Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość88

Pytanie do innych dziewczyn w związkach z rozwodnikami!

Polecane posty

Gość gość88

Witajcie, Od dłuższego czasu jestem w związku z rozwodnikiem, nie byłam absolutnie przyczyną ich rozwodu, rozstali się długo przed tym jak się poznaliśmy. Od stycznia mieszkamy razem, jesteśmy bardzo szczęśliwi.....jednak czasami zastanawiam się jak sobie poradzić z myślami jakie dopadają mnie nt. jego przeszłości :( Mój partner ma z byłą żoną dwójkę dzieci, jest dobrym ojcem, dba o dzieci, wychowuje je pomimo iż nie są razem z ich mamą, płaci bardzo duże alimenty, których wysokość sam zaproponował. Nie to jest to frustrujące mnie Problem pojawia się przy spotkaniach :( nie mieszkamy w tym samym mieście, więc w weekendy mój partner jeździ do "dawnego domu". I to dosłownie! wyjeżdża w piątek wieczorem/sobotę rano i cały weekend mieszka z dziećmi i jednocześnie z eks :( Argumentuje to tym, że to wkońcu jest jego mieszkanie, ona tylko tam mieszka z dziećmi, i podobno nigdy jej w weekend nie ma jak on przyjeżdża :( Nigdy nie dał mi powodu do myślenia, że może między nimi być coś więcej, nie dzwonią do siebie, nie kontaktują się jak nie muszą ustalić czegoś związanego z dziećmi, a jednak dziwnie się z tym czuję :( Mam swoje pasję, aktywnie spędzam weekendy spotykam się ze znajomymi, ale dziwne myśli mnie nie opuszczają :( Ciężko jest żyć z rozwodnikiem :( czasami łapię się na tym, że porównuję ją do siebie, albo zastanawiam się którą z Nas kocha/kochał bardziej. Tak wiem, bez sensu :( Dziewczyny jak Wy sobie radzicie? Dopadają Was czasem takie rozterki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćewunia
Jestem z rozwodnikiem półtora roku. Na szczęście nie ma dzieci. Nie chciałabym być w Twojej sytuacji. Weekendy to jedyne dni kiedy można być więcej razem, porobić coś miłego. Też czulabym się z tym źle. Powiedz partnerowi szczerze co czujesz, że jest ci z tym niekomfortowo (nie wymagaj, a mów o swoich odczuciach). Mój też się spotykał z byłą co jakiś czas bo rozstali się w porozumieniu. Jednak czulam że ona coś knuje. Zawsze znalazła pretekst, najczęściej żeby jej w czymś pomógł. Wkurzylam się i powiedziałam że źle się czuje jak się z nią spotykał. Potem chciała do niego wrócić, więc miałam dobre przeczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie żadna nie chcę !!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdecydowanie lepiej jest z kims kto jest po prostu wolny. nie musisz sie wtedy szarpac ani czekac na "swoja kolej"... :P :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteem taką byłą zoną, do której tez przyjezdza były mąż. Tez mamy dwoje dzieci, ktore ze mna mieszkają i tez przyjeżdza na weekendy z innego miasta. A tam mieszka z inna kobietą, To nic nie znaczy, nas nic nie łączy poza dziećmi. Nie wiem,czy tak jest tez w Twoim przypadku, ale liczy sie dla mojego byłego tylko kobieta, z która jest teraz. Ja tez go przyjmuje w domu tylko dla dobra dzieci. Choc mamy dobre relacje i nie ma miedzy nami żadnej nienawiści. Ciesz sie swoim facetem i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość88
gośćewunia to nie są wszystkie weekendy w miesiącu, i nawet nie chodzi o to, że to weekend czy też długi weekend :P ale o to cholerne spanie pod jednym dachem z eks :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak facet ma dzieci z poprzedniego zwiazku to ciezko ci bedzie jesli ty nie masz dzieci bo tego nie zrozumiesz, ale mysle ze jestes w o tyle dobrej sytuacji ze on tam jezdzi bo nie musisz jego dzieci tolerowac w waszym wspolnym domu, nie musisz udawac dobrej macochy, wiec w sumie dobrze ze on cie nie angazuje w swoje sprawy zwiazane z dziecmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćewunia
Spoko. I tak o to spanie za dużo ;-) trudno jest się kimś dzielić. To normalne. Nawet jak masz zaufanie że nic ich nie łączy, jest ta świadomość że śpi u niej. To trudna sytuacja. Nie lubię rozwodów, byłych, itp :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość88
gość dziś Nie masz racji :) dzieciaki ma cudowne, u Nas też bywają, ale fakt mają dwójkę rodziców więc ja macochy nie udaję, ale miło razem spędzamy czas :) zresztą ciężko jest udawać macochę jak się ma 27 a najstarszy syn 18 :P gość dziś dziękuję Ci za odpowiedź! :) może masz rację, może za dużo nadinterpretuję, zamiast cieszyć się, że jesteśmy szczęśliwi i mniej więcej wszystko udaje Nam się pogodzić :) Zbereźnik :P z tymi wolnymi też tak różowo nie jest :P mój poprzedni wolny partner postanowił się zabawić na boku na kilka miesięcy przed Naszym ślubem :D widzisz wszystko zależy od mężczyzny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - jesteś bardzo biedną osobą. Trudno nawet nazwać cię kobietą. Taki ostatni sort, który leci na kasę i żeby tylko ktoś ją chciał przelecieć. Dla ciebie te dwa warunki muszą być spełniane łacznie: kasa i fiut. No i jesteś tam, gdzie jesteś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość88
gość dziś Łooooł :) dziękuję bardzo za te niezwykle cenną opinię :) i analizę mojej osobowości :P wystaw fakturę! A tak na poważnie, to ani nie biedna, ani jego kasa się nie liczy, gdyż mam swoją, szach mat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy ochłapy po żonatym alimenciarzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"płaci bardzo duże alimenty, których wysokość sam zaproponował." " jego kasa się nie liczy" "ani nie biedna, ani jego kasa się nie liczy, gdyż mam swoją, " Chcesz fakturę? Takim "paniom" nie wystawiam. Masz gratis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość88
Widzisz gościu, z moich postów wyłuskałeś tylko to co chciałeś i zinterpretowałeś sobie jak chciałeś! W sumie to kwestię alimentów mogłam pominąć, chciałam jednak ogólnie nakreślić sytuację, gdyż cieszę się, że jest dobrym ojcem i dba o swoje dzieciaki :) Fiuta nie wiem skąd wziąłeś/wzięłaś! i zdecydowanie nie mój poziom dyskusji ani motoryki więc przemilczę :) Nie obrażam również jego byłej partnerki, ot poprostu chciałam wiedzieć czy ktoś tak jak i ja boryka się z pewnymi porównaniami. Widać jednak na kafe rzeczowej dyskusji brak, za to multum frustratów, którzy dla samego hejtu skłonni są wydać opinię "takiej pani" :) udowadniać, że nie jest wielbłądem tylko koniem arabskim również nie zamierzam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja zabiorę głos w dyskusji. Żyję z rozwodnikiem - alimenciarzem, wspaniałym ojcem dla swoich dwóch księżniczek (jedna jest nasza wspólna). Z kasą jest u nas... Hmmm, każdy ma swoją, a że zarabiamy porównywalnie, to ja mam więcej, bo nie muszę alimentów płacić. Kwestia porównań. Owszem, porównuję się do jego eks, ilekroć jest mi źle. I zawsze cisną mi się na usta słowa, że ona miała i ma lepiej, bo była jego żoną, bo urodziła mu ślubne dziecko, bo teraz jest z facetem, który ją na rękach nosi, bo ona ma komu podrzucić swoje dziecko, gdy chce odpocząć i pobyć ze swoim ukochanym sam-na sam, a ja nie. Nie jestem