Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nibyżona

Zazdrość partnera o uczucia matki do dziecka z poprzedniego

Polecane posty

Witam, wszędzie pełno jest dyskusji dorosłych o dzieciach ich partnerów. Jak to one przeszkadzają i stoją na drodze do wspólnego szczęścia tych dwojga. Czy jest tu może jakaś matka, która ma problem z partnerem w nieakceptowaniu jej dziecka, zazdrości o jej uczucia do dziecka? Czy znalazła któraś z Was złoty środek, który pomógł dogadać się partnerowi i dziecku? Mam wrażenie, że mój partner traktuje mojego syna jak rywala. Nie mam już pomysłów jak zmienić tą chorą sytuację, a bardzo mi na nim zależy, gdyż w gruncie rzeczy jest dobrym człowiekim. Poradźcie jeżeli Wam się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój nowy facet wprost uwielbia moją córeczkę. jak to się stało to nie wiem... zrobiłby dla niej wszystko ;> czasami to nawet jestem o nią zazdrosna :D:P organizuje nam wspólny czas w 3, praktycznie każde popołudnie spędzamy w 3, bawi się z nią itp. Może pomoglo to, że pozwoliłam się im poznać?? np szliśmy na plac zabaw, to ja siedziałam na ławce a oni się bawili, jak chciala gdzieś iść to mówiłam, żeby zabrała wuja, no a jemu pozwoliłam się trochę "powtrącać" w jej wychowanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alibabka 34
taki ma świetny kontakt z twoja corka? cos mi sie nie chce wierzyc ze tak ja uwielbia, dziecko ktore wyszlo z plemnika jego przedmowcy (czytaj osoby ktora pierwsza cie posuwala),.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nibyzono
ty się zastabnów czy ważniejsze jest twoje dziecko czy kochanek. facet niewanwidzi twojego syna a ty się zastanawaisz jak to naprawić? kurwa , i nie pisz że palant jest dobrym człowiekiem jesteś zauroczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj wisnio
uważaj, bo to pedofil,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie nibyżono
ty jesteś nim zauroczona i baaaardzo chcesz kogoś mieć. Pewnie, że czasem trzeba pokonać różne trudności ale jeśli facet ewidentnie nie znosi Twojego dziecka, to albo trzeba rozstać się z facetem albo dziecko oddać ojcu. Jego dobro jest najważniejsze i jako matka powinnaś to wiedzieć. Nie wyobrażam sobie,że mogła bym kocvhać faceta, który nie znosi mojego dziecka. Życie mnie już nauczyło, że mąż, to tylko obcy facet z którym czasem jest nam po drodze a czasem nie. Nie warto więc poświęcać dobra własnego dziecka dla faceta. Jeśli się bardzo chce, to zawsze można spotkać milszego i lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie słuchaj tych idiotycznych
rad, daj wam czas, pozwól, by syn i partner lepiej się poznali, może wymyśl jakiś wspólny, trudny wyjazd - taki, by panowie musieli popisać się zaradnością. Mam 2 dzieci, które dostałam w posagu z drugim mężem i ja wniosłam syna z pierwszego związku, różnie było na początku, starałam się tylko, by zachować spokój i traktować wszystkich jednakowo z uczuciem, ale bez taryfy ulgowej. Nasze dzieci były świadkami na ślubie, to był doskonały pomysł, później mąż zabierał chłopaków na różne ciekawe wyprawy, nie było zawsze cudnie, ale to dorośli muszą zachować spokój, rodzicielstwo to ciężka praca, trzeba stanąć na wysokości zadania. Troszkę wyszło nie tak jak chciałam, bo mój syn (utrzymuje dobry kontakt ze swoim biologicznym tatą) w końcu zaakceptował drugiego męża na tyle, by mówić mu po imieniu (mąż się na to zgodził), a dzieci męża- jedno dorosłe i 2 w gimnazjum mówią do mnie mamo, ale tak się ułożyło i pasuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jeszcze jedno
