Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele?

Polecane posty

Gość gość

Witam wszystkich, od pewnego czasu mam bardzo duży problem, jestem juz rok z dziewczynom, na początku bylo wiadomo super, teraz jest zle, na razie nie mam pracy bo szef mnie zwolnil i szukam caly czas, uczę sie zaocznie, pochodzę z Poznania mam 21 lat, ona 20, ma depresje i boi sie ludzi, nie uczy sie, nie pracuję, mieszka u rodziców, bardzo dobrze sytuowanych sa lekarzami mają prywatną klinikę, ma bardzo ambitna siostrę i brata którzy idą w ślady jej rodziców, rodzice bardzo jej pomagaja, nie wyrzucają jej z domu ale bardzo martwia sie o jej przyszłość, rzuciła szkole 2 lata temu i nie zamierza wrócić, staramy wszyscy sie do niej dotrzec ale jej silna depresja i paniczny lek przed ludźmi stwarza wielki problem, ja mieszkam u rodziców, jestem jedynakiem, moi rodzice sa klasa srednia czyli pracuja u kogoś, i juz nawiążuję do tematu, staram sie jak moge by zarobić pieniądze i dać sobie radę ale ona mnie juz wykańcza, wymaga od rodziców pieniędzy chodz ma kieszonkowe 150 zł miesięcznie i narzeka ze jej mało ze jej brat i siostra mają więcej (ale oni sie uczą) i ciągle narzeka ze nigdzie ja nie zabieram itp. Mowi ze jest nieprzyzwyczajona do zarobków np. 2000 zł bo rodzice mają 100 tysięcy złotych miesięcznie i mowi mi ze ja tez mam cos z tym zrobic bo ona przyzwyczajona do innego życia i moi rodzice to nieudacznicy jej mniemaniem, jestem bardzo dobity bo strasznie ja kocham ale ona robi mi wielką przykrośc i tylko wymaga i tłumaczy mi sie ze jakby nie miała takiej depresji to poszłaby na medycynę i tez by zarabiala tyle co oni, jej rodzice to bardzo mili ludzie i tez nie potrafia jej pomoc a z domu przecież jej nie wywala, jestem w rozsypce błagam pomożcie, kieszonkowe jej rodziców jej nie starczy i tez co o dorobie co oczywiście jest psimi pieniędzmi dam jej ale juz totalnie nie wiem co robić bo nadal narzeka ze życie ja kara ze ta depresja ja dobija i ze ja nie mam nigdy pieniędzy, pomocy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze? Sadze, ze powinienes poszukac dziewczyny na swoim poziomie. Serio. Nie tylko dla niej ale i dla Ciebie ten związek stanie się udręką. Teraz z Tobą jest, bo ma ciężki okres w życiu.Jak tylko wyjdzie na prostą to poszuka bogatego. Poza tym trochę ściemniasz chyba, mają tyle kasy a dają jej 150 kieszonkowego? Rodzice mojej koleżanki zarabiają łącznie 20tysięcy miesięcznie,a dają jej tysiąc zł. (ma 17 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez mi sie nie chce wierzyc, ze daja jej takie grosze, no chyba, ze cie oklamuje, zeby od ciebie tez wyciagnac ile sie da:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznan8
dziękuje wam wszystkim za odpowiedzi, szczególnie "Szczerze? Sadze, ze powinienes poszukac dziewczyny na swoim poziomie. Serio. Nie tylko dla niej ale i dla Ciebie ten związek stanie się udręką. Teraz z Tobą jest, bo ma ciężki okres w życiu.Jak tylko wyjdzie na prostą to poszuka bogatego. Poza tym trochę ściemniasz chyba, mają tyle kasy a dają jej 150 kieszonkowego? Rodzice mojej koleżanki zarabiają łącznie 20tysięcy miesięcznie,a dają jej tysiąc zł. (ma 17 lat) " to co napisales, dalo mi duzo do myslenia, bardzo sie nad tym zastanowie, nie no, przesadzilem troche z tymi 100 tysiacami ale maja duzo, mieszkaja w super domu willa, bardzo ich lubie, mimo ze nie mam nic swojego i nie pochodze z kapitalistycznej rodziny, to sa dobrymi ludzmi, tez to widze, ze ich to boli jak traktuje ich Justyna (moja dziewczyna) nie chodzi do szkoly bo ma depresje, do pracy tez, ale ciągle wymaga, przychodze do niej, mowie do niej by poszla na terapie do psychologa, bo byla juz