Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malutka04

Pytanko do osób po Rozwodzie.Prosze PILNE.

Polecane posty

Gość malutka04

Hej.Nurtuje mnie jedno pytanko Jeśli podczas rozprawy wezmę całkowitą winę rozpadu małżeństwa na siebie...jakie będą tego plusy i minusy.... Czy mimo wzięcia całej winy na siebie ..będzie podział majątku? Czy coś mi się będzie należało...czy nie( strace wszystko) dodam że jestem 7 lat po ślubie i mamy 6 lenie dziecko. Dziękuje za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak...
Podział majątku nie jest uzależniony od winy jednej ze stron. Zawsze należy się 50 %. Minus orzeczenia z wyłącznej winy jest taki że ex małżonek do końca życia może mieć zasądzone alimenty od cienie, jeśli znajdzie się w trudnej życiowej sytuacji np. ciężkiej choroby może domagać się od ciebie pomocy. generalnie więc nie opłaca się dobrowolnie zgadzać się na rozwód z wyłącznej winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pod warunkiem, że się nie ożeni po raz drugi/kolejny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka04
Może ktoś jeszcze się wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do Ciebie
a jaki jest powod ze chcesz brac winę na siebie? Sądy rzadko ozekaja rozwody z winy jednej ze stron jesli przeprowadzaja dochodzenie kto jest winny .Raczej z winy obydwu stron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do Malutkiej
wiec nawet jesli ktos jest winny nie warto brac winy na siebie - patrz wyzej -alimenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do malutkiej
Jestes tam , bo muszę uciekac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka 25
dziwna jesteś z tym braniem winy na siebie - jedyna w swoim rodzaju, bo nawet wśród notorycznych zdradzaczy, których żony mają dość nie ma takiej ochoty do przyznawania się do winy "zdrada? jaka zdrada? żadnych dupek na boku, to żona jest chora psychicznie..." poczytaj topiki nowych żon, one tam opisują często takie żony swoich facetów, jeżdżą po nich jak po burych sukach, bo powtarzają wszystko czym karmią ich "wspaniali" zdobyczni, mężowie... ale jeżeli już się zdecydowałaś to ok, nie zawsze płaci się alimenty niewinnej stronie, musiałabyś być zamożna, a on musiałby popaść w niedostetek lub chorobę rzadko faceci występują o takie świadczenia, bo zwykle lepiej wychodzą na rozwodach, rozwijali się zawodow, gdy żony zajmowały się rodziną, o takie alimenty najczęściej starają się żonki wymienione na młodszy model, które wychowywały dzieci przez lata, zajmowały się domami, ogrodami i straciły doświadczenie zawodowe i po latach obudziły się z ręką w nocniku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonita100
jesli wina za rozpad małżenstwa jest twoja to przy podziale majatku ,drugiej osobie nalezy sie większa część majątku ,a nie polowa ,mozesz kiedys płacic alimenty na współmalżonka ,jesli jego stopa majątkowa pogorszy się przez rozwod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO KASI
Kasiu , ale zdarzają się i to chyba nie az tak rzadko faceci nieroby ktorzy tylko czekają aby cos wydrzec od byłej Nie radzę brac winy na siebie , jesli juz chce z orzekaniem to niech sad zadecyduje .Najprosciej brac rozwod bez orzekania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka 25
nie czytaj bzdur wina nie ma nic do majątku wspólnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO KASI i MALUTJKIEJ
