Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szare Miraże

Dziewica po 20..?

Polecane posty

Gość Szare Miraże

Temat bezpardonowy, ale chyba przyciąga uwagę, więc może ktoś mi coś doradzi/podniesie na duchu. Otóż, miesiąc temu miałam 21 urodziny, więc oficjalnie kwalifikuję się w grupie z tematu. Od zawsze miałam "branie", więc na początku gimnazjum, pewna siebie i wyglądająca nadciągającego księcia, obiecałam sobie, że żadnego seksu przed 16. Skończyłam 16 lat, nie tylko jako dziewica, ale jako osoba, która nie wyobrażała sobie seksu w najbliżej przyszłości tak czy inaczej. Nie dojrzałam. Więc 18 była nową granicą, potem matura. Dzisiaj mam 21 i choć seks nie jest już czymś na co nie byłabym gotowa, to nadal nie jestem nim 'zagrożona'. Spodziewam się ciętych ripost od ograniczonych intelektualnie królów internetów, którzy podstawią diagnozę "gruba" albo "brzydka". Otóż tutaj zaskoczenie- ani jedno, ani drugie. Nie chcę tutaj zgrywać pewnej siebie laski z przerostem samooceny- przeciwnie. Jak już wspomniałam, od zawsze miałam powodzenie, ale nie wiem czy jestem beznadziejną romantyczką czy po prostu nie jestem zdolna do miłości innej niż platoniczna, bo nigdy nie byłam w związku. Czekam na wielką miłość i faceta, który po prostu dzieliłby ze mną chociaż podstawowe "idealistyczne" wartości.. Tak czy inaczej, nie mam szczęścia, bo wszyscy faceci, którym byłabym gotowa się oddać (wielopoziomowo) nie podzielają mojego entuzjazmu i najczęściej są już zajęci... Więc teraz docieram nareszcie do puenty: chociaż moje życie uczuciowe to niekończone pasmo wielkich rozczarowań, to dotarłam do momentu, gdzie seksu najzwyczajniej w świecie mi brakuje. I nie czuję się już "wartościowa", ale zwyczajnie "dziwna". I sytuacja jest dość beznadziejna, bo jestem dziewicą, więc nie potrafię teraz nagle oddać się komuś po imprezie.. Poimprezowy, pijany seks to ekstremum, ale są faceci, którzy próbują się ze mną umówić i ja czasem podejmuję próby, bo mam dosyć samotności, ale wiem, że w obecnych czasach na kolejnym już spotkaniu niemal każdy facet liczy, że "TO" się wydarzy.. Więc przechodzę nieustannie przez serię niezręcznych sytuacji i zaczynam się powoli poddawać. Podobnie jak faceci, którzy czasem po miesiącach oczekują upojnych chwil ze mną. A ja tego nie potrafię im zagwarantować, po przez kilka spotkań nie ufam (nie mówiąc już o kochaniu) nikogo na tyle, żeby się z nim przespać. Tym bardziej, że jestem dziewicą. Więc tutaj historia toczy koło- nie pójdę z facetem do łóżka, bo jestem dziewicą. Czasem nawet jak jakiś bardzo mnie interesuje to po kilku 'nieprzer****nych' spotkaniach, jego entuzjazm słabnie. POMÓŻCIE! DORADŹCIE PROSZĘ. Studiuję w Szkocji, więc mnóstwo imprezujemy, ale też podejście do seksu jest jeszcze bardziej liberalne niż w Polsce. Moi znajomi lądują w łóżkach z obcymi, bądź innymi znajomymi prawie po każdej imprezie. Więc czuję się jak totalny wyrzutek społeczeństwa i zapytano mnie już parę razy czy jestem lesbijką, bo najwyraźniej to jest bardziej prawdopodobne, że wedle moich zasad nie sypiam z obcymi... Możliwość bycia dziewicą jest już w ogóle wykluczone, nikt na to nie wpadł, a ja jestem już w punkcie, gdzie się tego wstydzę i się nie przyznam. Ponadto, jak już wspomniałam, teraz najzwyczajniej w świecie czasem mam na seks ochotę.. Więc może i byłabym psychicznie gotowa nawet na niezobowiązujący seks, ale nie zrobię przecież tego, bo faceci, których zdarza mi się rozważać są mi znani i mogę być pewna, że spotkam ich ponownie na uczelni albo na następnej imprezie.. W takim układzie po prostu boję się, nie tylko przez sam fakt bycia dziewicą i związanymi z tym okolicznościami, ale także najzwyczajniej w świecie przez to, że po prostu NIE UMIEM SIĘ KOCHAĆ. Więc mam duże szanse na generalne ośmieszenie się, szczególnie biorąc pod uwagę, że faceci w tym temacie to straszni plotkarze..... PANIE, PANOWIE, doradźcie, podzielcie się punktem widzenia, cokolwiek.. Czy faktycznie jestem dziwadłem? Czy moje podejście jest aż takie niespotykane, staroświeckie, niedorzeczne? Co sądzicie? Co robić..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic dziwnego ze jesteś zakompleksiona,nie nadrobisz tego udawaniem inteligentnej w pisowni, to wszystko widać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szare Miraże