kocham dzieci, ale takie posty typu :dziecko jest najważniejsze, jesteś okropną matką, że nie zostawiasz tego faceta - są durnowate i perfidne. To oczywiste, że autorka kocha syna, nie musicie jej tu dokopywać,pluć jadem, ona potrzebuje pomocy, sprawdzonych rozwiązań, a nie matek polek, które całe swoje życie budują na dziecku, gdy 1 facet zniknie z ich życia. To chore, dziecko trzeba kochać, wychować i puścić w świat, ewentualnie pomagać przy wnuczkach, jeżeli będzie potrzeba. Nie ma nic gorszego niż matka, która całe swoje życie i szczęście opiera na dziecku, to są najgorsze matki, niszczące dzieci toksyczną miłością, to są te wredne teściowe w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty jesteś autorka idiotyczn
ych komentarzy. Nikt jej nie każe być matka polką. Ale jako matka odpowiada za dziecko i nie może dopuścić do sytuacji, gdy jej dziecku coś zagraża, tylko dlatego, żeby mieć faceta. Sama musi ocenić, czy coś się da z tym zrobić czy raczej nie. Nie wszystkie trudności da się przezwyciężyć cierpliwością i staraniem. Niektórzy faceci NIENAWIDZĄ nie swoich dzieci. Czasem trafiają się psychopaci. Nigdy nie słyszałaś o dzieciach zakatowanych przez ojczyma? Nie twierdzę, że ten akurat taki jest. Ale skoro nie znosi dziecka to raczej się nie zaprzyjaźnią. I lepiej, żeby była matką polką niż żałosną babą, która dla portek poświęca szczęście własnego dziecka. Tak się składa, że w życiu mamy wybór i na jednym facecie sie nie kończy. Tobie się udało - gratulacje. Ale wiele kobiet, które dawały szanse facetowi bo "jakoś się ułoży" teraz zodwiedza groby własnych dzieci. Lub dzieci ich nienawidzą, bo nowy "tatuś" zrobił im z zycia takie piekło, że i 5 lat psychoterapii nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jeszcze jedno
a gdzie niby te zagrożenia opisała, bo jakoś nie zauważyłam w jej wpisie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie autorka napisala
że ten facet nienawidzi jej dziecka? najuwyzej ma problemy z zakceptowaniem ale na takie cos trzeba czasu a nie: w tej chwili masz decydowac- tak albo nie! nie ma to jak słuchac rad idealnych, cierpiętniczych matek -Polek, ktore snują najczarniejsze scenariusze! Ciewkawe czy one gdyby była odwrotna sytuacja na pstrykniecie palcem od razu zaakceptowałyby dzieko faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dajesz ku temu powody
żeby twoj partner tak sie czuł? czasem trudno samemu obiektywnie to zauwazyc ale czesto sie zdarza że faworyzujemy jedno kosztem drugiego.trzeba wyważyć wszystko, tak żeby ani jedno ani drugie nie czuło sie odrzucone. Bo chyba nikt z nas nie chcialby sie czuć jako dodatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A szczera rozmowa z partnerem
??? Probowalas? Na spokojnie porozmawiać, ze zauwazyłas że cos jest nie tak no i wysłuchac co partner ma ci do powiedzenia. I nie czarujmy się - nie tak łatwo od razu zaakceptowac a przede wszystkim miec dobre kontakty, na to trzeba trochę czasu i chęci każdej ze stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiecieze ojciec swojego
dziecka bywa zazdrosny o zone ,gdyz ta zajmuje sie wiecej nowonarodzonym bobasem niz nim,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-aśka
Niedawno na kafe czytałam wypowiedzi matki, w tej chwili już dorosłego syna, którego nie zaakceptował jej drugi mąż. Ona też myślała, że jakoś się ułoży, ale ułozyło się tak, że chłopak nadaje się do leczenia u psychiatry. Inna pisała, że jej partner nie pozwoli dziecku wychodzić z pokoju, więc syn po przyjściu ze szkoły zamyka się w swoim pokoju i nawet boi się wyjść do ubikacji. Różne są formy "nieakceptacji". Pamiętaj, że twoje dziecka ma prawo do spokojnego, pełnego miłości domu i wsparcia w rodzicach. Żebyś kiedyś, jak matka z tamtego topiku, nie czuła się winna, że zniszczyłaś własne dziecko. Nikt nie mówi, że masz poświęcić się dla dziecka i żyć tylko jego życiem. Nie możesz jednak odrzucić go dla pary portek i stawiać swojego szczęścia przed jego spokojnym dzieciństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obrończynie nibyzony
