Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Florkao

Życie z rozwodnikem z dziećmi a finanse

Polecane posty

Gość Florkao

Witajcie. Jestem w związku z mężczyzną, który ma dwoje dzieci z poprzedniego małżeństwa. Planujemy ślub i on niebawem się do mnie wprowadza. Zastanawiam się jak poukładać nasze przyszłe, wspólne sprawy finansowe. Narzeczony dba o swoje dzieci (co uważam za plus), płaci niemałe alimenty, pokrywa koszty wakacji, zajęć dodatkowych itp. Ja jestem bezdzietna, w planach nie mamy naszych wspólnych dzieci. Oboje pracujemy i zarabiamy mniej więcej tyle samo. Przyznam, że nie mam ochoty pracować na jego dzieci, ciężko pracuję i chciałabym się jakoś zabezpieczyć na przyszłość. Rozwiązaniem nad jakim teraz myślę, jest spisanie intercyzy i dzielenie kosztów życia po połowie, tzn. każdy z nas wrzuca określoną kwotę do wspólnego budżetu, a resztę każdy wydaje na siebie tzn. on na dzieci a ja oszczędzam na emeryturę usmiech.gif To chyba uczciwe rozwiązanie? Jest jeszcze sprawa mieszkania. Jak już pisałam narzeczony przeprowadza się do mnie, a swoje mieszkanie chce wynająć. Wspominał, że pieniądze z tego wynajmu chce przeznaczyć na jakieś fundusze dla dzieci. No i to mi się trochę nie podoba. Równie dobrze ja mogłabym się wprowadzić do jego mieszkania a swoje wynająć i mieć z tego zysk (szczególnie, że moje jest większe i w lepszej lokalizacji, więc zyski byłyby większe). Nie wiem jak mu zasugerować, że czuję się pokrzywdzona takim rozwiązaniem. Może ktoś ma podobną sytuację i może coś poradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daj się naiwna wykorzystać. Widać, że przyszły mężuś ustawia siebie i swoje dzieci. Intercyza jak najbardziej wskazana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po uj wam rozwodnicy z obciążeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćBrunetka
Daj spokój autorko na co ci rozwodnik z dziećmi i wiecznym brakiem kasy i czasu? Nie ma wolnych facetów? Tu było już tylko pisanych o tym historii ze głowa boli:-O "Jego córka musiała mieć na naukę jazdy konnej, mnie wyliczył, ze kupiłam za drogą kawę " ..to jeden z cytatow jakie pisały kobiety. X Jeżeli masz mocne nerwy i siłę to jest to związek jak najbardziej dla ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cloud Dancing
Nie takich rad pewnie oczekiwalas ale dzioewczyny nioestety mana racje . Tak kawa mnie rozsmieszyla bo gdzies indziej czutalam o pewnej pani,ktorej partnwr robil pretensje z powodu drozszej herbaty ake dziecku na zabawke za 200zlotych pieniadze whfobyl spod ziemi. Uklad gdzie facet daje 50% siebie (albo mniej) a kobieta ma czysta karte i 100% to uklad dla masochistek. Z perspektyey czasu to,ze nie planujecie wspolnych dzieci obroco soe na Twoja niekorzysc,wspomnisz Moje slowa gdy nadejda uroczystosci rodzinne,swieta lub ktoremus z dzieci cos sie (odpukac)stanie,np. Choroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cloud Dancing
Przepraszam za literowki'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florkao
Jest nam dobrze ze sobą, w różnych aspektach życia :-) i jest to bardzo dobry człowiek. Chcę po prostu ustalić pewne zasady wspólnego życia już od początku, żeby unikać nieporozumień i abyśmy oboje wiedzieli, kto czego oczekuje. Chcę żeby było uczciwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florkao
