Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dakiezycie

walczyc czy odpuscic

Polecane posty

Gość dakiezycie

witam mam następujący problem jestem jeszcze żonaty w piątek żona się odemnie wyprowadziła do rodziców po siedmiu latach wraz z dwójką dzieci powiedziała po prostu że już mnie nie kocha że nigdy nie kochała że chce się bawić i żyć pełnią życia chodzić na dyskoteki ( na które notabene i tak chodziła ) po prostu wyszło że jestem samo zło ja kocham ją nad życie zrobił bym dla niej wszystko i tak też robiłem miała wszystko z dziećmi siedziałem jak chciała wyjść nigdy nie odmówiłem nawet jak po pracy byłem zmęczony ona nie pracuje nie było żadnej zdrady nic z tych rzeczy błagałem by została ale doszłem do wniosku że to nie ma sensu się upokażać na odchodne powiedziałem jej że dzrzwi są dla niej zawsze otwarte że tu jest jej dom i dzieci. Mija dopiero kilka dni ale samotnośc i cisza mnie dobija jej rodzice z którymi mam dobry kontakt mówią że poniekąt jestem sam sobie winien gdyż na wszystko jej pozwalałem zgadzam się z nimi ale co mogłem zrobić serce nie sługa. Gdy jej mówiłem czasami że nie docenia tego że staram się ja odciązyć w opiece nad dziecmi co mogą potwierdzic wszyscy nawet sasiedzi bo sie smiali że pan to z tymi dziecmi zawsze do parku chodzi to ona twierdz ze to nic takiego że 80% ojców tak robi że siedzi w domu z dziecmi co mnie smieszyło zawsze o to była awantura dużo by jeszcze pisać pytajcie jak coś chcecie wiedzieć aha kilka miesiecy temu mielismy awanture po alkoholu ( bez przemocy ) powiedziała ze mam rzucic picie zaznaczam że nie nadużywałem ale ze względu na jej prośby zrobiłem to ani grama alkoholu od tego momentu dzieci chce przepisac do innego przedszkola mowi ze zrobi to bez problemu ja jej mowie ze to nie takie proste juz wyszło na moje ona wraca w listopadzie do pracy . Moje pytanie brzmi następująco (głownie do pań) czy myślicie że życie jest w stanie jej pokazac ze nie jest tak łatwo że z 2 dzieci nie będzie wstanie bawić się tak jak myśli i czy przemyśli i jest szansa aby wróciła aby spróbować raz jeszcze bo tego pragne najbardziej i żyje złudzeniami czy życie może jej pokazać że nie bylem taki zły że miała we mnie oparcie tylko tego nie widziała ? pozdrawam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no masz nieciekawie może ktoś ci podpowie ja bym wyczekał ale to tylko moja opinia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za dobry byleś ,takich ludzi się nie docenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co dwa razy ten sam temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że jesteś zwyczajnie głupi dając się tak robić w trąbę. I módl się, żeby ta pusta lafirynda nie chciała do ciebie wrócić, będziesz miał przynajmniej szansę na jakąś normalną relację. Ona nie potrzebuje ciebie, tylko wygodnego życia. Ma cię zwyczajnie gdzieś, więc przestań się łudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×