Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prawie 31

Nowy związek a dziecko z poprzedniego małżeństwa

Polecane posty

Gość prawie 31

Jestem przed rozwodem... zastanawiam się jak wyglądają związki z kolejnymi mężczyznami jak ma się już dziecko z poprzedniego małżeństwa ? Moja córka jest kochana to jeszcze 3 letni maluszek ... czy kolejny partner jest w stanie pokochać, zaakcpetować dziecko innego mężczyzny? Z mojej strony nie ma najmniejszego problemu, mam taki charakter i wrażliwość, że nie potrafiłabym np odrzucić dziecka z innego związku, czy źle go traktować myślę, ze potrafiłabym też pokochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja swojemu kazalam bachorzyce oddac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko dlatego Najlepiej będzie jeżeli poszukasz sobie mężczyzny z dzieckiem lub z dziećmi bo facet bez dziecka może nie zaakceptować twojej córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kuzynka była z mężczyzna, który nie zaakceptował dziecka. (Są razem do dnia dzisiejszego, córka jest dorosla) na każdym kroku dawał małej odczuć, ze jest obca. Ze jej nie kocha. Jednak matka nie zrobiła nic, aby było lepiej. Ale również znam przypadek z mojej rodziny. Mężczyzna zaakceptował dziecko swojej żony. Mieli drugie, jednak stosunek do pierwszego dziecka się nie zmienił. Kocha oboje tak samo. Nigdy nie faworyzowal żadnego z nich. On kiedyś powiedział; że biorąc kobietę z dzieckiem trzeba je akceptować jak swoje, jeśli się nie chce dziecka to nie można zawracać głowy kobiecie, która ma dzieci z innym mężczyzną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie 31
Niby teraz jak z kimś rozmawiam tzn. z mężczyznami, chociaż to zapewne zależy od osobnika to usłyszę, że dziecko nie jest przeszkodą, żeby pokochać kobietę i nie powinnam traktować siebie z tego powodu jako gorszą- tylko, że mówią to przyjaciele, ludzie których znam od lat. Ja kocham moją córkę ponad wszystko i nigdy nie pozwoliłabym nikomu źle jej traktować, sama podjęłam decyzję o rozwodzie bo byłam źle traktowana. Moja mam osobiście uważa, że jeśli zwiąże się z kimś kiedykolwiek to Ala zawsze będzie traktowana gorzej niż np kolejne dziecko itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ala? boze co to za imie? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po swoim przykładzie wiem że to nie jest problem cz mężczyzna zaakceptuje dziecko ale problem jest w tym jak dziecko będzie się zachowywać w stosunku do partnera. Jesteśmy od 8 lat razem, małą poznałem jako 5 latke praktycznie bez kontaktów z ojcem więc od razu była szczęśliwa że ma jakiegoś "tatę", człowiek się stara by dziecko wychować jak swoje, dać mu wszystko, i tak przrz 5 lat było ok, a potem coraz częściej pojawiało się "nie jesteś moim ojcem nic mi nie możesz kazać", w międzyczasie tatuś sobie przypomniał i zadzwonił kilka razy, to już jest najwspanialszym gościem na świecie a ja jakimś mało potrzebnym waflem. Już jest kryzys też z partnerką bo powiedziałem że na obóz sportowy niech 1500 wyłoży kochany tatuś, bo ja nie będę bankomatem dla pyskujacej 13 latki, jak tak dalej pójdzie to związek się rozpadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,szukaj mezczyzny z dzieckiem,bedziecie na rownych zasadach.Ja z wlasnego doswiadczenia moge Ci powiedziec,ze to za bardzo nie "gra" jak jedno jest dzieciate a drugie nie.Ja mam 33 lata i nie mam dzieci.Przez 3 lata bylam zwiazana z partnerem ktory mial 2 nastoletnich synow z poprzedniego zwiazku.I to byl bardzo trudne dla mnie,jego dzieci mieszkaly z matka ale zawsze graly pierwsze skrzypce w zwiazku,kazdy weekend byl dla nich,kazdy urlop rowniez.Te dzieci przejely moje zycie,po calym tygodniu pracy trz ba bylo zajmowac