Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Adamescu

Unieważnienie z powodu choroby psychicznej

Polecane posty

Gość Adamescu

Witam. Oczekuję w najbliższym czasie na 1 rozprawę o unieważnienie małżeństwa. Zawierając małżeństwo wiedziałem że żona leczyła się psychiatrycznie. Jednak zostałem wprowadzony w błąd przez nią samą i jej rodzinę co do faktycznej choroby. Żona twierdziła że to było załamanie nerwowe a po ślubie dowiedziałem się że to shizofrenia paranoidalna. Mało tego, okazało się że nie jest to jedyny przypadek w bliskiej rodzinie żony. O tym też się dowiedziałem po ślubie. Biorąc pod uwagę że moje szanse na zdrowe dziecko z tego związku równają się praktycznie zeru odszedłem. W chwili obecnej jestem z inną kobietą, mam wspaniałego synka i na karku żonę z pozwami o alimenty. W związku z tym zmotywowałem się do założenia wreszcie sprawy o unieważnienie małżeństwa. Jak to wygląda z Waszego doświadczenia, czy mam szanse żeby była żona została uznana wyłącznie winną za rozpad małżeństwa? Czy zostaniemy uznani współwinnymi? W innym przypadku zniszczy mnie alimentami choć powodzi jej się znacznie lepiej. Do chwili obecnej skutecznie ukryła cały majątek przepisując na matkę. Bardzo proszę o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adamescu
Czy naprawdę nikt nie może mi pomóc? Czy po prostu nie gadacie z facetami? Facet czy kobieta, każdy ma prawo być szczęśliwym!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UFO 2000
idź do prawnika a nie pisz tutaj. Nikt ci nie pomoże w ten sposób. Nie wiedziałeś na co choruje a brała jakies leki w trakcie małżeństwa? Może ci być ciężko wykazać dobrą wolę bo sam sobie znalazłeś inna a nie zacząłeś od unieważniania. W ten sposób po prostu zdradziłeś żonę co na pewno nie zostanie odczytane jako wina żony... Poza tym nie wiem czy schizofrenia się dziedziczy tak po prostu, mogą być skłonności ale nie koniecznie jest to dziedziczenie wprost. Idź do papugi i omów z nim sytuację. Niestety papuga i to dobry kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UFO 2000
zresztą małżeństwo się na tym opiera: w zdrowiu albo chorobie. A jak by jej rękę urwało to tez chciałbyś być szczęśliwy z inną która ma dwie? trzeba było się nie żenić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adamescu
Załamanie nerwowe to co innego niż shizofrenia. Z osobą po załamaniu da się żyć ale spróbuj z e shizofrenikiem. Papugę mam ale szukam opini osób z autopsji. Co do unieważnienia, nie jest rozpatrywane kto kogo zdradził tylko kto zawarł małżeństwo w złej wierze wiedząc o przeszkodach. Co do tematu w zdrowiu i chorobie....próbowałem ale nie da się żyć pod jednym dachem z osobą która grożi śmiercią i ma świadomość bezkarności z uwagi na chorobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristan123
OSTATNIA WYPOWIEDŹ- NIC DODAĆ, NIC UJĄĆ-BRAWO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adamescu
Czy umiesz coś oprócz obrażania? Bo widzisz ocenić kogoś można szybko. Nie będę Ci odpowiadał w podobnym stylu bo nie po to jest to forum . Shizofrenia paranoidalna jest chorobą nieuleczalną. Można będąc na lekach przez jakiś okres czasu funkcjonować normalnie ale dzieci nie radzę mieć. Napisałem wyrażnie że staram się o "państwowe" unieważnienie a nie kościelne!!! Mojej żonie chodzi tylko o kasę i nic więcej, jej matce chodziło o ustawienie córuni na przyszłość. Sama się przyznała. Od mojego syna to bardzo proszę z dala, dziecko nie jest winne że ojcu się nie poukładało! Czekałem na merytoryczną poradę a nie plucie jadem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taktaktaktak
popieram wypowiedź osoby pracującej w psychiatryku. Wszystko dosadnie zostało nazwane, po imieniu. Brawo. Jak się kocha to wspólnie można pokonań i dokonać wiele, jak się nie umie kochać to się szuka marnych usprawiedliwień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adamescu
