Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jinx2017

Czy walczyć o nią

Polecane posty

Gość jinx2017

Pokrótce napisze o co chodzi-ja już mam 40 lat-ona chyba teraz 32.Poznaliśmy się parę lat temu przy okazji serwisowania sieci sklepów.Robiła wszystko żeby Swoją osobą mnie zainteresować.Chociaż to ja zwróciłem na nią uwagę,pozostawiałem ją na dystans-i tak to trwało przez trzy lata...niestety nie mogłem z nią być-ona mogła to traktować jako olewanie.Teraz jak prawie wszystko poukładałem okazało się że ona poznała kogoś...jeszcze mnie zaprosiła na sklep i o tym powiedziała mimochodem-że była na wakacjach z kimś...Dzwoniłem do niej parę razy teraz chciałem coś wyjaśnić ale już mnie zaczęła zbywać-mam pytanie więc-czy warto jeszcze walczyć?Historia jest dosyć długa i zawiła więc ktoś jeszcze coś mi poradzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz ja puknac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierdoła nie facet z ciebie ... kuj żelazo póki gorące nie 3 lata po fakcie :D ... idiota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obudziles sie z reka w nocniku. Co zonka puscila z torbami to przypomniales sobie o niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jinx2017
Hehe,coś czułem że dostanę opierdziel-jakby to powiedzieć-ona zawsze była u mnie na liście rezerwowej-a teraz jak spotkałem się z nią ostatni raz to w końcu wyglądała inaczej-schudła,zadbała o paznokcie ,fryz zupełnie inny chociaż tamten akurat mi się bardziej podobał-tylko po cholerę mnie tam teraz zaprosiła na ten sklep i gadała o facecie-chciała mnie upokorzyć?Mimo wszystko jej mowa ciała mówiła co innego...interesowała się moimi sprawami,gadała o swoim remoncie itd długo pisać...Odpowiadając -ta chciałbym ją puknąć i spróbować z nią być na stałe.Aha- i nie mam żony...dobra dobra jestem starym kawalerem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm sądzę że u niej twój czas po prostu już minął, 3 lata zabierales się jak pies do jeża, a po co zaprosiła na sklep? Żebyś zobaczył i docenił kogo straciłeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ją zamroziłeś na trzy lata i trzymałeś na ciężkie czasy to nic dziwnego że kobieta lekko ostygła Powiedz jej że przez te wszystkie lata nie mogłeś o niej zapomnieć, walczyłeś z tym uczuciem ale nie wytrzymałeś i musiałeś jej to wyznać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze, wybacz, nie kupuję Twojej historii. Albo nie masz 40 lat, albo całe opowiadanie to ściema. Chyba, że jesteś niedorozwinięty, to przepraszam:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Powiedz jej że przez te wszystkie lata nie mogłeś o niej zapomnieć, walczyłeś z tym uczuciem ale nie wytrzymałeś i musiałeś jej to wyznać" x Po pierwsze - autor rzekomo ma 40 lat. Powinien zachowywać się jak dorosły facet, a nie jak smarkacz. Po drugie - co w sytuacji, jeśli ta kobieta czyta harlequiny i skojarzy ten tekst?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jinx2017
Widzę że temat się rozwija.Rację ma Mało-stanowczy,ale tylko pozornie.Będę musiał tutaj rozwinąć wątek.We wrześniu 2011 roku zginęła moja prawie żona,byliśmy ze sobą rok-niestety po naszej wielkiej kłótni ,wybiegła z domu,wsiadła na motor i się rozwaliła.Trzymało mnie to wiele lat jak widzicie,jej ojciec zmarł w szpitalu,krótko po pogrzebie (ona była jedynaczka,ja też)z jej mamą miałem fajny kontakt,pomagała mi prowadzeniu biznesu (ona w innym mieście,ja w innym)-niestety w tamtym roku też zmarła.Te dziewczynę poznałem tak jak mówiłem 3 lata temu,naprawdę aż głupio mi było patrzeć jak o mnie zabiega.Miałem do niedawna problemy z psychą(koszmary nocne itp,problemy męskie itd.)Od około miesiąca,po imprezie 40 urodzin gdzie zresetowałem się na maksa -pierwszy raz w życiu urwał mi się film( miałem zawsze tak że mogę być upity w trupa ale wszystko pamiętam) zacząłem jakby na nowo żyć-może inaczej-chce mi się żyć.I teraz jak zaczynam zbierać się znowu od życia dostaję kopa.Nie mam absolutnie do niej żalu- wogóle się dziwię że była zainteresowana tyle czasu!Ale myślę sobie jak z facetem była na wakacjach to już chyba nie przelewki-co prawda napomknęła mi że to kawaler z odzysku i nie wie czy coś z tego będzie ale to taka podpucha chyba.Jak starowała na kierowniczkę to tez tak gadała...i jest już jakiś nią czas.Na razie tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jinx2017
Poza tym nie uważacie że coś z nią jest nie tak?Podobno była z kimś dwa lata,ale to było parę lat temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jinx2017
Ludkowie kochani pomóżcie mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nosisz spodnie więc walcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mamy Ci pomóc? Dała Ci możliwość, starała się ale zobaczyła, że masz ja w nosie to się odcięła. Teraz możesz się tylko starać poznać kogoś innego i wyciagnąć wnioski z tej lekcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jinx2017
