Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ..../

nieuregulowane kontakty

Polecane posty

Gość ..../

czy jezeli po rozwodzie bez orzekania o winie kontakty z dzieckiem nie zostaly uregulowane, ojciec ma wszystkie prawa to czy matka moze mu ograniczac widywanie sie z dzieckiem, zabraniac wyjazdu na ferie wakacje, wyznaczac kiedy moze a kiedy nie moze brac dziecka?czy w tej sytuacji konfliktu niezbedna bedzie kolejna sprawa sadowa o uregulowania kontaktów z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miriam7140
nieuregulowane kontakty Najpierw spróbuj się jednak porozumieć ze swoją ex w tej sprawie. Wniesienie sprawy do sądu o uregulowanie kontaktów, kończy się ograniczeniem praw rodzicielskich rodzicowi, z którym dziecko nie mieszka na co dzień. A szkoda. Dostajesz "karę" w postaci ograniczonych praw, chociaż Bogu ducha jesteś winien. Ale sąd to robi dla dobra dziecka, w sytuacji skonfliktowanych rodziców. Natomiast jeśli ex robi Ci rzeczywiście pod górkę, złóż wniosek do sądu, kosztuje ok. 40 zł. Tylko dobrze go przemyśl. Uwzględnij wszystkie daty, zasady spotkań, widzeń, zabierania dziecka, odwożenia itd. Jeśli ex już teraz robi Ci problemy, to może być, że po orzeczeniu i uregulowaniu kontaktów, będzie domagać się ścisłego stosowania tego orzeczenia. Np. będziesz miał , że zabierasz dziecko do siebie w sobotę o 10-tej. A Tobie się auto zepsuło i będziesz o 11-tej. I możesz jej już nie zastać, bo "na wyroku jest o 10-tej to ona nie będzie czekać na Ciebie cały dzień", albo masz , że zawsze na lipiec możesz zabrać dziecko do siebie, a Ty nie dostaniesz urlopu na lipiec tylko na sierpień. I ona Ci powie, że na wyroku jest lipiec i ona na sierpień sobie już zaplanowała wakacje z dzieckiem. I nigdy może nie być wystarczająco wcześnie dla niej, albo wystarczająco późno itd. Dlatego dobrze przemyśl swoje i dziecka potrzeby i możliwości, tak, żebyś mógł się do wyroku jak najlepiej stosować i taką propozycję przedstaw we wniosku. Tak, aby sytuacje ew. konfliktu ograniczyć do minimum. Powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .../
dziekuje za rzeczowa odpowiedź. Prawo polskie widze jest super w kazdym wzgledzie. Rozumiem ze apriori matka zawsze jest niewinna i moze gnoic ex meza tylko dlatego ze jest pewna ze dziecka jej nie odbiorą bo prawo ma po swojej stronie.dopoki nie zabije dziecka , nie zmolestuje tudzież sie sama nie puszcza - ojciec jest wrogiem. Chce sie opiekowac swoim dzieckiem a ucieklem od swojej zony bo nie potrafię z nią zyc....i teraz nie bede mogl uczestniczyc w zyciu dziecka...dlaczego?...BO TAK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miriam7140
Niestety, nie BO TAK. Bo jesteś FACETEM :-) Taka jest smutna prawda. I jeszcze trochę dlatego, że większość nas, kobiet, ma dziką satysfakcję jak dokopie byłemu. A jak najlepiej mu dokopać? Robiąc na złość. I pomimo tego, że prawo literalnie trochę się zmieniło pod względem egzekwowania kontaktów z dzieckiem, to działa to w zasadzie w jedną stronę. Ciągle jednak Matka Polka górą w Polsce. U Ciebie nie musi tak być. Może ex się zreformuje. Ale im lepiej się zabezpieczysz tym będzie Ci łatwiej w razie W. Przeżywam z moim partnerem problemy związane z naszą wiarą, że matka nie mogłaby dzieciom robić przykrości. Płacimy ostro za naszą naiwność, dlatego ostrzegam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .../
chyba jednak nie wiekszosc.....dla mojej ex jestem bardzo niewygodny i gra dziecmi caly czas i utrudnia mi spotkania na złosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miriam7140
nie obrażaj mnie, bo nie jestem idiotką Natomiast wiele kobiet, niestety, traktuje dzieci jako kartę przetargową. I nawet, jak krzyczą, że on do dzieci nie przychodzi, to zapominają dodać, że najpierw skutecznie facetowi te kontakty utrudniały i obrzydzały. Jeśli Ty tak nie robisz, to się nie oburzaj, bo nie napisałam WSZYSTKIE, tylko WIĘKSZOŚĆ. Jeśli należysz do chlubnej mniejszości, to chwała Ci za mądrość i prawdziwą miłość do dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia :)
Miriam nie większość tylko mniejszość. Jestem po rozwodzie i całą swoją energię włożyłam w pracę, naukę, dzieci ich zajęcia pozaszkolne itd. Nawet nie miałam czasu żeby zastanowić się że jak dokopać byłemu. Tak szczerze to ex po rozstaniu wielkie G mnie obchodził. Podobnie miały moje koleżanki. Nie znam ani jednej kobiety która ograniczała by kontakty ojca z dzieckiem. Próbowały tylko jakoś to uregulować. Bo np ojciec chciał wpadać do dzieci (mieszkania ex) kiedy tylko mu się chciało. Najlepiej uregulować wszystko sądownie i tego się trzymać, nie ma wtedy nieporozumień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia :)