żoną, moje dziecko nie jest ślubnym, facet nie nosi mnie na rękach. Brzmi żałośnie. Dla niektórych tu wypowiadających się będę klasycznym przypadkiem desperatki zadowalającej się "odpadami". Cóż, nie ma to jak dokopać leżącemu :) U mnie facet nie spędza weekendów z dziećmi i eks pod jednym dachem, więc nie wiem, co bym czuła i jak reagowała, gdybym znalazła się w tej sytuacji. Mam inne emocje wynikające z faktu, że czy chcę, czy nie chcę muszę regularnie oglądać owoc jego miłości do innej kobiety. Dziecko samo w sobie jest super - śliczna, mądra i dobrze ułożona dziewczynka. Uwielbiałabym ją, gdyby była córką sąsiada, kuzyna czy kogokolwiek innego. Ale jest dzieckiem mojego faceta, więc obcy dla mnie człowiek ciągle jest w moim życiu. Mało tego, siłą rzeczy w to moje życie wkracza też mamusia tego dziecka... Nie polecam takiego układu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzZniecierpliwiony
Cudzołożny związek , prędzej czy później staje się problemem. Kobieta się zastanawia czy on nie jest z byłą żoną , mężczyzna się zastanawia dlaczego ona cudzołoży. I czy nie cudzołoży z kim innym. I inne wątpliwości . I te wątpliwości się nawarstwiają. Odpowiedzialność się ponosi nie tylko na tamtym świecie ale i na tym. Tego typu pytania i tego typu problemy są nagminne na kafe. Proponuję się najpierw z nimi zapoznać , a dopiero później obciążać nimi użytkowników. Niektórzy mają naprawdę problemy. A ty zajmujesz czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój ex mąż też przyjeżdża "do dzieci" w weekendy i zostaje na noc chociaż z kimś się spotyka praktycznie za każdym razem jest seks, no cóż... muszę jakoś dzieciom zapewnić byt i tatę na weekendy jak mu nie dam, to zacznie rzadziej przyjeżdżać i mniej płacić proste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No przecież mu się nie wymydli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam w takiej sytuacji pomoc tarocistki . Ja systematycznie korzystam w sprawach pracy, uczuciowych a nawet intymnych. Napisala mi o tym gdzie powinnam szukac pracy i znalazlam w tym miejscu o ktorym napisala.Odpowiada konkretnie na pytania i nie musze dlugo czekac na odpowiedzi. Maksymalnie do 24godzin. Jestem megazadowolona tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość88
gość wczoraj Bardzo dziękuję Ci za tą szczerą wypowiedź! Absolutnie nie jesteś typem desperatki! A osoby, które lubią Nam dokopać powinny się lekko nad sobą zastanowić :) zwłaszcza, że wiem jak ciężko jest przed samą sobą przyznać się do takich porównań. Ja też nie polecam tego układu, pomimo iż ogólny bilans jest baaardzo na plus, to jednak jak widać są chwilę gdzie zastanawiam się, porównuję, doszukuję się powodów, dla których mogłabym czuć się tą drugą! A przecież suma sumarum tak nie jest! W tym momencie jestem jedyną, najukochańszą i najcudowniejszą kobietą w jego życiu a on w moim. Chyba na tym powinnam poprzestać zamiast roztrząsać, którą jak kochał :P zzzZniecierpliwiony wczoraj Dziękuję, pouśmiechałam się jak przeczytałam Twoje wypociny :) poproszę również ten specyfik co zażywasz :P Sprawa jest prosta, forum służy do zadawania pytań, rozwiewania wątpliwości, rzeczowych dyskusji itd.itp. Nie zajmuję Ci czasu, gdyż nie musisz tego czytać, ani tym bardziej się wypowiadać jeżeli uważasz, że to kolejny taki sam post! gość wczoraj To przykre co piszesz! Słaby z niego partner i ojciec, gdyż łożyć i wychowywać swoje dzieci ma obowiązek niezależnie czy ze sobą sypiacie czy nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słaby czy nie - rachunki, jedzenie, książki do szkoły, ubrania, leki i tysiąc innych rzeczy muszę kupić - i żeby nie było! ja również pracuję to, ze się z nim prześpię nie ma znaczenia - ale przynajmniej mam trochę kontroli nad nim, wiem co się u niego dzieje, dużo sam opowiada i wiem, że zawsze mogę liczyć na dodatkową kasę nie piszę tego, żebyście mnie oceniały chcę wam uzmysłowić, że tak robi masa kobiet - nie mamy innego wyjścia - potrzeby moich dzieci stawiam wyżej niż jego związki i życie erotyczne z panienkami szukającymi męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze jedno! ja go do seksu nie zmuszam! to jest jego decyzja i jego inicjatywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość88
gość dziś Nie oceniłam Ciebie, oceniłam jego! Nie napisałam również, że go zmuszasz :P Wygląda to raczej jakby on Ciebie zmuszał, coś ala przemoc ekonomiczna, bo jak sama piszesz "jak mu nie dasz" to obetnie kasę i przyjazdy do dzieci! Mam nadzieję, że masa kobiet jednak tak nie robi, to upodlające dla nich, pomijając to, po co się rozwodzić w takich przypadkach? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dawaj mu d**y przez tydzien a gotuj mu obiad w stroju jak ta panienka z filmika gwarancja ze zapomi o tej ktora teraz w jego sercu i bedzie chcial tylko ciebie na zawsze 333 www.youtube.com/watch?v=_3Ml9TpYjcU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość88 dziś gość dziś Nie oceniłam Ciebie, oceniłam jego! Nie napisałam również, że go zmuszasz jezyk.gif Wygląda to raczej jakby on Ciebie zmuszał, coś ala przemoc ekonomiczna, bo jak sama piszesz "jak mu nie dasz" to obetnie kasę i przyjazdy do dzieci! Mam nadzieję, że masa kobiet jednak tak nie robi, to upodlające dla nich, pomijając to, po co się rozwodzić w takich przypadkach? xxx od razu widać, że nie masz dzieci twoje wywody to czysta teoria jak się zostaje z małymi dziećmi, bez wsparcia i pieniędzy, w kraju który traktuje kobiety jak ścierki to punkt widzenia i poglądy zmieniają się zupełnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzZniecierpliwiony
Każdą nikczemność ,każde bezeceństwo , próbuje się usprawiedliwić. Hitlerowcy , Niemcy tłumaczyli się wykonywaniem rozkazów. Lub nie wiedzą. Inni tym ,że ktoś krzywo spojrzał. Inni uniknięciem odpowiedzialności i chcieli legalizować swoją działalność. Inni udają ,że nic się nie stało. I można tak wymieniać w nieskończoność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dociera do ciebie zniecierpek, że świata nie zmienisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Świata się nie zmieni - ale takie qrwy jak wy NALEŻY piętnować. Bo co to za qrwa, która nie wie że jest qrwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość88
Tak, nie mam dzieci i nie planuję ich mieć. Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, moich wywodów :) Nie do końca bez pieniędzy i wsparcia, skoro się pracuje i dostaje alimenty! Wiem, że to pewnie kropla w morzu potrzeb, jednak na sypianie z tego powodu z byłym mężem bym sobie nie pozwoliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzZniecierpliwiony
Dziwny to były mąż , który na to sobie pozwala. Ja nie dotknął bym byłej żony.Mając choćby w pamięci , że dotykał ją inny i nie koniecznie w małżeństwie. Oraz inne sprawy ,które przecież wpłynęły i spowodowały rozwód. Fizycznie byłaby dla mnie nieapetyczna. i psychicznie. Każdy wie co mam na myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×