Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ...umre...

tesknie za kochankiem..

Polecane posty

Gość ...umre...

Witam. pewnie zaraz bede obrzucona blotem ale co mi tam,gorzej czuc sie nie moge. O rade pytam dziewczyny ktore juz to przeszly,jak zapomniec? pol roku nie spotkalismy sie ani razu,chociaz jestesmy sasiadami,az tu nagle i z gruszkI ni z gruszki ni z pietruszki zaproponowal spotkanie,oczywiscie glupia sie zgodzialm,teraz zero odzewu! nie wiem co robic,mamy rodziny,tlumaczyl mi ze nie mozemy ale ze pragnie,tesknil,codziennie myslal,wspominal... Ludzie co robic????:( pomocy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o, rany szkoda gadać
znaleźć sobie jakieś hobby, czymś się zając, nie wiem, no spróbowac zapomnieć. Moim zdaniem takie rzeczy i tak się prędzej czy później wydadzą a ucierpią na tym najbardziej Wasze rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olejjjjj to
mial chwilowy kryzys. Mysl o swoim szczesciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulilalulila
dobry pomysł hobby......może szydełkowanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
to wlansie on jest takim jakims tchorzem,bo spotykamy sie,wszystko pieknie ladnie a tu nagle zero odzewu. Nasze rodziny dowiedzialy sie o tym wszsytkim pol roku temu,postanowilismy na jakis czas to zakonczyc ale jak widac los dal nam sie jeszcze spotkac. Moze dlatego sie nie odzywa,wiem,bo mowil,ze boi sie przechodzic znowu przez to samo... cierpie mocno,znalazlam przyjaciela w alkoholu,bo wtedy zapominam o wszystkim,jest mi strasznie,ciagle mam go w glowie,lapie za tel aby napisac,po czym odkladam spowrotem bo moze jednak nie! Ja tak bardzo chcialabym go miec prezy sobie,tylko po to aby przy mnie byl,zaden sex czy cos w tym rodzaju,uwielbiam go za jego madrosc,opanowanie,spokojny ton... masakra jakas...wracajac do domu z pracy placze,ze musze byc przebywac z czlowiekim do kotorego nic nie czuje! Kiedy kocham sie z mezem,widze jego,kiedy mnie caluje-wyobrazam usta kochanka na mojej skorze,widuje sie z nim,widze po nim,ze jest mu ciezko,ze cierpi tk samo mocno,ale nie mzemy chyba juz nic na to poradzic,spotkalismy sie o kilka lat za pozno,kocham go i bede kochac,ale jak widac swoich rodzin nie zostawimy...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza7
Witaj znam to uczucie jest ciężko ale musisz pomału znaść zajęcie , nie myśleć i jeżeli nie chcesz unikaj kontaktu ja cierpiałam pare lat i jeszcze nie wyszłam na prostą .Faceci są nieodpowiedzialni .Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
tak,wlasnie czasem mam wrazenie,ze zadalam sie z nieodpowiedzialnym czlowiekim,po tym jak wyszlo to na jaw,nazwalam go gowniarzem,ktory mysli tylko o sobie... Powiedzcie mi prosze,dlaczego po pol roku,znowu chcial sie spotkac? Nie moge tego pojac,przeciez mowil ze bedzie probowac odzyskac rodzine itp,a tu nagle takie cos... Czuje sie jak jakak dziwka,ktora poleciala na jego kiwniecie,a on zwyczajnie wzial i poszedl,wiec po co te slowa? po co spotkania? po co to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza7
Miał chwile słabości może mu się w domu nie układała i sie odezwał , spotkał rozbudził na nowo twoje uczucia tęsknotę zapewne za tym czego nie masz i uciekł nie odzywa się milczy typowe ja się na to też nabrałam nie raz ,ale powiedziałam koniec bo ja cierpie a on nie.. Trzeba sie szanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
kiedy bede miala tyle sily co ty zolza,aby rowniez powiedziec koniec? na dzien dzisiejszy,zerkam tylko na tel,tylko dwa pytania kreca mi sie w glowie,zadzwonic czy nie zadzwonic? Ale boje sie odpowiedzi,nie dzwon do mnie wiecej...:( nie przezyje,zalamka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu1212
