jest właśnie jednym z nich. kochamy się bezgranicznie, ja pokochalam Indie i jego rodzinę. Moi rodzice też byli w Indiach już dwa razy. Właśnie kupiliśmy w Polsce mieszkanie, mamy plany, które powoli rezalizujemy, choć niejedna osoba kiedyś spisała nas na straty na samym początku. (moja koleżanka nie dała nam prezentu ślubnego, gdyż stwierdziła, że lepiej będzie kupić na ten prawidzwy ślub z Polakiem jak już zmądrzeję i się rozwiodę, póki co ona się rozwiodła po 2,5 latach małżeństwa a my wciąż trwamy). Mieszane związki wymagają dużo pracy i zrozumienia, ale jak już miną pierwsze lata, wszystkie tematy zostaną przerobione to może być naprawdę pięknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna i szczera
zgadzam sie, hindusi maja taki specyficzny, nieprzyjemny zapach:o podobnie jak pakole itd. i to nie chodzi o to, ze sie nie myja- ale to jedzenie tak az przesiaka ich skore (curry itd) only white meat! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornela4444
zignoruje wyzwiska zwyczajnie ... jesli chodzi o nas rzeczywiscie krotko sie znamy ale wszystko omawiamy i kazda sprzeczke ktora ja powoduje wlasnie poprzez nie mozliwosc pelnej akceptacji ze nie jestem jego pepkiem swiata a istnieja tez Indie i jego krweni oraz przez moje hormony ciazowe:P , konczymy relatywnym wyciszeniem sie. jestem wybuchowa a on bardzo wywazony nigdy nie spotkalam takiego czlowieka i nie sadzilam ze tacy sa. nie raz powatpiewam ze moze to gra ale nie da sie tak ciagle grac. jestem szczesliwa a niezadowolona jedynie ze nie mozna tak latwo tego pojac. nie chce sie mu poddawac ze wszystkim . nie wybieram jednak grzecznej rozmowy a przewazaja nerwowe dyskusje z mojej str mam nadzieje ze mi to minie... moze to te hormony.. mam kchanego meza i go szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornela4444
i jak widze po was dziewczyny zapewne poznam duzo lepiej jego kulture. rodzina przyjedzie do nas. mamy kontakt przez skypa z jego rodzenstwem po ang z rodzicami niestety nie dogadam sie ale on mi tlumaczy a ja sie zaczynam uczyc jego jezyka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laluśka0898
Autorko gratuluję, bo z tego co zrozumiałam jesteś w ciąży. Mogę śmiało powiedzieć, że Hindusi to mega ciepli i rodzinni ludzie, kochają dzieci, które są dla nich najwiekszą wartością w życiu. Jedyne co mogę zasugerować, to rozmowy odnośnie wychowania, i dzielenia opieki nad dzieciątkiem. W Indiach mężczyźni raczej nie zajmują się dziećmi, mówię tu o kąpaniu czy zmianie pieluch, za to bardzo chętnie noszą na rękach i chwalą się potomkiem. Ustalcie za wczasu wszystkie szczegóły, to unikniecie nieprzyjemnych spięć. Życzę powodzenia i wytrwałości w budowaniu swojego szczęscia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość większość mężczyzn z Indii
(bo nie każdy z nich jest hindusem) nie nadaje się na związek z dziewczyną z "zachodu". chodzi mi tu przede wszystkim o różnice kulturowe, szczególnie te dotyczące pozycji i roli kobiety w rodzinie/społeczeństwie. wielu z nich poluje na naiwne dziewczyny w celu zdobycia wizy, inni wdają się w związki na chwilę, po prostu żeby sobie pobzykać przed tym, jak rodzice wybiorą im żony. nigdy nie związałabym się z facetem z Indii, bez wyższego wykształcenia, ponieważ nawet ci, którzy takowe zdobywają, obyczajowo mają strasznie dużo do nadrobienia (znów chodzi mi o traktowanie kobiet)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lallillla
