Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytaniiiie

jaka suma się należy

Polecane posty

Gość pytaniiiie

Jaka kwota alimentów sie należy jeśli On (39l) pracuje zawodowo, ma własną firme, średnie dochody ok 10 tys, choć z tym różnie raz 5 a raz 15 zależy jaki miesiąc. Ona (42l) nigdy nie pracowała, zajmowała sie dbaniem o dzieci i siebie. Dzieci 8l, 12l i 19l. Najstarsze pracuje i uczy sie... Czy w tym wypadku sąd może zmusić żonę do podjecia pracy? Jaka suma może być zasądzona? Bardzo proszę o odp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
W kwestii alimantów nie ma taryfikatora, są ustalane indywidualnie na podstawie konkretnych potrzeb konkretnych dzieci. kolega przy podobnych dochodach na dziecko (jedno) płacił 2 tysiące, plus 1,5 tysiąca na byłą żonę, bo rozwód był z jego winy. Też nie pracowała, choć dziecko dorosłe, tyle, ze ona miała w obwodzie faceta. inna znajoma miała w sumie na dwójkę dzieci i siebie 3 tysiące. tyle, że trzeba zdać sobie sprawę ze do pracy trzeba wrocić, nie ma zadnych przeciwskazań; nie da się godziwie żyć bazując tylko na alimentach. Pomijając drobiazg - że mąz może ich zwyczajnie nie płacić - co wtedy? a kolejna sprawa - co z emeryturą? 42 lata bez pracy, bez składek? na co ta kobieta liczy? będzie kiedyś ciężarem dla własnych dzieci, bo kto jej da jeść na starość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytaniiie
ale czy sąd może zmusić żone do pracy? czy musi np o to wnioskować mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leser111
Spokojnie możesz leżećdo góry cipą i nic nie robić, były bedzie cię utrzymywał do końca życia ( a właściwie 10 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
nie istnieje nakaz pracy. każdy jest kowalem własnego losu i żaden sąd nie zmusi żeby sobie nie pieprzyć życia. w przypadku rozwodu z orzekaniem o winie alimenty przysługują BEZTERMINOWO (chyba, że powtórnie wyjdzie za mąż), bez orzekania o winie - przysługują obu stronom przez 5 lat, pod warunkiem pozostawania w niezawinionym niedostatku. tylko jakie to ma znaczenie przy średniej wysokości alimentów w tym kraju? jeśli baba ma odrobinę oleju w głowie, chyba się nie spodziewa, że się utrzyma do końca życia z alimentów? kogo pozwie na starość? własne dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytaniiie
na starość jeszcze zostanie kasa z podziału majątku, w końcu musi spłacić połowę zakładu w którym i tak sam charował.. sprawiedliwość ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jeśli a jeśli
rozwód nastąpił z winy męża kobiecie będzie przysługiwała nawet emerytura po byłym mężu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jeśli a jeśli
kobieta, która nie pracuje zawodowo, ale zajmuje się domem, opieką nad dziećmi wcale nie stoi na straconej pozycji i wcale nie musi być kiedyś balastem dla dzieci... A pan, który ma zamiar wymienić swoją ślubną na nowszy model musi liczyć się z dopłatą... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jeśli a jeśli
a jeśli nie mają rozdzielności majątkowej ona może sobie rościć prawa do połowy firmy męża... Mnie też to spotkało, przyznam, że mój małżonek piszczy teraz cieniutkim głosikiem, nawet zaproponował powrót do znienawidzonej żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
emerytra po byłym męzu będzie się należała po jego śmierci:) a i to nie w kazdym przypadku, nawet podział jego składek emerytalnych w 2 filarze nie rozwiąże sprawy, bo to nadal będą grosze. poza tym - bez przesady, zajmować to się można niemowlakiem, co jest do roboty przy prawie dorosłych dzieciach? same rączek nie mają? co kto woli, ale jeszcze za pracę w domu emerytury nikt nie dostał. owszem, będzie balastem dla dzieci, bo skoro całe życie tylko patrzyła na kim się uwiesić, to nie ma raczej nawyku brania sprawy w swoje ręce, będzie się rozglądać za kimś, kto ją wyręczy. Nawet jeśli nie będzie nagabywać dzieci, to one pewnie same będą się czuły zobowiązane do wiecznej pomocy biednej mamusi, która całe życie się poświęcała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jesli a jeśli
