Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Maz mnie zostawil!!!! Potrzebuje kopa na dalsze zycie!

Polecane posty

Gość gość

Witam, tydzien temu zostawil mnie mąż. Mam 26 lat. Moj maz 33. Wyszlam za niego mając 18 lat. Mamy 8 letnia corke. Powiedzial ze pojawila sie kobieta, w pracy. Nie spal z nia, nie uklada sobie nowego zycia tylko nam nie wyszlo. Nie wierze w brak zdrady fizycznej pomimo ze zapewnia o tym mnie i przyjaciol ktorym mowil wszystko. Ona go ponoc namawia na zwiazek ale on twierdzi ze ona nic takiego nie robi. Miesiac temu rozstala sie z narzeczonym po 7 latach zwiazku. Niewiem co bylo przyczyną, moze moj maz. Chyba ta psychiczna zdrada boli bardziej! Twierdzi ze rozmowy z tamta mu pomagaja! Fakt nie mam latwego charakteru ale on tym bardziej! 6 lat temu byl 10 miesiecy w wiezieniu! Przetrwalismy a teraz zawalilo mi sie zycie! Dodam ze mieszkamy z moja tesciowa i jego dwoma bracmi. Wszyscy staneli za mna murem. Czuje ze on wroci tylko niewiem jak poradzic sobie z tym i teraz i w przyszlosci. Zastanawialam sie czy moglam zauwazyc. Zadnych telefonow, smsow, nie odbierania czy nie mowienia gdzie jedt nie bylo. Zadnego przesadnego dbania o siebie czy unikania mnie badz wspolzycia tez nie. Wiem tez ze pare osob mowilo ze powinien mnie trzymac krocej i nie chodzic jak chce. Moze chcial mnie nastraszyc tylko nie spodziewal sie takiej reakcji rodziny. Przez te pare dni prosilam, grozilam, robilam z siebie wariatke i stwierdzil ze go w tym upewnilam. Niewiem jak mam sie zachowywac i co myslec. Spie w pokoju corki a on u nas. Twierdzi ze mnie nadal kocha ale niechce tak zyc. Corce narazie powiedzialam ze sie poklocilismy i niewiem na jak dlugo przenosze sie do niej. Jemu powiedzialam ze go kocham, ze jak otworzy oczy to mu wybacze ale nigdy nie zapomne. Powiedzialam tez ze powinien sie jednak wyprowadzic. Moze sprobowac sam, jak twierdzi bądź z nia ale ja musze zyc a jak on mieszka z nami to ciagle mysle ze juz powinien wrocic itp. noce spedza w domu. Musze energie, ktorej ledwo co mi zostalo przelac na corke i myslec glownie o niej, a nie o tym ze wcale niechce zeby sie wyprowadzal bo przynajmniej wiem ze nie nocuje u niej. Twierdzi ze nie zostawia mnie dla niej ale ze nie wyklucza ze cos kiedys z czegos.... Bardzo prosze o odpowiedź bo niewiem czy dobrze robie i co robic dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz powiedzieć że jesteś furiatką i awanturnicą i dziwisz się że sie chłop zmęczył? Uważasz że powinien wyprowadzić się ze swojego domu? Coś z tobą chyba mocno nie halo. Może jakiś psycholog...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyprowadz sie od teściowej . Pokaz mu ze jestes ponad to . Bo teraz to on wie ze liczysz ze wroci do ciebie i ma ciebie na skinienie palcem . Znikniesz mu z córką z oczu wtedy on zacznie sie martwic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to przecież sierota, niedojda zyciowa, nie ma pracy, oszczędności, nie ma gdzie mieszkać i dokąd iść,już mu zapowiedziała że mu wybaczy. Koleś pobawi się z miesiąc czy dwa i wtedy wróci, chwila przy nudnej żonie i znów będzie się bawił a ta będzie wybaczać i dawać 132 szansę :) Nigdy nie odejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×