sie cudzymi dziecmi i organizowac im czas albo gotowac,itd.Do tego kosztowaly finansowo bo dokladalam sie do kazdego prezentu urodzinowego,swiatecznego,dzien,dziecka i inne okazje.I oczywiscie podziekowania czy wdziecznosci nie bylo zadnej,bylam doa nich tylko obca baba mieszkajaca z ich ojcem.Przejrzalam na oczy i zakonczylam ten zwiazek,chce byc z facetem bez dzieci,mam do tego prawo bo sama ich nie mam i teraz juz wiem,ze nigdy w zyciu nie zaangazuje sie w zwiazek z dzieciatym,to jest zawsze nierowna i niesprawidliwa gra.Wyjatek stanowi zwiazek gdzie oboje partnerzy maja swoje dzieci lub gdy ktos jest bezplodny i znajduje kogos z dzickiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Debilko załóż nowy wątek o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w takim przypadku powinna wejść matka. Bo inaczej związek się rozpadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Debilko załóż nowy wątek o sobie. X To jest forum debilko i ludzie pisza co chca.:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka nigdy nie weźmie strony faceta tylko dziecka, nawet rozwali związek by pokazać haka jest matką Polką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie 31
Rzeczywiście chyba 50% należy do dziecka, a nastolatkowie potrafią dopiec :(. Mam nadzieję, ze tego uniknę, na pewno nie pozwoliłabym też żeby dziecko w taki sposób odnosiło się do partnera, tylko teoria a rzeczywistość to dwie różne rzeczy. Dużo wynosi się z domu, tam uczymy się zachowań i szacunku do innych. Myślę, że z kimś po przejściach łatwiej byłoby mi nawiązać porozumienie, ale to też teoria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie 31
Jak jest dziecko to rzeczywiście życie toczy się wokół niego, moja sytuacja jest na tyle komfortowa, że mogę żyć swobodnie sama z córką i nie musze liczyć na kogoś wsparcie... tylko chciałoby się też zaznać odrobinę szczęścia. W każdym razie dziękuję gościu z 8 letnim stażem, może ta dziewczynka chce zwrócić na siebie uwagę, nie sadzę, żeby uznawała Ciebie za wafla, może jest za mała by docenic to co jej dałeś, a kiedyś to zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co mi z tego że kiedyś zrozumie jak wcześniej się wszystko rozleci, inaczej jest jak się wychowuje swoje dzieci a inaczej czyjeś, możesz krzyknąć, możesz dać karę, jakiś szlaban. A tutaj ja mam mieć obowiązki takie jak rodzić a a prawa jak obca osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Matka nigdy nie weźmie strony faceta tylko dziecka, nawet rozwali związek by pokazać haka jest matką Polką. X A to błąd. Matka powinna dziecko kochać, wysłuchać. Ale w takich sytuacjach stawać za partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie zachowania jak szlaban, kary czy nawet delikatny klaps powinno ustalać się na początku związku. Skoro wychoeuhrcjd dziecko razem, kochasz i szanujesz to prawa sa takie same jak matki i ojca biologicznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie 31
Dziwne, rzeczywiście w tej sytuacji powinieneś mieć takie same prawa jak matka dziewczynki i to chyba wydaje się oczywiste. Skoro jesteście razem to dzielicie się wszystkim w kwestii wychowania. Z pewnością jej mama nie powinna pozwalać na takie zachowanie dziecka, a TY na same obowiązki bez przywileju. Może szczera rozmowa wam pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teoretycznie to wszystko fajnie wygląda, jak dziecko jest małe to jest dobrze. A jak jest nastolatkiem to co mówi w twarz że ma cię w d***e nie jesteś moim ojcem, co mam cię po nogach całować ze mnie utrzymujesz? Kto ci kazał? Jak wam nie pasuje to ja mogę zamieszkać z prawdziwym ojcem. Ja mówię krótko to się spakuj zobaczymy czy cię tatuś zechcę. No ale partnerka oczywiście szał, nigdy dziecka do tego fiuta nie puści. Idzie coś tłumaczyć młodej i co z tego jak na drugi dzień jest to samo. Nie zapłaciłem za obóz nie pojechała i jestem najgorszy dla córki i matki, bo wg matki powinienem płacić i tłumaczyć jeszcze przez 10 lat, jak mogłem tak się zachować przecież tak dziecku zależało, a mi 3 lata pogadanek wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie 31
