Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ela - dochodząca do kresu

Czy rozwód może byc korzystniejszy?

Polecane posty

Gość Ela - dochodząca do kresu

Jestem zdesperowana. Mąż niby nie pije, nie bije, ale daje bardzo mało pieniędzy - miesięcznie potrafi zarobić np. 950 zł, a zje na 30 zł dziennie :o Trzyma się pracy, w której zarabia najmniej, wciąż bierze bezpłatne wolne...mamy dwoje dzieci. Jest wesołym, beztroskim człowiekiem - ja wpadłam w nerwicę. Ostatnio pracuję nockami, bo w dzień pilnuję dzieci, które chorują i nie nadają się do przedszkola. Mąż dowiedział się o mojej pracy - myślałam, że od razu spłace zadłużenie w spółdzielni, tymczasem on sobie od razu kupił nowy rower, a na dom dał 200 zł... Męczę się, nocami sprzątam Mac Donalda, rano biorę dzieci i te maluchy pomagają mi w rekawicach zbierac zioła, które suszę i sprzedaję w Herbapolu, by mieć następne 30 zł tygodniowo... :o Jestem umęczona, udręczona, wyglądam na starszą o 10 lat...A mąż kupuje to nowe części do komputera, to zakłada kablówkę, to szybszy i droższy internet - bez porozumienia ze mną :o W domu palcem nie skinie, w mig opróżnia lodówke :o Czy nie byłoby mi korzystniej wziąc z nim rozwód, nawet mieszkając w jednym mieszkaniu - bo nie mam się dokąd wyprowadzić - ile wynoszą teraz alimenty, czy przysługiwałyby mi jakieś dodatki na dzieci? Pomóżcie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela - dochodząca do kresu
Moja rodzina nie chce mi pomóc, bo mówią, że musze pić piwo, które sama uważyłam, poza tym jak dali paczk słodyczy dla dzieci, to i do tego mężulek potrafił się dobrać :o On nie rozumie, że za tyle nie da się życ - odpowiada, że ktos tam w ogóle nie pracuje, ktoś ma jeszcze gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela - dochodząca do kresu
Wg niego nie powinnam narzekać - tylko ja czuję ból, widząc, że dzieci moje muszą nosić dziurawe skarpetki, jeść w kólko placki ziemniaczane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfghjkl
mysle ze mogla by byc separacja sadowna , odrazu podaj go o alimenty na dzieci i ciebie po za tym przysluguje ci zasilek rodzinny bodajze 45zl na dziecko do tego mozesz sie zwrocic do miejskiego osrodka pomocy rodzinie tam powiedziec ze samodzielnie prowadzisz gospodarstwo domowe i napewno jakas kase dostaniesz moze nie duzo ale zawsze :) a i doplata do mieszkania przysluguje wam nawet teraz bo macie maly dochod ale wszystkiego dokladnie musisz sie dowiedziec w urzedzie miasta i w miejskim osrodku pomocy rodzinie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba bym sie rozwiodla..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela - dochodząca do kresu
Tak myslę, gdybym sama gospodarowała, byłoby mi lepiej :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfghjkl
szkoda mi bardzo kobiet czasami musza tak sie urzerac z facetami a oni wieczni chlopcy :O o niczym nie mysla i maja w dupie to co dzieci beda jadly :O a jeszcze szkola przed nimi a to w dzisiejszych czasach ogromny wydatek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia 1234
...i nie napełniaj lodówki... może gdy bedzie pusta , zastanowi sie nad tym, że jedzenie też się samo ze sklepu nie przynosi...wyślij go po zakupy, mowiąc , że Ty nie masz już za co ich zrobić.... czasami rzeczywistość bywa otrzeźwiająca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela - dochodząca do kresu
Tak, wyślij go po zakupy..To nie takie proste. Próbowałam w ten sposób i okazało się, że uprosił kierowniczkę o kredyt w naszym sklepie - a mi o tym nie powiedział, po kilku dniach robiłam zakupy i kierowniczka upomniała się o pieniądze, tu nie ma dobrego wyjścia - on sie nie przejmuje i już :o A teraz moja córka chora jest na ospe, muszę zostać z nią w domu i nawet ten zarobek z herbapolu przepadnie...ech. Pan mąż nie pyta, czy mam na maści, tylko spytał wystraszony, czy on się nie zarazi :o Podły, głupi człowiek, czasami życzę mu śmierci. Wtedy miałabym rente...Wiem, że to co mówie, jest podłe, ale nie mam juz sił :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kobieta
Skąd wy tych facetów bierzecie???????????????Stara juz jestem ,ale w życiu takich nie spotkałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kobieta
a może prowokacja??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba jednak nie prowokacja:o mój EXcentryczny mężulo wypisz wymaluj:o jak stracił pracę ( z własnej winy), to pół roku musiałam go błagac, żeby zechciał zarejestrować się na pośredniaku; a kiedy po 3 miesiącach wziął pierwszy zasiłek i grzecznie mi oddał, to przy moim wybuchu, że mógłby zacząć szukać pracy, odpowiedział, że przecież przynosi pieniądze do domu:o degenerat; ale kiedy pracował, to Szefuncio pelną gębą;o szmaty markowe, bryka, balangi knajpiane ze znajomymi; i do końca zycia nie zapomnę , kiedy w sklepie wsadzam do koszyka jeden najtańszy jogurt dla naszej 7ioletniej córki i idę dalej, a on się pyta głosem łamiącym się i spoglądając jak piesek z koszyka: a dla mnie??? dwa miesiące później spakowałam mu torby i nie wpusciłam do domu; minęło 5 lat, a ja nadal nie dowierzam własnemu szczęsciu i tak długo trwającej głupocie; dlatego wierzę w każde słowo; niestety tacy kretyni są wśród nas;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ela,jak masz siły ,to podaj nie o separację tylko rozwód; może taki kubeł zimnej wody go otrzeźwi; dla mnie było już za późno na taką formę ratowania małżeństwa; zresztą ja tego nie chciałam po tym co z nim przeszłam;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kobieta
