Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

samotni rodzice

Polecane posty

Gość

Halo jest tu dzisiaj jakaś samotna mama albo tata Najgorzej to jest w takie wolne dni smutek ogarnia człowieka macie tak samo ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość auranka
Ja jestem samotna mama i masz racje, wolne dni to katastrofa. Jestem zwiazana od 2 lat z kims, ale on pojechal do swojej rodziny na ten dlugi weekend i nas zostawil. To jest przykre :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heartess z dziećmi
Ja eż mam dosyć w te wolne dni. Cały czas czekam i nie wiem na co. Trzymajcie się. Dobrzeże wojny nie ma i miny nie lecą na glowy. tak sie pocieszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie to samo , kiedys już o tym pisałem na jednym z topików , wolne dni to przekleństwo wdowców nawet popracowac nie można , a próba wyskoczenia gdzieś samemu czy z dziećmi bez ,,drugiej połówki'' to gwarancja potężnego ,,doła'' , z dziecmi nawet gorzej oglądanie ojca probującego nie płakać popsuje kazda atrakcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość auranka
Ja staram sie nie plakac, ale moje dziecko kilka razy bylo swiadkiem moich lez i widac bylo ze sie martwi o mnie. Zeby dziecko martwilo sie o matke! To juz jest naprawde przykre, ale niestety mam takie zalamania nerwowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helen_ka
ja mam męza ale i tak cały wolny czas spedzam tylko z dziecmi. Wczoraj byłam na spacerze z córkami i bardzo fajnie wypoczęłam. Mysle o tym aby ta samotnosc własnie sformalizować czyli rozwód albo separacja. Generalnie facet wiecej mi szkodzi niż przynosi pozytku ;) Pozdrawiam samotnych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słoneczne dni dopiero się zaczynają a ja już chciałbym by niedziele były deszczowe , wszędzie usmiechnięte pary z dziećmi , na kazdym chodniku , w samochodach na skrzyżowaniach , na pływalni .Gdy żyła uwielbiała takie słoneczne wręcz stworzone do dalekich wyjazdów dni , teraz trudno nie nienawidzić takiej pogody , wspomnienia im piekniejsze tym bardziej przeszkadzają zachowac jaką taką stabilność nie pozwalając nawet czytać czy pogapić się w telewizor , wszystko wprost proporcjonalnie do ilości słońca im więcej tym gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Cześć farmer Myślałam że nikt tu już nie zagląda Moje przygnębienie zmalało dostałam fany wiersz od osoby z kafeterii napisz e-maila to ci poślę o ile masz ochotę Na mnie taka pogoda wpływa pozytywnie może i w życiu kiedyś wyjdzie słonko i będzie radośniej Musisz zacząć się cieszyć z tego co masz ( a jak zrozumiałam masz dzieci- małe słoneczka) 🌼 🌼 🌼 pozdrawiam mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna popieprzona
cześć ja też z tych samotnych tak mnie też wkurza latanie na plac zabaw z małym jak tam same pełne szczęśliwe rodziny!!! nie wiem jak tak ma być dalej to już chyba nic dobrego mnie nie czeka... a na dodatek chcę mieć drugie dziecko, ale doświadczenie nakazuje mi absolutnie to zanegować, bo z kim niby??