Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wystraszonaa..

Boję się wychodzić z domu, boję się ludzi....

Polecane posty

Gość Wystraszonaa..

Jestem młoda, a boję się wychodzić z domu. Każde wyjście do ludzi, nawet do sklepu to dla mnie stres, nie lubię miejsc , gdzie jest dużo ludzi, boje sie jeździć autobusami. :/ Miałam kiedyś 3 przyjaciolki, zmojej klasy z liceum, ale teraz prawie nie mam z nimi kontaktu. Zawsze bylam niesmiala, nawet bardzo, balam sie odzywac w towarzystwie, bo najczęściej palilam cegle. Poznalam kiedys chlopaka przez internet oczywsicie, gadalismy ze soba 3 miesiace, a potem sie spotkalismy. O dziwo, bylo bardzo fajnie, bylismy razem pol roku ale dzielilo nas prawie 80 km i zwiazek jakos sie rozpadl . Od tamtego momentu jest ze mna tylko gorzej, nie mam zadnej pracy, studiuje zaocznie ;( Na uczelni czuje sie jak glupek.... boje sie odezwac, boje sie wrecz usluyszec wlasny glos. A kazdy zjazd to dla mnie wielki stres.... Co ja mam zrobic, zeby to zmienic :(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A psik...
Odwiedzić psychiatrę. Z tego, coś napisała, wynika, że cierpisz na jedną z postaci agrofobii. Przypadłość leczy się dość skutecznie chemią. Np. psychotropem Lexapro. Leczenie jest długotrwałe. Dobrze jest równolegle poddać się psychoterapii. Życzę powodzenia w walce z chorobą. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klpsd
jeśli już to agorafobii ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa44
sprobuj ekstraktów dr Bacha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A psik...
Ma się rozumieć. Popełniłem błąd w nazwie choróbstwa. Przepraszam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A psik...
Żadnych ziółek. Ziółka są dobre na rozwolnienie. To poważna choroba psychiczna, nie leczona może się z czasem pogłębiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa44
ekstrakty kwaitowe dr bacha dzialaja na psychike, na emocje, nie maja skutkow ubocznych, to nie zadne ziolka....pomagaja min. na ataki paniki ; jest ich 38 i nalezy wlasciwy/wlasciwe dobrac do swoich potrzeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystarszonaaaa
Ewa, a gdzie można je dostac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A psik...
Ewa44, proszę, nie mąć ziółkami. Dziewczyna jest w prawdziwej biedzie. Potrzebna jest jej kompetentna pomoc psychiatryczna, która dokładnie zdiagnozuje chorobę i jej stadium. Zaleci stosowną chemię. Jeśli dziewczyna zacznie się leczyć, ma sporą szansę na wyjście z tego. Ale, na litość, nie ziółkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa44
zobacz na stronie Centrum Terapii Dr Bacha ( w Koszalinie), tam powinny byc adresy w kilku miastach... np. w Poznaniu jest w aptece w King Cross i w eko-sklepie w Pasażu Apollo... jeżeli w Twojej miejscowosci nie ma punktu sprzedazy to możesz napisać do Koszalina o otrzymasz poczta.... 1 ekstrakt ok. 40 zl, w Krakowie 32 zl. Na stronie centrum mozńa w oparciu o test skomponować dla siebie mieszanke lub po prostu stosuj 1 ekstrakt na lęk nieokreślony i ekstrakt nagłej pomocy Rescue...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa44
jasne, ze warto udać sie do psychologa czy psychiatry, polecam zdecydowanie, tylko poki co, warto ratować sie od zaraz!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikjthmr
to nie jest choroba psychiczna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 tylko zaburzenie psychiczne,,jestes swiadoma co sie z toba dzieje i wiesz ze to zle tylko nie masz na to wplywu,to inaczej fobia spoleczna ,sama siena to lecze od lat a mam troche po 20,w najgorszym momencie choroby wstydzilam sie najblizszej koleanki i wlasnej rodziny,teraz jest juz dobrze ale caly czas biore leki ziolka:D nie zaszkodza ale napewno nie zwalcza zburzenia w tak powaznym stadium

