Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dzieciaci faceci są głupi czy udają?

Polecane posty

Gość gość

Tak się zastanawiam Panowie czy Wy naprawdę nie rozumiecie, że wasze ukochane dziecko dla nowej partnerki jest po prostu balastem, złem koniecznym. Taka sytuacja ma sama wady z perspektywy partnerki.Ja Wam wymienię za pstryknięciem palca jakie to wady: mniej czasu dla partnerki, mniej czasu dla nowej rodziny, dla wspólnego dziecka, mniej pieniędzy, była już zawsze niejako obecna w życiu. Oczywiście może polemizować i próbować wymienić jakąś zaletę. Oczywiście "bo fajnie jest mieć rodzenstwo" to zaden argument, bo nowa partnerka może dziecku te rodzenstwo sama zapewnić. Oczywiście, że partnerka ma wybór i nikt jej na siłe przy dzieciatym nie trzma. Nie o to chodzi. Po prostu nie mogę zrozumieć czy dzieciaci serio wierzą, że partnerka skacze pod niebiosa bo oni mają dziecko i nie jest to dla niej zadnym obciążeniem psychicznym czy udają głupich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak się zastanawiam Panowie czy Wy naprawdę nie rozumiecie, że wasze ukochane dziecko dla nowej partnerki jest po prostu balastem, złem koniecznym. Taka sytuacja ma sama wady z perspektywy partnerki.Ja Wam wymienię za pstryknięciem palca jakie to wady: mniej czasu dla partnerki, mniej czasu dla nowej rodziny, dla wspólnego dziecka, mniej pieniędzy, była już zawsze niejako obecna w życiu. Oczywiście może polemizować i próbować wymienić jakąś zaletę. Oczywiście "bo fajnie jest mieć rodzenstwo" to zaden argument, bo nowa partnerka może dziecku te rodzenstwo sama zapewnić. Oczywiście, że partnerka ma wybór i nikt jej na siłe przy dzieciatym nie trzma. Nie o to chodzi. Po prostu nie mogę zrozumieć czy dzieciaci serio wierzą, że partnerka skacze pod niebiosa bo oni mają dziecko i nie jest to dla niej zadnym obciążeniem psychicznym czy udają głupich. "Bo rozwód nic nie zmienia" - sztuka teatralna, komediodramat w 3 aktach: "Cudowny początek", "Dlaczego ona nie chce skakać koło moich dzieci?", "Dlaczego kopnęła mnie w dooooopsko?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to to jest, źwa, partnerka?? Czy to pies? Czy to wydra? Czy to może szklana kula, wielka na chłopa, której nie można zaj/ebać super-robo-kopa??!!??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
partnerka/narzeczona/żona - pytanie pozostaje takie samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stawiasz równanie między żoną, narzeczoną i partnerką???? Jesteś głupia czy udajesz?* *druga część pytania jest retoryczna** **wiem że nie rozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie stawiam żadnego znaku równości. Mówię tylko, że pytanie tyczy się wszystkich trzech kategorii. Dwie pierwsze mozesz zignorowac i wypowdzieć się na temat żony zamiast zbaczać z tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak się zastanawiam Panowie czy Wy naprawdę nie rozumiecie, że wasze ukochane dziecko dla nowej partnerki jest po prostu balastem, złem koniecznym. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Oczywiście, jak stanowi to dla niej balast, nie będzie moją partnerką. Moje dziecko już jest na świecie, a moim podstawowym obowiązkiem jest opieka nad nim. Jeżeli nowa partnerka tego nie rozumie, niech poszuka sobie nowego partnera - człowieka bezdzietnego. Nie wyrzeknę się swojego dziecka, bo nowej partnerce tak się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko jest zawsze najważniejsze. Jeżeli druga strona ma z tym problem to po co się wiąże z kimś kto ma dzieci? Normalny ojciec jak będziesz miał wybór: kobieta albo dziecko zawsze wybierze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieta która wiąże sie człowiekiem majacym dzieci jest głupia jeżeli myśli, ze facet zostawi dla niej dziecko. Jak nie akceptuje tego ze dziecku trzeba poświęcić sporo czasu to niech szuka bezdzietnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma się co oburzać - chodzi o to, że dziecko NIE JEST wartością dodaną, a niestety wręcz przeciwnie. Nie chodzi przecież o zaprzestanie kontaktów, odsunięcie się, olanie obowiązków - ale po prostu o uświadomienie sobie, że posiadanie dziecka dla nowej partnerki/nowego partnera oznacza dodatkowe wymagania, problemy, obowiązki i konieczność kompromisów. A niektórym się wydaje, że ich dziecko z poprzedniego związku jest jakimś dodatkowym atutem... Nie ma co ukrywać - to JEST PROBLEM dla każdego/każdej. Część ludzi sobie z tym radzi, a część nie, ale każdy wolałby raczej faceta/kobietę bez dziecka niż z. zagadnienie z gatunku czy lepiej być bogatym i zdrowym czy biednym i chorym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma się co oburzać - chodzi o to, że dziecko NIE JEST wartością dodaną, a niestety wręcz przeciwnie. Nie chodzi przecież o zaprzestanie kontaktów, odsunięcie się, olanie obowiązków - ale po prostu o uświadomienie sobie, że posiadanie dziecka dla nowej partnerki/nowego partnera oznacza dodatkowe wymagania, problemy, obowiązki i konieczność kompromisów. A niektórym się wydaje, że ich dziecko z poprzedniego związku jest jakimś dodatkowym atutem... Nie ma co ukrywać - to JEST PROBLEM dla każdego/każdej. Część ludzi sobie z tym radzi, a część nie, ale każdy wolałby raczej faceta/kobietę bez dziecka niż z. zagadnienie z gatunku czy lepiej być bogatym i zdrowym czy biednym i chorym. xxxx Dokładnie. Nie wiem czemu już niektórzy zaczynają już z "nei wyrzeknę się dziecka" Ludzie nikt tu tego