Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zamilkły ulice...

boję się... wyjeżdżam na pół roku...

Polecane posty

Gość zamilkły ulice...

jestem z Nm od dwóch miesięcy... wiem, że to krótko, ale zaangażowałam się w ten związek, zakochuję się... ALE za miesiąc wyjeżdzam na pół roku zagranicę (sama) i strasznie się boję, że nie przetrwamy tego czasu... on ma 27lat (ja 19), od 6 lat nie był w żadnym stałym związku, bo nie znalazł nikogo z kim chciałby być... aż do teraz gdy się poznaliśmy. mówi, że będzie na mnie czekał, że na pewno ni znajdzie się nikt inny na moje miejsce skoro 6 lat był zupełnie sam to teraz wytrzyma beze mnie te pół roku i będzie czekał... jak myślicie, mamy szanse żeby to przetrwało? smutno mi już teraz jak o tym myślę mimo ze wyjeżdżam dopiero za miesiąc.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem tak: nie wierzę w miłość na odległość. Jest piękna, ale raczej nie na dłuższą metę - może te pół roku to nie jest tak wiele, ale... zastanów się czy mu ufasz? czy on wytrzyma tyle czasu bez kobiety? czy na tyle Cię kocha, że poczeka? że nie zachwyci go ktoś inny pod Twoją nieobecność? wiem, że to nie jest łatwe... Ale wiem, że jak się kocha to się czeka... szkoda, że nie możecie wyjechac razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
choć myślę, że skoro jesteście ze sobą tak krótko... to nikłe są szanse, że to wszystko przetrwa... Czasem coś się psuje, jesli wyjeżdża osoba, z którą jest się w związku kilka lat :O Ale zawze może być inaczej;) powodzenia!🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też nie wierzę w uczucie na odległość, ale myślę sobie, że jak ten fecet przez 6 lat był sam, to niełatwo mu przychodzi kogoś sobie znajdować i na pewno fakt, że spotka ciebie i wreszcie z kimś jest przyjął jak coś w rodzaju małego cudu (chyba że to nieprawda, że nikogo nie miał, miewał tylko przypadkowe dziewczyny i przypadkowy seks). Jeśli rzeczywiście tak było, będzie sobie znalezienie kogos cenił tak bardzo, że prawdopodobnie wytrzyma. Są ludzie, którzy nie przeskakują w ze związku w związek, szanują swoje emiocje i nagażują się rzadko. Może trafiłaś na taki egzemplarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga-umbra
ja wierze w milosc na odleglosc bo przeszlam przez nia. jezeli sie kochacie naprawde przetrwacie aga aga-umbra.blog.onet.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama prawda
i tak cie zdradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamilkły ulice...
może jestem dziwna... ale gdyby on się przez ten czas tutaj z kimś przespał, wybaczyłabym mu to i nie miała pretensji... gdyby to była przygoda na jedną noc. za to nie mogłabym znieść gdyby on się w tym czasie zakochał... zdradził psychicznie, dla mnie to byłoby trudniejsze. albo nawet nie zakochał ale sypiał z kimś regularnie, spedzał czas... wtedy to byłby już koniec. jak mówiłam mu o tym, że jest facetem i ma swój popęd i nie wierzę, że będzie potrafił wytrzymać bez seksu pół roku to powiedział, że skoro potrafił wytrzymać około roku bez seksu to pół roku też wytrzyma, tymbardziej mając swoją ukochaną kobietę... i w zasadzie ma rację. jak się chce to sie może :) no ale jak już napisałam wcześniej nie to jest największym problemem. postaram się utrzymać ten temat... zobaczymy jak się to wszystko skończy :) albo podniosę swoim przypadkiem niektóre dziewczyny i siebie an duchu, że jednak można... albo zupełnie zwątpie w związki z tak długim czasem rozłąki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamilkły ulice...
a to że był przez tyle czasu sam to prawda jest. bo mówiła mi o tym i jego mama i potwierdzały aluzje znajomych :) oczywiście był seks przez ten czas, wiadomo, jakieś krótkie znajomości albo jednonocne przygody. ale nie zdarzało się to często a przez ostatni rok zanim się poznaliśmy zył w zupełnym "celibacie" :) wierzę mu bo nie miałby powodu żeby kłamać, wie ze nie miałoby znaczenia jeśli byłoby inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamilkły ulice...
miało być że nie miałoby dla mnei znaczenia jakby było inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty się martw o siebie
pewnie poznasz super faceta (stawiam na araba) hehehe - bo on taki cudowny romantyczny ble, ble, ble. i już na topik nie odpiszesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, kobiety marza o takim romantycznym porwaniu:P Tylko, że jak dojdzie co do czego - to okazuje się, że porwanie, zycie z kimś z przymusu, nie mając włąsnego zdania ani życia - takie romantyczne nie jest:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamilkły ulice...
nie, nei poznam nikogo! ani araba ani żadnego innego... chcę być z tym z kim jestem teraz i tyle. zresztą i tak mam zamiar stamtąd wrócić więc po co mam się tam z kkimś wiązać... taka możliwość odpada więc jak już chcecie się udzielac to przynajmniej w temacie a nie takie offtopiki :P a tak na marginesie to mnie takie "ciepłe kluchy" nie interesują, romantyczny facet, śmiechu warte...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty się martw o siebie
niejedna tak mówiła, a później : "różnie to w życiu się układa, serce nie sługa... bele, ble, ble " ja osobiście życzę wytrwałości w postanowieniu... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamilkły ulice...
tak wiem wiem. ale na to się skłąda wiecej czynników. poza tmy o którym pisałam, że MUSZE tutaj wrocic wiec zwiazek z cudzoziemcem dla mnie odpada, poza tym jadę tam do pracy. pracy 7dni w tygodniu plus wszystkei możliwe nadgoziny. chcę przywieźć tutaj jak najwięcej pieniędzy (żeby móć wynając mieszkanie itp) w związku z tym tam będę też chciała wydawać jak najmniej. więc nie będę miała nawet gdzie kogoś poznać... bo imprezy będą naprawde sporadyczne. nei jadę tam na wakacje ani zeby się zabawić :) a jesli uda mi się odłożyć 10tys zł wcześiej niż w pół roku to wrócę wcześniej. w ogóle to wolałabym tam wcale nie jechac... no ale taka możliwosc odpada :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamilkły ulice...
wiecie co wam powiem? :D że po wczorajszym dniu wiem już, że przetrwamy ten czas... ze będziemy razem i że nasz związek się nie rozpadnie :) i jestem szczęśliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×