Sobie poczytajcie jak to jej kochanek traktuje dziecko: 14:01 [zgłoś do usunięcia] nibyżona A ja powiem tak, do tych wszystkich drugich żon. Jesteście cholernymi egoistkami, liczy się tylko wasze szczęcie, a dzieci tylko przeszkadzają wam w ułożeniu sobie życia z ich rodzicem. Ja jestem matką, o której uczucia do dziecka zazdrosny jest facet. Mój 13 letni syn jest 1000 razy dojrzalszy emocjonalnie od mojego partnera, niestety...Co z tego, że dla mnie jest najlepszym człowiekim na świecie, dobrym, czułym,kochającym kiedy dla mojego dziecka staje coraz bardziej wredny, opryskliwy itp. Proszę, ostrzegam, aż w końcu powiem pass...pomimo, że na takiego faceta czekałam całe życie nie pozwolę mu tępić mojego dziecka za to tylko, że jest, że przypomina wyglądem mojego byłego męża, że z nim dzielić musi się moimi uczuciami. Pomimo, że spędzam z nim praktycznie cały mój wolny czas, to i tak mu mało. Uważajcie dziewczyny, bo naprawdę odpowiedzialny facet jeżeli źle będziecie podchodziły do dziecka odejdzie od was, sama chyba to zrobię... I to ma być kochająca matka, której ważne jest dobro dziecka???? Prosi faceta...... żeby przestał się znęcać nad dzieckiem. Czy to nie jest smutne. Kobieta wie a nic nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lsjwiewjbndjsnx
Myślę, że faceci mają wiekszy problem z zaakceptowaniem synów niz córek nowych partnrek.Bo tu chyba włąsnie chodzi o cos co mozna by było nazwac rywalizacją o terytorium.Ale znam przypadki gdzie to się dzieje w rodzinach gdzie ojciec z rodzonym synem nie moga się dogadać i " rywalizują" o palmę pierszeństwa w domu:) Nastolatek( a juz zwłaszcza nie rodzony) jest ciezkim orzechm do zgryzienia, przeciez rodzice czasami mają juz dosć, a co dopiero " nie rodzice". Jak spięcia nie sa bardzo " drastyczne" to próbowałabym i z jednym i z drugim porozmawiać. Bo teraz mieszkają pod jednym dachem i obydwoje musza się do tego dostosowac. To nie tak, że tylko facet ze spuszczona głową musi na wszystko się zgadzać .to tez człowiek który ma swoje uczucia( mimo, że niektórzy uważają, że tylko dziecka uczucia się licza i sa najważniejsze). Syn wyjdzie kiedyś z domu , założy swoją rodzinę i wtedy dopiero będziesz szukała partnera??? to chore trochę.Dziecko jest ważne i jego dobro, ale nie wiem czy świadomośc, że matka jest jak marionetka i zawsze wszystko musi być tak jak ono chce w domu jest dobre dla niego samego. dziecko się kocha, wspiera i pomaga mu, ale tez uczy, żyć w społeczeństwie w rodzinie i w taki sposób, żeby umiało liczyć się z innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Obrończynie nibyzony
nie tylko prosi... ostrzega i staje w obronie syna, wyraźnie zaznaczyła, że rozstanie się z nim, syn ważniejszy, nie widzisz tego? jad Cię zaślepił, ulżyj sobie w ubikacji, albo kropelki jakieś łyknij, nie wchodź na tematy, które grożą Ci zawałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w temacie
uważam, ze ciężko jest znaleźć faceta, który zaakceptuje nie swoje dziecko. U mnie na początku było ok, ale krótko to trwało. Był bardzo zazdrosny o moją córkę, chciał ją wychowywac, uważał, że jest rozpieszczona. Ja tłumaczyłam, wyjaśniałam. Bez rezultatu. Zaszłam z nim w ciążę, on tak bardzo chciał mieć dziecko. I co? Rodzoną córkę olewa. A ja głupia chciałam, żeby moja zaakceptował. Malutka ma dopiero 4 miesiące, a my właśnie się rozstajemy. Tak to bywa, gdy zakochujemy sie w emocjonalnych gówniarzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość według mnie kryterium