nie napisał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko dlaczego kobieta wiąże sie z facetem który ma dzieci? Powinna tez wiedzieć o tym że nie jest on tak dyspozycyjny jak bezdzietny. Nie twierdzę że dla drugiej strony jest to komfortowe, ale albo należy to zaakceptować albo poszukać innego, który nie będzie miał dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko dlaczego kobieta wiąże sie z facetem który ma dzieci? Powinna tez wiedzieć o tym że nie jest on tak dyspozycyjny jak bezdzietny. Nie twierdzę że dla drugiej strony jest to komfortowe, ale albo należy to zaakceptować albo poszukać innego, który nie będzie miał dziecka xxx Temat postu tego nie dotyczy. W poście chodzi tylko i wyłącznie o to żeby dzieciaci nie próbowali na sile wmawiać partnerka jak to super, że mają dziecko z inną kobietą. Kto tu mówi, że nie należy faktu ze on ma dziecko zaakceptować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko jest zawsze najważniejsze xxx przez takie myslenie dzieciaci szybciutko zostają sami. Partnerka MA SIĘ CZUĆ TAK SAMO WAZNA JAK DZIECKO, w sercu możecie mieć tam swoją hierarchie, ale musicie robić tak aby czuła się tak samo ważna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
partnerkom*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Partnerek można mieć multum. Niektórym udają się związki długoterminowe innym nie. A dziecko jest Twoje na zawsze, to kawałek Ciebie. Nie mów mi jak mam żyć i jaką hierarchię ustalić. Masz inne zdanie, to w porządku. Tylko nie narzucaj mi swojego poglądu. A córka i tak zawsze będzie dla mnie na pierwszym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chiliiijka
Dlatego zdechniesz sam :) Aha..byłabym zapomniała ..u dziecka liceum zaczna się koleżanki, koledzy, potem wyjdzie na studia, zalozy rodzine...a kto będzie przy facecie. Ta nic nie warta partnerka. Znaczy ciebie to nie dotyczy bo ty będziesz sam. Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bawi mnie Twoje podejście. Czy Ty myślisz, że świat się kręci wokół kobiet. Czy Ty masz 13 lat? Już mi przyszłość wywróżyłaś... Poza Tym to jak będę żył to jest moja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha to jest zabawne a propos tego co pisze ktoś powyżej. Byłam kiedyś niestety z dzieciatym. Nie wymagałam cudów to znaczy żeby on odciął się od dziecka, ale ciągle spychanie moich potrzeb na margines i traktowanie mnie jak współlokatora do płacenia czynszu żeby więcej mogło isc na mala księzniczke (teraz to widzę) spowodowało ze odeszłam. Dziecko miało wtedy 11 lat. Teraz ma 16 i ma tatusia w d***e (taka kolej rzeczy) bo imprezy bo koleżanki itd i co nagle tatuś jakieś miesiąc temu do mnie dzwoni jak to było super, jak to się kochaliśmy i że czuje się samotny i czy się spotkamy. Teraz sobie przypomniał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chiliiijka
Wspomnisz moje słowa jak sam będziesz oglądał tv, a córeczka będzie mieszkac w innym miescie i odwiedzi ojca raz na pol roku:) Ale żyj jak chcesz. Mam nadzieje, że uprzedasz zawsze kobiety od razu na pierwszej randce "córka zawsze będzie najwazniejsza, potem długo nic, a potem może Ty" ;D;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli jesteś rozżaloną, zaniedbaną przez byłego faceta. Zaakceptuj fakt ze kobieta w takim związku zawsze będzie nr 2. Czy Ci się to podoba czy nie. Chcesz mi udzielić jeszcze jakieś wskazówki na przyszłość? Zawsze byłaś nr2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak byłam nr 2:) Teraz jestem nr 1 i przyjemnie mi patrzeć jak tatuś umiera z samotności. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wciąż myślisz o tamtym. Gdyby tak nie było nie poruszylabyś tematu. Więc nie próbuj mnie uczyć. Życzę wszystkiego dobrego w obecnym związku. Bez ironii, szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wciąż myslę o tamtym? Facet odezwał się do mnie po 5 latach. a a post kogoś powyżej o zdychaniu w samotności przypomniał mi moja historie? Gdzie tu jakoś znak że mysle o tamtym ?.... A ja tak myślącym dzieciatym nie życzę dobrze, wybacz. Powodzenia winnych sprawach, ale nie w związkach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P.S. Ciekawe jak długo będziesz nr1? Bo w każdej chwili możesz stać się ex1. A córka zawsze będzie córką, nieważne jak potoczą się relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super :) Nie ten to będzie następny byle bez przychówku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I mogę być numerem ..ale na rzecz naszej wspólnej córki :) Tak jak ja według ciebie nie zmienię faktu, że dziecko zawsze będzie najważniejsze, tak ty nie zmienisz faktu, że jako dzieciaty na rynku matrymonialnym jesteś towarem 3 sortu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chiliiijka
Pomor, który sort jesteś 3 czy 4 ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co sądzić o facecie, który nie interesuje się dzieckiem, nie zajmuje, nie płaci. Trochę mówi co powinien, ale na tym się kończy jego zaangazowanie. będzie tez problem, skoro dziecka praktycznie nie ma, nie odwiedza taty? matka dziecka nie utrudnia im kontaktów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepszy taki facet mimo wszystko choć przykro to mowic niż "nadgroliwy wiecznie wynagradzający rozwód tatuś". Z tym pierwszym można żyć i można go zmienić, drugiego typu zmienić nie można i ten typ nie nadaje się do zycia i nowego związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×