Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rtu

ile procent ludzi tkwi w toksycznych zwiazkach przed strachem samotnosci?

Polecane posty

Gość kobietkaaaaaaaaaaaaa
ja tkwilam ale w koncu rpzejzalam na oczy. i teraz w koncu jestem szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdzee
Pewnie nie tylko o samotnosc tu chodzi, a jak nie wiadomo o co chodzi o chodzi o kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietkaaaaaaaaaaaaa
hehehe ja balam sie samotnosci. o kase to wlasnie on mnie z tej kasy pozbawil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samokontrola
i jeszcze ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agala
Większość. Ale nikt tego tu nie napiszę, bo będąc wewnątrz takiego związku tego się nie widzi i nie rozumie. Widzi się problemy, ale nie nazywa rzeczy po imieniu. Ja bym zresztą nie nazywała tego toksycznymi związkami aż, tylko beznadziejnymi (z tego lub innego względu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamiska 33
Odeszłam od męża rok i 3 miesiące temu, próbowałam ratowac to małżeństwo ,ale sie nie udało. Prosiłam zebysmy poszli do psychologa - nie chciał . Uprzedzałam ze odejde ,bo nie jestem w stanie juz znieść tych awantur,myslał ze żartuje. spakowałam swoje rzeczy, wynajęłam mieszkanie i odeszłam.Wtedy wydawało mi się ze moje małżenstwo było porażką ,nie umiałam docenić niczego co dla mnie robił. Po trzech miesiącach poznałam faceta,zaczęlismy sie spotykać na początku było nawet nieźle kwiatki, czułe słówka. Piekiełko zaczęło się gdy już sie poczuł pewny ,okazało się ze oprócz siebie kocha piwko, zaczęły się kilku dniowe ciągi. Chciałam mu pomóc poszlismy do psychologa, nic nie pomogło.Nie odeszłam mimo ze moi przyjaciele próbowali mi tłumaczyc ,że to toksyczny związek. Skoro ja głupia zostałam poczuł ze tak juz będzie na zawsze. Obraża mnie każdego dnia na porządku sa słowa tumanie ,debilu, jak to możliwe ze skończyłaś studia, nikt z tobą nie wytrzyma,jestes nienormalna.Postanowiłam ,że otworzymy firmę, mam na nią nawet niezły pomysł poprosiłam zeby rozpoczął działalność,poniewaz umowy z pośrednikami wymagają podpisu współmałzonka ,a ja poniewaz nie mam rozwodu nie moge sprostac wymaganiom klienta. Usłyszałam ,żebym sobie radziła sama bo on nie chce robic ze mna interesów ,bo narobię mu kłopotów.Pamiętam ,że mój tata zawsze powtarzał ,że zło wyrządzone innemu człowiekowi kiedys do nas wraca. Teraz wiem ,że ten nieformalny związek i ten facet to kara za porzucenie męża. Z dnia na dzień uświadomiłam sobie jakim człowiekim był mój mąz ,jak bardzo troszczył sie o mnie , jak bardzo martwiły go moje sprawy, i mimo kłótni i niesnasek miałam szczęscie ze miałam tak wspaniałego człowieka przy sobie ,na pewno nie był idealny ,ale zawsze mogłam na niego liczyć.Spotkalismy sie na kawie zapytałam czy jest jeszcze dla nas jakaś szansa.Poprosił o czas do namysłu. Pamietam jak przyszedł i powiedział ze nie potrafi ,ze bardzo sie boi ze sytuacja sie powtórzy. Nasze rozstanie bardzo wiele go kosztowało, bardZo to przeżywał . Nie chce wrócić. Dlatego teraz juz wiem ,że zniszczyc cos jest bardzo łatwo,odbudowac trudniej.Tak bardzo żałuję swojej głupoty,tak bardzo mi go brakuje,oddałabym wiele aby znowu z nim być. Codzień proszę Boga ,aby pomógł mi znaleźć siłę ,żeby skończyć ten fatalny nieformalny związek,mysle ze ja sie poprostu boję samotności. Ale przysięgłąm sobie ,że to koniec tak bardzo chciałabym wytrwać w swoim postanowieniu. Tak bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezankaaaaa
moja koleżanka jest w takim związku, ale do niej nie dociera to, on zdradza, mówi i obiecuje że to więcej sie nie powtórzy, że nie wie dlaczego to zrobił a ona wybacza i tak cały czas od początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chociaż jeden dobry uczynek
przyznaje sie chyba ja, naprade sie boje ze gdyby nie on to nikogo bym nie miala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tkwiłam3lata
ale nie z powodu obawy przed samotnoscią...ale nie wiem dlaczego ,głupia i młoda byłam...NIGDY WIECEJ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×