wiele razy, ale zrezygnowala, bo mowi ze nic jej to nie daje, i nadal siedzi w domu i narzeka ze uczące i realizujące swoje pasje rodzenstwo ma więcej od niej pieniedzy, wycieczek i roznych rozrywek, jak ona musi siedziec w domu, siedzi w domu i narzeka ze nie mam pracy choć szukam i to bardzo starannie, nie jestesmy małżeństwem nie mamy zobowiązan materialnych a ona chce ciągle ode mnie pieniądze, miesięcznie bym jej dawal jak rodzice, jestem zdruzgotany, kocham ją bardzo, ale ona sie nie umie cieszyc niczym, jest zdrowa, ma kochająca rodzine bo co za rodzina widząc, ze dziecko nic nie robi w tym wieku, daje jeszcze kieszonkowe, ale to i tak nic nie zalatwia bo ona nadal niezadowolona i ciągle mowi ze kazdy ma lepiej, mowi ze wiele ludzi wszedzie chodzi, wszędzie wyjezdza, i tylko tym zyje i ma ciągle do mnie pretensje, mowi ze kocha a po paru minutach znow narzeka ze czemu jej jeszcze nie zapewnilem zycia "na poziomie" ja pomagam jej jak potrafie, rodzice mowią jej ze musi cos zrobic bo do niczego w zyciu nie dojdzie jak bedzie oczekiwac od innych, ma fobie, boi sie ludzi i tym się tlumaczy, ze to jest powod dlaczego nic nie robi, ja pracy jeszcze nie mam niestety, ale ona juz wierci mi tak dziurę w brzuchu ze nie wytrzymuje, nie wiem juz totalnie co robic nie wiem, bo bardzo mi na niej zalezy, po roku to juz naprawdę da się zaangażować, ludzie help

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słabe to prowo. Rodzice lekarze i nie załatwią córeczce prochów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznan8
błagam ludzie, co mam robić, przepraszam, że tak nalegam ale już mam taką huśtawkę w głowie, że nie wiem co robić, zależy mi na niej bardzo, ale te narzekanie to jest po prostu przesadą, ma tak dobre warunki życia w domu, jakich ja nie miałem nigdy, ale ja to potrafię docenić a ona nie, ale mnie dołuje i tylko wymagania, tak jest codziennie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznan8
tak 150 zl, ale dostaje te kieszonkowe ZA TO ŻE NIC NIE ROBI! gdzie normalni rodzice by za nic nie robienie nie daliby nic a ona nadal narzeka, eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja koleżanka dostawała 100 euro kieszonkowego od mamy, też nic nie robiła, tylko dziecko bawiła. wtedy miała 23 lata jak dostawała to kieszonkowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, ja też jestem z takiej rodziny, rodzice zarabiają kilkadziesiąt tys. miesięcznie a rodzice mojego chłopaka zupełnie normalnie, i jakoś nie mamy podobnych problemów. Jak się poznaliśmy to mój też nie miał pracy, potem miał marną, teraz ma firmę i raz jest super, a raz tak że przez 4 miesiące nigdzie nie wychodzimy i nic kompletnie sobie nie kupię. Ja mam wolny zawód, więc też raz zarobię sporo, raz prawie nic. No i żyjemy. Fakt, że trochę się musiałam przyzwyczaić do życia gdzie portfel nie jest bez dna, ale już na studiach się przyzwyczaiłam. Twoja dziewczyna jest totalnie oderwana od rzeczywistości i faktycznie wymaga za dużo, od siebie nie wymagając nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Acha, no i w moim domu, pomimo tego że pieniędzy zawsze było dużo, to nigdy nie były aż tak ważne. Wiem, że mam o tyle komfort, że moi rodzice zawsze są w stanie i są gotowi pomóc mi/nam finansowo, kupić mieszkanie, utrzymywać, ale jesteśmy wychowani tak, że ani ja, ani moje rodzeństwo prawie w ogóle z tego po studiach nie korzystamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznan8
