Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość modraszka1

Odwiedziny u dorosłych dzieci w domu eksa

Polecane posty

Gość modraszka1

Rozwiodłam się bez orzekania o winie. Dwoje dorosłych dzieci zostało w rodzinnym domu eks- męża ( jest to duży dom- 300 m kwadratowych), mąż przez 10 lat ma mnie spłacać ( była to nasza obopólna decyzja, za porozumieniem stron ). dzieci 28 i 23 lata partycypują w kosztach utrzymania i prowadzenia domu. Eks mąż zabronił mi odwiedzania dzieci ( nawet w ich pokojach nie mogę przebywać). Czy ma do tego prawo? Czy nie wolno mi nawet raz na pół roku odwiedzić dzieci na kilka godzin? Bardzo Wasz proszę o odpowiedź :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
idiota i burak,no ale bywają takie egzemplarze, prawo chyba jest po jego stronie,ale co na to dzieci? przecież to niedorzeczne! Ja mieszkałam jakis czas w mieszkaniu matki (ona gdzie indziej) i miałam zakaz przyjmowania ojca w odwiedziny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćb
Sexu mu brakuje daj mu albo zrub loda i zobaczysz ze sie zmieni ja tez tak miałam dam mu od czasu do czasu i mam spokuj a pozatym mi sex też jest potrzebny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość modraszka1
Syn walczy o to z ojcem, córa siedzi u ojca w kieszeni i wstyd się przyznać, ale uważa, ze nie powinnam przyjeżdżać bo dom jest ojca. Ot popaprane to ludzkie życie i czasem sami nawzajem czynimy sobie z niego piekło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćb
A prubowałas sie z nim bzyknac po rozwodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy dzieci nie moga odwiedzac ciebie? Po co sie tam pchasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość modraszka1
Po co? Bo każda matka chce widzieć jak dzieciak mieszka, czy trzeba mu coś dokupić do domu, upichcić coś smacznego... ot takie matczyne zwyczajności , ale dla mnie bardzo ważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gokok i hgghj
A ty masz teraz kogos? A on ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość modraszka1
ja mam i on ma, ale ja nigdy nie chciałam przyjeżdżać w te dni, gdy ona tam jest , tylko w te, gdy eks jedzie do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzZniecierpliwiony
To jeszcze i po kuchni chcesz się błąkać? A kto po Tobie posprząta? Sprawdzi z czyich produktów zrobiłaś pichcenie? "" dzieciom """ . ITD. ITP.Czy sama z nich nie korzystałaś.Jeżeli dorosłe dzieci były by współwłaścicielem domu to ojciec zabronić by nie mógł. Sam fakt ich zamieszkiwania tam nie daje im prawa do decydowania o tym domu i kto ma prawo do niego przychodzić . O tym decyduje właściciel. Nawet jeśli oni partycypują w kosztach utrzymania domu. Właściciel odpowiada za stan tej nieruchomość jej bezpieczeństwo itd. Zgodnie z prawem dziecko to osoba od chwili poczęcia do uzyskania 18 roku życia. Gdyby dzieci były nieletnie to wtedy zabronić nie można. Prawa dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"""""" dziecko to osoba od chwili poczęcia"""""" To spróbuj zrobić darowiznę dziecku w dwa dni po poczęciu. Koziołku-matołku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzZniecierpliwiony
Z chwilą poczęcia , zgodnie z prawem , które teraz na siłę próbuje zmienić rząd , wprowadzając in vitro, nie zmieniając innych przepisów , min. ustawa o Rzeczniku Praw Dziecka , jest dziecko czyli człowiek. Z zapłodnionego ludzkiego zarodka nie urodzi się krowa czy inne stworzenie . A jeśli jest zamrażane to jest mordowane. Staje się on od dnia poczęcia beneficjentem . Również od rodzica czy darczyńcy. Jeżeli takowi są. Do czasu uzyskania pełnoletności , sprawuje ktoś nad nim opiekę prawną ...opiekę ,która nie może mu szkodzić. I nie ważne czy ma 1 minutę czy 17 lat 364 dni. Proponuję trochę się dokształcić a nie tylko zaczepiać. Niektórzy zaczepiają mury albo przystanki autobusowe ,by wyrazić swoje emocje.Albo jeszcze inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość modraszka1
dziękuję za informacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzZniecierpliwiony
Proszę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To spróbuj zrobić darowiznę dziecku w dwa dni po poczęciu. Koziołku-matołku!!!" I to już nie jest śmieszne - mylisz pojęcia z następujących dziedzin: - biologia - etyka - prawo - polityka - moralność - finanse - samorządowość i wiele, wiele innych. Nie idź w to koziołku!!!! Bo jeszcze bardziej skoziołkujesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To powyżej oczywiście do tego Zzz...!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dzieci decydują - i to one powinny sprawę z ojcem załatwić. Co cię skłoniło, zeby się godzić na tak fatalne warunki spłaty? Moze być tak, że za 10 lat za tę ratę będziesz sobie mogła kupić paczkę zapałek... Skoro kasa jak mniemam ci niepotrzebna, to trzeba było może dzieciom mieszkania kupić, żeby mogły żyć własnym życiem. Smutne, że córka się sprzedała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O czym te dzieci decydują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Modraszka1
Co mnie skłoniło do tego? wiedziałam, że podział majatku oznacza dla eks męża tarapaty finansowe i to poważne, jest to osoba mało odporna psychicznie, uciekajaca to szantażu , ze sie zabije. Nie chcialam człowieka mieć na sumieniu, pieniądz wazny, ale nie najważniejszy. dorobek swego życia zostawiłam dla dzieci. Poszłam mieszkać do matki.Teraz eks poznał pewną panią - ma do tego prawo , ona przyjezdza tylko w soboty i niedziele . Przedtem pozwalal mi je odwiedzac, teraz prosiłam go o pozwolenie, bym mogła tam bywać tylko wtedy jak jedzie do swej Pani, by ona czuła się bezpiecznie, a swoje piętro zakluczył. Niestety odpowiedź była zdecydowana - nie ma takiej opcji. Nie należę do wojowniczek, nie będę przyjeżdżać wbrew jego woli. Sam syn bez wsparcia siostry nic nie wywalczy o ona hmm wybrała grubszy portfel.Wniosek dla mnie jeden- kto ma dobre serce musi mieć twardą d...pę, tylko że to cholera tak strasznie boli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×