decydującym powinien być szacunek. Wiadomo, że na początku mogą być różne zgrzyty ale jeśli taki facet ewidentnie nie znosi i nie szanuje dziecka jako człowieka, to należy go wymienić. To żaden materiał na partnera ale widzę z niepokojem, że co raz więcej kobiet kieruje się w życiu totalnym egoizmem i fakt posiadania w domu dyspozycyjnego penisa przesłania im cały świat. To żaden wstyd być dobrą matką. To nie głupota zrezygnować z wątpliwego uczucia dla dobra dziecka. Niestety kobiety same sobie wmawiają, że tylko z facetem bedą szczęśliwe jakikolwiek by nie był i w ten sposob ginie im wiele wartości dużo ważniejszych od regularnego seksu czy faktu, że mają się z kim pokazać wśród znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość według mnie kryterium
decydującym powinien być szacunek. Wiadomo, że na początku mogą być różne zgrzyty ale jeśli taki facet ewidentnie nie znosi i nie szanuje dziecka jako człowieka, to należy go wymienić. To żaden materiał na partnera ale widzę z niepokojem, że co raz więcej kobiet kieruje się w życiu totalnym egoizmem i fakt posiadania w domu dyspozycyjnego penisa przesłania im cały świat. To żaden wstyd być dobrą matką. To nie głupota zrezygnować z wątpliwego uczucia dla dobra dziecka. Niestety kobiety same sobie wmawiają, że tylko z facetem bedą szczęśliwe jakikolwiek by nie był i w ten sposob ginie im wiele wartości dużo ważniejszych od regularnego seksu czy faktu, że mają się z kim pokazać wśród znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obrończynie nibyzony
do tej co się mnie czepia poczytaj, autorka nie chce zostawić tego pana, ona tylko rzekomo grozi, że go zostawi. ale jakoś nie zostawia. wiec wniosek jasny - chodzi jej TYLKO o faceta. dojdzie do tego, że w końcu facet zrobi dziecku jakąs krzywdę, albo dzieciak sam to zrobi. nibyzono zastanów się kto dla ciebie wazniejszy/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona matka
witam -mam ten sam problem i jest mi zle-jestem 6 lat wdowa mam corke 18 letnia-kocham faceta-a on ja nienawidzi- i wiem ze nigdy nie zbuduje rodziny i milosci--jestem wciaz miedzy mlotem a kowadlem-i sama nie wiem co mam dalej robic-jest to trudny temat-chce byc szczesliwa-i na starosc nie sama-a z drugiej strony -nie chce stracic dziecka-kture i tak jest zagubione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga strona medalu
Mam dosc tych glupich komentarzy jakie to dzieci sa wazne i najwazniejsze i ze wyrodni rodzice ktorzy staraja sie w tym cholernym zyciu znalesc troche szczescia!!! Kazdy zasluguje na szczescie i rodzic i dziecko. Dzieci dorastaja, buduja wlasne rodziny a rodzice co?? Zostaja sami! Nie mowie zeby tolerowac jakies straszne zachowanie partnerow w stosunku do dzieci, ale dac im czas. A przede wszystkim nie starac sie na sile budowac szczesliwej rodziny. Te dwa swiaty moga funkcjonowac obok siebie. Ja jestem w zwiazku z facetem ktory ma dzieci z poprzedniego zwiazku. Jest mi trudno, nie lubie tej przeszlosci jego, ale pracujemy nad jakims kompromisem. Jestem tez matka, wiec znam milosc do dziecka. I oboje nie chcemy rezygnowac z nas, ale mocniej popracowac i dac sobie szanse. Autorko postu - uwazam ze kazdy zasluguje na szczescie. Jestes matka ale tez kobieta, nie daj sie otumanic!!! Dasz rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do zagubionej matki
kobieto, ty jeszcze masz jakieś watpliwości? Piszesz ze facet nienawidzi twojej córki. To ja się pytam CO Z CIEBIE ZA MATKA? Ty jeszcze z kimś takim jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkmryjkr
W miejscowości w której pracuję taka sytuacja, jaką ma zagubiona matka doprowadziło 2 lata temu do samobójstwa dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pplluusskk
