Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jeszcze mężatka.....

Rozwód czy separacja

Polecane posty

Gość jeszcze mężatka.....

Poradźcie Kochani co lepsze ? Muszę podjąć jakies kroki, bo małżeństwo wprowadza mnie w coraz większą desperację. Nie dogadam się z mężem i chcę coś zrobić. Tylko, że moje nerwy są w kiepskim stanie i w związku z tym mam pytanie. Czy separacja jest mniej stresująca i czy nie trzeba świadków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak masz za duzo kasy
i nadal chcesz trwać w "fikcyjnym : małżeństwie-to zrób separację hihi:) kobito!! separacja nie zmieni wojego statusu, a jedynie go "zamrozi" Jak już kończyć małżeństwo to kończyć, a nie bawić się w kotka i myszkę..ludzie dorośli nie zmieniają się-czasem tylko, ze względu najakieś okoliczności-potrafią się maskować, udawać, robić wszystko aby było dobrze. ale po czasie i tak wszystko wróci do starej normy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proces wyglada identycznie, udowodnić trzeba identycznie - trwały rozkład pozycia małzeńskiego (tyle, że nie "nieodrwacalny"), skutki są tez identyczne z wyjątkiem tego, że będąc w separacji nie mozna zawrzeć związku małzeńskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze mężatka.....
Sądzę, że mój mąż nie zgodzi się na rozwód bez orzekania o winie. Wczoraj powiedział, że jak zacznę z nim woję, to nie odpuści ani na jotę. Chyba miał na myśli kasę. Ciągle mi wmawia, że dla niego 80% majątku, a dla mnie reszta. Kłamca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze mężatka.....
Acha i mamy dzieci: 16 i 11 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze mężatka.....
Tak sobie myślę, że mogę wytrzymać z nim jeszcze ze 2 -3 lata ze względu na młodsze dziecko. Gdy pomyślę o sali sądowej to robi mi się słabo :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety ma choćby
alimenty na współmałżonka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak masz za duzo kasy.
a gadać to on sobie może... majątek, którego dorobiliście się podczas trwania małżeństwa jest wspólny-i on niestety tego nie zmieni. no, chyba że była spisana intercyza..czy rozdzielność majątkowa. czego się boisz? że on sobie coś tam poklepie?? a niech klepie, niech pokaże w sądzie na co go stać :) ty się takimi pierdołami nie przejmuj..no chyba że on ma ci coś poważnego do zarzucenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze mężatka.....
Ciągle mówi, że ja go dręczę. Ech - długa historia.... Z mieszkania nie wyprowadzi się nigdy - to jego słowa, bo za ciężko na to pracował. Dodam, że ja od początku pracuję, mieszkanie jest wspólne, dzieci też :-) Najlepsze jest, jak pyta czy chcę z nim zacząć wojnę i podciąga rękawy. A ja się go wtedy pytam czy dać mu rękawice bokserskie? Nie mam siły na pranie brduów, mam nerwicę :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak masz za duzo kasy..
Więc albo weźmiesz się w garść i zaczniesz walczyć o normalne zycie dla siebie i dzieci-albo po prostu usiądziesz cichutko, i potulnie będziesz znosić patologię w swoim domu. to twój wybór. tylko dziwi mnie jedno-raz piszesz że ze względu na młodsze dziecko chcesz poczekać 2 tala z rozstaniem-po czym opisujesz swego męża jako tyrana...troszkę dziwna ta twoja troska o dzieci..ja nie pozwoliłam na to aby moje dziecko żyło w takim domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak masz za duzo kasy..-0
a poza tym-kochana, nerwicę to ma niemal każdy z nas :) Grunt to nie użalać się nad sobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze mężatka.....
Tak myślałam, że separacja będzie tak narazie. razem pomieszkamy, młodsze dziecko podrośnie, a starszy syn wyjedzie już na studia. Wtedy można załatwić rozwód, bo przy separacji to chyba będzie tylko formalność, prawda? Nie pisałam o nim jak o tyranie. Poprostu jest bezgranicznie związany ze swoją mamą. Ona ingeruje w nasze życie. Dla niego najwaZniejsza kobieta jego życia mieszka naprzeciwko nas. Skutecznie uprzykrza nam życie, a on na to pozwala. Teściowa jest wdową, a syn jedynakiem :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze mężatka.....
Sory - mąż jedynakiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze mężatka.....