No właśnie, żeby nie było później takich akcji jak z tą kawą :-) I ja nie chcę jego pieniędzy bo mam swoje, ale nie chcę również żeby jego dzieci były na moim utrzymaniu bo mają od tego rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakochanie gorsze sraczki, bo odbiera rozum. Szkoda tylko, że po latach wszystkie tu wypowiedzi znajdą odzwierciedlenie w życiu. Autorko, włącz rozsądek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co kolejny raz wklejasz ten temat?raz dziennie nie wystarczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu na Rozwodnikach az 3.razy to wlepilas na roznych watkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo chce jak nawiwc3j odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cloud Dancing
Sytuacje kawowe predzej czy pozniej beda,prxekonasz sie. Intercyza to koniecznosc ale we wspolnym zyciu nie da sie wszystkiego sprowadzic do setek rachunkow,,zawsze bedzie ktos kto wlozy do koszyka wiecej,a w jego umysle zawsze bedzie prosciej Tobie bo nie masz swoich dzieci. Masz przyklad z mieszkaniem.Nie prosciej ,(skoro jak piszesz tak sie dogadujecie...)porozmawiac ze soba ?dxiwne..zyjecie razem planujecie slub a Ty czaisz sie z tak wazna rozmowa ,ktora bedzie miala znaczacy wplyw na Twoje zycie. Jak dla mnie to on Chce ulozyc sobie zycie troche Twoim kosztem. Rozumiem go z perspektywy rodzica ale sama czujesz,ze nie jest to uczciwe w stosunku do Ciebie. Wprowadza do Ciebie,gdzie zapewne dzieci beda czestymi goscmi a jego mieszkanie jest calkowicie dla Jego dyspozycji i dzieci, on uwaza,ze to ok skoro wlasnych miec nie bedziecie. Pomysl intensywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po co myśleć? licznik jej bije a to jedyny jaki ją "chciał" wszystkie wyszły za mąż to ona nie może być gorsza - choćby miała do tego dokładać to przecież wreszcie będzie żoną!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florkao
Do gościa powyżej. Nie znasz mnie i mojej historii, więc nie rozumiem dlaczego rościsz sobie prawo do oceniania mnie. Dziękuję wszystkim za odzew. Pewnie coś w tym jest co piszecie. Problemy na pewno będą, ale w każdym "normalnym" związku też są. Postanowiłam odłożyć na chwilę uczucia na bok i podejść do sprawy czysto biznesowo. Zapytałam go jak sobie wyobraża nasze wspólne życie pod względem finansowym. No i… okazało się, że on się jeszcze nad tym nie zastanawiał. Uświadomiłam go, że dobrze byłoby ustalić jakieś zasady od razu, bo w takich związkach jak nasz zwykle sprawy finansowe powodują wiele sporów i pretensji a ja tego bym nie chciała. Powiedziałam mu też, że popieram jego troskę o dzieci i nie zamierzam stawać pomiędzy nimi, to dobrze, że on o nie dba, ale ja muszę zadbać o siebie. Na dzień dzisiejszy ustalenia są następujące. Policzyliśmy, że nasz budżet domowy to będzie 3200 zł. Z tych pieniędzy będą płacone rachunki, jedzenie, drobne zakupy do domu, naprawy itp. Z tego co zostanie zaoszczędzone finansowane będą ewentualne remonty i wakacje. Swoje własne potrzeby typu ubrania, fryzjer, hobby, przyjemności każdy będzie finansował z tego co mu zostanie. Poruszyłam sprawę mieszkania i mojego utraconego dochodu przez fakt, że mieszkamy u mnie i ja swojego mieszkania nie mogę wynająć a on tak. Wygląda na to, że on zupełnie o tym nie pomyślał i nie zdawał sobie sprawy, że to nie w porządku w stosunku do mnie. Ustaliśmy, że o 2/3 kwoty z wynajmu jego mieszkania zostanie po prostu pomniejszony mój wkład do budżetu. Muszę przyznać, że jestem zadowolona z takiego rozwiązania. Zobaczymy jak to będzie wyglądać w praktyce, bo wiadomo, że każdemu z nas może coś się nie udać, stracimy prace i możliwość zarabiania. Wtedy wiadomo że trzeba będzie pomóc drugiej osobie. Widać, że trzeba po prostu ze sobą rozmawiać to takie proste a zarazem takie trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cloud Dancing