Dzięki, doceniam jak zwykle niezawodną opinię internetowych socjologów bez dyplomu. Jestem zakompleksiona, ale nie tego dotyczy mój post. I dziękuję bardzo za odpowiedź, ale nie prosiłam o krytykę sposobu w jaki się wypowiadam, ale o radę. Nie rozumiem dlaczego to takie trudne, okazać chociaż odrobinę bezinteresownej życzliwości, zamiast wrogości i uprzedzeń? I tak się nie znamy, więc nie wiem czemu to tak boli by być zwyczajnie przyjaznym, zamiast zaczepnym i czekającym na okazję do anonimowej krytyki? Smuci mnie to naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze ja sie nadam nikomu nic nie powiem tyle ze jestem w polsce a i ekspiries mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szare Miraże
gość, dziękuję, ale nie o to do końca mi chodziło... Po tylu latach nie chcę się nagle puścić z nieznajomym, tylko dlatego, żeby mieć temat z głowy ;) nadal liczę na trochę głębszą relację.. Chyba po prostu szukam anonimowego wsparcia i kogoś, kto w odróżnieniu od moich znajomych, nie powie mi, że jestem nienormalna i powinnam iść w tango nawet zaraz... :) I chyba mam też trochę nadzieję, że znajdą się ludzie, którzy powiedzą, że wśród facetów nadal są tacy, którzy mnie nie wyśmieją, albo nie przelecą tylko dlatego żeby powiedzieć, że mieli dziewicę... Sama już nie wiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 19 roku zycia nawet nie chcialam gadac o seksie bo nie chcialam tego robic, brzydzilo mnie. Potem poznalam chlopaka z ktorym obecnosc byla czms naturalnym. I samo z się poszło. Nie szukaj na chama chłopaka. Baw się dobrze i nie łaź po klubach. Tam są same odżutki społeczne, zdesperowane i bez kręgosłupa moralnego. Z moim chłopakiem seks dopiero po 3-4 miesiącach uprawialiśmy i to jeszcze z mojej inicjatywy więc wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szare Miraże
O, dziękuję.. Dałaś mi nadzieję, że nie jestem zupełnym przegrywem i że jednak są gdzieś tam jeszcze gentlemani.. ;) Co do klubów to jest przyzwoicie, bo mieszkam w kampusie uniwersyteckim, gdzie wstęp mają tylko nasi studenci... Także kisimy się we własnym sosie i wszyscy znają się chociaż z widzenia.. Więc szaleńczy wyskok na jeden raz i niespotkanie się nigdy więcej już zupełnie odpada ;) Niemniej dzięki za odpowiedź :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym poszukala najlepiej kogoś z innego miasta, miejscowi i to tym bardziej z takiej grupy mogą Ci zrobić świństwo, a jak wyobrażasz sobie przyszłość ? Bo nie tylko rówieśnicy przekażą rówieśnikami znajomym ze studiów i spoza ,ale tez dojdzie do wykładowców..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*rowiesnikom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szare Miraże
O wykładowcach nie pomyślałabym... chyba aż tak nie angażują się w życie studentów jednak... Co do przyszłości, to generalnie sądzę, że jakby przyszło co do czego, to jak zwykle wymięknę.. Więc zostaje mi czekać na poważny związek i uczucie... I pewnie tak powinno być. Z tym, że rozczarowałam się mężczyznami tyle razy, że nie wiem czy optymistycznie patrzę w przyszłość ;) Nie tylko w kwestii jednorazowego wyskoku, ale też potencjalnego związku faceci okazują się dupkami niestety.. Ale pocieszam się, że to studenci, więc pewnie jeszcze dojrzeją.