do iddalia gratulacje:) za odwagę:). Trudno mi uwierzyc,naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
no ja też wierzę autorce...miałam podobny problem tyle że na inną mniej dotkliwą skalę. ja po rozwodzie okazało się, że nie wiem co z pieniędzmi robić, a wcześniej na dentystę brakowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie tak samo:) no może nie wielkie szaleństwo,ale okazało się, ze ze swojej lichej pensji i marnych alimentów, których więcej nie było niż było moge popłacić wszystkie rachunki i mi jeszcze na jakieś łaszki dla siebie zostanie i zachcianki nieduże dla córki; w sumie kiedy się z nim rozeszłam, to kłopotów mi ubyło a nie przybyło;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbbbbbb
Najpierw zaloz sprawe o alimenty bedzie szybciej ,a potem separacja czy rozwod .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela - dochodząca do kresu
Dziękuję za odpowiedzi. Tak naprawdę to nie chcę ratowac małżeństwa - bo i nie wierzę, żeby mąż się zmienił. Jestem pewna, że lepiej byłoby bez takiego bezmyślnego rozrzutnika :o Tak, ja też nie mam na dentystę - chodzimy do darmowego, nie mam często na leki - a za alimenty i swoje małe dochody modłabym lepiej żyć... Jest mi smutno. Z mac Donalda wracam o pierwszej w nocy na piechotę, samiusieńka...Zdarza się, że dzieci śpią nieumyte, w ubrankach...Gdy pytam, dlaczego nie kąpał dzieci i nie posłał im, wytrzeszcza oczy i mówi : "Jak to, przecież kazałaś oszczędzać, więc oszczędzam wode i paste" i śmieje się :o Więc w nocy budzę dzieci, by myc im zęby, przebierac :o Tak nie można żyć :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela - dochodząca do kresu
ale co lepiej, rozwód czy separację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli go kochasz to
separacja , moze przejrzy na oczy i sie ustatkuje a jesli nie to w kazdej chwili moze byc rozwód daj mu ostatnia szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela - dochodząca do kresu
Idalia, kiedy przeczytałam Twoje posty, chce mi się płakać...po rozwodzie możesz wreszcie popłacic rachunki i coś kupć dla córki :) Tak, po co się męczyć :o mój mąż ma jeszcze te tendencję, że wciąż szydzi ze mnie, iż bez niego sobie nie poradzę, że żadem facet na mnie nie spojrzy, tak jestem brzydka, że on zrobił mi przysługę żeniąc się ze mną...ech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli go kochasz to
nie czytałam przedostatniej wypowiedzi jesli to taki sku***syn i leń to kopa w dupe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela - dochodząca do kresu
Dałabym mu szansę, w sumie nie jestem zdecydowana, najważniejsze jest dla mnie to, żeby dzieci miały godne życie :o nie myślę o takich rzeczach jak faceci, seks, mam 26 lat, a czuję się stara :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli go kochasz to
Ela mysle , że te słowa mówia same za siebie ( jego słowa ) rozwód !!! i nawet przez sekunde nie wierz w to co on mówi miałam podobnie - to chyba podziekowanie za tyle lat małżenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli go kochasz to
no ja tez czułam sie stara do mnie tez mówił : brzydka , nieudolna itp itd a dzisiaj ? mam cudownego męża , dobrą pracę i szczesliwe dzieci a ja czuje sie o 10 lat młodsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli go kochasz to
oczywiscie mam drugiego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli go kochasz to
wiem , że to bardzo trudna decyzja mysl o sobie i dzieciach /dziecku przeciez i tak tylko Ty trzymasz ten " dom " razem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku w wieku 26 lat taki sajgon. daj mu jakies ulitmatum jak nie to pozostaje rozwod smutne ale prawdziwe. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babeczka 30
Tez to słyszałam nie raz "jesteś głupia,brzydka,beze mnie sobie nie poradzisz"...rozwiodłam się,mam z nim 2 dzieci.I co?? teraz on prosi o to bym poczekała na alimenty bo sobie nie radzi w przeciwieństwie do mnie.A ja ?? wreszcie jestem szczęśliwa w nowym związku,i jak na razie niczego nam nie brakuje :)Trzymam kciuki,i wierzę że podejmiesz odpowiednią decyzję.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama nie wiem co Ci poradzić. Faktycznie wydawałoby się ,że rozwód rozwiąże część problemów,ale skoro potem i tak mieszkalibyście razem to Twój mąż nadal będzie opróżniał lodówkę, nie dbał o dzieci, i żył bez stresu. Wiem,że liczysz na alimenty ,ale nawet gdy będziesz je miała sądownie przyznane to niestety nie musi znaczyć ,że będziesz je dostawać:(. Komornicy są wyjątkowo nieprężni w takich sprawach, windykacja trwa niezwykle długo i bardzo często jest nieskuteczna. Zastanów się dobrze. N

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×