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A psik...
Jak zwał, tak zwał. Krakowskim targiem proponuję - problem natury psychicznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A psik...
A kto broni dziewczynie wizytę u psychiatry "od zaraz"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa44
tak, to fobia spoleczna!.... mysle ze niezaleznie od chemii warto sprobowac terapii Bacha (to nie ziolka), poczytac o niej... mojej kolezance ekstrakt Rescue pomogl na tyle, ze przestala zazywac tabletki 3 X dziennie, teraz nosi ze soba ekstrakt na wszelki wypadek! - tabletki zazywala b. krotko!!!! potem tylko ekstrakt tez krotko!... dlugosc kuracji moze zalezec od stopnia zaawansowania fobii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kubiali
ziółka sa ok, leki też, psychiatrzy itd też ale wiem że najlepiej to łazić ciągle i ciągle tam gdzie najbardziej się boisz- jak nie lubisz autobusów to jeździj nimi sobie na złość i wbrew sobie, hipermarkety, zapisz się na kurs tańca, idź do pracy- zacznij żyć i miej w dupie swój lęk- aha wiem co pisze bo też iewałam takie lęki i ndal czasami miewam ale widze że im częściej robię to czego nie lubie tym lęk jest mniejszy i w końcu znika - i mi bardzo pomaga częsta modlitwa i komunia chociaż to ostatnie zaniedbałam- nie wiem czy jestś wierząca ale ja jestem i wierzę że skoro Bóg mnie stworzył to tylko on mnie uleczy i już pozatym z wiekiem te lęki stają sie mniejsze takie przytłumione ale najgorsze co możesz zrobić to wytworzyć taka spiralę lęku i ciągle o nim myśleć, ciągle się nim zadręczać- wychodź do ludzi i już- twój umysł nie może do tego stopnia tobą rządzić- idź do pracy chociaż na pół etatu- poczujesz się jak nowo narodzona- zasiedziałaś się w domu i tylko tym pogłębiasz frustracje i lęk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa44
a psik... czy bylas kiedys u psychiatry lub psychologa? moze prywatnie przyjmuja "od zaraz".... z lekami takze mozna nie "od zaraz" trafic, czasem dobieranie lekot troche trwa bo kazdy pacjent reaguje INDYWIDUALNIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BettyBlue8222
ja mogę Ci doradzić jak wyjść z tego gówna ale większość może potraktować mnie jak idiotkę jak to przeczytają... Słuchaj autorko, Ty po prostu się odizolowałaś od społeczeństwa, winne są także zimne kontakty typu korespondencja pzez internet, siedzenie non stop w chacie ... Ja też kiedyś parę lat temu na studiach nabawiłam się czegoś takiego jak nerwica lękowa albo nawet fobia społeczna i to było najgorsze gówno jakie dopadło mnie w życiu:O Poszłam do psychiatry a ten zdiagnozował lekką postać fobii społecznej i zalecił psychoterapię oraz prochy. Tylko, że mnie to słono kosztowało i długo czekałam na efekty. Prochy to najgorsze gówno i debilne rozwiązanie bo prochy nie wytępią PRZYCZYNY fobii społecznej. Myślę, ze też masz lekką postać fobii społecznej bo gdyby była to drastyczna forma to w ogóle byś do budy nie szła! Jedną z najważniejszych rzeczy jaką musisz zrobić to nie dopuścić do tego, zeby choróbsko zeżarło Ci życie i skasowało przyszłość! i posłuchaj mojej rady jak ja tego dokonałam! Otóż zaczęłam sama pracować nad sobą, zamiast strachu starałam się przywołać uczucie odwagi i normalności, pierwsza się odzywałam do ludzi chociaż to było utrudnione bo miałam niedosłuch obustronny!:O Nie bój się ludzie nie będą oceniać Twojego zachowania, wcale nie jesteś dziwna, dziwne jest to z czym musisz się użerać przez całe życie. I Uwierz mi , żeby dokoć tej pozytywnej zmiany w życiu musisz dokonać tej zmiany w SOBIE! Czuj odwagę zamiast strachu, masz łatwiej niż ja bo lepiej słyszysz:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odezwij sie do mnie na gg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BettyBlue8222
i jeszcze jedno powiem wprost: Kafeteria jest szkodliwa, pogłębia nasze kompleksy:D Rzadko otrzymasz tu cenne rady;) Trzeba postawić sobie dobre pytanie i znaleźć właściwą odpowiedź!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 98767898767898
ja sie nie boje, ale nie widze sensu wychodzic z domu, nie lubie ludzi, pojebanych snujacych sie od sklepu do sklepu........rzygac mi sie chc ejak widze te pierdziuśne klimaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BettyBlue8222
