Załamana !!

Nie wiem od czego mam zacząć. Nawet jak to pisze mam łzy w oczach. Z moim partnerem jestem 3 lata. Dodam że od 7 miesięcy zaręczyliśmy się. W 2018 miał być ślub , a za 2 miesiące mieliśmy kupić mieszkanie. Było idealnie , zero kłótni . Byłam sczęśliwa. Aż stało się kłótnia przez cały tydzień, poszło o jakąś bzdurę. Kiedy chciałam się pogodzić , bo płakałam co noc, co dzień , on powiedział że nie wie już czy mnie kocha. świat się załamał. Nie można przestać kogoś kochać tylko po jakieś kłótni , niedomówieniu. Mieszkamy razem , on nie chce mnie zostawić , nie chce się wyprowadzać , powiedział że potrzebuje czasu. Nie wiem dlaczego ? ja czuje że on po prostu kogoś poznał w pracy. Spędzamy czas razem , nie wychodzi on nigdzie ale telefon jest jego twierdzą , widzę że ciągle z kimś wypisuje. Mowi że pisze z kolegami , ale co by miał powiedzieć. Rozmawiamy normalnie, przytula się do mnie całuje ale nie potrafi powiedzieć że mnie kocha. To tak boli :( Nie wiem co mam robić . Mam sprawdzać telefon , doszukiwać się kłamstw. Czy po prostu uczyć się żyć bez niego . :(

zostaw go zanim on zostawi ciebie

Przez tydzień sie kłóciłaś o jakąś pierdołe?? I dziwisz sie że on zaczyna się zastanawiać? A jak zdarzy się coś poważniejszego to jak długo będziesz sie kłócić? 3 lata?

To jest kobieca logika. Najpierw robi z niczego wielkie show a potem rozpacz, że facet się połapał przed ślubem, że partnerka posiada pewne deficyty na rożnych polach.

Ta partnerka wydaje się mieć akurat nadmiary a nie deficyty. Mianowicie nadmiar focha i nadmiar japy ;).

Facet pilnuje telefonu, jak pies kości. Poznał kogoś nowego i się zafascynował i tyle.