Skoro tak twierdzisz to Cię podziwiam za optymizm. Jeśli dla Ciebie bycie ojcem było by tak ważne jak dla mnie to co byś zrobił/a gdyby twoja żona chorowała, jej siostra też, kuzynka również matka i ciotka? Bardzo proszę co na to powiesz? Mało tego, trudno kochać kogoś kto dwukrotnie próbował by Cię zabić korzystając z tego że śpisz. I co teraz znawco? Gdybym jej nie kochał, nie walczył bym przez 8 lat. Odszedł bym w dniu w którym się dowiedziałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinga 24
Co za debilki tu się uskuteczniają. Człowiek pisze wyraźnie że chodzi o unieważnienie związku w sądzie cywilnym a tu kretynki czepiają się nie wiadomo czego. Ile z was mądrale zostawiło mężów bo pili? To jeszcze gorsze niż zostawić wariatkę która wyciąga ręce i grozi śmiercią. Chciał facet dziecko, chwała mu za to! A że babsztyl dla zapewnienia sobie opieki i utrzymania wkręcił go w taki klimat, cóż ja też bym chciała żeby mój ex tak walczył o dziecko. Drogie panie czytać ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość art.12,20 i
21 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristan123
taaaaa.....taaaaa...... cała rodzina chorowała od matki po wszystkie pociotki a biedny autor tego nie zauważył- miłość go zaślepiła... ta...jasne... Kupy się nie trzymają Twoje gadki , naoglądałeś się fatalnego zauroczenia lu Lindy w filmie Tato chłopaku. Ale ok, załóżmy, że twoja historyjka jest prawdziwa- jesli obecna żona ma takie parcie na białą kieckę to tak, żatajenie choroby psychicznej przed ślubem jest jednym z warunków uznania, że małżenstwo w KK nie zostało zawarte( jedna ze stron była nieświadoma a druga wprowadzona w błąd) No i będizesz miał bohaterze co ledwie z życiem uszedłeś czyste sumienie- czyste- bo nieużywane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, masz duże szanse na
unieważnienie. nie słuchaj gówniarzy-bo szkoda nerwów. Moja koleżanka otrzymała unieważnienie, jej mąż zataił fakt posiadania dziecka. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w KK tak, ale on
chce w sądzie cywilnym "udowodnić winę za rozwód" żonie :D głupie baby! on tylko chce, by sąd winą obarczył żonę, bo chora :D a nie patrzył na to, że facet znalazł sobie kochankę i postarał się z kochanką o dziecko świetnie, cywilny sąd będzie miał ubaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, masz duże szanse na
ja również poszukałabym sobie normalnego i zdrowego faceta , a uciekłabym od chorego oszusta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ukrycie choroby psychicznej ISTNIEJĄCEJ PRZED ZAWARCIEM MAŁŻEŃSTWA skutkuje, że masz prawo do unieważnienia związku i po zakończeniu postępowania cywilnego załóż sprawę przed sądem biskupim. Masz rację, że odszedłeś. Masz prawo do normalnego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adamescu
W zasadzie to mój przedmówca prawie! mnie zrozumiał. Z małym wyjątkiem.Nie dla tego że chora , tylko dlatego że zataiła na co faktycznie choruje czyli stricte oszukała co do stanu zdrowia. W jakim celu a no takim że dobrze zarabiam i chciała się ustawić, mamunia jej się wygadała przez przypadek że liczyła na to że córkę ustawi. A sąd ubawu nie będzie miał tylko rozstrzyga kto zawarł związek w złej wierze czyli wiedział o przeszkodzie a mimo to zawarł związek zatajając istotną przeszkodę. Sąd cywilny nie rozpatruje kto komu i co tylko czy małżenstwo zostało zawarte zgodnie z prawem. Jeśli nie to je unieważnia. Ja chciałem po dobroci ale żonka kasy chce i nie odpuści. Jej tylko kasa w głowie. To co miała z domu, wszystko na mamunie pozapisywała, nie dlatego żebym jej nie zabrał bo ja nic nie chciałem, tylko żeby występować jako osoba bez środków do życia. Ech szkoda słów!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako przedmówca zadam Ci