Trzeba walczyc o swoje i zbytnia szczerość w sprawach rozwodowych nie popłaca . moj miał dziwki , sprawę u prokuratora za znęcanie się , a wziął kolegę i za butelke wodki zeznawał ze z nim sypiałam i niby dlatego mnie bił , ze on nikogo nie miał niby- nie mialam sił sie bronic -bo sad jemu dał wiarę , ale rozwod był z winy obydwu stron -przestałam wierzyc w to ze sad to sprawiedliwa instytucja . Wyszłam z mieszkania ktore za moje pieniadze było i widzieć go nie chcę . To było 6 lat temu ale zastanawiam się czy dobrze zrobiłam .Powinnam walczyc o swoje .teraz tak zrobiłabym. Chociaz teraz wiem ze zyję i ten spokoj ktory mam jest najwazniejszy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka04
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi.. Jeśli chcecie opisze wam swoją historię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opisz szybciutko
jesli masz ochote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka04
Zatem..jestem 6 lat po ślubie, na poczatku byla wielka miłośc owocem czego jest nasza córeczka.Moje dotychczas życie składało się prac domowych i wychowywaniem dziecka.Mąż łożył na dom i dziecko i na ty sie konczyło.Na początku mi to odpowiadało lecz z czasem stało się irytujące, gdyż małżonek więcej czasu spedzał w towarzystwie kumpli i alkocholu oraz nowemu hobby ,,,a rodzina poszła w odstawke. zaczeły sie awantury, itd czego świdkiem było dziecko,nie potrafił sie hamować..nigdy.][ był moment że podniósł na mnie ręke]. od jakiegoś czasu żyjemy jak obcy sobie ludzie,momentami traktujemy sie jak powietrze..rozmawiamy słuzbowo..Nigdy nie miałam w nim czułego opiekuńczego meża..zawsze byłam najgorsza we wszystkim,wszystko co robiłąm to źle,nigdy nie usłyszałam z jego słów co miłego,nigdy nie dodał mi otuchy,pocieszył.paranoja;.. być może to spowodowało że go zdradziłam..nie wiem jak to się stało,nie mam zamiaru sie usprawiedliwiać,wiem że popełniłam bład..ale jest za późno. dlatego tez Mąż złozył pozew o rozwód[o zdradzie wie]...one che aby wina rozpadu naszego malzenstwa byla wyłącznie z mojej winy z początku nie chciałam sie zgodzić...przecież ja nie jestem winna 6lat naszego związku...ale z drugiej strony to sie zastanawiam czy nie wziasc na siebie..miec juz wszystko za sobą ,zalezy mi tylko na podziale majątku ,gdyz mam na utrzymaniu dziecko,i chce dlka jiej jak najlepiej. ale z tym majatkiem to moze byc problem,bo mi powiedzial od razu ze jak bede cokolwiek chciala z jego majatku który sie sam dorobił to mnie zniszczy i zabioje.lepiej zebym nic nie chciała. nie bardzo wiem co mam zrobić....wiem tylko ze musze przetrwac,mam do tego powód.Córeczke! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka04
Więc na ugodę nie mam co liczyć.zapomniałąm dopisać że dał mi ultimatum.. albo rozwód wyłącznie z mojej winy ..i narobi mi takiego piekla i wstydu albo rozwód za porozumieniem stron ale pod warunkiem ze po rozprawie idziemy do notariusza i zrzekam sie calego majatku.. a troche tego jest..pewnie boi sie stracic wszystkiego. troszke go rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
mam znajomą która tak dokładnie zrobiła jak Pani chce i teraz mówi, że bardzo żałuje że wyszła dumnie z domu z walizką- a ukochaną córkę odzyskała dopiero po ROKU- mąż groził że jesli zabierze dziecko będzie je ciągał po badaniach psychologicznych. wzięła rozwód bez orzekania bo też miała wyrzuty z powodu zdrady do której się przyznała. Po rozwodzie okazało się, ze jej mąż to dopiero ją zdradzał...no ale już po zawodach było. Mówiła mi, że nie ma siły się szarpać, chce odejść po prostu tylko córeczkę chciała odzyskać bo dziewczynka była z nią związana najmocniej. Na szczęście to się udało bo dziewczynka rozpaczała strasznie mimo że przecież została w swoim domu , w swoim pokoju ale bez ukochanej Mamy. Mąż bardzo szybko ułożył sobie życia mając do dyspozycji cały dorobek wspólnego życia a ona z córką żyją prawie w ubóstwie bo mąż każe teraz nie tylko żonę ale i córkę- dorastającą dziewczynę za to, że wybrała bycie z matką. Znajoma nie ma teraz nikogo, mówi ,że do męża za nic by nie wróciła ale żałuje, że tak głupio z majątkiem postąpiła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