dziękuje wam bardzo ludzie, każda opinia mi się przyda, dosłownie każda, bardzo się cieszę, że zainteresowaliście się moim tematem, jestem naprawdę zdruzgotany, bo dzień w dzień jest gorzej coraz bardziej, mówi, że kocha zapewnia mnie że pieniądze to niby tylko dodatek a wierci mi taką dziurę, o wyjazdy do ciepłych krajów, jak ja nie mam pieniędzy nieraz na swoje potrzeby i nieraz muszę bardzo kombinować by coś mieć, a ona ma wszystko pod nosem a nadal narzeka ze mało mało mało, nieraz mówi teksty "co to będzie jak nie będą mi dawać pieniędzy?" to jest straszne, ciągle myślę jak jej pomóc, kosztem siebie nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny Romantyk II
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja myślę ,że ta dziewczyna nie ma depresji ,może fobię co do ludzi (a czy ona wogóle wychodzi z domu?),ale z drugiej strony jest bardzo ROSZCZENIOWĄ osobą i działa z pełną premedytacją, nie szanuje ani swoich rodziców ani twoich jak wynika z twojego opisu...trudno radzić co zrobić ,ale ja bym zakończyła tę relację..gdyby jej zależało ,poszłaby na terapię,brała leki ,jest świadoma swojej "depresji" ale jej poprostu z tym wygodnie i się tym usprawiedliwia ,że nic nie może z tym zrobić???akurat ha.. sama kiedyś przeszłam przez depresję, totalna niemoc,zero radości ,strach przed wyjściem z domu ,różne "akcje "z sercem,lęk... praca mi pomogła :) Może dokładnie zapoznaj się z tematyką depresji i fobii.....sorki ale na moje wyczucie ,to "lisica",która wykorzystuje wszystkich ,którym na niej zależy.Postaw sprawę jasno,bo jak tak dalej pójdzie to sam wpadniesz w deprechę, bo już po wypowiedziach widać ,że jesteś już sfrustrowany. Najbardziej dziwi mnie jednak fakt jakim prawem żąda od ciebie pieniędzy?....nie mieszkacie razem ,małżeństwem też nie jesteście....to nie jest normalna sytuacja i to kieszonkowe?....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>nieraz mówi teksty "co to będzie jak nie będą mi dawać pieniędzy?" Tu akurat słusznie się martwi :P a koło mojej koleżaneczki też wszyscy zawsze skakali, pewnie miałaby te cycki od swojej mamy, ale zrobiła bachora i to też kosztuje. Ta koleżanka strasznie roszczeniowa, niby taka milutka zgrywała biedną sierotkę ale wyszło szydło z worka. Pojechała do starej za granicę z tym bachorem i uważała za naturalne że "larwy* same powinny zaproponować jej opiekę na dzieckiem, a ona w tym czasie poszłaby do pracy" *babki z domku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznan8
po prostu nie wiecie jak to wygląda, to trzeba zobaczyć na własne oczy by to ocenić, nie robi nic z sobą, nie uczy się nie stara zmienić, tylko liczy na innych ciągle, na mnie najbardziej, i bardzo rani, narzeka na rodziców że za małe kieszonkowe, gdzie w tym wieku ludzi sami zarabiają, uczą się, a ona ciągle usprawiedliwia wszystko swoją depresją i lękami, nie wiem co dalej, dobija mnie tak, a kocham i NIE POTRAFIĘ powiedzieć jej że do widzenia, niszczy mnie ciągłymi pretensjami, chce ode mnie pieniądze co miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznan8
czuje sie jakbym stał na rozdrozu, z jednej strony bardzo mi na niej zależy a z drugiej jest mi tak ciężko ze nie wiem jak to wszystko połapac, pierwszy raz w życiu pisze na takim typu forum aż mi z tym głupio, ze nie potrafie sam tego zrobic tylko sie radzę na forum. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś tak młodym chłopcem, że nie musisz się angażować w związek bez większej przyszłości. Zastanów się czy będzie Ci łatwo w tym związku, że razem nie będziecie wychodzić bo ma depresje, na urodziny będziesz musiał jej kupić samochód lub mieszkanie bo kwiatami jej nie zadowolisz. A jaki stosunek mają jej rodzice do Ciebie? Oby nie było tak, że przy każdej okazji będą Ci wypominać, że ich córeczka zasługuje na dostatnie życie i zrobiła błąd wybierając Ciebie, bo cóż Ty możesz jej zaoferować, marne 1750 zł miesięcznie, skoro oni zarobią to w kilka godzin? Do 30stki możesz sobie znaleźć taką dziewczynę, która będzie doceniać każdą chwilę spędzoną z Tobą z uśmiechem na twarzy! Nie dawaj się! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznań8
