Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

katrin884

26letni prawiczek

Polecane posty

cześć kobietki ( i inni czytelnicy tego forum :-) ) Przychodzi taki moment , że różne niecodzienne zjawiska w naszym życiu przyjmują tak bardzo nieokiełznaną formę dręczenia psychicznego, że aż całym sobą krzyczy się " aaaaaaa " . Wtedy pojawia się ogromna potrzeba ekspresji i żeby poradzić sobie z tym zjawiskiem trzeba się po prostu wygadać . I takie właśnie "aaaaaaaaa" mnie spotkało. Do rzeczy. .. Jestem zdecydowaną kobietą, realizującą się zawodowo z wieloma pasjami. Zawsze wiedziałam czego oczekuję od życia, stawiałam na kobiecość , pozytywne relacje z ludźmi, nie jestem kaleką w temacie relacji , przejawiam chęć samodoskonalenia i ogółem jestem typowym ekstrawertykiem, który chce naprawiać świat. Miła uczynna dziewczyna po prostu. To co spotkało mnie ostatnio wykracza poza moje normy etyczne. Poznałam faceta przez Internet na jednym z portali randkowych. Nie pamiętam, które z nas się pierwsze odezwało. On 26 lat , ja 27. dzieli nas 80 km ale znamy dobrze swoje okolice. Rozmawialiśmy może niekoniecznie długo zanim się spotkaliśmy. Decyzja o spotkaniu padła spontanicznie. Nie planowałam nic wielkiego w zasadzie, nie denerwowałam się. Po prostu poszłam. Nie żałowałam. Zmiękły mi nogi gdy go zobaczyłam. Spokojny, chłopięcy, sympatyczny, czarujący, uprzejmy ale sama już nie wiem czy jego nieśmiałość można nazwać nieśmiałością (raczej nie należał do tych, którzy kontakt z kobietami mają opanowany do perfekcji ). Oczarował mnie w zasadzie od razu tą właśnie chłopięcością i grzecznością. Ja z kolei należę do tych pewnych siebie wygadanych ciepłych i kobiet, z którymi faceci mogą pogadać o wszystkim toteż myślę, że zjednałam sobie jego sympatię. Za nami 2 miesiące znajomości i 5 spotkań Nasza relacja w skrócie : -odkąd pamiętam odzywa się najczęściej jak coś wypije bliżej weekendu – chyba wtedy ma odwagę - spotykamy się najczęściej późnym wieczorem – godz. 21-22 wraca około 4-5 - gadamy, śmiejemy się , wygląda to tak jakbyśmy się lubili - widzę, że fizycznie go pociągam - na trzecim spotkaniu doszło do pocałunku - twierdzi że interesuje go jedynie niezobowiązująca znajomość ( trochę burzliwie wymieniliśmy poglądy ale nie chciałam zrywać znajomości ) - na czwartym spotkaniu coś co można nazwać seksem bo był prawiczkiem i praktycznie seksu nie było ( 26 lat i prawiczek- i jak tu nie stracić głowy) - zawsze jak pisze na temat spotkania to pod pretekstem picia alkoholu - 5 spotkanie kleił się do mnie, był kochany – miałam go już trochę dość ale nie wygrała u mnie potrzeba bliskości i skończyło się w łóżku – mogę powiedzieć, że byłam jego pierwszą kobietą, widziałam jak pragnie czułości, jak się bał i stresował ale jednocześnie pragnął mnie . Przeżyłam ekscytujący delikatny i zmysłowy seks. - nie odzywa się od 3 dni po tym fakcie, pojechał do domu nad ranem i od tamtej pory cisza Jestem zła na siebie, na to że dałam się tak upodlić, sprowadzić do poziomu dziewczyny, z którą traci się przeterminowane dziewictwo. Jestem zła bo nadwyrężyłam mocno własną samoocenę. Chciałam, cholera chciałam tej bliskości, do ostatniej chwili nie widziałam jego intencji. Nadawałam tej znajomości co chwilę inny charakter, coraz to inne znaczenie dla mojego życia. Teraz siedzę i wertuje skrzynkę sms i widzę jak od początku przebiegała znajomość. Dopiero teraz widzę, że pisał po alkoholu, nawet szczególnie się nie wysilał – żarty, żarciki, zero adoracji, taki kolega po prostu który czasem przyjedzie te 80 km by obniżyć napięcie seksualne przy ładnej kobiecie. Szkoda, że widzi się takie rzeczy jak już klapki zejdą z oczu, i dopiero jak już dojdzie do poważnych ruchów jak seks pojawia się zimny prysznic. No właśnie . Do ostatniej chwili łudziłam się że jest po prostu sympatycznym chłopakiem , który nie ma doświadczenia w łóżku. Prowokowałam go. Widziałam że mu się podobam , szczególnie gdy już zaczął mnie przytulać, być jakby zakochany poczułam że coś może ruszyło w kierunku zaangażowania z jego strony. Gorzej – momentami czułam jaki jest nieporadny, jak go nosi by mnie dotknąć, jak cieszy się tym spotkaniem i męczyło mnie to. Zaangażowałam się jednak, chciałam wczuć się w tę rolę- znowu jakaś chora wizja w mej głowie że jest nieśmiały, że zagubiony i nie wie co i jak z kobietami a ja go onieśmielam a po alkoholu nabiera odwagi na spotkania. Dałam się wciągnąć a on się zbytnio nie wysilał. Teraz widzę jak nisko upadłam. Gorzej… nadal się zastanawiam. Czy ta znajomość ma sens? Czy po prostu mam potraktować jak epizod sfrustrowanego prawiczka, który korzysta jak jest okazja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak. proste jak drut - jak zalezy mu,to sie odzywa. olej go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ci nogi zmiękły to chyba ci się podobało. no to w czym problem? że się 3 dni nie odzywa? to ty się odezwij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a zreszta skoro w ciagu 2 miesiecy bylo 5 spotkan to pewnie zdarzalo sie i wczesniej ze 3 dni sie nie odzywal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a był seks analny? :) to bardzo wazne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy prawik to degenerat, możesz być z siebie dumna że go uleczyłaś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katrin884
nie było seksu analnego, nie jest homo na 100 % :-) ja bym go degeneratem nie nazwała - niedojrzałym bardziej. Mniejsza o to kim jest, nie zmienię go, nie mam zamiaru. Po prostu ciężko mi żyć ze świadomością, że dałam się zrobić w balona i to przez prawiczka. Nie chce go piętnować i zanadto oceniać a nawet jestem w stanie docenić, że trzymał się z daleka od seksu i nie wsadzał byle gdzie. Czy jest możliwość , że on po prostu czuję się zmieszany,zagubiony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×