jak to jest , ze zyjesz z facetem , ktorego w ogole nie kochasz? bedziesz tak ciagnac do konca zycia?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sajfaj
kilka pytań: sypiasz z mężem? Dlaczego nie wzięłaś rozwodu? Czy gdyby kochanek się rozwiódl to byś się z nim związała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza7
Moja rada nie dzwon bo ból będzie jeszcze większy .wiem ze kusi że szukasz w każdej sekundzie ale zastanów się czy to ma sens. Przeanalizuj wszystko za i przeciw .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
nie wiem,nie mam pojecia... po tym jak sie dowiedzial o mojej zdradzie,postanowil zostac,powiedzial,ze razem przejdziemy przez to,niestey nic sie nie zmienilo,ciagle jest to samo! mowie mu to,ze potrzebuje jako kobieta,jako jego kobieta pozadania i czuc pozadana,oczekuje wiecej niz on chyba mi potrafi dac! Nie chce np. przy zmywaniu naczyn wykrzyczec mu,wez mnie teraz i tu,chce aby on sam zwrocil na mnie uwage... A to czy kiedys to minie,nie wiem,jestem ale mnie nie ma! Dzieci i pomoc przy nich mnie trzymaja,narazie bede siedziec cicho,Bog jeden wie jak to sie potoczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
sajfaj,z mezem sypiam raz na 2 miesiace,nie czesciej,ostatnio,powiedzial mi ze nie pamieta juz jak to sie robi... Nie wzialam rozwodu,bo uwazalam ze cos sie moze zmienic po tym moim wystepku,myslalam, ze zacznie mnie inaczej traktowac,ale tez bylam swiadoma tego,ze zaczna sie wypominania,klotnie,i slowa "idz do sasiada". Tak bylo,probowalam pol roku i bede probowac. On nie wezmie rozwodu,wiec taka opcja jest wykluczona... Zolza,on w ostatni piatek,zapytal mnie rowniez czy to ma sens,te nasze spotkania? Odpowiedzialm,nie wiem,ale wiem jedno,chce go miec przy sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sajfaj
wybierasz wygodne życie i puszczasz się z sąsiadami?Skąd się biorą takie lafiryndy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
kobieto zacznj myslec o dzieciach, skup sie na stworzeniu im zycia w rodzinie, a nie puszczasz sie bo nie czujesz sie pożądana :o no żenada, przestań myslec cipą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
jesli uwazasz ze to wygodne zycie,to moge ci je podrzucic,sama ocenisz..! Nie rozumiesz tego! nie przewidywalam,ze kiedys wpadne w jakis romans,zawsze uwazalam siebie jak i ludzie wokol mnie,za osobe madra,odpowiedzialna,dazaca do celu za wszelka cene,kochajaca rodzine nad zycie...! Nic nie dzieje sie bez przyczyny,brakowalo mi czegos w moim zwiazku,a on pojawil sie w najgorszym momencie! jeszcze raz mowie,nie zrobilam tego na zlosc nikomu,nie chce budowac szczescia na czyims nieszczesciu,pozwolilam na to,sama sie dopuscilam tego grzechu i jestem swiadoma tego ze musze poniesc tego konsekwencje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sajfaj
rozumiem to lepiej niż sądzisz. Skoro kochasz kogoś innego a męża uważasz za pomyłkę to się z nim rozstajesz. To nie jest kwestia impulsu, bo trwa miesiące. Nie siadasz i nie jękolisz bo mąż Cie nie bierze przy zlewie! Ogarnij się. Rozmowa z mężem jeśli chcesz z nim być.jesli nie to daj mu spokój. Pamiętaj też,że romans to nie życie. Uroczy sąsiad w życiu codziennym może stracić na uroku. Wez zimny prysznic i spójrz na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
masz racje,tyle ze,ja juz chyba nie umiem z nim rozmaiwac...takie zycie to nie zycie...Maz o tym doskolnale wie,ale rowniez nic z tym nie robi... Pomysle nad tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Musi ci być bardzo ciężko