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo ! Dziewice są jak Yeti. Wielu mówi, że istnieją ale nikt nie widział na własne oczy. Zresztą patrząc jak zachowują się dzisiejsze 14/15/ czy 16 latki nikt zdrowo myślący nie uwierzy w dziewice po 20.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obecne dziewczyny nic nie wiedzą o antykoncepcji tylko przy najbliższej okazji idą do łóżka.Potem jest ciąża i problemy. trzymanie cnoty do starszych lat też nic nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co "coś daje" w takim razie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno Ty masz dopiero 21 lat :) wyluzuj :) Kilka moich koleżanek pierwszy seks uprawiało między 20 a 24 rokiem życia. Wiedz o tym że większość ludzi chwali się swoimi lóżkowymi przygodami, które nie mają nic wspólnego z prawdą. Im więcej ktoś się przechwala tym najczęściej mniej działa :p Na pewno poznasz jakiegoś wartościowego faceta który jeszcze doceni to że nie jesteś łatwą dziunią puszczającą się z byle kim na imprezach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Złowrogi muminek
"Czekam na wielką miłość" x Błąd. To nigdy nie jest tak jak w filmach Disneya x "faceta, który po prostu dzieliłby ze mną chociaż podstawowe "idealistyczne" wartości" x Racja i tego się trzymaj. x "Tak czy inaczej, nie mam szczęścia, bo wszyscy faceci, którym byłabym gotowa się oddać (wielopoziomowo) nie podzielają mojego entuzjazmu i najczęściej są już zajęci." x Może tam gdzie jesteś ale to też lekka przesada bo nie znamy przecież wszystkich. Tu na forum też się pary poznawały więc kto wie. x " I sytuacja jest dość beznadziejna, bo jestem dziewicą, więc nie potrafię teraz nagle oddać się komuś po imprezie." x Tym lepiej dla Ciebie. Wierz mi. x "Studiuję w Szkocji" x Szkoda bo wydajesz mi się interesująca a do Szkocji kawałek mam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę mi się czytać całości, ale zawsze uważałam, że jak ma się ochotę to powinno się uprawiać seks, a jeśli się nie chcę - to nie. Sama byłam dziewicą do 24 roku życia, ale niemal wcale o tym nie myślałam, jak ktoś mnie o to pytał to się nie wstydziłam. Szwecja, nie Szwecja, wszystko zależy od twego podejścia, nie ma czego się wstydzić. Nie widzę przeszkód, aby poinformować faceta, że nie masz doświadczenia w miłości, jak ten nie zrozumie to następny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właściwie jest trochę dziewczyn, które pierwszy raz miały po 20 roku życia, znam osobiście i również się zaliczam do tego grona. Faceci nawet nie byli jakoś specjalnie zdziwieni, w końcu czas studiów to dopiero wczesna dorosłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiejsze dziewczyny stosują tampony więc błonę mają po przerywaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szare Miraże
Złowrogi muminek, dziękuję :) 'błędne' czekanie na Disneyowską miłość chyba tylko potwierdza, że jestem jeszcze dość niedojrzała.. Tym bardziej, że nadal często karmię się Mulan i Zaplątanymi... ;) Niemniej miła myśl, że miłość jak z bajki istnieje. I trochę pociesza kiedy można pomyśleć, że jest się samotnym, bo właśnie na jedną się czeka, a książę nadciąga i jest tuż za rogiem ;) Niemniej, wszystkim bardzo dziękuję za zrozumienie i pocieszenie! :) Naprawdę doceniam, że nie zostałam zezwana i potraktowaliście mnie poważnie. Trochę się zagubiłam i zaniepokoiłam, bo wśród moich najbliższych znajomych jestem nie tylko ostatnią dziewicą, ale i ostatnią singielką, więc czuję się strasznie osamotniona i mam wrażenie, że w takim razie jestem też jedynym takim przypadkiem na świecie, skoro z nikim tak czy inaczej nie za bardzo mogę o tym porozmawiać... Wrzucam na luz w takim razie, nie jestem aż tak niedorzeczna i dziwaczna jak myślałam.. ;) Dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierwszy raz mialem
w wieku 28 lat i nie bylo warto czekac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×