Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olkafasolka90

ile czasu pracuja wasi mezowie i partnerzy?

Polecane posty

Gość olkafasolka90

Moj pracuje czasemi i 13-14 h dziennie. Zaczyna mi to powoli przeszkadzac. Zwlaszcza ze mamy malego synka mieszkamy na wsi i nikogo tu nie znam :( on wraca zmeczony i mowi ze najchetniej odpoczywa ze mna w domu. A ja usycham. Jestem mloda i nie chce tak zyc.. czasem jade do rodzicow na tydzieb (300km dalej) i ciesze sie jak dziecko, mam tam znajomych, mama zajmie mi sie dzieckiem, wtedy wychodze z kolezankami. Albo jezdzimy gdzies razem z malym, do miasta, na kawe, nad wode czy na spacer, gotujemy cos fajnego.. czekam tylko na kolejny wyjazd.. Moj dzien wyglada tak: wstaje, karmie synka, szybki prysznic i wspolne sniadanie we 2 - o ile moj T. jest jeszcze w domu. Pozniej jedzie do pracy. Usypiam malego, sprzatam po sniadaniu, ogarniam dokumenty (pomagam T. w prowadzeniu firmy), wstawiam obiad. Maly sie budzi, karmie go, koncze robic obiad i idziemy na dlugi spacer. Wracamy. Jesli maly dalej spi to ogarniam dom. Czytam cos. Pozniej pobudka, karmienie, wspolna zabawa, kapiel. O 20 juz spi jak aniolek. Wtedy biore dluga kapiel, nakladam maseczki, olejki, robie paznokcie. Siadam do komputera i zajmuje sie praca (jestem na etapie rozkrecania swojej dzialalnosci, malymi kroczkami - fotografia i grafika). T. wraca ok 22. Podgrzewam mu kolacje, pijemy herbate lub winko i on usypia. Czasami sie kochamy. Kiedys zrywal ze mnie ciuchy teraz kochamy sie max 2-3 razy w tygodniu. Nic mu sie nie chce, bo jest zmeczony. Wiecznie ma zaleglosci w pracy w niedziele tez siedzi przy dokumentach. Mowi ze pracuje dla nas, pracuje po to zeby za 5-10 lat juz nie pracowac.. a ja mu na to ze zycie toczy sue tu i teraz. Jestem mloda i co mi z tego ze on moze kupic mi futro? Mam fajne auto za 15k ktore jest super a on marzy o aucie za 5 mln.. jestesmy w galerii i bez problemu wydaje 2k na ciuchy ot tak, a mi wieksza frajde daje wyszoeranie czegos w outlecie lub lumpeksie. A on twierdzi ze to co zarabia teraz jest niewtstarczajace i chce wiecej.. przesrakam chodzic do kosnetyczki, robie bardzo przemyslane zakupy i chce mu pokazac ile mozna odlozyc.. mize to cos zmieni? Pewnie nie.. chyba po prostu mamy inne ambicje. Co o tym myslicie? Ehh musialam sie wygadac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinnas pomyslec o tym wczesniej,a nie puszczac sie rodzic bekarta i teraz marudzisz,spie////pszaj stad debilko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie można mieć wszystkiego, zależy wam na tym aby facet więcej zarabiał, to trzeba pogodzić się z tym że będzie musiał dużo pracować... pieniążki z nieba nie spadają. Ostatnio rozbawiał mnie moja koleżanka, zawsze chciała mieć faceta lekarza, bo prestiż i dobre zarobki i w końcu udało się jej takiego zdobyć, teraz płacze że on pracuje po 14h dziennie i nie ma dla niej czasu :) a biedaczka pewnie myślała że lekarz to pracuje po 4h dziennie i zarabia miliony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witamy w dorosłym życiu! zbyt szybko i nieodpowiedzialnie podjęlaś decyzje o załozeniu rodziny. chcesz wychodzic ze znajomymi, mieć wolny czas - po co Ci w takim razie było dziecko? Jeszcze nie mam dziecka, ale powoli je z męzem planujemy i wiem, że wtedy WSZYSTKO się zmieni. Dziewczyno, dorośnij, czas najwyższy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli facet ma dużo zarabiać to będzie mało czasu w domu z dzieckiem. Nigdy nie ma się wszystkiego bo ideałów niema. Jak facet ma być maczo to nie będzie wrażliwy i odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkafasolka90