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc -sama mama - Skłamałbym pisząc ze jestem non-stop przygnębiony ,niemal każdego dnia gdy rozmawiam przez telefon z przyjaciółmi , prowadzę samochód, rozmawiam z dziećmi jest niemal normalnie udałoby się z tego skleić 3-4 godziny fajnego dnia reszta do kitu , tylko święta dobijają wtedy naprawdę niemal nic nie cieszy, to dopiero 4 miesiące od Jej śmierci , boli jak by to zdarzyło się wczoraj i po przebudzeniu dowiadywałbym sie o tym po raz pierwszy wlaściwie to wciąż nie mogę w to uwierzyć a samotność kąsa jak bym nie miał nikogo bliskiego od kilku lat a nie miesięcy . Chętnie zapoznam się z wierszem mój e-mail durnikc2@interia.pl Mam dwójkę dzieci , słoneczka już nie takie małe 14 i 15 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwonaa78
Ja jestem porzuconą żoną, samotną matką dwóch córek i nie ma się co oszukiwać bardzo samotną. Szanse na ułożenie sobie ponownie życia marne, nic mi innego nie pozostaje jak zacząć przyzwyczajać się do tej samotności.Ktoś kiedyś powiedział, że samotność to śmierć za życie- chyba miał racje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaruna
A ja jestem taka sama-niesama :). Rozwiodlam sie 6 lat temu. Mam prawie dorosla corke 16 lat. 4 lata bylam sama, ale nie samotna, bo samotnosc to stan umyslu. Potem poznalam cudownego czlowieka i jestesmy razem juz 2,5 roku. Mamy roczna coreczke. Jestem przykladem na to ze wszystko moze sie zdarzyc ;). Wiecie - to nie tak, ze jak sie ma ponad 30 lat to juz nie mozna znalezc odpowiedniego partnera, tylko na szukanie trzeba poswiecic wiecej czasu. No i trzeba chciec zyc, znalezc czas dla siebie. Teraz juz mozna to zrobic, bo dzieci nie sa juz takie male, nie ma gderajacego meza, wiec na co czekac? Zrob cos dla siebie, popraw sob ie nastroj, tyle jeszcze przed Toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
dołączam do Waszego grona. Jutro mam pierwsze spotkanie z adw. w sprawie rozwodu, jest mi ciężko, samej, szczególnie w wolne dni, kiedy patrzę na szczęśliwe rodziny. Wiem, że smutek kiedyś minie, ale teraz jest strasznie. Niestety mój syn widział jak płaczę, nie raz zresztą. Mam nadzieję, że kiedyś się pozbieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To życzę ci powodzenia napisz jutro jak ci poszło w razie czego służę radą moja córa też widziała nieraz jak płaczę a najgorsze były jej pytania dlaczego płaczę więc trzymaj się mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Witam, boję się strasznie tego spotkania. Nie wiem czy jestem dobrze przygotowana do rozmowy, ale chyba dam radę. Napiszcie, czemu wylądowałyście "same". Ja oczywiście tradycyjnie, poznał i się zakochał. Trwa to już prawie rok, na początku jeszcze ściemniał, ale ja dośc szybko wiedziałam. Wiem kto to, jak wygląda, co sobą reprezentuje. Potem, w marcu miał wielki nawrót miłości do mnie i przez dwa miesiące było super. Ale już mu się odwidziało i Boże Ciało wyjechał z nią do Zakopanego. Przyznał się, bo już i tak wiedziałam, gdzie był. No i chce rozwodu... a wogóle to moja wina!!!! to jego słowa. To tak na szybko. Potem opiszę więcej szczegółów. Pozdrawiam, i piszcie. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamućka
Witam wszystkich samotnie wychowujących :) Ja też sama wychowuję 4 dzieci :) ....( mąż zmarł w zeszłym roku) To prawda,że czasem jest trudno jednak ja staram się myśleć pozytywnie.No i zazwyczaj zakładam,ze wszystko będzie ok i tego trzymam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamućka
życze wszystkim powodzenia trzymajcie sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SAMA MAMA TEZ 32

