Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodzina_rozwod_brakmilosci

Polecane posty

Gość gość

Nie mam komu o tym powiedziec. Nie chce caly czas zadreczac znajomych problemami a naprawde musze sie wyzalic wygadac czy poradzic. Ja naprawde nie mam dosc, nie chce sie zabic ani zrobic czegokolwiek podobnego o czym mysla nastolatki. Sytuacja wyglada tak, ze od dwoch miesiecy moj dom to istny koszmar. Nikt mnie nie bije ani nikt nie pije. Jest gorzej. Nie ma w nim milosci. Zaczelo sie od tego, ze moj najlepszy brat sie wyprowadzil, zycie w domu troche ucichlo, zostalam ja, moj najstarszy brat, ktory po rozstaniu z dziewczyna nie moze sie pozbierac i ma totalna depresje, totalna i nasza mama. Tutaj jest najwiekszy problem. Tata z nami nie mieszka, bo mieszka za granica, bo tam pracuje, kocha nas i wszystko. Mama jednak postanowila sie rozwiesc(teraz sklada papiery), bo taty nigdy nie ma w domu i wypomina mu p*****ly sprzed 20lat. Wiecie co? Rozumiem, ze sie kloca, nawet to, ze sie rozwodza i okej, ich sprawa. Dorosli, niech robia co chca. Jednak naprawde w moim domu teraz przebywac to koszmar. Nikt sie do mnie nie odzywa, a jak juz to wszyscy maja jakis zly humor, mama pyta tylko "pisal cos ojciec? Do mnie niech nie pisze niech s*******a." "Chcesz koc? -nie, czemu? -bo to ojca ja go nie chce jeszcze czyms zaraze jak to gada"...naprawde? Kurde ja nie chce tego sluchac. Okropnie mi z tym, ze sie rozchodza, ale naprawde tak gadac dziecku? Mama jest nieszczesliwa, nie wiem czy przez to czy nie, ale jest okropnie. Mam dosc tego domu, moj brat jest nieszczesliwy i nic z tym nie robi, lezy calymi dniami w pokoju. Mam bliskich, z ktorymi moge pogadac, ale nie w domu. Tu wole siedziec sama w swoim pokoju, bo jak wyjde i posiedze z mama to sypnie mi jakims tekstem o tym czego tata to jej nie zrobił. To co wam mowie to naprawde pestka w porownaniu z tym co przechodze i szczerze mowiac nie wiem czego od was chce, chyba tylko to powiedziec, bo nie wiem co juz mam robic. Jak skoncze 18stke w grudniu to chyba reszte szkoly skoncze na wieczorowce (jesli tak sie w ogole da) i pojde do pracy i sie wyprowadze do tego brata co sie wyprowadzil...ale czy to pomoze? W moim domu i tak beznadziejnie jesli nie bedzie gorzej, mnie moze w nim nie bedzie, ale to nie sprawi, ze mama bedzie szczesliwa. Wiecie jak to cholernie boli jak sie nie moze uszczesliwic kogos kogo kochasz? Bo jak probujesz to jeszcze bedzie ci chamsko odpowiadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myslę,ze nie musisz się wyprowadzać z domu.Masz swój pokój ,zacznij zyć swoim zyciem tak jakbyś żyła oddzielnie,spotykaj się ze znajomymi,pójdź na imprezę.Jesteś młoda ,cały świat przed tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×