karze oczywiście miało byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO MALUTKIEJ
Nie powinnas się do zdrady przyznawac - moze Ci to udowodnic jakos? czesto tak bywa ze męzowie zdradzaja na lewo i prawo jak pisze kot tylko zona tego nie wie .A sama w swej uczciwosci mowi .Jesli moze ci to udowodnic to nie ukryjesz tego ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO MALUTKIEJ
cd ale jesli on wystąpi o rozwod z TWojej winy to Ty to zmien i popros o orzekanie winy przez sad .Najlepiej wziac sobie adwokata bo on doradzi a samemu się nie jest tak oblatanym w prawie . WArto zapłacic i wywalczyc co Twoje . Nie godz sie na to co on proponuje bo to sprawiedliwe nie jest .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet jeśli udowodni Ci zdradę to wcale nie oznacza, że zasądzą Twoją winę. Jest szansa, że uznają połowiczną winę (alkoholizm) bądź jego. Nie pozwalaj sobie na narzucenie sobie winy. Jeżeli chcesz możemy pogadać na mailu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
orzeczenie winy podczas rozwodu nie ma nic wspólnego z podziałem majątku - to dwie odrębne sprawy, także nie musisz się obawiać, że mąż zagarnie wszystko - nie ważne kto pracował, jako małżeństwo macie wspólnotę majątkową i wszystko czego dorobi się którekolwiek z was jest wspólne - takie są skutki zawarcia małżeństwa dziecko w 90% zostaje pod opieką matki, więc poraz kolejny, mąż może sobie robić założenia, ale niekoniecznie muszą być one zgodne z prawdą - w każdym przypadku sąd kieruje sie dobrem małoletniego dziecka, jeśli do tej pory zostawało pod twoja opieką, nie ma mozliwości, żeby sąd przyznał je pracującemu ojcu, który wynajmie do jej wychowania opiekunkę trzecia rzecz to alimenty - faktycznie, jest szansa, że jako winna rozpadowi małżeństwa bedziesz mogła zostać pozwana o alimenty ...ale w twojej sytuacji jest to raczej teoretyczne założenie, bowiem żaden sąd nie przyzna alimentów matce z dzieckiem na zdrowego, młodego i pracującego faceta najprawdopodobniej to on dostanie alimenty na dziecko, jeśli dziecko zostanie przy tobie musisz się dobrze zastanowić, ale jeśli zdecydujesz się walczyć o orzekanie bez winy, masz duże szanse, żeby przegrać a walka będzie się ciągnąć latami i bedzie bardzo nieprzyjemna, bo to oznacza wywlekanie wszystkich spraw prywatnych na forum publiczne, powoływanie świadków, mieszanie obych ludzi w wasze łóżkowe sprawy itp. nie polacam raczej chyba wbrew temu co radzą inni zdecydowałabym się na wzięcie winy na siebie bez walki - szanse na alimenty są niewielkie, a walka może się skończyć twoją wina tak czy inaczej - wystarczy, że mąż powie w sądzie, że bardzo cie kochał, starał się ale ty swoim romansem wszystko przekreśliłaś a do romansu/zdrady będziesz musiała się przyznać, bo krzywoprzysięswto jest przestępstwem i raczej się wyda tak czy inaczej gra nie warta świeczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do: do was wszystkich "Jeżeli uznasz swoją winę to przez najbliższe 5 lat będziesz się zastanawała czy pasożyt czegoś ci nie wywinie." obawiam się, że gorzej okres 5-ciu lat obowiązuje w przypadku rozwodu bez orzekania o winie - wtedy obie strony w ciagu 5 lat mają możliwość starania sie o alimenty w przypadku znacznego pogorszenia się sytuacji materialnej z powodu rozwodu w przypadku orzeczenia o wyłącznej winie jednego z małżonków, strona niewinna może starać się o alimenty dozywotnio co nie znaczy, że w każdej sytuacji te alimenty zostaną przyznane - zwłaszcza od matki z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEZUPELNIE MASZ RACJE
