Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciakawosc świata

Czy zdarzaja sie ludzie którzy załozyli rodzine

Polecane posty

Gość ciakawosc świata

zdecydowali na dzieci a potem żałowali,doszli do wniosku ze woleliby byc sami?ze zycie w związku,w rodzinie jest nie dla nich?tylko prosze oszczędzcie sobie tekstow w rodzaju:trzeba było myslec wczesniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno nie wyszlabym drugi raz za maz. Co do dziecka, kocham je najbardziej na swiecie :) to oczywiste, ale nigdy nie mialam instynktu. Bylo zaplanowane, raczej z powodu naciskow meza i norm spolecznych. Wkurzaja mnie dzieci, na drugie sie nie zdecyduje, ale tez nie wyobrazAm juz sobie nie miec tego jednego brzdaca. Rozumiem tez osoby, ktore sa same z wyboru i nie chca miec dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej nie. Takie stany myslowe, emocjonalne są z przemęczenia, nawarstwienia problemów, braku pomocy, zlej organizacji czasu w domu, itp. "Najlepszym" pomyslem wydaje się wtedy ucieczka, bycie samemu. Autorko, potrzebujesz oddechu, wolnej chwili dla siebie, bys popatrzyla na swoje zycie z optymizmem. Przypomnij sobie film "Kevin sam w domu". Przez kilka dni fajnie i luzik, ale tej rodziny brakuje, takiej, jaka jest, niedoskonalej ale wlasnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08.21 zaprzeczasz sama sobie, iwychodzi na to, ze jestes jak bezwolna kukla. Wyszlas za mąz bo tego chcialas, czy tez pod przymusem?:) "Normy spoleczne"...brzmi jak ze sciągi na zjeździe feministek:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj, nie doceniasz nacisku rodziny i otoczenia. są ludzie wychowani pod silną presją bycia "normalnym" i nie potrafią się wyłamac, szczególnie, jeśli czują się niepewnie i samotnie, a rodzina ich odrzuci, gdy się postawią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:21 dziwna wypowiedź...piszesz,że kochasz dziecko ale z postu wcale tak nie wynika...męża też raczej nie kochasz. Naciski męża, normy społeczne? nie panujesz nad własnym życiem więc ni e zwalaj odpowiedzialności za swoje decyzje na społeczeństwo. To nie społeczeństwo karmi,przewija i wstaje w nocy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez mam nacisk na dziecko ze strony meza i rodziny i zadnego instynktu i tez mysle ze bym je kochala ale nie teraz, nie potrafie kochac z wyprzedzeniem kogos kogo nie ma i juz teraz stawiac na pierwszym miejscu, ani nie kochalabym dwoch kresek na tescie, kropki na usg ani wiekszego embriona.tez nie sadze zebym dostala jakiegos przyplywu uczuc po urodzeniu-chyba tak za pare miesiecy, nie potrafie kochac kogos kogo kompletnie nie znam i do ktorego nie jestem przywiazana.Czesto mysle jaka bylam szczesliwa jako singielka, z tym ze albo rybka albo akwarium, nie mozna miec wszystkiego.pewnie jako singielka bym myslala jak to cudownie ludziom w zwiazkach i ze samotnosc jest straszna.dziecka nikomu nigdy nie zazdroscilam, moze jak bylam mloda i nieswiadoma co to ciaza i porod i myslalam ze niemowle glownie spi, je i sie smieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oglądaliście film ''Nad życie'' o Agacie Mróz? co myślicie o jej decyzji w kontekscie tego tematu? zastanawiam się co zrobiłabym na jej miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam...ale czy Wy piszecie takie bzdury na zamówienie? Bo tak to brzmi. Nie chcę wyjsc za mąż, nie wychodzę, nie chcę jesc szpinaku, nie jem, nie chcę chodzic w zielonym sweterku, nie chodzę w nim. Rozumiem, że komuś jest dobrze że sobą, i chce być sam. Podjęlyscie decyzję świadomie, więc po doroslemu trzeba być konsekwentnym. Już zrozumialabym, że to że strachu przed samotnością, staroscią, brakiem środków na życie, itp. Byłoby to uczciwe. A teraz dorabiacie jakieś baje do swojej bezwolności i niedecyzyjnosci, zwalając winę na matkę, społeczeństwo, normy, itp. To niedojrzałe i zakłamanie myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznaje, ze dziwna moja odpowiedz, ale prawdziwa. Sama jestem dziwna , jestem DDD. Balam sie miec dziecko ze strachu , ze go nie pokocham, ze zafunduje mu to co moja matka mnie i bedzie kolejnym dysfunkcyjnym pokoleniem. Za maz wyszlam nie z szalonej milosci, raczej z rozsadku i strachu przed samotnoscia. Mam dobrego meza, jest przyzwoitym czlowiekiem, dba o nas, ufamy sobie. I tu nie chodzi o to, ze nie wyszlabym drugi raz za niego, tylko ogolnie. Po ponad 10 latach sa rozne przemyslenia i tutaj je prezentuje wlasnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznaje, ze dziwna moja odpowiedz, ale prawdziwa. Sama jestem dziwna , jestem DDD. Balam sie miec dziecko ze strachu , ze go nie pokocham, ze zafunduje mu to co moja matka mnie i bedzie kolejnym dysfunkcyjnym pokoleniem. Za maz wyszlam nie z szalonej milosci, raczej z rozsadku i strachu przed samotnoscia. Mam dobrego meza, jest przyzwoitym czlowiekiem, dba o nas, ufamy sobie. I tu nie chodzi o to, ze nie wyszlabym drugi raz za niego, tylko ogolnie. Po ponad 10 latach sa rozne przemyslenia i tutaj je prezentuje wlasnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak bys nie wyszła za mąż to pisałabyś tematy typu samotni jak spedziliście swieta bo ja całe z moim filemonem przeplakalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mam. Wolny ptak, który utknął w związku małżeńskim pod presją otoczenia. Męczę się strasznie, czuje się jak w więzieniu i wiem, że przyjdzie taki czas, ze w końcu się z tego uwolnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deadly shadow
Tak. Ale tylko w Simsach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co jak sie kogos kocha i chce slubu ale na dzieci nie ma ochoty?zwykle bywa na odwrot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.23 pomyśl sobie tak- dzisiaj, teraz, nie mam ochoty, nie chcę, daleka jestem od macierzyństwa. Ale nie wiesz, jak będzie za tydzień, miesiąc, rok. Wszystko po kolei. Kobiety najczęściej pragną dziecka, jedne wcześniej, drugie później. W obu przypadkach potrzeba im spokoju, stabilnośc****ewności jutra. Do macierzyństwa trzeba dojrzeć. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*napisalam- stabilności/, pewności jutra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×