Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anonimowa7

Czy on wróci? Potrzebuje wsparcia!

Polecane posty

Witam. To pierwszy mój post na tej stronie.. sama nie wiem po co to piszę, może potrzebuje po prostu porady i wsparcia. Przedwczoraj zostawił mnie facet po 1.5 związku. Nie musze pisać jak bardzo go kocham i pragnę żeby wszystko było jak wcześniej przed kłótnią, przed zerwaniem. Mój partner nigdy nie podniósł by na mnie ręki. Jednak pare razy w nerwach zdarzyło mu się mnie popchnąć lub tak złapać że mnie to bolało. Wiele razy tego żałował, błagał nawet na kolanach żebym z nim została. To też z mojej winy się tak zachowywał bo nie wytrzymywał emocji, ja też jestem pyskata. Wkońcu wczoraj powiedział coś co nie wiem naprawde jak mogłam się tak zachować coś we mnie jakby pękło? I to ja mu przywaliłam pare razy, aż widziałam że był w szoku. On po chwili krzyków mnie szarpnął wpadłam w taką furię jak nigdy w życiu mi się nie zdarzyło że go kopnełam i uderzyłam jeszcze raz w twarz i wyszłam. Jednak później żałowałam , płakałam, przepraszałam a on dalej twierdzi że nie chce ze mną być, mimo jak napisałam kilka ładnych smsów z wyrażeniem skruchy, że mi przykro i glupio, że nawet pójdę do psychologa żeby pokazać że mi zależy on stwierdził ze miłe to co pisze ale on nie chce wrócić. Czy myślicie że nie chce i nie wróci? Czy to tylko chwilowe? Denerwuje mnie fakt, że ja tyle razy mu wybaczałam podobne sytuacje a on mi tego razu nie potrafi. Pisałam, dzwoniłam ale nic z tego. Od wczoraj cisza... co mam zrobić w tej sytuacji? Lepiej milczeć? Myślicie że wróci? Proszę o pomoc naprawde nie mam z kim o tym porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie sobie ze sobą spokój. Jak już do siebie z łapami lecicie to aż strach pomyśleć co by było, gdybyście dzieci mieli. Stworzycie patologię. Po pewnym czasie już nie będziecie się przepraszać. Będziecie chcieli się pozabijać w takiej furii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie spokój jak wcześniej ciebie pchał czy łapał i ściskał i czułaś ból to co będzie później. Tak samo jak i ty robisz. To nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, tylko że ja chce się zmienić, to jest dopiero od nie dawna, nie trwało tak cały czas, chcę iść do psychologa specjalnie żeby pokazać że mi zależy , że damy radę.. myślę że to chyba dobrze.. nigdy w życiu się tak nie zachowałam! Dlatego tak mnie to boli nie wiem czym to było spowodowane..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż rozwiódł się ze swoją eks, bo wpadała w takie furie. Chodziła do psychologa, żeby "się zmienić"... to nic nie dało. Wystarczył maleńki bodziec. Wreszcie chłop spakował się i wyniósł. Potem poznaliśmy się i on długo nie mógł uwierzyć, że można z kobietą stworzyć związek oparty na kompromisach i bez agresji. Ty już tego u siebie nie zmienisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to daj mu czas. Jak się nie odezwie, to nie naciskaj. Będziesz musiała to przetrawić. A co Cię wprawiło w taką furię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo tutaj nie ma absolutnie Twojej winy, sama napisalas ze wczesniej zdarzalo sie ze Cie szarpal i sciskal kiedy Ty czulas bol wiec on jest agresywny o nie umie nad soba zapanowac... Nie powinnas sie do nigo odzywac ani tez chodzic do psychologow bo to ewidentnoe facet ma swoje za uszami i wydaje mi sie ze chcial zakonvzyc ten zwiazek a to byl tylko pretekst i zwalenie winy na Ciebie tal zebys to Ty czula sie za to ospowiedzialna. Badz madra lobieta i noe znizaj sie do jego poziomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może masz racje.. mama też mi to mówi. Naprawde nie wiem czym to było spowodowane. Nigdy się do niego ani do żadnego z wcześniejszych partnerów tak nie zachowywałam. Nie jestem za agresją i nie używam wobec moich bliskich siły dlatego mam taki żal do siebie bo nie wiem czym to było spowodowane może ktoś pomoże mi to zrozumieć.. dlatego też chciałam iść do psychologa. Wiem że zrobiłam źle że to ja do niego wydzwaniam, pewnie myśli że jestem żałosna robiąc tak ale ja nie potrafie inaczej, naprawde wiem że zrobiłam błąd, ale myślę że też mi należy się wybaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze niepotrzebnie go udezylas ale skoro tak sie stalo to musial byc powod. Wiem ze jest Ci ciezko i czujesz ogromny ciezar w srodku ale to minie z czasem... Skoro on wczesniej prowokowal takie sytuacje nie zaluj tej znajomosci bo juz sprawial Ci bol a co by bylo potem... Oswoisz sie z sytuacja i wszystko sie ulozy. Nie obwiniaj siebie bo tutaj nie ma Twojej winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg tego fakt że parę razy cię poszarpał też był spowodowany tum że musiał mieć jakiś dobry powód. Więc nie rozumiem czemu ją wybielacie a na nim wieszacie psy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na Twoim miejscu przepadałabym sobie tarczycę. Miałam bardzo podobne ataki wściekłości z rękoczynami wobec partnera, poszłam do psychiatry a on na samym początku wysłał mnie na badanie krwi pod kątem terczycy. Okazało się, że moja tarczyca była w rozscypce i przez to miałam takie ataki. Biorę leki i wszystko jest ok. Od 8 lat tworzę z moim facetem cudowny, szcześliwy i spokojny zwiąek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×