Fakt za wczesnie. Ale nie uzalam sie nad brakiem wolnego czasu i obowiazkami. Kocham swoje dziecko. Chodzi o to ze chcialabym zyc wspolnie, prowadzic zycie rodzinne. Jak jestem u mamy to robimy razem duzo fajnych rzeczy razem z malym. Nie uskarzam sie na dziecko. Jezdze z nim na zakupy, spacery. Czasami zajmuje sie nim mama T. I to chetnie. Ale nie chce naduzywac uprzejmosci, bo ma duzo swoich obowiazkow. Ja po prostu nie chce byc wiecznie sama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz beztroskie życie i jeszcze ci mało kobiety to egoistki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy, ja pracuję 12-16 godzin, jak okoliczności wymagają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też pracuję dużo, po 10-14 godzin i to często 7 dni w tygodniu, bo jeśli mam okazję zarobić i odłożyć, to dlaczego miałbym siedzieć na d***e w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkafasolka90
Gdyby to bylo sporadycznie czy przy okazji nie widzialabym problemu.. alechyba nie chce tak zyc 10 lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było pomyśleć o tym przed ślubem i dzieckiem, tak wygląda dorosłe życie u 90% ludzi. Dorosłe życie to nie zabawa, tylko ciężka praca do usranej śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
Typowa baba, wybrzydza nad tym tego czego sama chciała, wszystko krytykuje a niczego nie proponuje. Potem oczywiście pretensje do facetów, że nie chcą się żenić. Bo współczesna baba to jak dziecko lat 5, trzeba się nią zajmować na cały etat a najlepiej na dwa, bo ona potem "usycha" biedactwo, haha :) Bo przecież wrzucenie fotek ze ślubu na pejs-zbuka to tylko początek "wiecznej szczęśliwości" gdzie spolegliwy misio pierdzisio będzie królewnie przynosił coraz więcej i więcej na dużej, złotej tacy haha :) Trzeba było sobie wziąć faceta, który zamiast pracować woli oglądać wasze ulubione, kostarykańsko-paragwajskie telepierdy, haha :) Ja pracuję 40 godzin tygodniowo w podstawowej pracy, do tego treningi (od 6 do 10 tygodniowo, średnio 1,5 godziny jeden) plus szkolenia, kursy albo dodatkowa praca (maksymalnie 10-15 godzin tygodniowo) i ponieważ mieszkam w mieście to trochę czasu zajmują dojazdy. Mimo to dziewczyna nie narzeka a wręcz przeciwnie (zresztą tylko by spróbowała narzekać, widziały gały co brały).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
henius, ciebie na pewno kobyla nie wypierdziala a o tym, ze urodzila cie kobieta nie ma mowy jestes nudny, monotematyczny, klepiesz wszedzie to samo a co do dziewczyny, ty jej nie masz, a jesli masz, to musi byc tak samo skretyniala jak ty, desperatka i radze zajac sie nia ,bo nigdy nie nwiadomo, czy usychajac z nudow przy takim faceciku nie pisze w necie jakiego ma pajacyka w domu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Cię rozumiem. Mój mąż pracuje wyjazdowo. czasem wraca po 2 dniach wieczorem, czasem po 5. A w weekendy często wyjeżdża, żeby zająć się swoim hobby. Jak byłam na urlopie macierzyńskim, sama z dzieckiem, to myślałam momentami, że zwariuję. Teraz też pracuję, ale samotne wieczory i weekendy są dla mnie bardzo przygnębiające. Oczywiście on miał już tą pracę, jak za niego wychodziłam, ale dziecko zmieniło wszystko w moim życiu, a jego niewiele i czuję się z tym bardzo samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak bys pracowala 13-14 g tez bys na morde padala,dzieckiem sie nie tlumacz,do zloba a ty do roboty szmato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda mi tego gościa, najwyraźniej kiedyś jakaś kobieta (lub ty sama) wpoiła mu , że liczy się tylko kasa i on w to uwierzył. Długo tak nie pociągnie i na pewno z tym nie skończy bo praca to jego życie ( rodzina to tylko dodatek). Wyślij go do psychologa pod groźbą rozwodu i dobrze by było żebyś ty też zaczęła zarabiać to odciąży go psychicznpra. Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli dom utrzymuje tylko jedna osoba, to nic dziwnego że dużo musi pracować, po to ludzie łączą się w pary, aby się wzajemnie odciążyć, ale jak się trafi na księżniczkę, której nie chce się pracować, to facet nie ma wyjścia jak tyrać i tracić zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nienawiść do heniusia jest wprost proporcjonalna do tego jakimi debilami są z natury kobiety facet doskonale was opisuje a wy zamiast to przemyśleć wiecznie go obrażacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to idz do roboty sama a nie jakies 15 min w kompie pogrzebiesz,idiotka,on jest zmeczony,po co dzieciak od razu na łeb,chcialas to masz,histeria na punkcie dzidzi a potem lament

