Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szybki

Jak odzyskać byłą dziewczynę? o zrobić?

Polecane posty

Gość szybki

Wszystko zaczeło sie na 2 roku studiów zaczeliśmy pisać do siebie smsy i wkoncu gdy ona przprowdziła się do mojego miasta zeszliśmy sietylko ona wtedy jeszcze nie zerwałą ze swoim pierwszym chłopakiem, on był jej pierwszym facetem była z nim 5 lat. nieukładało się miedzynimi. ja byłem szczęsliwy. przez pierwsze 3 miesiące jednak nie była dla mnie taka jak być powinna a ja sięzakochałem ciągle mówiła o byłym ze nie wie czy jest pewna co czuje do mnie i i jego czułem się okropnie raz jej przechodziło i potem znou wracało. nie było między nami tak jak być powinno mówiłą mi ze jestem dlaniej waży..wkoncu stwierdziła ze lepiej vbedzie jak sie rozstaniemy bo ona nnie chce mnie oszukiwac bo ma 2 osoby w głowie i musi sobiewszystko poukładać ze chce byc teraz sama..przez miesiac cierpiałem wkoncu po miesiąc sie seszliśmy było cudownie zaczelismy wsztstko od początku tak jak byc powinno..ja byłem szczesliwy i ona tez mówiła ze mnie nie odda..wkoncu powidział mi ze mnie kocha i ze udało mi się ją zdobyć..ogarneło mnie niesamowite szczęscie...ale jednak co jakis czas wracały jej myśli o jej byłym chłopaku i wtedy siewszystko psuło jednak przechodziło jej. ja z kolei bałem sie e robie wszystko jak najlepiej zeby było dobrze ale gdy tylko coś popsuje albo stanie się cos złego to się wsztsatko skonczy..nie mówi tu o kłotnia ch bo to normnle że są. byłem dla nie jdobry ale popełniłem kilka błeów po alkocolu 2 razu jąuraziłęm słowami raz oboje bylismy piajni i sie pokuciliśmy ale przeprsołem jai obiecałem ze już tego wiecej nie zrobie i nie robiłem.ona powiedzłąze jak jeszcze rwz tak sie stanie to koniec.. było ok przez 2 miesiace potem ona znowu zaczełąmyslec o byłym powiedzłąmi ze to chyba za szybko ze za wczesnie znowu mówiłą mi tak jak za pierwszym raam gdy z nią byłem...powiedziałze wydawało siejej ze mnie jużkocha ze potrzebuje na to jeszcze czasu ja byłem cierpliwy rozumiałem ja..jednak czułem sie dziwne wiedząc ze ja jakocham a ona jeszcze nie .. jednak powili wszystko wracało do normy.widziałem w niej ze juzniedługo zakocha sie we mnie robiłem wszystko zeby tak sie stało...jednak 4 tygtemu miałme przykrą historie kumpel poprosił mnie zebym go zawiózł do znajomego ja byłem po jednym piwe ale siezgodziłęm popełniłęm bład bo konrtolnie zatrzymałna s plicja dmuchałemże piłęm zabrali mi prawo jazdy dostąłem grzywnę i karę powiedizalm jej otym ona sie wkurzyła na mnie co zrozumiałe powidziałze jestem nieodpopwidzlany i ze nie chce byc z kim kto zachowuje sie jak gówniarz...powiedizal jej ze sie zniemie i juz wiecej tak nie zrobie ze nie bede juz pił.. od tego momentu wszystko sie posuło..ona powiedzialze to co zrobiłem tylko spotęgowało jej myslenie o byłym bo juz wczesniej czułem ze coś jest nie tak..powiedizalem ze zrozumiałe co zrobiłem i siepoprawie..powiedizaóze nie da mi wsparcia przez cały tydzien mi to wypominał oi mówiłą o byłym ze nie jest pewna czy go kocha ze jednak chyba tak albo ze jej sie wydaje ..mnie to bolaó strasznie zaczeła mnie żle traktowac ..mówiłą ze sie tara ze chce byc zemna ale nie wie..Móiła ze po tymwszystki co dla mnie robisz i jaki jestes juz powinnam sie zakochac a to nie następuje..i dodała ze nigdy nie dałąmi gwarancji ze nam sie uda za podjołem sie cazkiego zadania..znowu wrociły te same teksty i sytuacje co za piwrwszym rzem ..poczułem ze ja tracę..wkoncu jdnego dnia nie wytrzymałem i poszedłem sie napic z kolegami bo zwątpiłęm w to wszystko co dla niej robie..jej powiedizłe zeide trylko na chwile ale jak wyszedlewm to cos we mnie