Jednak potraficie porozmawiac :-) Ja Ciebie nie oceniam ale tak sie zlozylo ,ze mam wokol siebie wiele takich par jak Ty i Twoj partner i widze,ze glownym tematem ich klotni sa wlasnie(niby omowione)finanse. Mezczyzni tacy sa -nie mysla. Masz racje ,ze w "normalnych "zwiazkach" spory sie zdarzaja i to normalne. Moj maz tez czesto gdy cos mu wytykam mowi "nie pomyslalem" Ot ,mezczyzni. Pamietaj tylko ze Wasza relacja jest jak ja to mowie,podwyzszonego ryzyka. Sledze ten temat bo zainteresowal mnie i szczerze mowiac Twoj ostatni post cieszy :-) oby tylko on trzymal sie Waszych ustalen bo w zyciu sa takie momenty ze ustalenia biora w leb...np. Choroba dziecka i wtedy on bedxie oczekiwal,ze bedziesz "elastyczna" i go zrozumiesz tak jak moje kolezanki musza wiecznie wykazywac zrozumienie swoim mezom/partnerom "bo ty nie masz dzieci i nie wiesz jak to jest", Mimo wszystko powodzenia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorki,zakladasz ten temat w roznych miejscach zamiast z gosciem porozmawiac. Intercyza-tak,trzeba aby oboje zabezpieczyli swoja majątki przedslubne,by uniknąć jakby co wielu pozniejszych kłopotów. Ale małżeństwo(ktoś pytał,nie odpowiedziałaś po co Ci taki układ?Kttoś inny odpowiedział,że zegar Ci bije,chcesz byc mężatką,itd)to nie matematyczne wyliczenia! Za chwilę to okaże sie (na pewno)kwestią sporów (on będzie potrzebować większych wydatków chocby dlatego,że dzieci rosna więc rosną tez wydatki- szkoła,zainteresowania,lekarze,kursy wszelakie,itd,itp) i któregoś m-ca powie Ci,że dokłada mniej,bo j/w co wtedy?miłość do niego Ci przejdzie? Jest jeszcze jedno czego nie zakładasz:bierze sie goscia z tzw.dobrodziejstwem inwentarza,w tym dozywotnio dzieci.Jeśli nie masz swoich to nie masz pojęcia w co na codzień wchodzisz.Nie "wygumkujesz"tamtego życia.Była zona poprzez ich kontakty w sprawie dzieci zawsze będzie pośrednio w jego więc niechcacy i Twoim życiu. Tak sobie matematycznie rachunki wyliczyłaś a życie to nie matematyka. Ku przestrodze i rozwadze.Masz parcie na ślub,prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli ty swoje mieszkanie niewynajete nazywasz utrata dochodu to masz troche powalone podejscie do zycia,bo i tak w nim mieszkasz wiec koszty mialas/masz/miec bedziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, że ma parcie parcie na ślub - i jak sobie sprytnie wyliczyła wszystko, żebyście tylko prawdy jej nie pisali! zobaczysz autorko kasę z jego mieszkania jak świnia niebo! zaraz po ślubie dobry tatuś mieszkanko przepisze na dzieci - a wytłumaczy ci to tak "przecież się kochamy i mieszkamy razem a tamto mieszkanie to był tylko kłopot i kość niezgody"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nisko trzeba się cenić żeby brać ochlapy po jakiejś innej i jeszcze z dziećmi? Litości szanuj się kobieto. Poszukaj wdowca, kawalera lub rozwiedzionego bez dzieci. Zabolala cię prawda i uciekłaś z tematu. Ale kobiety napisały prawdę. Nic nie będzie lepiej po ślubie. Żona będzie ingerowała w wasze życie. Wakacje z ferie święta, choroby, urodziny to wszystko łączy i łączyć ich będzie do końca życia bo mają dzieci. Albo to za akceptujesz i zaciśniesz żeby ale bay bay :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam zwiazana z rozwodnikiem z dzieckiem, ten związek dla panny bez zobowiązań to istny koszmar. Wspołczuję tobie bo chyba nie wiesz w co się pakujesz. Twój