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkafasolka90
Dziekuje niektorym za zrozumienie. Chce pracowac i powoli sie rozkrecam. Praca na etat i dziecko w zlobku nie wchodza teraz w gre. Mam dopiero 22 lata i zbieram zlecenia - tylko praca jako freelancer ma sens. Dopiero sie ucze robie portfolio i zbieram pierwsze zlecenia. Do pracy na etat nie pojde bo bez doswiadczenia moglabym byc kelnerka lub siedziec na kasie na co on by w zyciu nie pozwolil a poza tym te 1800 zl nikogo by nie urzadzilo (on ma 10-15 k ). Dopiero jak zaczne zdobywac zlecenia i pracowac weekendowo lub w domu i wyciagac konkretniejsze pieniadze to cossie zmieni... najgorsze ze on ma inne lriorytety i apetyt na duuuzo wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój nie pracuje, o go. Je mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćbaba
i zgadzam ze z henkiem ,baby sa nudne jak flaki i ciagle musi je ktoś zabawiać bo sobą nie potrafią się zajac,dlatego pogoniłam przyjacioleczki,najwieksze złodziejki mojego czasu,glownie na paplanie o ich bolaczkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak zwykle kobieta ma boskie życie,całkowitą beztroskę i jeszcze sie w głowie miesza jak masz taka beztroskę finansowa to sie zamknij i siedź cicho bo nawet nie jesteś w pełni człowiekiem,on jak chce to może wszystko ,decydować tobą,zdradzać itd a byłaś chociaż piękna dziewica czy ten twój to całkowity frajer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czlowiek na tym forum moze sie niezla suka zrobic :) ,,,,,wracajac do tematu,w sposob w ajkim wypowiedasz sie o swoim mezu i ojcu twojego dziecka ktory tyra po 13-14 godz niezbyt ladnie o tobie swiadczy (on ma,on to ,on tamto) zero milosci czy czulosci wspolczuje temu dziecku,nie WAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkafasolka90
Chyba tylko dwie osoby mnie zrozumialy :( za co dziekuje.. Nie chce zeby mnie zabawial. Mam swoje pasje id pazdziernika zaczynam tance joge i francuski. Nie oczekuje pomocy przy dziecku. Doskonale to ogarniam. Chce tylko normalnego zycia rodzinnego. Czasami wywalam obiad ktory przelezy 3 dni w lodowce bo on nie ma kiedy go zjesc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz 40 godz.tyg. Weekend wolny. Do niedawna pracował po 15 godz., szczególnie w nocy. Wynagrodzenie było na poziomie kilkunastu tys.zł., ale coś za coś. Zero życia prywatnego. Zero rozmów. Powroty do domu o 4 rano. Nie mogłam normalnie spać. Pieniądze to nie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
laska ty masz beztroskę finansowa-czego ty jeszcze wymagasz egoistko!ludzie po studiach pracują za 2000 tys po 10 godz,biorą mieszkania na 30 lat,żyją w stresie,niektórzy zaczynają pic,ćpać,idź na jakieś biedne blokowisko a docenisz to co masz za ni kobiety to bezuczuciowe egoistki masz życie bardziej bajeczne od niejednego nastolatka,zamknij sie i siec cicho czemu wy kobiety czujecie sie lepsze od prostytutek skoro tez zdobywacie życie tyłkiem i jeszcze narzekacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkafasolka90
No coz to chyba nie miejsce na milosne elaboraty.. jest idealny poza tym ze czesto go nie ma. Zamienilabym chetnie wielki dom zakupy i beztroske finansowa na mniejsza chatke, oszczednosc i jego wolny czas. Ja tez sie nie obijam, przy malym dziecku jest sporo pracy. Nie robie mu jazd, nie obrazam sie, poruszylam ten temat delikatnie ze 3 razy i efekt byl na chwile.. zawsze czekam na niego z dobra kolacja, czasami specjalnie dla niego wkladam sukienke i szpilki, dbam o siebie, robie mu masaze.. poza tym jest bardzo skryty z rodzicami ma kiepski kontakt a zkumplami raz na pol roku wychodzi i to mi sie zwierza.. wiem ze ja i dziecko jestesmy dla niego calym swiatem poza praca oczywiscie.. nie zarzucajcie mi materializmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz nie pisz ze ty byś zamieniła-trzeba było brać równolatkiem i żyć prawdziwym życiem,skończyć studia,isc do pierwszej pracy,mieszkać na stancji,kombinować gdy kasy nie ma,a nie być utrzymanka z wymaganiami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dziekuj,w polu odrobisz,,,,,,"mam swoje pasje,,," dziecko drogie co ty gadasz ,twoja pasja powinno byc teraz twoje dziecko,zdecydowalas sie na dziecko to NIE MA juz ciebie,a komu dzieciaka podrzucisz zeby miec te swoje pasje,chorej matca czy wrednej tesciowej......oo nie sorry tak to swietnie ogarniasz ze na tance jogi bedziesz zabierac ze soba.....ps nie dziwie mu sie ze z domu w robote ucieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×