On twierdzi, że najlepiej będzie jak dzieci będą pełnoletnie i wtedy się rozejdziemy. Ja wiem, że jeszcze 7 lat z nim nie chcę mieszkać :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze mężatka.....
Słuchajcie, a czy przy rozwodzie bez orzekania o winie, muszą występować świadkowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisałam Ci, kobieto, czym się różni separacja od rozwodu separacja to nie żadna formalność!!!!!!!!!!!! czytaj ze zrozumieniem, jak już sie pytasz i ktoś Ci odpowiada poza tym - mylisz dużo spraw rozwód nie ma nic do podziału majątku (mozna i zwykle się tak robi, że zaklada sie w tym temacie oddzielną sprawę - o podzial majątku) rozwód nie ma nic do wspólnego lub oddzielnego mieszkania (zawsze możesz sie wyprowadzić, a skoro mąz delkaruje chęc pozostania we wspólnym domu, to male szanse na inne rozwiązanie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
świadek jest potrzebny, jesli przy okazji ustala sie miejsce pobytu dzieci - przy matce lub przy ojcu - wtedy musisz mieć świadka, że ten, kto dostaje dzieci jest dobrym opiekunem zapraszam na gg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze mężatka....
Ok - Ewa - proszę nie krzycz :-) Musisz zrozumieć, że nie mam doświadczenia w tej sprawie, bo nigdy nawet nie byłam w sądzie :-) Co byś zrobiła na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze mężatka....
Czyli jeŚli mamy 100 metrowe mieszkanie i mąż się nie wyprowadzi to co wtedy? Czy to wszystko ustala sędzia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sąd nie nakaże eksmisji męża bez powaznych powodów, którym może byc np. przemoc fizyczna, alkoholizm itp. sąd wyznaczy najwyżej, który pokój komu sie nalezy plus "używalność łazienki, toalety i kuchni"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze mężatka....
Boże - "Używalność kuchni, łazienki..." - to straszne. Ale się wkopałam :-( Kiedyś wspomniał, że wziąłby kredyt i dał mi pieniądze na inne mieszkanie, a w tym pozostał. Dobrze zarabia. Tylko czy dotrzymałby słowa - nie wiem. Nie wyobrażam sobie życia pod jednym dachem po rozwodzie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z doświadczenia wlasnego i cudzego powiem Ci jedno - nie wierz w przedrozwodowe obietnice męża dopiero na rozwodzie zobaczysz, co to jest za człowiek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam wrażenie, że chciałaś się poprostu wyżalić i zapytac teoretycznie, bo żadnych poważnych kroków i tak podjąć nie zamierzasz :o nie wyobrażasz sobie sprawy, nie wyobrażasz sobie spotkania w sądzie, nie wyobrażasz życia pod jednym dachem po rozwodzie, za to nie widzisz problemu we wspólnym mieszkaniu po separacji (?!), i "przemęczenia" się przez kilka lat :o nie obraź się, ale albo jest ci naprawdę źle i chcesz się rozstać z mężem (wtedy rozwód, jak radził ci blokers i ewa) albo nie - jeśli sprawa rozwodowa przeraża cię bardziej niż życie z twoim maminsynkiem to chyba masz temat z głowy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze mężatka
Nie - to nieprawda, że chcę się tylko wyżalić. Największy błąd popełniłam, że zgodziłam się zamieszkać naprzeciwko teściowej. Będzie teraz 10 rok takiego sąsiedztwa. Odnoszę wrażenie, że małŻonek nigdy nie był gotów na zawarcie związku, bo jego mama jest i zawsze była na pierwszym miejscu. Ze mną już tak się nie liczy. Rozmowy, dyskuje, groźby i prośby ma głęboko w dupie. Muszę coś postanowić tylko, że po tylu latach w takim trójkącie jestem w rozsypce. Dlatego myśl o rozprawach, świadkach i podziałach mnie przeraża :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze mężatka..
Ewa - Też myślę, że te obietnice są nic nie warte :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego chcesz rozwodu
masz kochanka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wstaw sobie to do stopki, zaoszczędzisz sobie pisaniny na kazdym topiku tego samego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewuniu33
a ty masz stały dużur na kafe? gdzie się nie zajrzy - tam twój wpis. mnożysz się jak zaraza. I przestań udzielać rad, bo TY AKURAT JESTEŚ NAJMNIEJ WIARYGODNA. W tobie jest zero ludzkich uczuc, wyrachowanie i łajdactwo jest w tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×