Nie mam ją w nosie...niestety inne okoliczności zaważyły na tym że nie mogłem z nią być,o których tutaj nie mogę napisać-powalczę jeszcze-dziękuję wszystkim za wpisy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobną historie z facetem. Jak byłam zainteresowana to nie walczył o mnie tylko "olewał". Jak po długim czasie poradziłam sobie z uczuciem do niego to "chłopczyk" sobie przypomniał ale mnie już znudziła się rola "koła zapasowego".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotkaj sie z nią i porozmawiaj SZCZERZE!! Wyjaśnij dlaczego tak sie zachowywałeś itd!! Zrób cos póki jest jeszcze jakas szansa CHŁOPIE!! Do śmierci chcesz tak medzic?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jinx2017
Na razie ma wyłączony telefon,nawet jak nie będzie się chciała spotkać to powiem jej przez telefon o co mi chodzi-teraz to już w zysk albo w pysk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie No.. tyle lat czekasz zamiast szczerze powiedzieć, porozmawiać z nią. To poczekaj jeszcze do jej śmierci- wtedy Teoje dylematy i podchody skończą sie i nie bedziesz sie juz musiał na niczym zastanawiać!!! Ludzie bierzcie życie w swoje łapska, a nie w swojej głowie wałkujecie tematy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje 5 minut minęło! Na co liczysz po tak długim czasie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jinx2017
Jak już wspominałem-nawet na ostatnim spotkaniu jak powiedziała że ma faceta-to mnie zamurowało,nie wiedziałem co powiedzieć-i po prostu gadaliśmy o pierdołach,jednak w dalszym ciągu odnosiłem wrażenie że interesuje się moimi sprawami,jednak później jak chciałem się z nią spotkać już się wymigiwała-teraz jeżeli w ogóle odbierze telefon to wywalę kawę na ławę i tyle-muszę wiedzieć czy mnie odrzuci czy nie-tak już mam-to właściwie pierwsza taka sytuacja,nigdy nie musiałem zabiegać o kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jinx2017
Istotna rzecz też jest taka że do niedawna nie lubiłem dzieci-teraz po tym resecie pijackim odmieniło mi się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jinx2017 dziś - ja tak jak piszesz- "wywaliłam kawę na ławę" i zostałam odrzucona bez pardonu. CIEBIE TEŻ TO CZEKA. Zastanów się czy ta kobieta jest warta Twojego uczucia i starania się o nią. Czasem jest tak, że wyobrażamy sobie "nie wiadomo co", a ta osoba w gruncie rzeczy nie warta jest tego, żeby tak o nią walczyć i zabiegać. Pozdrawiam i mimo wszystko życzę powodzenia, bo niedawno przez to przechodziłam. P.S. Daj znać jak poszło :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jinx2017
piszę teraz do mojej przedmówczyni z ostatniego postu-to ona walczyła o mnie 3 lata-a ja miałem to gdzieś taka prawda-chlałem,pieprzyłem wszystko co popadnie tylko po to żeby zapomnieć o wypadku...po prostu nie zasługuję na normalną kobietę-p*****le to-byłem teraz w kinie na filmie o Janie Banasiu z Górnika Zabrze-jedna scena wywarła na mnie ogromne wrażenie-Magda Cielecka nad grobem męża mówiła że jednak miłość jest najważniejsza i warto o nią walczyć do upadłego nawet jeśli się przegra-ale przynajmniej się nie żałuje tego do końca życia-Jan Banaś (w tej roli Mateusz Kościkiewicz) walczył o kobietę z swoim najlepszym przyjacielem...nigdy się nie ożenił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań mieszać dziewczynie w życiu. Niech sobie je ułoży i będzie szczęśliwa. Tobie to raczej się nie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jinx2017
Ja czuję że to jest ona,zrozumiałem dopiero wtedy gdy ktoś się pojawił w jej życiu...powalczę mimo wszystko-co będzie to będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci szczerze, że jeśli rzeczywiście chcesz wiedzieć jakie masz szanse, co ona mysli, co czuje czy ułozysz z nią życie w przyszłości, napisz do mojej wróżki Sofii, świetnie Ci doradzi i powie jak postępować aby być szczęśliwym. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jinx2017
Sorki,ale jestem facetem twardo stąpającym po ziemi,dzięki tarocistko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Walcz i piszę to jako kobieta... i to do upadłego. Jeszcze jakieś 3 miesiące temu napisałabym - odpuść, jak chce sama przyjdzie. Ale teraz po tym co wydarzyło się u mnie i po tym co się dzieje - napiszę tak - dopóki żyjecie nie odpuszczaj! Ja też teraz walczę - on jest po podobnych przejściach jak ty, w jednej chwili stracił wszystko co było ważne. Plusem jest to, że oboje jesteśmy wolni. Czasem jest rewelacyjnie - kiedy mnie przytula, patrzymy sobie w oczy i rozmawiamy o wszystkim i spotkanie, które miało trwać ok. godziny przedłuża się 2,3 krotnie. I nie możemy się rozstać. Innego dnia - jest zagubiony, ale jak wyjdę z inicjatywą rozmowy, zapytam co się dzieje - to mówi, że dobrze, że jestem, bo inni myślą, że wszystko u niego ok. Walczę, odrzucam wszystkie dotychczasowe zasady... dodam, że znamy się ok. 15 lat, nie widzieliśmy się jakieś 12 aż do kwietnia tego roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×