Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaczona55555

jak pokochać męża i uniknąć rozwodu

Polecane posty

Gość zrozpaczona55555

kochani proszę Was o pomoc jestem z moim obecnym mężem ponad 9 lat razem w tym 4 małżeństwem, poznałam go po burzliwym toksycznym związku - przytojny, miły, grzeczny, tak pięknie mówił o rodzinie tym mnie zauroczył zaczęliśmy się spotykać przechodzilo mi przez glowę że nie ma wielkiego wow motylków ale był spokój, ostoja, osoba na ktorą zawsze mogę liczyć. Jestem osobą nadwrażliwą często wpadam w stany depresyjne, jakieś 4 mc temu odstawiłam leki żeby zajść w ciąże no i wtedy zaczął się mój problem - uzymyslowiłam sobie że nigdy między nami nie było chemii, że kochałam go za jego dobroć to co robił dla mnie, za to że jest takim zaradnym człowiekiem wszystko potrafi zrobić, do tego wierny i odpowiedzialny, spadło to na mnie jak grom z jasnego nieba że go nie pożądam - przedtem myślalam że to przez antydepresanty które obniżają libido, płaczę codziennie boję się że go już nie kocham a nie chce się z nim rozstawać on tego nie przeżyje, żresztą ja tez jestem osobą zamkniętą w sobie wszyscy znajomi mają już rodziny wątpie żebym kogoś poznała, co robić czy da się uratować nasze małżenstwo? nie chce od niego odejść i po latach żałować, dzieci nie mamy mąż bardzo by chciał, ja też bo wiem że byłby świetnym ojcem ale te wątpliwości... mąż w seksie bardzo się stara tylko ja nigdy nie mam ochoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak odstawiłas antydepresanty to może wyjaśniać Twój stan. Może złapało Cię ROCD? To mogą być tylko głupie wkręty :) uczeszczasz na terapię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może wspólna wizyta u seksuologa? Wydaje mi się, że motyle fajne są, ale żyją krótko :). Miłość to jest także wszystko to, co mało efektowne, a co z Twojego opisu Was z mężem łączy. Dobrze, że odstawiłaś antydepresanty. Pomyśl o łagodniejszej formie terapii, czymś dla Was wspólnie. Warsztaty dla Par, połączone być może z terapią dla par. Kto wie, może nawet, jeśli czujecie się gotowi i otwarci na coś pozytywnego, praktyka tantry Wam pomoże. Więcej wiary w siebie dziewczyno :)! Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chemii nie było od początku to już jej nie będzie. Możesz go kochać jak brata czy przyjaciela, a seks będzie tylko obowiązkiem. Wiem co piszę, naprawdę a z upływem czasu będzie coraz gorzej, aż dojdziesz do takiego momentu, że będzie cię irytował samą obecnością. Smutne ale tak to wygląda u nas właśnie po prawie 20 latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:01, to że u Was tak to wygląda, nie znaczy że w małżeństwie Autorki też tak będzie. U autorki jest możliwe wyparcie własnej seksualności, tłumienie pociągu, z uwagi na to co przeszła. Antydepresanty i 'psychoterapia', może pomogły jej funkcjonować w codzienności, ale nie rozwiązały problemu z przeszłości. Zaufania do mężczyzny, zaufania do siebie, akceptacji pożądania, seksualności. Poczytaj autorko na stronie tantralove, Rzepeccy. To nie żadna sekta, czy jakieś zabobony. Są rany jakie nosimy w sobie i wymagają łagodności, czasu i cierpliwości do uleczenia. Ale przede wszystkim zaufania do siebie i do partnera. To jest ciężka praca i warto spróbować, zanim się zdyskwalifikuje związek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
użyj magii ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z winiar? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz wiedziec co zrobć w Twojej sytuacji, czy uda Ci sie być szczęsliwą w tym małżenstwie w przyszłości i gdzie robisz błąd napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona55555