Bardzo ci współczuje. Bycie łajdaczką i zarazem pijaczką musi strasznie obciążać zdrowie i psychikę. Chociaż bo ja wiem - psychikę może nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
psychike to widze ze ty masz nie zaciekawa,skoro nie rozumiesz zycia i problemow z nim zwiazanych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobną sytuację
Też wdałam się w romans z sąsiadem On ma rodzine, dwoje dzieci. I tak jak u Ciebie, przyjdzie, zburzy mój spokój, a potem znów nie odzywa się. A ja boję się zadzwonić, wysłac SMSa by komórka nie wpadła w ręce jego zony. Mój także nie ma zamiaru rozwodzić sie...tak mu dobrze. Napisz cos więcej o swoim romansie, chyba nalezymy do tego samego klubu 🌼 Ile masz lat i z jakiej częsci Polski jesteś? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Musi ci być bardzo ciężko
To już macie swój klub? Czas założyć partię polityczną. Jakby się ona mogła nazywać? Myślę że nazwa powinna zawierać słowo RUCH. Będzie ono tutaj bardzo na miejscu. No i jakieś hasła i postulaty - może coś tam, cośtam... na dwa baty..??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarynkajja
Ja jestem w podobne sytulacji tylko ze kochanek w pracy- wieie co dziewczyny ja wycofuje sie z tego,uciekam od niego najdalej jak tylko moge.Oni nas na maxa wykorzystuja,nie jest mi latwo"uciekac"ale chyba to najlepsze wyjscie,on wie jak na mnie dziala i dlatego w moim przy0padku"ucieczka" mnie ratuje.Nie cche sie w to juz wkrecac, zawsze cos wymysle by tylko z nim nie sedzic czasu-choc on probuje latwo mi nie jest odmowic spotkania ,ale wiem ze do niczego to nie prowadzi, ze kadze kolejne spotkanie mnie do niego bardziej zbliza,wiec "uciekam"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarynkajja
Musi ci być bardzo ciężko Jak widac ty tez juz znalazlas-les swoj temat na kafe....zasiedlisz sie tu na kilka dni i bedziesz jadem podsycac temat obrazajac innnych.Wiec daruj sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
witam dziewczyny. wkoncu ktos mnie zrozumial,liczylam na to,ze sie ktos taki pojawi i jakos razem przez przejdziemy... Bardzo chcialabym pogadac z Wami na privie,bo jak widzicie niektorzy patrza na to innym wzrokiem. JAK MOZNA SIE Z wAMI SKONTAKTOWAC? Pochodze z Podlasia,okolice Bialegostoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
musi ci byc ciezko- asorry ale gdybym cie teraz widziala,skopalabym ci tylek swoja pala policyjna i jeden z tych koncow wsadzialbym ci prosto w tylek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Musi ci być bardzo ciężko
A tobie stale tylko pieszczoty w głowie. Tę pałę to pewnie chciałabyś mi wpychać przy zlewie? I w dodatku masz swoją pałę policyjną. Hmmmm... - to może wiele tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobną sytuację
Hej, dzięki za odzew Nawet nie wiesz, ile jest takich kobiet jak my. Nie zwracaj uwagi na nieżyczliwe pomarańczowe wpisy. To tylko Twoje życie i sama zdecydujesz, jak je przeżyć. Ja pochodzę ze Śląska, to przeciwległy biegun. Napisz mi, ile masz lat. W jakim wieku są Twoje dzieci i jak długo trwa Wasz romans? Jak poznaliście się? Pozdrawiam Cię serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...umre...
wiele tlumaczy to ta twoja rozmowa,zaloze sie ze nie wygladasz zbyt pieknie abys miala az takie powodzenie jakie my mamy,majac i meza i kochanka...:) jesli chcesz to moge cie skierowac na pare zabiegow kosmetycznych jesli masz problem ze znalezieniem faceta? znam bardzo dobre zaklady kosmetyczne... swoja droga podejrzewam,ze jesli juz ci jakiegos fagasa udalo poderwac,to rowniez zostalas zdradzona,czyzbym sie mylila? nie lubisz kochanek,to wiele wyjasnia..:(:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×