U mnie wyglądalo to tak: Ja dziecko, on dziecko- oboje po rozwodach. Ja tatusia nie szukalam dla swojego, on walczyl o kontakt ze swoim. Oddzielizlam nasz zwiazek od dzieci. Po ponad półrocznej znajomosci poznalismy nasze dzieci. Dalej jednak rozganiczalam te dwie sprawy. Zwiazek stal sie na tyle bliski, ze postanowilismy razem zamieszkac. Dlugo to trwalo, bo nie chcialam robic corce rewolucji . Chcialam mu dac na tyle czasu, by upewnil sie, ze chce babe z dzieckiem. Sila rzeczy musial przejac pewne obowiazki w jej wychowaniu, bo oboje na zmiany pracowalismy. On ciagle zabiegal o wzgledy swojej corki, znoiszac nowe genialne pomysly zony, fakt, ze corka mowila tato do faceta mamy itp. Trwalo to dlugo i dzialo sie wiele. W pewnym czasie zwyczajnie sie wycofal. Skapitulowal. Bylismy we 3 . Normalna rodzina. Eks zmienila wtedy taktyke i wrecz nalegala na kontakty z dzieckiem. On na poczatku szalal ze szczescia. Tyle chcial nadrobic. Nadrabial. Nic z tego nie wyszlo. Zbyt wiele sie wydarzylo. Kiedys po kiklu duzych drinkach zwierzył mi sie, że nie czuje do swojej corki tego coi do mojej. Wstydzi sie, ale wie, ze moja kocha bardziej. Ze kontaktuje sie ze swoja, bo wie, ze tak trzeba, ze to jego obowiazek nie przyjemnosc. Nie umie z nia rozmawiac, spedzac czaasu. Gryzie go to, bo wstydzi sie tego. Nigdy nie wracalam do tej rozmowy. Jak mowią serce nie sluga. Nie da sie na sile kochac, albo bronic przed miloscia. Takie rzeczy nie zależą od nas. Czas robi swoje. W jedną lub w drugą strone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieakceptowana córka
Różne są losy rodziców po rozwodzie, mają prawo do szczęścia, ale my dzieci również... Ja jestem dzieckiem, które nowy mąż mamy mnie i mojego brata nie zaakceptował. Dlaczego? Nawet dzisiaj, chociaż jestem osobą dorosłą nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć. Co czułam przez naście lat? byłam zawalidrogą, odczuwam to do dziś ... Nie, nie bił nas, nie wyzywał, ale dobrego słowa też nigdy od tego pana nie usłyszałam, o bracie nie wspomnę... on miał dopiero polkę. Z drugiego małżeństwa mamy urodziła się córka, wynikły komplikacje, więcej dzieci mama nie mogła mieć. My po prostu dla niego nie istnieliśmy, chociaż pod jednym dachem mieszkaliśmy. Piszę my, ale bratu zdecydowanie więcej ciosów zadano, do dnia dzisiejszego nie utrzymuje z mamą kontaktów. Mama między młotem a kowadłem, dzisiaj to rozumiem... Jestem młodą wdową, ale drugi raz za mąż nie wyjdę, dla dobra mojej 2 dzieci... Nie chcę ojczyma dla moich dziatek, NIGDY! Owszem, jak trafi się ktoś... na kartę rowerową mogę się skusić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama07
czytam te wypowiedzi i nie umiem odnaleźć odpowiedzi na podobne pytania?jak sobie poradzić będąc w drugim związku mając dziecko z pierwszego małżeństwa? Ja mam drugiego męża i 17-letniego syna, który winą za rozpad błędnie obarcza mnie, niestety jego tato nastawia go przeciwko, mimo iż niby nic nie mówi.Żyjemy razem już kilka lat, różnie sie układało,ostatnio pomyślałam sobie że jest już fajnie,po burzach które były.A tu nagle jak grom z jasnego nieba syn poznał dziewczynę, zmienil się o 180st. i jak dotychczas był rozsądny i mogłam do niego w miarę dotrzeć,nienawidzi mnie, nie chce skończyć szkoły i jawnie bez ogródek mówi co o mnie myśli.Widzę jednak błąd jaki popełniłam w wychowaniu,zawsze starałam się go zrozumieć i bronić,bardziej wypuszczałam na głębokie wody niż kwokowałam.Niestety byłam trochę za mało konsekwentna.Teraz nieprzespane noce i obarczanie sie winą.serce bardzo boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamo nbardzo się ciesze
ze twoj syn widzi jak się prowdzisz, Może to sprawi, że zaczniesz życ bez kochaka. Skoro syn go nie akceptuje, masz wyjście: albo syn albo gach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×