Gratuluje ciazy :) A negatywnymi komentarzami sie nie przejmuj, zazwyczaj sa one od ludzi z malych miasteczek/wsi, bez zadnego wyksztalcenia, ktorzy mysla, ze sa swiatowi, bo w UK mieszkaja i pracuja na zmywaku :o To zwykla patologia, jakich pelno wsrod polonii w UK. Laluska ja mialam bardzo podobne przezycie do twoich. Pamietam jak mnie kolezanki z Polski ostrzegaly, ze chyba glupia jestem, ze on mnie bedzie bil, ze mnie wywiezie do Indii, albo ze pewnie ma juz dwie zony w Indiach :) A teraz po tylu latach, my wciaz jestesmy razem i uklada nam sie swietnie, a kolezanki w Polsce? Polowa z nich ma juz dzieci, ktore same wychowuja. Rozstaly sie z chlopakiem, zanim nawet zdarzyly go zaciagnac do oltarza :o Kilka z nich jest bita przez meza, a znowu inne maja mezow pijakow. Za kazdym razem jak przyjezdzamy do Polski, to widze moje kolezanki ze smetna mina, prowadza dzieciaka za reke, w sklepie kupuja tylko pare rzeczy, bo na wiecej nie stac, wiele z nich jest bezrobotna. Nie zycze nikomu zle, ale pamietam jak sie tak ze mnie smialy, gdy powiedzialam im, ze mam, jeszcze wtedy, chlopaka z Indii. A teraz to one sa samotnymi, bezrobotnymi matkami, albo z mezem pijakiem i damskim bokserem. A nam sie uklada, oboje mamy dobra prace, nie brakuje nam pieniedzy, budujemy sie w Polsce, mamy dom za granica. Do wszystkiego doszlismy sami, maz nie mial kasy jak go poznalam, byl studentem, w tamtym czasie robil magisterke. Zalecam wiec rowniez wscibskim zazdrosnym Polakom pilnowanie wlasnego nosa, bo sami nie wiecie jakwasze losy sie potocza z Polakiem, ktory podobno taki czysty i kochany jest... .hahahh, jakze mylne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość większość mężczyzn z Indii
nie rozumiem tego odruchu obronnego. o tym, że polacy w UK to w dużej mierze sama patologia to wszyscy już wiedzą. identyczna sytuacja ma się z imigrantami z azji południowej. jakim argumentem za związkiem z obcokrajowcem jest tu nieudane małżeństwo koleżanki/znajomej, która poślubiła polaka? po co te porównania? sama jestem w związku z obywatelem Indii. znamy się już 6 lat, razem mieszkamy 3 lata, w przyszłym roku bierzemy ślub, mieszkamy za granicą. stwierdzam jednak, że sukces mojego związku, to czysta kwestia przypadku - trafiłam na szczerego, mądrego i dobrego człowieka. nie mogę tego samego powiedzieć o innych ludziach z Indii, których miałam okazję poznać. w większości sami krętacze i kombinatorzy o niskim poziomie znajomości Europy i tutejszej kultury (pomimo długotrwałego pobytu tutaj). mi się udało, ale w szale nad Indiami nie jestem. zalecam szczególną rozwagę przed wdanie się w związek z mężczyzną z innego regionu, a już szczególnie z Indii. chciałam również przypomnieć, że Indie obok Pakistanu i Nigerii to kraje, których obywatele królują w polskich statystykach zawierania małżeństw dla wizy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lallillla
Jak to mowia, w jakim towarzystwie sie obracacasz albo z jakim towarzystwem obcujesz, to takie wydobywasz opinie nt danego kraju. Jakbys troche poprzebywala w towarzystwie wyksztalconych osob z wysoka kultura osobista, to moze zmienilabys zdanie. Zalecam rowniez czytanie ze zrozumieniem, bo ja wyzej nie pisalam o przypadku jednej kolezanki, moja droga :) Nie rozumiem rowniez dlaczego wszyscy ludzie na tym swiecie musza koniecznie wiedziec wszystko o Europie? Po co? Czy Europa to jakis pepek swiata czy co? Moj maz wie duzo o Polsce, zna historie Polski i to nam wystarczy. Nie mieszkamy w Europie, zeby nie bylo, bo widze, ze tutaj dla co niektorych istanieje tylko jeden kraj - UK. :) Uwazam rowniez, ze osoba wypowiadajaca sie tonem znawcy na temat Indii, a ktora nigdy nosa nie wysciubila poza Polsce lub to wasze slynne UK, nie ma nawet sensu sie wypowiadac. Poznaliscie pare osob z Indii i Pakistanu i mimo iz to sa dwie kompletnie rozne nacje, wyznajace inna religie i nie nawidzace sie, wkladacie ich to tego samego wora, jakby to byly te same osoby. To tak samo jakbym ja zaczela pisac esej na temat hmmm... Brazylii, a przeciez nigdy tam nie bylam, no ale znam kilku Brazylijczykow, wiec jestem znawczynia tematu, prawda? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laluśka0898
no właśnie, mamy już w tym topiku 3 przykłady udanych związków, to chyba o czymś świadczy. Sama wcześniej napisałam, że są mi znane przypadki gdy kobieta została tylko wykorzystana do legzlizacji pobytu. Jestem pewna, że szczęście w miłości i małżeństwie nie zależy od pochodzenia i koloru skóry tylko od wzajemnej akceptacji. Oczywiście, że w małżeństwach pochodzących z jednej kultury jest łatwiej, bo wiele rzeczy jest oczywistych i nie trzeba o nich dyskutować, ale prawdą jest też to, że bardziej cieszy nas coś co osiągneliśmy z trudem. My musieliśmy walczyć o swoją miłość, pokonać trudności, które nas spotkały, akceptować odmienne spojrzenie na świat itp. Teraz po latach wiem, że wtedy wybrałam dobrze i nie mogłabym mieć wspanialszego męża niż mam. Uodporniłam się też na wyzwiska i krytykę, wogóle mnie to nie rusza, bo ja i tak wracam codziennie do swojego domu, kładę się z ukochanym spać i zasypiam w poczuciu totalnego szczęście, którego nikt mi nie zabierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laluśka0898
heh, co do Brazylii.. dobry przykład. Najwięcej wypowiadają się ci, który coś tam tylko słyszeli, obejrzeli w TV, albo przeczytali bulwersującą ksiązkę o podłym traktowaniu kobiet. Ja znam Indie od środka, byłam tam 7 razy, żyłam z tymi ludzmi, nie obok nich i stwierdzam, że to cudowny kraj, gdzie panuje nędza ale i wilkie bogactwo, ale wszyscy są uśmiechnięci i szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość większośc mężczyzn z Indii
@ lalilla póki co, brakiem wiedzy to popisujesz się ty, nikt inny. nie wypowiadam się jako ekspert - mam swoje zdanie i tyle, tak samo jak i ty. nie wiem o co ci chodzi z tym UK, ja w Wielkiej Brytanii nie mieszkam, świata trochę zwiedziłam, od 4 lat nie mieszkam w PL, mam wykształcenie wyższe jak i zdecydowana większość moich znajomych, bez względu na pochodzenie. za granicę, nie wyjechałam "za chlebem", biedy nie klepię, mieszkam w dobrej dzielnicy (w której tak się składa, że Polaków jak na lekarstwo). i chociaż jestem w związku z facetem, który urodzil się w Indiach, nie widzę powodu, aby wpadać w jakiś zachwyt nad jego krajem ojczystym, bo po prostu raj to nie jest. co do wiedzy, uważam to za podstawę znać prawo, zwyczaje i język kraju, w którym się mieszka. obywatele Indii bardzo często decydują się na wyjazd zagraniczny w celach zarobkowych - nie mając o kraju docelowym bladego pojęcia - co mnie strasznie irytuje. odnoszę wrażenie, że na kafeterii można być tylko albo ksenofobem-betonem, albo wyznawcą nieograniczonej tolerancji - racjonalnego podejścia tutaj uświadczyć nie można. moim zdaniem związki z mężczyznami z Indii są obarczone bardzo dużym ryzykiem. jak mówiłam wcześniej, mnie się udało, ale ogólnie patrząc na podobne związki z boku, stwierdzam że hindusi potrafią odwalić takie numery, o jakich zwykłemu polakowi by się nie śniło. w przeciwieństwie do innych kobiet w podobnych związkach wypowiadających się na tym forum, ja mogę otwarcie powiedzieć, że problemy takie jak przemoc w rodzinie, traktowanie synowej gorzej od psa, honorowe zabójstwa, zmuszanie/nakłanianie do małżeństwa, aborcje płodów płci żeńskiej są w Indiach na porządku dziennym, występują również wśród ludzi bogatych i wykształconych. to, że w naszych związkach tego typu problemy nie istnieją, nie znaczy że ich nie ma. my jesteśmy raczej wyjątkiem od reguły, nie odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lallillla