chcialabym ratować bardzo to małżeństwo mąż jest cudownym człowiekiem ale boje się że z czasem zacznie mnie bardzo drażnić a tego bym nie chciala póki co jest wyrozumiały widzi jak ja cierpię przez tą sytuacje a czy to może być związane z tym że jestem osobą zamkniętą w sobie nieśmiałą i boje się po prostu że zostane sama? wiem że wszystkich bym do niego porównywała bo mam naprawdę dużo zalet, tylko ten brak pociągu, pożadania... męczy mnie to strasznie on pragnie mnie bardzo a ja chciałabym mu się odwzajemnić tym samym, byłam kilka razy u psychologa pomagało na chwilę jaką terapię sugerujecie?autorko jak wytrzymałaś tak 20 lat? nie myślałaś nigdy o rozstaniu? czy jest szansa żeby znależć jeszcze szczęscie w takim związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlugowlosa na szpilkach
Skad u Ciebie te stany depresyjne? Nie kochasz meza I dziecko sobie chcesz robic?Najpierw uporzadkuj siebie ,a potem sie bierz za macierzynstwo bo zniszczysz kolejne zycie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona55555
teraz stany depresyjne wynikają z obecnej sytuacji - nie mogę poradzić sobie z myślą ze nasze małzestwo się rozpadnie, że moze z nikim już nie uloże sobie życia, że nie będę miała dzieci, że oboje się z tego nie podniesiemy a rodzina mnie znienawidzi, przedtem głównie z niskiej samooceny i z tego że zawsze wszystkim do okoła chciałam dogodzić, ogólnie porażki bardzo ciężko znoszę i długo je rozpamiętuję, mam problem z podejmowaniem decyzji. narazie dziecka nie będzie bo to przecież nie rozwiąże problemu chociaz marze o tym żeby być matką, wszystkie koleżanki mają ulożone życie zachodzą w ciąże tylko ja wiecznie cos....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona55555
mąż kocha mnie nad życie wszystko by dla mnie zrobił ja bardzo też chcialabym odpłacić mu tym samym, nie wyobrażam sobie rozwodu, rodzina męża jest bardzo katolicka nikt się w niej nie rozwiódł a patrząc na nas z boku też wszyscy są przekonani że jesteśmy szczęśliwi, czy jest jeszcze jakolowiek szansa dla naszego małżenstwa? mąż kupił mi jakieś zioła na libido, sprobuje wszystkiego jesli to tylko pomoże....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A potem co? znajdziesz nowego, ktorego 'pokochasz' motylki i inne d**erele...A potem sie to skonczy i znow zostaniesz sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie20lat
Moim szczęściem w nieszczęściu jest mąż sam w sobie, choć to brzmi paradoksalnie, to tak jest. Nieraz myślałam o odejściu ale są dzieciaki, dla których on jest najlepszy na świecie a dla mnie jest dobrym partnerem i przyjacielem. Jestem do niego przywiązana i mu ufam. Gdyby nie te argumenty już dawno byłoby po nas. Ale wiem, że coś ważnego mnie życiu ominęło co mnie męczy i dręczy :( Po prostu on nie był miłością mojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona55555
no właśnie u mnie jest to samo wiem że byłby cudownym ojcem ,do tego partnerem też jest wymarzonym - wszystko potrafi naprawić, zalatwić, pomaga w sprzątaniu, do tego jest przystojny i wszyscy go uwielbiają za to jakim jest człowiekiem - i jak tu z takiego zrezygnować? czy z biegiem czasu nawet po dzieciach nic się nie zmieniło w Twoim podejściu do męża? bo tak się łudzę że może dzieci bardziej zbliżają....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale szczerze to po x latach wiekszosc milosci sie wypala i liczy sie kto jakim jest czlowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlugowlosa na szpilkach
@Zrozpaczona - przyczyna depresji byly relacje z Twoja rodzina czy jakies traumatyczne przezycie ?Uporzadkowalas swoja przeszlosc na terapii? Co do meza -mysle ,ze go kochasz i nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak bardzo .. Z tego co opisujesz to jest dobry czlowiek ,ktory kocha Cie calym sercem i probuje Ci pomoc - uszanuj to i zrob cos ze soba zanim go stracisz bo wtedy dopiero bedziesz miala zyciowa tragedie i nagle okaze sie ,ze twoje problemy byly zwyklymi p*****lami..Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlugowlosa na szpilkach
Jeszcze jedno - dzieci nie scala zadnego zwiazku , przestan sie ludzic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona55555