Przykro, mi takie rozmowy powinno się prowadzić w trójkę- Ty też powinieneś przy niej być. Może jakbyście razem porozmawiali o tym co was denerwuje i co możecie miłego dla siebie zrobić byłoby lepiej. 13 latka to nie małe dziecko i z pewnością zrozumie. Jak kilak dorosłych osób mieszka ze sobą to z pewnością mogą się pojawić problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo,ja tez bym nie zaplacila za zaden oboz.Gowniara to wiadomo,ze ma jeszcze fiu bzdziu w glowie,tatulek pojawil sie po latach i nagle wielki bohater to niech placi.Mloda tego nie widzi ale to powinno byc rozwiazane przez matke dziecka.Ona powinna zarzadzic kosztami i wyegzekowac cos od ojca.Czy on placi alimenty?Czy Ty utrzymujesz zone i corke?I jeszcze takie personalne pytanie-nie macie wspolnych dzieci?Jesli nie to nie zalujesz,ze poswiecasz czas,energie,zycie dla jednak cudzego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mamy dzieci, do niedawna byłem dumny że mam przyszywaną córkę, ale teraz widzę że przez nią będzie coraz gorzej. Ojciec widział się z córką ze dwa razy przez ostatnie 3 lata, ale dzwoni i piszą na fb. Alimenty są z funduszu i z niego ściągają jest za granicą, a pracujemy razem z tym że partnerka zarabia prawie 3 x mniej niż ja, więc w większości ja utrzymuje. Po tym obozie już słyszałem głupie gadanie że ja nie muszę na nic dawać ona będzie płacić za wszystko ze swojej wypłaty, tyle że wypłaty ledwi na oboz by starczylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak przez ten temat siadłem i zaczolem analizować to wychodzi mi że straciłem 8 lat życia, tak naprawdę w tym związku moje zdanie się nie liczy, jest mama z córką i jakiś obcy facet, gdy kiedykolwiek próbowałem dać dziecku jakaś karę, np gdy kolejny dzień nie posprzątała pokoju kiedyś ja posprzątałem wszystkie porozwalane zabawki do worka schowałem i powiedziałem że są wyrzucone by się choć trochę przejęła, niestety mama przyniosła je po 10 min, a takich sytuacji było mnóstwo, dziecko np jadąc na kolonie gdy odprowadzała ja ze mną babka i wujek nie chciało się ze mną pożegnać, bo ja nie z rodziny, a moja partnerka nigdy z tym nic nie zrobiła, zawsze jak moje plany kolidowały z planami córki i np babki to byłem olewany. Teraz jest pierwsza sytuacja od 8 lat gdzie postawiłem na swoim i jest duży kryzys, choć racja jest po mojej stronie jestem najgorszy, i nie tylko w domu cała jej rodzina już wie jaki ze mnie gnojek i że przeze mnie cudowne dziecko nie pojechało ale ona jej to wynagrodzi kupując nową konsolę (podejrzalem na fb). Jeśli nic mi nie powie i kupi za swoją wypłatę biorę zaległy urlop i jadę na wakacje oczywiście blokując moje konto, ciekawe co zrobią. Zobaczę czy będzie na mnie czekać kochającą kobieta czy jestem tylko bankomatem. Koniec tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:22 Szkoda,ze sie pokapowales tak pozno,takie sprawy trzeba przemyslec duzo wczesniej.Ja tutaj juz pisalam,ze bylam z facetem z dwojka dzieci przez 3 lata.Teraz moge powiedziec z cala odpowiedzialnoscia-zmarnowany okres w moim zyciu! Kazdy weekend to bylo skakanie wokol chlopcow,gotowanie,zakupy dla nich a oni nawet nie potrafili odniesc talerzy do kuchni czy pustego kubka.Ja pracuje i po calym tygodniu i chce odpoczac ,zajac sie swoim hobby,spotkac z rodzina czy przyjaciolmi a nie