pytanko... dlaczego teraz jesteś taki mądry, taki pewny swoich racji, a wtedy nie szukałeś prawdy? przecież zaznaczyłeś, że słyszałeś o załamaniu nerwowym to Cię nie wystraszyło? przecież nie wiedziałeś na czym polegało to załamanie tu nie o to chodzi, że nie masz prawa do szczęścia, BO MASZ!!! masz prawo do szczęścia, do posiadania dziecka, masz prawa do ucieczki przed osobą, która chciała w chorobie Cię zabić, masz prawo do szczęścia z kobietą, która urodziła Ci dziecko ale i tak Cię nie lubię i chociaż moje wczorajsze wypowiedzi wycięto, bo powiedziałam co myślę o Tobie i Twojej kochance... to powtórzę, miałeś prawo odejść, wnieść sprawę o rozwód, udowodnić w sądzie, że żona zagrażała Twojemu życiu, mogłeś to wszystko przeprowadzić w sądzie i wszyscy by Ci współczuli, ale wtedy nie zrobiłeś nic nic... każdy sąd uwolniły Cię od takiej kobiety, obejrzałeś się tylko za nową kobietą, zapłodniłeś na boku kochankę i dopiero wtedy pomyślałeś, będę cudownym mężem, będę wspaniałym ojcem, a tu ta chora rura na karku i po czasie zabrałeś się do sprawy swojej żony, możesz przed sądem teraz udowadniać, że było strasznie, jest szansa, że sąd ci uwierzy, ale dlaczego nie walczyłeś o siebie w tamtej sytuacji, na korzyść twojej żony będzie nowa kobieta, dziecko, łatwiej jej będzie udowodnić, że to twoja wina myślę, że sąd określi winę obu stron, ale ja mam prawo napisać, że chociaż nie odbieram ci prawa do normalnego życia i szczęścia jesteś dla mnie szują i oszustem - większym niż twoja żona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolojejku
z kujaw nie pisz głupot, obejrzała jeden film i znawczyni schizofrenii nagle wielka. Ta choroba ma różne objawy o różnym nasileniu, więc nie opowiadaj o jednym przypadku. Życie z taką osobą jest bardzo trudne i czasami niestety niemożliwe, mimo chęci zdrowej osoby czasami po prostu niemożliwe. Czemu facet ma się unieszczęśliwiać? Zrobił co mógł, wytrwał ile dał radę i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mycha__
Łatwo mówić. Miałam przyjaciółkę, niestety nie żyje, okazało się że miała schizofremię. Po jej śmierci, jej mąż, opowiedział mi co się u nich w domu działo. Ja nic nie zauważyłam, choć miałyśmy bliski kontakt. Autorze, popieram Cię. Jestem po nie łatwym rozwodzie, czasami tez wydawało mi się że mój ex cierpi na chorobę psychiczną, przynajmniej tak się zachowywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako przedmówca zadam Ci
pytanko... dlaczego teraz jesteś taki mądry, taki pewny swoich racji, a wtedy nie szukałeś prawdy? przecież zaznaczyłeś, że słyszałeś o załamaniu nerwowym to Cię nie wystraszyło? przecież nie wiedziałeś na czym polegało to załamanie tu nie o to chodzi, że nie masz prawa do szczęścia, BO MASZ!!! masz prawo do szczęścia, do posiadania dziecka, masz prawa do ucieczki przed osobą, która chciała w chorobie Cię zabić, masz prawo do szczęścia z kobietą, która urodziła Ci dziecko ale i tak Cię nie lubię i chociaż moje wczorajsze wypowiedzi wycięto, bo powiedziałam co myślę o Tobie i Twojej kochance... to powtórzę, miałeś prawo odejść, wnieść sprawę o rozwód, udowodnić w sądzie, że żona zagrażała Twojemu życiu, mogłeś to wszystko przeprowadzić w sądzie i wszyscy by Ci współczuli, ale wtedy nie zrobiłeś nic nic... każdy sąd uwolniły Cię od takiej kobiety, obejrzałeś się tylko za nową kobietą, zapłodniłeś na boku kochankę i dopiero wtedy pomyślałeś, będę cudownym mężem, będę wspaniałym ojcem, a tu ta chora rura na karku i po czasie zabrałeś się do sprawy swojej żony, możesz przed sądem teraz udowadniać, że było strasznie, jest szansa, że sąd ci uwierzy, ale dlaczego nie walczyłeś o siebie w tamtej sytuacji, na korzyść twojej żony będzie nowa kobieta, dziecko, łatwiej jej będzie udowodnić, że to twoja wina myślę, że sąd określi winę obu stron, ale ja mam prawo napisać, że chociaż nie odbieram ci prawa do normalnego życia i szczęścia jesteś dla mnie szują i oszustem - większym niż twoja żona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do adamescu
