Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Edukacja czy dyktatura. Temat morze zamiatany pod dywan

Polecane posty

Gość gość

Uczeń szkoły gimnazjum musi słuchać każdego nauczyciela i to na poziomie magistra, który ciągle zagląda do swoich notatek a rząda od ucznia posiadania wiedzy prawie natychmiast po wykładzie. Co w tym dziwnego? Skala w edukacji i nacisk psychiczny kilkunastu nauczycieli, którzy mają swój temat dla tzw jednej głowy czyli ucznia. W czym problem? Dziedzina nauki rozprzestrzenia się na wiele nurtów, które zupełnie wybierają poza umysł młodych ludzi a tymbardziej ilość wiedzy można z powodzeniem mnożyć na każdego nauczyciela. Wyobraźcie sobie ambitnego nauczyciela, który za wszelką cenę chce przekazać jak największą ilość wiedzy, ponieważ lubi swoją pracę. Czy zauważa owy nauczyciel, że im więcej materiałów tym bardziej ogranicza myślenie? Stres natury klasowa praca czy przy tablicy jest to kompromitacja ale dla ucznia lub sukces zależnie od tego czy pytanie padnie trafnie w temat znajomości danego ucznia. Każdy uczeń patrzy na tego który stoi przy tablicy niczym skazaniec. Jasno można to powiedzieć. Zawsze jest to stres. Gdzie rozum wspaniałych pedagogów?Stwierdzono, że uczniowie wracając do domu poprostu uciekają od nauki zależnie od tego czy ten stres był silny czy słaby, do medialnych swoich spraw od gier po muzykę . Uczniowie zwyczajnie gdy stracą poczucie dowartosciowania unikają lekcji co przekłada się na frekwencję obecności lub wyłączenie z grona słuchaczy. Skąd stwierdzenie, że nauka stresuje? A zatem szkodzi wybierając piętno w umyśle naturalnego odruchu przez ucznia-,, Mam do gdzieś''? Należy wspomnieć i powiązać z nauką w szkole stres w sytuację rodzinną a dokładniej materialną. Każdy uczeń lubi być widziany w dobrym świetle od umysłu po rzeczy w których chodzi defakto do szkoły i na codzień . Do czego zmierzam? Pamiętacie mundurki? Wszyscy mieli podobne bez pokazywania statutu i poziomu finansowego. Wiedza to nie stan materialny a naukowy. Nauczyciel oczywiście tego nie zauważa, ponieważ ambitnie dąży do celu, a mianowicie chce przekazać jak najlepiej i najwięcej zgodnie z regułami zawodu.Otwieram oczy. Czyżby sprawdzone metody nauczania zostały z nienawidzonym ustrojem? Dzieci uczą się bezwzględnych metod? Ulica pokazuje co zrobiła szkoła, rodzina, bo rodzice również chodzili do szkoły a więc to piętno pokoleniom się udziela. Dziękuję i zapraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma notatki bo obowiazuje go podstawa programowa. najwazniejsze ze dziecko nauczy. nie ma co narzekac. wiekszosc rodzicow sama by nie nauczyla, sami czesto nawet magistrem nie sa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:11.W szkole obowiązuje zmowa milczenia. Czy to też jest w programie? Otwieram oczy bo też mam problem podobnej sytuacji. Dziecko to dziecko. Musi być wytłumaczenie stresu, że unika szkoły. Ma rację autor w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:11. Zastanów się co gadasz. Skoro ma magistra to czemu nie uczy wszystkich lekcji. Rodzic ma zastąpić 30 nauczycieli? Chyba cie powiało albo zawitał wirus mózgu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy nauczyciel zna język polski i mógł by uczyć np fizykę i polski a nawet historie czy chemia bo pomimo tego poziom wspomnianego gimnazjum raczej sięga magister edukacji, jak kto woli pedagog. W tym przypadku jest racja po stronie autora tekstu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda, ja będę się starała uczyć córkę w domu. Nie sądzę, żeby do uczenia na poziomie podstawówki był potrzebny mgr (którego mam), raczej nieco inteligencji i porządne źródła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze że byłam zawsze dobrą uczennica, nie sprawialam problemów, nauka szła mi łatwo, ale i tak nie widzę sensu w szkolnym 'kuciu', większość się zaraz zapomina, całkowita strata czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupota wypalać sobie pamięć tylko po to żeby spełnić ego czyjeś. Pamięć jest i nie trzeba męczyć. Zniechęca do nauki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:11 O ile nauczy. A program nie przygotowuje się na lekcji tylko na przerwie. To jakiś roztrzepany pedagog. Temat poznaje w biegu bo przecież,, wszystko umie. Tyle razy temat przerabia to i mała zapamięta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:08 Co racja to racja a przykład idzie z góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedługo będą automaty edukacyjne. Nie będzie pedagog brał w tym udziału i stawiał oceny takie jakie mu się chce zależnie od samopoczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam szkołę, w której nauczyciele lepiej jedzą niż uczniowie. Po prostu mają dodatki dużo lepsze niż uczniowie. Szok . Co gorsze nie życzą sobie żeby mówić Dzień dobry. Wcale nie odpowiadają uczniom na ten kulturalny obyczaj. To prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W szkole liczy się statystyka uczniów. Za każdego ucznia im płacą. W tym problem. Ja bym nie puściła do szkoły dziecka gdyby nie obowiązek, którego nie rozumiem w ogóle. Kogo obchodzi czy moje dziecko będzie chodzić do szkoły. I kogo obchodzi, że uczę w domu?Wysłać na egzamin i po sprawie. Na siłę chodzenie do szkoły z uczniami pochodzenia z patologii mi się nie uśmiecha. Trzeba odprowadzać do szkoły i odbierać bo debili dzisiaj nie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dyktatura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoła pójdzie do lamusa. Zobaczycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×