Oczywiście lamello, emerytura będzie należała się po śmierci męża, a jeżeli będzie miał jeszcze jedną żonę, będzie dzielona na pół na byłą i obecną [oczywiście musi być rozwód z winy męża] A z tym uwieszaniem się, nie przesadzaj... nie wzoruj się na sobie, nie każda kobieta która nie pracuje zawodowo to pijawka przyssana do męża. Ja też pracowałam zawodowo do narodzin drugiego dziecka, potem OBOJE!!! doszliśmy do wniosku, że moja praca zawodowa nie ma sensu. Mąż założył firmę, był gościem w domu - 3 dzieci, ogród, jego matka przez 7 lat wymagająca stałej opieki, sprawy firmy również mnie nie ominęły - fakt nie byłam pracownikiem, ale współwłaścicielem... A potem, kiedy już obrósł w piórka zachciało mu się wymienić mnie na nowszy model... Wolna wola, ale nie moim kosztem! Ja nie leżałam przez te lata do góry tyłkiem !!!! Tego mi nikt nie wmówi!!!! To ja pilnowałam domu, byłam przy chorej teściowej, dzieciach, ja dbałam o prawidłowe rozliczenia spraw związanych z firmą przez 12 lat, ja gotowałam, prałam, myłam tyłki!!!! I nie dam sobie wmówić, że ja byłam UWIESZONA na chłopie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jesli a jeśli
A wiecie jak się zakończyła moja sprawa ??? Rozwód dobiega końca [ja założyłam sprawę] chociaż mój małżonek chciał wrócić do nas, ale nie miałam sumienia zerwać jego kontakty z dziewczyną w wieku naszej córki, coś mu się od życia należy :D... Podział majątku też jest sprawą przesądzoną - dom jest tylko moja własnością [po moich rodzicach], firma - jestem współwłaścicielem. Dodatkowo firma usytuowana jest na mojej, i tylko mojej posesji!!! - albo będzie mi musiał płacić za wynajem budynków, placu - albo przenieść w inne miejsce. Wcale nie dziwię się jemu, że znów mnie pokochał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paluszek solony
A ja się wcale nie dziwię, że Ty nie odwzajemniłaś tej "miłości"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Widzę że tu nie ex pyta
Tylko panienka, która liczy na profity. Nie za szybko? Ile by nie dostała ma do tego 100 razy większe prawo niż ty. A jak juz chcesz kogoś zmuszać do pracy, to może siebie zmuś i nie licz na faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyhm..
skoro zly chlop byl.... to kobiecie cos od zycia sie nalezy. Niech placi za swoje grzechy! I basta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
Kobieto, źle zrozumiałaś - ja nie twierdzę, że alimenty się nie należą - mówię tyle, że nie można na nich opierać swojej przyszłości! Nawet jeśli dostaniesz 3- 4 tysiące na siebie i dwójkę dzieci to nie ma cudów, żebyście się za to utrzymali na dotychczasowym poziomie. utrzymanie domu słono kosztuje, dzieciaki też. Wiem, że przeciętnie zarabiającym taka suma wydaje się niebotyczna, ale wiem też, że jeśli się żyło na poziomie 10 tys. miesięcznie, to 3-krotnie jej zmniejszenie to kolosalna różnica i trzeba sobie masy rzeczy odmawiać. poza tym - możesz być współwłascicielką firmy, ale jeśli nie będziesz zatrudniona, to co z ZUSem? brak ubezpieczenia, a co w wypadku choroby? oszczędności szybko stopnieją, a co będzie za 15 lat? co zrobisz, jeśli mąż nie będzie po prostu płacił? mając własną firmę ma możliwość zakręcenia w papierach tak, że nawet komornik nie będzie mial z czego ściągnąć. Co wtedy? Alimenty się słusznie należą jak psu buda, tyle, że nie załatwią sprawy - niestety nie da się po rozwodzie żyć tak jak dotąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele...