twoja zona zrobiła dokladnie to co moja teściowa. nie wiem jak to sie dzieje, ale moja tesciowa miała identyczne parcie na kase.w okresach tzw. zdrowych była nawet fajna kobieta9 choc było widac po niej ten syndrom-zawsze pusty wzrok), ale jak ja dopadało to o mój boże-cuda sie działy. zawsze atakowala teścia i tez parokrotnie próbowała go zwyczajnie zabic. strasznie sie odgrazała. tesc nie mógl z nikim spokojnie rozmwaiac, zwłaszcza z koleżankami z pracy bo od razu byl wyzywany publicznie przez nia tak ze mozna było sie zapaść pod ziemie, a te bogu winne koleżanki-podwładne byly kurwami, dziwkami i czym jeszcz chcesz. trwał w tym małżenstwie do konca, czyli swojej śmierci- dostał zawału- jednego aczkolwiek skutecznego. moja tesciowa nareszcie była spokojna. potem przyszły kolejne ataki i własciwie byly bezustanne.sadownie została zmuszona do leczenia, a teraz przebywa w domu opieki. ma bardzo dobre warunki, bierze leki non stop i jakos leci. nie dziwie ci sie ze uciekłes. to nie jest zycie- to horror. nie przejmuj sie tymi swietymi lellijami. ktos kto nie przezył takich traum ma gowno do powiedzenia.mój tesc mógł sobie jeszcze długie lata zyć i cieszyc sie wnukami tak jak sobie planował. zdazyl doczekac pierwszego wnuka, był cudownym człowiekiem,ale zycie z taka chorą kobieta musiało go zniszczyc.mój mąż od zawsze jest siwy. poznałam go kiedy bylismy bardzo młodzi i juz był opruszony siwizna. takie rzeczy nie dzieja sie w zdrowej rodzinie. stresy, codzienna trauma ma swoja cene. cale szczescie ze to tylko siwizna. zyjac z takim czlowiekiem jak moja tesciowa mozna samemu dostac choroby psychicznej a napewno dostac załamania nerwowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnbn
nie masz szans na unieważnienie. Wiedziałeś, że jest chora ! Ona nie zataiła tylko ty nie zrozumiałeś istoty choroby a teraz kręcisz i obmawiasz jej rodzinę. W sadach na szczęście pracują mądrzy znający się na rzeczy ludzie, nas możesz wkręcać, tam ci się nie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do adamescu
nie unieważniaj, zwyczajnie przerowadź rozwód. nie bój sie to i tak nieporównywalnie lżjeszy kaliber niz zycie w domu gdzie szaleje schizofrenie paranoidalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej od teściowej
teraz pamiętaj, by nie pozwolić swoim dzieciom na śluby w przyszłości, na to by rodziły Ci wnuki!!! bo niestety, jest duża szansa w drugim pokoleniu, że Twoje dzieci będą takimi potworami dla swoich partnerów jak ich babcia, musisz gdy wejdą w okres dojrzewania odstraszać ewentualnych kandydatów na partnerów swoich dzieci, przecież nie pozwolisz obcym niewinnym osobom, by weszły w związek zagrażający piekiełkiem :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do adamescu
no tobie widac leczenie potrzebne, bo pieprzysz od rzeczy!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.Poczmański
Jeśli ktoś jest zainteresowany stwierdzeniem nieważności małżeństwa proszę wypełnić formularz: http://poradniakanoniczna.com.pl/formularz_wstepny.doc i przesłać go na adres michal.poczmanski@poradniakanoniczna.com.pl Poradnia Kanoniczna specjalizuje się w procesie o stwierdzenie nieważności małżeństwa, pomaga osobom z całej Polski, również tym, które po zawarciu małżeństwa wyjechały na stałe za granicę. Wszyscy nasi pracownicy są absolwentami prawa kanonicznego (UKSW), a często także prawa cywilnego. W razie pytań proszę dzwonić: 607-841-951 pozdrawiam, Michał Poczmański

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej od teściowej
:D O! to nie wiedziałaś, że choroby psychiczne atakują w drugim pokoleniu? ale to chyba nie zmieni Twojej postawy wobec problemu, chyba nie będziesz pomagała swoim dzieciom oszukiwać ich ewentualnych partnerów? lepiej, by geny babci nie były przekazywane dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adamescu