uslugiwac cudzym dzieciam od ktorych nigdy nie bedzie zadnej wdziecznosci czy szacunku.Twoja sytuacja jest inna bo mieszkasz z corka i masz ja na co dzien i jej humorki.Najgorsze jest to,ze matka nie potrafi postawic w tym wszystkim granic i zasad.Co to za ojciec ktory nie placi alimentow?!Pracuje za granica to go stac! teraz to Ty jestes dla nich krowa dajaca mleko,mogles to przywidziec na poczatku malznstwa prawde mowiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyscie pozapominali jak to jest być w okresie nastoletniego buntu ?! A w opisywanym przez pana przypadku to nie wina dziecka tylko kobiety-partnerki-żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka jeszcze sie nie rozwiodła, a już kombinuje nad szukaniem nowych ojców dla dziecka. Odpowiedz mi na pytanie autorko: ILE MATEK MOŻE MIEĆ TWOJE DZIECKO? Q ILU BĘDZIE MIAŁO 'OJCÓW" ZANIM OSIĄGNIE PEŁNOLETNOŚĆ?? 3, 5 czy piętnastu?? Bo jednego ojca to twoje dziecko już ma!~! Uważasz ę jak sie rozwiedziesz to ten pierwszy ojciec MUSI zmienić funkcje na bankomat i nic więcej??? Bo wychowaniem tego dziecka zajmiesz się ty i kolejni twoi fagasowie?? "Takie zachowania jak szlaban, kary czy nawet delikatny klaps powinno ustalać się na początku związku. Skoro wychoeuhrcjd dziecko razem, kochasz i szanujesz to prawa sa takie same jak matki i ojca biologicznych." Gdyby jakiś fagas mamusi dotknął moje dziecko zostałby powieszony za jaja na najbliższym drzewie!!!!!!!!!! Od kiedy to fakt popychania mamusi daje władzę rodzicielską na dzieckiem?? Tylko w waszych pustych, porozwodowych łbach mogła się zrobić taka ohyda i zbydlęcenie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie 31
gościu na jakiej podstawie stwierdzasz, że będę miała 3,5, 15 partnerów, nie mierz wszystkich swoją miarą. Jeśli zapoznam swoją córkę z kimkolwiek to na pewno będzie to w sytuacji gdy relacja będzie długa i będzie dobrze rokowała. To raczej kwestia odpowiedzialności, w końcu rozwodzę się nie tylko dlatego, że mi źle, ale chce by córka nie powieliła moich błędów. Jeśli byłeś w związku z którym nie było porozumienia i dziecko zaczęło naśladować zachowanie dorosłych zrozumiesz o czym pisze. W chwili obecnej nie jest gotowa na żadną relację, nie wiem czyy kiedykolwiek się zdecyduje ale nie będę wykluczała takiej opcji. Ojciec mojego dziecka jest dobrym tatą i nie zamierzam ograniczać im kontaktu, ani negatywnie nastawiać córki do niego, pomimo tego, że się rozwodzę myślę o wspólnych wakacjach dla dziecka a których będziemy w 3 pomimo tego, iż całkowicie się od siebie oddaliliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale po co sie ograniczać? Jedźcie w czworo, potem w pięcioro - a i ja chętnie do was dołączę... Zrobimy takie kotłowaństko, że twoje dziecko NA PEWNO nie powieli żadnego z twoich "błędów". Jak tylko skończy przedszkole to już będzie wiedziało że najlepiej jest mieć 5 tatusiów i 3 mamusie (z czego jedna z wąsami). Bo manie 1 tatusia i 1 mamusie - to nada jak hu...steczka haftowana i kółko graniaste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ojciec mojego dziecka jest dobrym tatą i nie zamierzam ograniczać im kontaktu, ani negatywnie nastawiać córki do niego" To chyba dobrze. Dla ciebie. Bo gdyby takie pomysły przyszły ci do tego pustostanu, który nosisz na szyi (uwaga!! nie chodzi o korale) - to miałabyś bardzo duże szanse na pozbawienie cię bezpośredniej pieczy nad nieletnią i ograniczenie władzy rodzicielskiej. I to TY będziesz musiała płacić alimenty. Więc uważaj, kobieto co czynisz - bo .... sama widzisz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dziecko i ułożyłam sobie życie z bezdzietnym facetem. Jesteśmy razem 2,5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×