Zapomnialas jeszcze dodac, ze sa pracowici. Tam nie ma obijania sie i pracowania marne 5 dni w tygodniu. Moja tesciowa pracuje w banku, 6 dni w tygodniu, po 8 godzin dziennie, tylko w soboty krocej. A jest juz dawno po 50tce i tez jest zdrowie nie dopisuje, ma cukrzyce, a mimo to codziennie chodzi do pracy. Nasi znajomi z Indii rowniez bardzo ciezko pracuja, z reguly przyjaznimy sie ze znajomymi meza ze szkoly, wiekszosc z nich jest z dyplomem, sa na stanowiskach wiec oczywiscie pracuja od rana do nocy praktycznie. I co najsmieszniejsze, moja tesciowa rzadzi w swoim domu, nie tesc. Ba, widze nawet, ze zony naszych znajomych tez trzymaja swoich mezow krotko, wiec nie wiem skad wziely sie mity o jakims biciu itp? Ach...zapomnialam, z telewizji, prasy, internetu... no tak, bo przeciez to naprawde oddaje rzeczywistosc. Dobre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość większośc mężczyzn z Indii
ja nie czerpię informacji o Indiach z internetu. mam mnóstwo kontaktów na żywo. owszem hindusi z wykształceniem wyższym technicznym są pracowici. innej opcji nie mają. może poobserwuj pary typowo Indyjskie z większą wnikliwością. mężczyźni w Indiach nie gotują, nie sprzątają, nie zajmują się dziećmi. dorośli faceci wyjeżdżający za granicę na studia często nie potrafią nic zrobić przy sobie bo mamusi nie ma. kobiety owszem, mogą sobie w domu "porządzić" tylko na taki image mogą liczyć, bo tak na prawdę nikogo nie obchodzą ich opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lallillla
Oczywiscie, zgadzam sie, ze takie problemy w Indiach wystepuja, ale ja na szczescie nie mialam z tym stycznosci ani nie znam nikogo z Indii, kto by przezyl podobna sytuacje lub znal kogos kto doswiadczyl tego... Tak samo moge sie wypowiadac na temat Polakow, potrafia odwalic taki numer, ze np. moim znajomym z Indii szczeka by opadla gdyby to zobaczyli. Nie rozumiem, dlaczego piszesz, ze Hindusi nie znaja prawa i jezyka danego kraju? O co ci w ogole chodzi? Angielski jest praktycznie urzedowym jezykiem w Indiach i wiekszosc z nich mowi plynnie po angielsku. A czy ty znasz wszystkie obyczaje i historie kraju w ktorym mieszkasz? Gdybys mieszkala w kraju arabskojezycznym, to rozumiem, ze zanim bys do niego wyjechala, to zaczelabys intensywna nauke arabskiego? Nie badz hipokrytka :) Polacy czesto nawet po kilku latach spedzonych w UK czy Stanach, nie umieja sie nawet przedstawic po angielsku a gdzie tam ich jeszcze by historia czy prawo kraju interesowalo... Twoje myslenie jest nielogiczne. I wciaz uwazam, ze twoje argumenty sa od czapy. Nie sa niczym podparte, uzywasz tylko stwierdzen "wiekszosc". Rozumiem, ze poznalas juz te "wiekszosc" osobnikow z Indii? No i tak, dalje uwazam, ze wiedza ksiazkowa, tudziez zaslyszana od kogos jest niczym w porownaniu z wiedza nabyta w Indiach. Soraski kolezanko, nie masz zielonego pojecia o kraju swojego przyszlego meza, mimo iz jestescie juz razem tak dlugo. Szczerze jestem troszke zszokowana twoja postawa i bardzo sie dziwie, ze wasz zwiazek wciaz trwa. No i nie wiem gdzie wy tych zlych ludzi spotykacie, same nieudane zwiazki, sami oszusci wizowi, sami naciagacze i kretacy? Moze dasz jakies rady, dokad mam sie udac, zeby takie osoby spotkac, bo kurka wodna, do tej pory jeszcze nie spotkalam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lallillla