No więc tak, po pierwsze, życie to nie film! A jeśli tak to ja trafiłem na horror. Ale nie o to chodzi żeby się użalać. Shizofrenia ma to do siebie że w pewnych określonych warunkach można całkiem dobrze z nią żyć. Tak było w przypadku mojej żony. W okresie kiedy ją poznałem studiowała poza domem, i tak naprawdę tylko to było jej jedynym zmartwieniem żeby zaliczyć egzamin. Tata finansował wszystko, dobra stancja zero kłopotów wałówy co tydzień z domu, żyć nie umierać. między czasie wyjazdy zagraniczne ze mną, wycieczki i zabawa na czyjś rachunek. Zero problemów, trosk czy zmartwień. Nie dziwię się że w tym okresie nic nie było po niej widać, miała czasem dziwne zagrania ale mama zwalała to na karb niedawno przebytego załamania a ja nie dopytywałem. Tak naprawdę problemy zaczęły się po ślubie kiedy wyprowadziła się do mnie do dużego miasta. Ja niestety z różnych przyczyn nie mogłem zmienić pracy i siedzieć u niej na wsi. I się zaczęło!!! Trudy normalnego życia jakie ponoszą normalni ludzie po prostu ją pokonały. Obowiązki domowe typu obiad i zakupy czy sprzątanie to była dla niej kara. Ja pracowałem na dwa etaty często po 36 godzin żeby coś odłożyć czy kupić do naszego mieszkania a żonka siedziała w domu i wycinała pocztówki. Po 36 godzinach w pracy powrót do domu i zabieranie się za robienie obiadu dla siebie i łaskawej pani to lekka farsa! Z dnia na dzień gorzej. A już próba wysłania pani do pracy to dopiero była jazda!!!!Trzy razy załatwiłem wszystko od znalezienia miejsca, ugadania dyrektora po złożenie za panią podania. Efekt? Po góra 2 tygodniach wylatywała z hukiem bo ustawiała wszystkich pod swoje widzi misię. Zdrowie mi skrzypnęło, z przemęczenia w drodze z jednej pracy do drugiej spadłem ze schodów, połamałem się a pani? Wyjechała do mamy bo nie miał kto gotować. Co do rodziny żony- wszystkie osoby chore były umiejętnie izolowane. A to że pokłuceni są a to że wyjechali i tak do okoła. Jedynym pożądnym gościem był teść ale taki był że uciekał przed problemem z domu. Jak teściowej odwalało albo mojej żonce to teściu się zwijał i wracał dopiero wieczorem. Niestety tak jak pisał przedmówca, teść nie wytrzymał tego co się w domu działo. Z jednej strony córka i żona a z drugiej zięć. Nadmienić muszę że się bardzo lubiliśmy i szanowaliśmy. Skończyło się tak jak to zwykle bywa, zawał i do piachu. Gdybym i ja się nie zwinął to i mnie by to czekało. W wieku 30 lat zaawansowana choroba wrzodowa i nerwica to chyba coś mówi. 176cmwzrostu i 58kg to też z rozkoszy życia małżęńskiego. Zamieszkałem sam i byłem przez prawie dwa lata sam. Zona u mamuni i była sielanka. Ja dochodziłem do siebie a żona miała mnie gdzieś bo było jej dobrze. A i jeszcze na marginesie, zostałem z kredytem który zaciągneliśmy wspólnie z żoną na początku i pustym mieszkaniem bo wwszystko co kupiliśmy z mojej pracy na dwóch etatach wysłałem jej żeby nie czuła się skrzywdzona. Wtedy też pierwszy raz poszedłem po poradę prawną. 50 złotych za poradę jeszcze miałem ale na to żeby założyć sprawę się nie zdecydowałem (koszt 4000zł) Wiedziałem że żona i mamusia mi tak łatwo nie odpuszczą. W między czasie poznałem kogoś , pokochałem, założyłem drugi związek, doczekałem się dziecka. Żona jak się dowiedziała o tym wystąpiła nie o rozwód lecz o alimenty. Miała na siebie dom i spory kawałek ziemi przynoszący niezły dochód. Przepisała na mamunię i występuje jako bez środków do życia. Tak to pokrótce wygląda. Ja od niej nigdy niczego nie chciałem i nadal nie chcę ale w tym momencie walczę o środki do życia dla mojego synka. Zdrowie mi zniszczyła, na drugi etat już nie dam rady dorabiać a zonce się zamażyło 800 alimentów . Co byście zrobili? To tak do wszystkich Pań ziejących jadem na złego faceta który pożucił niewinną chorą kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież nikt nie kazał Ci
trzymać się tej kobiety po cóż to Twoje pisanie? tłumaczysz się? po tym wszystkim spokojnie mogłeś się rozwieść, miałeś prawo odejść od takiej żony ale nie, Ty wolałeś udawać, poszukałeś kochanicy, masz nieślubne dziecko czyli co? czy nie jesteś taką samą szują i oszustem jak Twoja żona? różni Was tylko czas, ona od dawna, Ty od niedawna a może chcesz byśmy przyklasnęli Tobie, bo własną niemoraność tłumaczysz jej chorobą, jej bylejakością? a nie prościej było odejść od żony, zamiast wchodzić w szemrane sytuacje i teraz na gwałt szukać wytłumaczenia swojej lewizny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×