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też sama, najpierw bo on był ciągle za granica albo zapijał albo na odwykach. Potem separacja, od przedwczoraj ustanowiona przed sądem wraz z rozdzielnością majątkowa. Jestem bardzo samotna, choć nigdy sama mam dwoje dzieci 6 i 4 lata. Staram się dla nich , ale mam taki nieokreślony żal bez adresata, że sa pełne rodziny, które często widuje gdy jestem na spacerze, na placu zabaw czy w kościele. Wyglądają na szczęśliwe, a ja czuje ze moje jednak czegoś brakuje... ten szczególny smutek, jest dla mnie bardzo przykry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Choćbyśmy nie wiem jak dobrze dawali sobie radę z wychowywaniem dzieci , z całą praktyczna stroną życia czasem lepiej niż pełne rodziny jedno spojrzenie na nich potrafi strasznie zdołować ,spowodować że na chwilę nim wytłumaczę sobie że to tylko nagłe bezsensowne ukłucie zazdrości tracę poczucie sensu jakichkolwiek starań. Ciężko jest nie mieć z kim dzielić radości bycia rodzicem . Problemy to adrenalina , wyzwanie , czasem być może wściekłośc czego na szczęście narazie nie doświadczyłem, , okazja do sprawdzenia się , sukcesy zmącone są smutkiem , bo niema z kim ich dzielić , zabawy rozrywki to czasem katastrofa chce się siąść i rozplakać , ale nie wolno dzieci patrzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Jestem po rozmowach. Wygląda, że ok. Przynajmniej narazie. Jemu zależy na rozwodzie więc godzi się na wszystko. I mam nadzieję, że Mu nie przejdzie. Ponoc weszła nowelizacja praw rozwodowych. Może coś wiecie. Oczywiście poczytam w necie, ale może ktoś już to przerabiał. Co do samotności, ja staram się otaczac jak największą liczbą znajomych, heheh Jego znajowmych, bo wszyscy trzymają moja stronę, włącznie z jego rodziną. Z dużym wyprzedzeniem planuję wolny czas, żeby spędzac go jak najintensywniej. Mieszkam w Warszawie, może ktoś też miałby ochotę na wspólny wypad z dzieciakami do parku, Mój syn ma 8 lat. Wiem, że rozwód w mojej sytuacji jest najlepszym wyjściem i w perspektywie czasu jest to najlepsze rozwiązanie. Ale to jest samotnośc trochę na własne życzenie, na zyczenie mojego m. Nie jestem w stanie wyobrazic sobie smutku po stracie, śmierci najbliższej osoby. Trzymajcie się, całusy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w zasadzie mam partnera ale całymi dniami jestem sama z dzieckiem, rodzice daleko, z teściami się nie widuję, znajomi też jakoś się porozchodzili :( też jestem z Warszawy a do parku chodzę na bemowie :) pozdrwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia_www
Też mieszkam w Warszawie, mam 12 letniego syna, nie tak do końca jestem sama, spotykam się z kimś ale jednak to nie jest pełna "normalna" rodzina, którą zawsze chciałam mieć. Mój partner jednak nie jest ojcem mojego dziecka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
mewaewa@interia.eu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
farmer, bardzo mi się spodobało, to co napisałeś: Ciężko jest nie mieć z kim dzielić radości bycia rodzicem . dziękuje Ci, te słowa to zrozumienie problemu, chyba właśnie o tochdzi, chyba stad ten zal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich samotnych rodziców założyłam to form z nadzieją na to że znajdzie się nas więcej - samotnych rodziców , po to aby podrzymać się na duchu, coś poradzić, powiedzieć jakie się ma wspaniałe dzieci , podzielić się radością z wychowywania naszych słoneczek. Przecież na świecie nie wszystkie rodziny są pełne ba, jest ich coraz więcej. Ja z samodzielnym wychowaniem dziecka borykam się prawie od 4 lat , a nawet od 6 (ojciec nie interesował się córką od urodzenia) od 1,5 roku jestem po rozwodzie , a ponad 2 lata trwał sam rozwód Chętnie służę pomocą w miarę moim możliwości Trzymajmy się razem szczególnie w wolne dni- wtedy jest najgorzej Mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wreszcie znalazłam ,,żywe" forum :) Zaglądałam na kilku ale nikt tam od dawna nie pisał. Jestem nowa więc witam wszystkich i też cierpie z powodu samotności.Zwłaszcza w dni wolne od pracy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×