facet ma obecnie zobowiązania na dzieci, potem dojdą wnuki wiec utrzymanie rodziny z przeszłości nigdy się nie konczy. To ze chce on się ustawić to normalne, bo oni wykorzystują takie naiwniaczki jak ty, madry wynajmie sobie mieszaknie hahaha a tak naprawdę powinien wynająć i skoro mieszka u ciebie to powinniscie kasę z wynajmu mieć dla siebie. No ale oczywiście rozwodnik kombinuje jak może żeby tylko jego dzieci miały dobrze, ty zawsze będziesz na trzecim miejscu, po ex żonie i dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Święte słowa kobiety z godziny 10.47:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie nasz ochoty pracować a jego dzieci" ale pracujesz ,im będą starsze tym zobowiązania będą większe. Ale gratuluję wyboru:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10'47,ale trudno sie dziwic,ze jest sie kolejna osobą w zyciu.To moze byc jakies kontraktowe(jak tu finanse)malzenstwo,ale tamto zawsze bedzie,masz rację.To nie znaczy,ze autorka bedzie na jakims trzecim czy czwartym miejscu choc najczesciej tak jest i trudno sie dziwic,bo eks i dzieci nie wytrzesz gumką myszką. Tu chodzi o cos innego: on tak ale na jej warunkach.W malzenstwie tak nie ma,od slubu jest wspolnota wszelkiego rodzaju i,ze ona z nim porozmawiala. Moim zdaniem ona nie ma pojecia o byciu razem,malzenstwie,pelnej rodzinie i fantazjuje a on przytakuje,bo co tam znow sie ozenic-najwyzej sie rozwiedzie,nic materialnego ją z nim -wynika z opisu-nie bedzie wiazać:dzieci wspolne,mieszkanie chocby,bo kazdy ma swoje. Domyslam sie,ze autorka jest panną w wieku mocno średnim,wyrwa ła faceta i chce mieć status mężatki a na dzieci byc może zwyczajnie za póżno z jej strony. Kobieta dlugo samotna,bezdzietna nigdy nie zaakceptuje fizycznej obecnosci dzieci,bo nie czuje tych rodzinnych klimatów,to oczywiste. Ona pisze co jej pasuje,ją interesuje tylko sprawa finansów,nie ma pojecia co to jest byc rodzicem wiec cienko widzę przyszłość a obietnice faceta można schowac miedzy bajki.Oni mowia tyle by miec spokoj lub ile i co chce uslyszec kobieta. Desperacja i kalkulacja oraz brak rodzinnej wyobrazni to 3.cechy autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej z 10:47,czytaj panno uważnie-ten pan z nią nie mieszka więc co mają dzielić?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zamieszka u niej a swoje mieszkanie wynajmie. Pieniądze z wynajmu pójdą na dzieci nie na ich życie :-O oto jej chodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i tak będzie - a tobie o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O tramwaj co nie chodzi :-D Czy taka odpowiedź cię zadowala? To idź obrać ziemniaki bo mąż niedługo wraca z pracy :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co ten halas? autorce chodzi o intercyze/mieszkanie/wydatki/jej oszczednosci na przyszlosc. Widocznie jest tak silnie przekonana,że dzieci jego to zaden klopot w ich zyciu ,że w ogóle o tym nie mówi haha. Ba,chwali go,że on o nie dba. Fajnie,klawo,bo na razie nie mieszkaja razem.Wow,co za brak wyobrazni na tę nadchodząca przyszłość. No jak on ma sie dokladac na oplaty do jej mieszkania,to najuczciwiej byloby oba wynajać a zacząć zycie w jakimś innym,wtedy oboje by po rowno musieli dokladać. Ale matematyka,uff.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wielce rady udzielają, a popatrz jedna z drugą na swój ogródek i pilnuj mężulka żeby nie uciekł. a po drugie róbcie kury domowe spacje po przecinku :p 🖐️:classic_cool:🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×