pękło..i sie napiem rano miaęm jazbudzic nie zrobiłem tego nie miał ze mnąkontaktu jeszcze rano nie chicąłem jej móic ze piłęm i sie odrazu nie przyznałem.. ona powiedziaŁZE TEGO JUZ NIE WYTRZYMA I MA DOSC ZE PRZESADZILĘM..I KONIEC I ZE TO NIE NIC WSPOŁNEGO Z JEJ BYŁYM ..WIEM ZE WSUIE ZE ZROBIŁEM BO MOGŁEM JEJ NAPISAC..I ODRWZU SIE PRZYZNAC TO MÓJ BŁAD..ALE CZUJE ZE TO BYŁ TYLKO PRETEKS TO REGO ABY TO ZAKONCZYC SAM NIE WIEM...wIEM ZE JA KOCHAM ZROZUMIAŁ WSZYSTKO OPIERO TERAZ ONA POWIEDZLĄZE CHYBA JUZ ZA POZNO. ALE E MNIE NIE SKRESLA..POWIEDIZALZE NIE CHCE BYC Z OSOBA KTÓRA MÓWI JEDNO A ROBI DRUGIE( syt z tym piwem) wiem ze jej obiecalm ze sie zmienie ale po tymco mi mówiłą zwątpięł minie wytrzymałem rozumiem ja ale nie wiem czy ona mnie rozumie..cięzko jest znosic ciągle jej powroty w mysklach do byłeg0o teksty ze musi sie znim zibaczyc zeby sie przekonac czy tak jest ze go naprwde kocha.. wyszło na to ze to z mojej winy sie rozstalismy bo nie dotrzyłamem słowa i ze sie juz nie zmienie ze mi juz nie wierzy..tylko domnie włąsnie w tym momenciwszystko dotarło i zromulame swoje błedy.. i jestem juz inny Zrywając powiedizalze moze sie jeszcze kiedys spykniemyze próbowałmnie zmienic alejej nie wyszło i ze juz dawał mi szanse i ze na to potrzeba MI CONAMNIJE PÓŁ ROKU..ZE LUDZIE NIE ZNIMEJA SIE Z DNIA NA DZIEN ..ZE JAK SIE NIE ZMIENIE TO NIC Z NAS..pOWIEDIZAŁ ZE JESTEM DOBRY I WOGOLE ZE TYLKO BRAKUJEMI CECH ODPOWIDZIALNOŚCI I ZE JESTEM NIE DOROSŁY ALE TO NIE PRAWDA BO KAZDEMU ZDAZJĄ SIE BŁEDY JA POPEŁNIŁEM KILKA I ZROZUMIAŁM WSZYSTKO NIKT NIEJEST IDEALNY I POWINNOSIE DAC CZŁOWIEKOWI OSTATNIĄ SZANSĘ..tYLKO JESZCZE TEN BYŁY...NIE WIEM CO ROBIC KOCHAM JĄ.. pORADZCIE MI..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porada
Wszystko zaczeło sie na 2 roku studiów zaczeliśmy pisać do siebie smsy i wkoncu gdy ona przprowdziła się do mojego miasta zeszliśmy sietylko ona wtedy jeszcze nie zerwałą ze swoim pierwszym chłopakiem, on był jej pierwszym facetem była z nim 5 lat. nieukładało się miedzynimi. ja byłem szczęsliwy. przez pierwsze 3 miesiące jednak nie była dla mnie taka jak być powinna a ja sięzakochałem ciągle mówiła o byłym ze nie wie czy jest pewna co czuje do mnie i i jego czułem się okropnie raz jej przechodziło i potem znou wracało. nie było między nami tak jak być powinno mówiłą mi ze jestem dlaniej waży..wkoncu stwierdziła ze lepiej vbedzie jak sie rozstaniemy bo ona nnie chce mnie oszukiwac bo ma 2 osoby w głowie i musi sobiewszystko poukładać ze chce byc teraz sama..przez miesiac cierpiałem wkoncu po miesiąc sie seszliśmy było cudownie zaczelismy wsztstko od początku tak jak byc powinno..ja byłem szczesliwy i ona tez mówiła ze mnie nie odda..wkoncu powidział mi ze mnie kocha i ze udało mi się ją zdobyć..ogarneło mnie niesamowite szczęscie...ale jednak co jakis czas wracały jej myśli o jej byłym chłopaku i wtedy siewszystko psuło jednak przechodziło jej. ja z kolei bałem sie e robie wszystko jak najlepiej zeby było dobrze ale gdy tylko coś popsuje albo stanie się cos złego to się wsztsatko skonczy..nie mówi tu o kłotnia ch bo to normnle że są. byłem dla nie jdobry ale popełniłem kilka błeów po alkocolu 2 razu jąuraziłęm słowami raz oboje bylismy piajni i sie pokuciliśmy ale przeprsołem jai obiecałem ze już tego wiecej nie zrobie i nie robiłem.ona powiedzłąze jak jeszcze rwz tak sie stanie to koniec.. było ok przez 2 miesiace potem ona znowu zaczełąmyslec o byłym powiedzłąmi ze to chyba za szybko ze za wczesnie znowu mówiłą mi tak jak za pierwszym raam gdy z nią byłem...powiedziałze wydawało siejej ze mnie jużkocha ze potrzebuje na to jeszcze czasu ja byłem cierpliwy rozumiałem ja..jednak