nie bierz winy na siebie - alkoholizm to rozpad małzenstwa i sąd musi to wziac pod uwagę z tym podziałem majatku to teoretycznie jest tak ze pół na poł jesli ktoś wyraznie więcej zarabiał przez cały czasookres zdarza się ze przyznają inaczej .oczywiscie wychowywanie dziecka i prowadzenie domu to tez praca wszystko zalezy od sedziego jakiego sie trafi - i oczywiscieze rozwod to nieprzyjenna sprawa i najlepiej wziąc adwokata bo włozone pieniadze sie zwrocą w wyroku Ja nie miałam pieniedzy na adwokata i nie umiałam sobie radzic , ale kolezanki ktore wzięły adwokata wywalczyły najczesciej wszystko co chciały - jeszcze jedno - sad to najbardziej niesprawiedliwa instytucja jaką znam - i jesli ktos mysli ze prawdą się tu wygrywa to się bardzo myli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEZUPELNIE MASZ RACJE
co dla twego meza znaczy majatku ktory sie sam dorabiał?wniósł go do małzenstwa? czy on pracował a ty z dzieckiem byłas ? bo to jest roznica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
bycie z dzieckiem jak to się mówi najczęściej jest stwarzaniem warunków do tego , by mąż mógł się rozwijać( uprasowanie jednej koszuli w pralni 5zł, stołowanie cię w barze 15 zł dziennie, pralnia, darmowy pocieszyciel i psycholog itd itp). Nie wierzę, ze tego nie da się w sądzie podnieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alkoholizm to choroba, nie rozpad małzeństwa tak samo jak zdrada - znam przypadki, kiedy żona nawet po przyznaniu się męża do zdrady na sali sądowej i checi wzięcia winy na siebie upierała się, że małżeństwo da się uratować, bo ona kocha i wybaczy wszystko zależy od decyzji sądu, bo każdy przypadek jest inny, ale podejmując się walki, nalezy pamiętać, że wszystko (i tę zdradę i ten alkholizm) trzeba będzie udowodnić jako bezpośrednią przyczynę rozpadu małżeństwa sam alkoholizm nawet jesli był w związku obecny, to trzeba ten fakt udowodnić, pokazać, że było podejmowane leczenie, próby ratowania związku, świadkowie, kwity, opinia lekarza - nie można ot tak wejśc na salę i powiedzieć, że doszło do zdrady bo mąż lubi wypić ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kot ma całkowitą rację - opieka nad dzieckiem to też praca tyle, że w domu, nie ma szans, żeby po rozwodzie kobieta z dzieckiem została na lodzie, dlatego, że nie zarabiała pieniędzy przeciwnie - zwłaszcza w Polsce jest tak, ze bez względu na to kto pracował budżet jest wspólny i większe znaczenie ma to, kto po rozwodzie będzie miał przyznaną opiekę nad dzieckiem a że z reguły jest to matka, to predzej sąd przyzna jej i dziecku mieszkanie a mężowi alimenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W SADZIE SĄ 3 MOZLIWOSCI
----albo trafisz na w miarę noemalnego sędziego -----albo na takiego ktory nie lubi męzczyzn ----bądz nie lubi kobiet i płeć sędziego tez ma tu znaczenie najgorsze sa młode panie sędziny które niewiele wiedzą o zyciu a chcą się pokazać - jak facet zrobi do nich słodką minkę to są po jego stronie PISZĘ TO NA PODSTAWIE WŁASNYCH I INNYCH DOSWIADCZEN ROWNIEZ POLECAM WZIĘCIE ADWOKATA - ONI WSZYSTKO POTRAFIĄ A JAK FACET MA ODWOKATA A TY NIE TO JESTES BEZ SZANS -NIEZALEZNIE OD TEGO CO ON ROBI NIC MU NIE UDOWODNISZ A ON UDOWODNI TOBIE NAWET TO CZEGO NIGDY NIE ROBIŁAS I O CZYM NIE MASZ POJĘCIA BRUTALNA PRAWDA KTOREJ DOSWIADCZYŁAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×