Jeszcze jedno, to jak kobieta pognała z przed swoich drzwi ex bo np miała gości, albo inne plany z dzieckiem to oczywiście ojciec darł się w niebogłosy że ogranicza mu się kontakty z jego dzieckiem. Ale nie brał już pod uwagę tego że to on sam ograniczał kontakty matki z dzieckiem dezorganizując im życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miriam7140
kasia Oczywiście, że możemy dyskutować czy takich kobiet jest więcej czy mniej. Chyba nikt nie zrobił takiej statystyki. Jeszcze całkiem niedawno sądziłam, że takie panie, robiące na złość swoim byłym mężom, posługując się dziećmi, to pojedyncze egzemplarze. Mam koleżanki, które do dziś ubolewają, że tatusiowie się zwinęli kiedyś tam do nowych partnerek i rozwiedli się też z dziećmi. Ale odkąd problem złośliwej ex dotknął mojego partnera, przyglądam się temu trochę dokładniej. I stawiam pytanie (może retoryczne): czy Ci wszyscy panowie skarżący się w internecie, walczący w sądach, zarejestrowani w różnych fundacjach samotnych bądź "byłych" ojców, to 5 mężczyzn na krzyż ? Oj, chyba jest ich zdecydowanie więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia :)
Dlatego uważam że powinno kontakty ZAWSZE uregulować sądownie. Nie będzie wtedy problemu. Rodzice powinni się do tego dostosować. Matki powinny być karane (nawet finansowo) jak utrudniają te wyznaczone kontakty. Ale też ojcowie powinni płacić kary (np na schronisko dla zwierząt) jak nie wywiązują się z tych spotkań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miriam7140
kasia Dlatego uważam że powinno kontakty ZAWSZE uregulować sądownie. Nie będzie wtedy problemu. Rodzice powinni się do tego dostosować. Matki powinny być karane (nawet finansowo) jak utrudniają te wyznaczone kontakty. Ale też ojcowie powinni płacić kary (np na schronisko dla zwierząt) jak nie wywiązują się z tych spotkań. Zgadzam się w 99% z Twoją wypowiedzią. Jedyna zmiana, moim zdaniem, powinna dotyczyć słów "matki" i "ojcowie" - po prostu "rodzice". ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia :)
Powiem Ci jeszcze że ojciec moich synów właśnie "zwinął się" :) Starszy był pełnoletni więc 0 problemu. Młodszy za to miał kontakty dopóki ojciec nie założył rodziny i nie urodziło się im dziecko. Kontakty zanikał, zanikały i w końcu zanikły zupełnie. Ja się w to wszystko nie wsadzałam. Mam nowe życie. Może kiedyś odnowią kontakty, ich sprawa. Ja chcę mieć spokój i nie wydzwaniam do ex żeby brał syna. Mam też rodzinę, mój syn (12 lat) zaczął mówić do mojego partnera tato (zaskoczyło mnie to kompletnie). Czas pokarze co będzie, ja nie mówię nic, tylko patrzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia :)
Dla mnie, nawet ze zwykłej wygody, było by łatwiej jakby ojciec zajął się synem. Miała bym trochę czasu dla siebie. Wolny weekend. Bardzo bym chciała móc wyjechać za miasto tylko we dwoje, raz na jakiś czas. Ale tak nie ma. Matkom powinno być lepiej jak ojciec zajmuje się dzieckiem, nawet z czystego egoizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miriam7140
kasia, fajnie :-) Twoja mądrość kiedyś zaprocentuje. Życzę Ci duuużo szczęścia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miriam7140
kasia Matkom powinno być lepiej jak ojciec zajmuje się dzieckiem, nawet z czystego egoizmu. Zgadzam się. Ale okazuje się, że mamusia chętnie odda dzieci, jak leci w weekend na dyskotekę. Natomiast w Wigilię (przysądzona co drugi rok) wyszła i stwierdziła, że dzieci nie chcą jechać. Myślałam, że mi serce pęknie, jak zobaczyłam łzy w oczach mojego partnera. A przecież cały rok, co drugi weekend, dziecko biegło do nas z radością. W wakacje też. A w Wigilię? Mamusi się zrobiło żal, że sama zostanie, bo przecież jej "przyjaciele" u swoich rodzin :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia :)
To faktycznie parszywe. Trzeba grać uczciwie. To procentuje w życiu. Spróbować pomyśleć co czuje ta druga strona. Jedno jest pewne, dzieci dorastają i same będą regulowały kontakty z rodzicami. Gdyby któryś z moich synów chciał mieszkać z ojcem nie darła bym szat. Dzieci nie wychowujemy dla nas samych. Z czasem odejdą z domu i tak. Rodzice powinni o tym pamiętać. Mój starszy syn już powoli wyfruwa z gniazda i jakoś nad tym nie płaczę. Taka jest kolej rzeczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×