czułem sie dziwne wiedząc ze ja jakocham a ona jeszcze nie .. jednak powili wszystko wracało do normy.widziałem w niej ze juzniedługo zakocha sie we mnie robiłem wszystko zeby tak sie stało...jednak 4 tygtemu miałme przykrą historie kumpel poprosił mnie zebym go zawiózł do znajomego ja byłem po jednym piwe ale siezgodziłęm popełniłęm bład bo konrtolnie zatrzymałna s plicja dmuchałemże piłęm zabrali mi prawo jazdy dostąłem grzywnę i karę powiedizalm jej otym ona sie wkurzyła na mnie co zrozumiałe powidziałze jestem nieodpopwidzlany i ze nie chce byc z kim kto zachowuje sie jak gówniarz...powiedizal jej ze sie zniemie i juz wiecej tak nie zrobie ze nie bede juz pił.. od tego momentu wszystko sie posuło..ona powiedzialze to co zrobiłem tylko spotęgowało jej myslenie o byłym bo juz wczesniej czułem ze coś jest nie tak..powiedizalem ze zrozumiałe co zrobiłem i siepoprawie..powiedizaóze nie da mi wsparcia przez cały tydzien mi to wypominał oi mówiłą o byłym ze nie jest pewna czy go kocha ze jednak chyba tak albo ze jej sie wydaje ..mnie to bolaó strasznie zaczeła mnie żle traktowac ..mówiłą ze sie tara ze chce byc zemna ale nie wie..Móiła ze po tymwszystki co dla mnie robisz i jaki jestes juz powinnam sie zakochac a to nie następuje..i dodała ze nigdy nie dałąmi gwarancji ze nam sie uda za podjołem sie cazkiego zadania..znowu wrociły te same teksty i sytuacje co za piwrwszym rzem ..poczułem ze ja tracę..wkoncu jdnego dnia nie wytrzymałem i poszedłem sie napic z kolegami bo zwątpiłęm w to wszystko co dla niej robie..jej powiedizłe zeide trylko na chwile ale jak wyszedlewm to cos we mnie pękło..i sie napiem rano miaęm jazbudzic nie zrobiłem tego nie miał ze mnąkontaktu jeszcze rano nie chicąłem jej móic ze piłęm i sie odrazu nie przyznałem.. ona powiedziaŁZE TEGO JUZ NIE WYTRZYMA I MA DOSC ZE PRZESADZILĘM..I KONIEC I ZE TO NIE NIC WSPOŁNEGO Z JEJ BYŁYM ..WIEM ZE WSUIE ZE ZROBIŁEM BO MOGŁEM JEJ NAPISAC..I ODRWZU SIE PRZYZNAC TO MÓJ BŁAD..ALE CZUJE ZE TO BYŁ TYLKO PRETEKS TO REGO ABY TO ZAKONCZYC SAM NIE WIEM...wIEM ZE JA KOCHAM ZROZUMIAŁ WSZYSTKO OPIERO TERAZ ONA POWIEDZLĄZE CHYBA JUZ ZA POZNO. ALE E MNIE NIE SKRESLA..POWIEDIZALZE NIE CHCE BYC Z OSOBA KTÓRA MÓWI JEDNO A ROBI DRUGIE( syt z tym piwem) wiem ze jej obiecalm ze sie zmienie ale po tymco mi mówiłą zwątpięł minie wytrzymałem rozumiem ja ale nie wiem czy ona mnie rozumie..cięzko jest znosic ciągle jej powroty w mysklach do byłeg0o teksty ze musi sie znim zibaczyc zeby sie przekonac czy tak jest ze go naprwde kocha.. wyszło na to ze to z mojej winy sie rozstalismy bo nie dotrzyłamem słowa i ze sie juz nie zmienie ze mi juz nie wierzy..tylko domnie włąsnie w tym momenciwszystko dotarło i zromulame swoje błedy.. i jestem juz inny Zrywając powiedizalze moze sie jeszcze kiedys spykniemyze próbowałmnie zmienic alejej nie wyszło i ze juz dawał mi szanse i ze na to potrzeba MI CONAMNIJE PÓŁ ROKU..ZE LUDZIE NIE ZNIMEJA SIE Z DNIA NA DZIEN ..ZE JAK SIE NIE ZMIENIE TO NIC Z NAS..pOWIEDIZAŁ ZE JESTEM DOBRY I WOGOLE ZE TYLKO BRAKUJEMI CECH ODPOWIDZIALNOŚCI I ZE JESTEM NIE DOROSŁY ALE TO NIE PRAWDA BO KAZDEMU ZDAZJĄ SIE BŁEDY JA POPEŁNIŁEM KILKA I ZROZUMIAŁM WSZYSTKO NIKT NIEJEST IDEALNY I POWINNOSIE DAC CZŁOWIEKOWI OSTATNIĄ SZANSĘ..tYLKO JESZCZE TEN BYŁY...NIE WIEM CO ROBIC KOCHAM JĄ.. pORADZCIE MI..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porady mozesz dostac. Ale zapraszam Cie na forum http://pick-up.phorum.pl Jest tam grono osob doswiadczonych tak jak Ty. Wsrod nich ja. Poczytasz, to przekonasz sie, ze najlepsze co mozesz zrobic to ulozyc sobie zycie bez niej. Byc moze wtedy wroci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×