ludzie, co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznań8
nie ma dużych cyckow, jest zwykła dziewczynom, miss polski tez nie jest, nie jej rodzice tacy na szczęście nie sa bo chcą jej pomoc ale ona nie widzi tej pomocy i myśli ze każdy jakrzywdzi bo daja jej za mało a ja nie mam pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznań8
MissCandy1989 dziękuje, wiem ze na pewno tyle co jej rodzice nie zarobię, ale ona ciągle wymaga, robi to codziennie nie mam siły bo chce jej pomoc a ona nadal swoje ze nie mam pieniędzy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
150zl na miesiac, oooo jaka zacheta do nauki i dzialania :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznań8
tu nie chodzi ze kieszonkowe niskie, chcą jej dać 400 zł jak wróci fm szkoły ale jej nic nie opowiada bo ma lęk przed ludźmi, ciągle ją wszyscy ludzie na Ulicy denerwują o każdym ma zdanie jak idzie i juz ich nienawidzi, wychodzi rzadko a jak juz wychodzi to narzeka, ze nie mamy gdzie iść bo wszystko tylko pieniądze i pieniądze i tylko w nich wszystko widzi, nierozumie ludzi którzy sa szczęśliwi a zarabiają 2000 brutto, i mowi ze to nie życie itp.bardzo mnie to rani, nawet nie wie ile bólu mi sprawia tymi oczekiwaniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznań8
jak wróci do szkoły* miało byc, pisze z telefonu bo nie mam komputera, zepsuł sie, nie wiem ludzie, mam totalna załamke nerwową, zawsze szanowałem kobiety i tez tego szacunku wymagam, bardzo mnie to boli i wiem, ze niektórym sie to wyda śmieszne, ale mi do śmiechu nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie z nią spokój jest rozbestwiona ja i tak się dziwię że rodzice jej cię akceptują bo ty nie jesteś na ich poziomie czy twoje rodzice .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze rozstanie na jakis czas, aby pomyslec o priorytetach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>o każdym ma zdanie jak idzie i juz ich nienawidzi, ooo to moja koleżanka od silikonów też to miała, wszyscy spiskowali przeciwko niej. Może ta twoja lala jest po prostu chora i nie jest to bynajmniej depresja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznań8
wlasnie to jest ten problem ze totalnie nie umiem jej zostawic, bardzo ją kocham i chce by wyszła z tego bo ona taka nie była, teraz cos sie prostu stalo, o priorytetach mówisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapytaj się jej - a co Ty dla mnie robisz? Kiedy ostatni raz przygotowała Ci kolację przy świecach? Kiedy wyciągnęła Cię na łyżwy? Wspólny spacer? Powinna Cię wspierać w poszukiwaniu pracy, a ona skoro ani nie studiuje ani nie pracuje to co robi całymi dniami?!?! Rodzice wychowali śpiącą królewnę, ale oni nie będą żyć wiecznie i pieniążki też się mogą skończyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian_poznań8
tak misscandy, wlasnie dobrze to napisalas, no wlasnie nic, bo mowi mi ze to ja jestem facet i od wieków to faceci wszystko robią i zarabiają i ona mowi ze nie potrafii zarabiać bo ma problemy z ludźmi i ja musze i ciągle mi to mowi bardzo mnie raniac, a ja szukam pracy i ciężko z tym jest a ona mowi ze ze mna to nic nie można bo nie mam nic, czuje sie przez to jak zero a naprawdę bardzo sie staram ja z tego wyciągnąć, no ona nie rozumie ze rodzice nie sa wieczni, bo mowi ze to ja jestem facet i mam ja utrzymac bo ona do ludzi nie wyjdzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×