czasem sobie myśle że jestem bardzo nieszczęsliwa a do tego uniezczęśliwiam też wspaniałego człowieka mojego męża a z drugiej strony jak patrze na kuzynkę którą mąż zostawił w ciąży to myśle sobie że może wcale nie mam tak najgorzej, może w życiu po prostu nie można mieć wszystkiego? no bo jaką mam gwarancję że odejdę i znajdę miłość życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpodrugiejstroniebarykady
Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego im to zrobiłyscie:(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona55555
długowłosa tak myślisz że go kocham? traumatycznych wydarzeń nie miałam tylko uzależnienie od opinii innych ludzi i brak umiejętności podejmowania decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ,ze gdyby nagle odszedl od Ciebie - wtedy zalamalabys sie na maxa ... Ok - czyli podejrzewam ,ze zrodlem depresji sa albo twoje relacje z ojcem/matka albo jakies patologiczne zwiazki ,problem niskiej samooceny nie wzial sie z niczego ,a ty widac masz jakies nieuporzadkowane sprawy , ukryte gdzies w podswiadomosci ,ktore rzutuja teraz na twoj zwiazek z mezem ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, 14:25, pomyliłam się, masz potrzebę poużalać się nad sobą, poporównywać się z innymi - dobrze trafiłaś, kafe to niezawodnie, najlepsze miejsce do tego, na pewno nie po to, żeby konkretnie ruszyć doopę i coś ze sobą zrobić ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona55555
w żadnym wypadku nie chcę się nad sobą użalać szukam po prostu rozwiązania z tej sytuacji może ktoś był w podobnej i udało mu się uratować malżenstwo - dlatego się tu zarejestrowałam nie potrzeba mi użalania się nad sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale rozwiazanie jest tu banalnie proste -bylas w toksycznym zwiazku -ktos zjechal Ci psychike - nie wyleczylas sie z tamtego faceta do konca i teraz wyzywasz sie na mezu .rozwiazanie porzadna terapia bez psychotropow u dobrego psychologa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Guzik prawda, robisz to od kilku postów, mało tego, chyba najbardziej wkurzające jest to, że przyszło Ci do głowy, że może 'dzieci' posklejają to czego samej Ci się autorko nie chce posklejać ! A to jest nie tylko oburzające, co niedojrzałe! Trzeba zakasać rękawy i wziąć się do roboty. Mąż xsińkiej i xsińska mogli sobie poradzić w określony sposób, a Ty i Twój mąż możecie potrzebować innego podejścia. Faktycznie, może wróżka Ci pomoże, albo xsińska podpowie Ci super metodę przetestowaną na sobie. Gwarancji przecież nie musi dać, że i u was poskutkuje, więc luz. (sic!) jaki może mieć ta cała kafeteria interes w tym, żeby podtrzymywać topiki z wróżbami na uczuciowym, do działu z rozrywką byłoby sensowniej (off topic, dygresja). Powodzenia tak czy inaczej. eot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona55555
u psychologa byłam jak pisałam pomoc na krotko na terapię się wybiorę, zgadzam się napewno tamten związek odcisnął piętno w mojej psychicę tam to ja kochałam za bardzo , tylko czy aż tak żeby nie czuć pożądania do męża? boje się że nawet gdybym go zostawiła znowu wpakuje się w jakieś bagno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona55555
dlaczego uważasz że nie chce mi się tego sklejać? przecież gdyby tak było to nie zastanawiałabym się nad tym i nie szukała pomocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co pytasz obcych ludzi jak to posklejać!? Czemu nie pytasz męża!! Czemu nie szukasz pomocy specjalistycznej, tylko gadulstwo na kafe!? Czemu to ma służyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak wygladaja typowe zwiazki. nie m czegos takiego jak milosc. chyba, ze u nastolatkow. dorosli ludzie kieruja sie czyms innym. przestac zamartwiac sie, ze go nie kochasz. wystarczy, ze go lubisz i jest dla ciebie dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×