to prawda że w Polandzie panuje taka pierdziuśna mentalność ale my nie możemy pozwolić tej spierdziałej mentalności zarazić nasze mysli:D:D:D Zadecydujcie jakie chcielibyście mieć mysli w głowie: czy chcecie mieć szambo w mózgu czy coś sensonego :D Nie pozwólcie żeby syf zagościł w waszych głowach bo potem ten syf do własnego życia wprowadzacie:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A psik...
Betty, zachowałaś się bardzo mądrze. Zrozumiałaś problem i zajęłaś się autoterapią. W jednym nie masz racji - w odniesieniu do leków psychotropowych nowej generacji. Fakt, zdarzają się osoby, na których chemia ma uboczny wpływ. Zdarzają się również tacy, którym chemia nie pomaga, albo pomaga w niewielkim stopniu. Wyniki kliniczne stosowania np. Lexapro dają podstawy do optymizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BettyBlue8222
A psik... faktycznie jeśli ten Lexapro eliminuje pewne reakcje chemiczne w mózgu odpowiedzialne za paniczny lęk fobii społecznej to moze i zadziała ale dla mnie to będzie po prostu kolejne lepszej generacji placebo. Jak prochy mogą wyeliminować PRZYCZYNĘ lęków?? Prochy tego nie dokonają, to my możemy oswoić lęk i stawić mu czoła. Ja jeszcze miałam paniczne ataki przed zamknięciem, bałam się jeździć windami bo w dzieciństwie z tymi windami przeżyłam straszną traumę:O:O:O W marcu 2009 roku miałam operację wszczepienia implantu słuchowego a moja sala szpitalna mieściła się na 7 piętrze:O:O:O A na dole, na parterze stał automat z pysznymi napojami czekoladowymi:D:D:D No i co.. Nie znałam nikogo kto mógłby mi przynieść napój czekoladowy i po wielu próbach musiałam jakoś przełąmać z tą schizą z powrotem wejść do windy i weszłam:D Od tamtego czasu już nie boję się jeźdszić windami:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A psik...
Moja miła Betty, prochy nie eliminują przyczyny lęków, to oczywista. Nie mniej, nasza biedna głowa funkcjonuje w oparciu o procesy biochemiczne. Dziewczyna opisuje problemy ze swoim funkcjonowaniem, których większość ludzi nie ma. A nie ma nie dlatego, że określone sytuacje nie występują, lecz dlatego, że chemia mózgu wytwarza odpowiednią ilość odpowiednich substancji, które pozwalają przechodzić bez żadnych złych konsekwencji do porządku dziennego. Zaś w głowie koleżanki jest albo czegoś za mało, albo czegoś za dużo. Mózg nie jest w stanie poradzić sobie z tym brakiem bądź nadmiarem w naturalny sposób. Stosując pewną analogię - chory na cukrzycę nie pozbędzie się choróbska powtarzając sobie na okrągło, że nie będzie jeść żadnego cukru. Żeby żyć, potrzebuje chemicznej pomocy z zewnątrz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A psik...
Powtarzam, masz całkowitą rację odnośnie kierunku terapii. Czy to indywidualnej, czy grupowej (grupa wsparcia jest bardzo ważna; możliwość dzielenia się swoimi doświadczeniami z innym, dotkniętymi chorobą ludźmi, którzy doskonale przecież rozumieją, w czym problem), czy - jak w Twoim przypadku, również autoterapii. Wg fachowców najlepsze wyniki daje połączenie dobrze dobranej chemii i właściwego podejścia do sprawy od strony psychologicznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj dziewczyno za daleko twoja choroba sie naciągła sama nie dasz rady musisz iśc do psychiatry da ci rabletki które zaczna hamować ci takie zachowania i małymi kroczkami bedziesz wchodzić w normalne zycie . nie ma innej rady to jest jedna jedyna psychiatra i to nie zaden wstyd bardzo duzo korzysta z takich specjalistów . pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam identycznie
Boże, jakbym czytała siebie... Mam dokładnie to samo!!! Też studiuję zaocznie i nie pracuję, każdy zjazd dla mnie to jeden wielki stres, boję się odezwać, przez cały tydzień siedzę w domu, nie mam znajomych, czuję się bardzo samotna, ale jednocześnie boję się poznawania nowych ludzi, boję się że się ośmieszę, że mnie "zjedzą", facetów też tylko przez internet poznaję i z reguły kończy się to klapą. Boję się, że zostanę w przyszłości całkiem sama, teraz chociaż mam rodziców... :( Wiem że powinnam się leczyć, ale nie wiem od czego zacząć, boję się nawet psychologa/psychiatry :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×