Kasa- rzecz do nabycia. Najważniejsze- gnoja nie oglądac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jesli a jeśli
Lamello, chyba do mnie to pisałaś... Czy myślisz, że ja tego nie przemyślałam???? Jak myślisz, dlaczego on próbuje się opamiętać? Co po rozwodzie stanie się z firmą? nie wiem - oczywiście może kombinować, tego jestem świadoma - ile będzie płacił alimentów na dzieci - też nie wiem. Mam nadzieję dogadać się z nim polubownie, na razie jednak nie ma ochoty o tym mówić, deklaruje powrót na łono rodziny. Ja już nie mam ochoty, to nie był przelotny flirt, za długo nas oszukiwał... Ja jednak nie zostanę na lodzie, jakkolwiek ta sprawa się zakończy. Firma leży na terenie, który jest moją własnością, wszystkie budynki również, w tym 2 duże hale [zaadaptowane po kurzej fermie] - a wszystko to rzut beretem od miasta wojewódzkiego... Myślę o wydzierżawieniu tego... Na moje szczęście remonty ich przeprowadził jeszcze mój ojciec. Myślę, że sobie poradzę, balastem dla dzieci nie będę a alimentów od niego również nie będę potrzebowała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jesli a jeśli
Tak jeszcze dodam... Mściwa nie jestem, nie zależy mi na tym, aby go zniszczyć - mam nadzieję dogadać się. Kiedyś to przejmą nasze dzieci. Nie sadzę również, aby miał ochotę jeszcze zakładać nowa rodzinę, a jeżeli już w jego planach dzieci pewnie nie będzie. Dotychczas wystarczało mu sponsorowanie młodziutkich panienek - studentek, które pomieszkiwały w jego garsonierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boze-z kim wy sie wiazecie
Przeciez to golym okiem widac co to za typ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gołym okiem to widać jak się już wyda. Zanim się wyda to jest taki kamuflaż, że nie powstydziły by się go tajne służby supermocarstw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autorki pierwszego posta - niesprawiedliwe to było by, gdyby ich wspólny dorobek dostał się w łapy jakiejś pazernej pannicy a nie kobiecie, która spędziła z tym człowiekiem co najmniej 20 lat i urodziła mu trójke dzieci. Muszę Cię zmartwić - nikt jej do pracy zmusić nie może. A ty nie licz na to, że się przy gościu obłowisz. Jeśli mają wspólnotę majątkową, to ona ma prawo do połowy. Na pewno też zadbają o dzieci. A gość się na przyszłość zabezpieczy i z tobą zrobi na pewno rozdzielczość. Tak czy siak, guzik będziesz z tego miała. A swoją drogą, to masz tupet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
Nie pracujesz, ale skoro masz majątek który moze przynosić znaczne dochody - to raczej nie liczyłabym na wysokie alimenty na siebie. Nie wiem ile ci potrzeba - sama wiesz ile wydawaliście do tej pory. Przy wysokich dochodach alimenty też są na odpowiednim poziomie. Kolega płaci 3,5 tys. na jedno dziecko, ale on zarabia ze 2 razy tyle co twój mąż. pamiętaj też, że jako współwłascicielka odpowiadasz za wszystkie długi fimy (bo to pewnie działalność gospodarcza?) CAŁYM swoim majątkiem. Uwazaj, bo jeśli eks jest wredny, to może pozaciągać takie kredyty, że się nie pozbierasz. Moze narobić długów w ZUS, US i bankach, kombinować z fakturami, żeby wyprowadzić kasę z firmy. I to w majestacie prawa, bo zapewne to on jest zarządzającym firmą a ty jedynie współwłaścicielką. Patrz mu na ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jesli a jeśli
Lamello, alimentów na siebie nie będę żądać, nawet nie chcę rozwodu z orzekaniem o jego winie, nie chcę przedłużać sprawy, ale jeszcze bardziej nie chcę prać publicznie naszych brudów. Nikt by na tym nie wygrał, ani ja, ani dzieci, ani jego ojciec [mieszka z nami].Brudem śmierdziałaby cała okolica - ten cały korowód świadków, sąsiadów różnej maści... Nie chcę go ukarać, był dobrym mężem [do czasu], ale jest nadal wspaniałym ojcem, synem... Ile mi potrzeba? niewiele, całe życie obywałam się bez luksusów, może Was rozśmieszę, ale pralkę automatyczną mam tą samą od 12 lat - i była to pierwsza tego typu pralka w moim domu... A to, że ja nie pracuję zawodowo... może to paradoks, ale tak było taniej! Właściwie to od 4 lat firma zaczęła przynosić dochody, długi były pospłacane ... i wtedy coś nas natchnęło, kupiliśmy tanio mieszkanie w mieście[od kuzynki] z myślą, że dzieciaki niedługo zaczną studia.... A potem mojego męża natchnęło, zostało mu parę groszy w kieszeni i poczuł się jak szejk... Może jestem głupia... ale chyba prędzej zrozumiałabym, że mąż zakochał się w innej - a tak bez sensu rozwalił małżeństwo... Lamello, on już nie ma możliwości narobienia mi długów, ale nawet gdyby miał i tak tego nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jesli a jesli
no i po rozwodzie... głupio się czuję, tyle osobistych kontaktów z moim mężem [no to już nie mój mąż] dawno już nie miałam... Temida była dla nas przychylna, co prawda jeszcze przed rozwodem dogadaliśmy się w sprawie podział majątku, alimentów... Dzieci są zabezpieczone, ja sama na siebie zarobię, on... na pewno sobie poradzi... Ale... tych lat nie odda nikt....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×