faceci

Mam problem, jestem z chłopakiem 4,5 roku i bardzo go kocham i na nim mi zależy, ale mam dość . Ogólnie jest dobrze ale przychodzi weekend to koledzy koleżanki i zapomina o mnie, Ja mam siedzieć w domu i wogóle zazdrosny o wszystko co sie rusza a sam bawi sie bo twierdzi że ze mna sie nie da. On jak sie bawi to chleje do upadłego, może nie lata za dziewczynami ale kluby. Ja mam 21 lat i też bym sie chciala wyszalec, ale nawet nie mam sumienia z sama gdzies ze znajomymi jechac, bo wydaje mi sie ze to nie uczciwe. W sobote pojedzie na impreze a w niedziele przeprasza ma wyrzuty sumienia, JUz sie nie awanturuje ale cała mnie trzęsie z takiej sytuacji, Czesto uzgdnialam że to mi nie odpowiada, ale bezskutecznie, NIe kaze mu wybierac koledzy ja ale mozna jakos razem jechac. Jak ja chce jechac to zmeczony, nagle nie ma żadnych znajomych, ze mna jest czepliwy smutny nic mu nie pasuje. MAM TEGO DOŚĆ Nie wiem jak do niego dotrzeć, jak już rozmawiać. TO MNIE BOLI, czuje sie smutna przygnębiona. ZAŁAMANA