"może poobserwuj pary typowo Indyjskie z większą wnikliwością" Poobserwowalam. No i ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszpirowska2662
no to chyba trafilam na wyjatek, bo moj maz ugotowac potrafi. Ojej gotuje tak, ze slinka leci. Dzieckiem sie zajmie, posprzata i jest pracowity.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lallillla
"mężczyźni w Indiach nie gotują, nie sprzątają, nie zajmują się dziećmi." Padlam ze smiechu :D Skad takie info? Z tych kontaktow na zywo? I co oznaczaja te "kontakty na zywo"? Co za pech jednak, ze ja spotkalam cale mnooooostwo facetow w Indiach, ktorzy i gotuja i dziecko przewijaja i piora i nawet prasuja! A zona siedziala przed tv :) Och, malo wiesz moja droga, stanowczo za malo :) "dorośli faceci wyjeżdżający za granicę na studia często nie potrafią nic zrobić przy sobie bo mamusi nie ma." Tak samo jak polscy :) Z tymze polscy faceci sa nianczeni przez matke do poznej starosci. Jeszcze jedno. Slyszalas kiedys w swoim zyciu takie slowko "SERVANT" ? Odsylam do slownika lub zapytaj sie swojego chlopaka. Wiekszosc lepiej usytuowanych rodzin w Indiach ma sluzaca, ktora sprzata, pierze i nawet gotuje. Jakbys byla wychowana ze sluzaca, tez bys nie umiala nic kolo siebie zrobic. :) "kobiety owszem, mogą sobie w domu "porządzić" tylko na taki image mogą liczyć, bo tak na prawdę nikogo nie obchodzą ich opinie." Ale ze co? :) Kochana, ty moze pijedz do tych Indii w koncu, posiedz tak z kilka miesiecy, bo naprawde, soraski, robisz z siebie idiotke i prezentujesz totakna niewiedze na temat kraju swojego faceta. I wy sie znacie od 6 lat??? Watpie :) Rozsmieszasz mnie polemizujac z ludzmi, ktorzy znaja ten kraj znacznie lepiej niz ty. I to nie z telewizjii czy tam tych wspomnianych kontaktow "na zywo". Laluska jezdzi do Indii co rok, ja rowniez, z tymze ze wczesniej mieszkalam w Indiach prawie rok czasu, fakt krotko, ale widzialam sporo. A ty? Nasza forumowa expertko? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laluśka0898
ha zaskoczę cię, mój teść akurat gotuje, a co jest w tym najbardziej nieprawdopodobne jest w 100% hindusem. Dziewczyny, przecież taka dyskusja nie ma sensu, każda z was ma swoje racje, których zaciekle będzie broniła. Przecież nie da się opisać całego narodu obserwująć jednostki. Czy w Polsce wszyscy ludzie to pijacy i złodzieje??? Przecież tak o nas mówią. Wydaje mi się, że największą nienawiścią pałają ludzie, którzy sami doświadczyli dyskryminacji i chcę sobie podnieść samooceną obrażając innych. No cóż, ja odpuszczam, zaraz na stół wjeżdza chiken tikka masala i cieplutkie naany z czarnuszką, a najniezwyklejsze jest to, że przygotował to mój mąż, no ale ponoć hindusi nie gotują... hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszpirowska2662
no tak znowu, jak to na kafe, moj facet jest cacy a twoj jest z toba dla wizy :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lallillla
Laluska moj maz tez gotuje :) Ale co tam, przeciez ONA wie lepiej, bo ona poznala wszystkich Hindusow tego swiata, no wiesz, w tych kontaktach "na zywo" tak ich poznala i oni jej powiedzielei, ze nie gotuja w domu :) Sorrki, rozbawila mnie kolezanka expertka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×