Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ona32lata

jak potraktował mnie facet którego kochałam. Czy jest jeszcze dla nas nadzieja?

Polecane posty

Gość Ona32lata

Chciałabym żebyście pomogli mi w tym trudnym czasie. Pisałam już tu na innych topikach. Chciałabym jednak streścić moją historię i poradzić się was, ludzi którzy obiektywnie będziecie w stanie ocenić. Bardzo potrzebuje pomocy i rad. Również facetów. Kochałam i kocham pewnego faceta. Znaliśmy się 3 miesiące. Poznaliśmy się przez internet. Od początku była duża "chemia" i chęć wzajemnego poznania w realu. Jest miedzy nami duża różnica wieku, on jest młodszy ode mnie o 8 lat. Opisał siebie jako osobę dojrzałą która nie szuka rozrywki i chce normalnie ułożyć sobie życie. Twierdził że jestem dojrzala, mądra i nie przeszkadza mu to że jestem starsza. Oboje mamy dzieci z poprzednich związkow, oboje byliśmy po przejściach. Myslalam że poznałam "tego" człowieka". Po spotkaniu był mna oczarowany, planowaliśmy kolejne. Pisalismy do siebie codziennie, pisał o każdej porze dnia, nawet nad ranem, pozno w nocy, smsy na dobranoc, na dzień dobry, interesował się tym co robię. Wyjechałam na wakacje, czekał na mnie. Non stop pisaliśmy. interesował się mną. Twierdził że zrobiłam na nim bardzo duże wrażenie, że jest szczęśliwy że mnie poznał. był oczarowany moją urodą i martwił się czy on mi się aby na pewno podoba, Dopytywał czy go nie zostawię. Gdy wrocilam spotkaliśmy się znowu, były kolejne spotkania, spacery, poznaly się nasze dzieci. Niby to było wszystko jak w bajce. Cos się popsuło. Ja miałam o cos do niego pretensje, on się obrażał. Ja niepotrzebnie za bardzo pokazałam wtedy że mi na nim zależy. I to nas zgubiło. On nie lubił tego... Wreszcie zarzucił mi że na spotkaniach nic się nie dzieje, ze nie czuje nic do mnie bo nie widzi z mojej strony żadnej inicjatywy, zarzucił rzadkie spotykanie się, brak chemii i pociągów, powiedział ze po 10 spotkaniach oczekiwałby spotkania u niego w domu, że potrzebuje czegoś więcej niż spacerów i trzymania za rękę, np. wspólnych nocy, obejrzenia filmu, częstszych spotkań. I ja z czasem na to przystałam. Było dobrze. Zależało mu na dalszych spotkaniach. nawet raz powiedział że się we mnie zakochał. Mieliśmy 20 spotkań, na 14 tym był seks. On do tego dążył, chciał żebym zostawała na noc. Podarował mi na urodziny bardzo ładną bransoletkę, (pomimo że nie miał pieniędzy kupił prezent według mnie wartościowy)postarał się, zrobił kolacje, nic nie zanosiło się na koniec. Dążył do spotkań, pilnował tego związku, relacji. Nagle w sobotę 22 września gdy pojechałam do niego, miałam zostać na noc. Chciałam z nim pogadać, zapytać dokąd zmierza ta znajomość. Zdenerwował się. Zapytałam czy to jest tak ze spotyka się ze mna dla seksu. Nie chciał gadać. Był zły. niepotrzebnie drążyłam temat, naciskałam. On nie lubi tego. Obraził się na mnie. Pojechałam do domu. nie gadaliśmy ze sobą 3dni. I gdy odezwałam się czwartego dnia on powiedział mi ze przemyślał wszystko i nie chce już się spotykać, i że wszystko skończone, że po tym jak ja się w sobotę zachowałam on już jest pewien że to skończone. Zapytałam czy cos do mnie czuje? powiedział ze nie. To nie był pierwszy raz gdy tak powiedział, Wcześniej w sierpniu, po jakieś naszej kłótni, tez się tak wysłowił że ta znajomość nie ma sensu, bo on chyba nic do mnie nie czuje, ze nie miedzy nami wszystko tak jakby zatrzymało się w miejscu ,nie ma tej chemii, pociągów. Ale wtedy do siebie wróciliśmy. Po tym co wydarzyło się teraz... bardzo cierpiałam. Byłam jak w transie. Cierpiałam, płakałam 3 dni. to było jak koszmar. Nie odzywałam się do niego. On tez nie. Ja przez żadnego faceta tyle w życiu nie płakałam. Naprawdę go kochałam. Kocham nadal. Miałam kilku facetów ale żadnego tak nie przeżyłam. Nie mogę zrozumieć czemu tak to skreślił. Nic nie wskazywało na to że jemu nie zależy na dalszych spotkaniach. W tygodniu poprzedzającym rozstanie zawsze po pracy chciał żebym do niego dzwoniła.. (po co to było). W piątek napisałam do niego, normalnie co słychać. Odpisał. chciał pisać. Normalnie po koleżeńsku. Wiem że nikogo nie ma. Zwierzał mi się ze swoich problemów. Ze chciałby ułożyć sobie życie, że ma pełno problemów, brak kasy. W sobotę niepotrzebnie pod wieczór znów zaczęłam pisać o nas. Ze za nim tęsknie, ze mi go brakuje, ze chciałabym żeby było jak dawniej. Na początku powiedział ze przestanie odpisywać jak będę tak robiła, ale ja się jeszcze bardziej rozpisałam. napisałam mu żeby sobie to jeszcze raz przemyślał, ze wiem ze nie chciał tego kończy, ze bardzo mi zależy, ze szkoda mi, i żebyśmy spróbowali jeszcze raz. Bardzo się rozpisałam. Miałam wrażenie ze mu się to podoba, czytał, nie komentował. Nawet raz napisał że sms nie doszedł i żebym jeszcze raz wysłała. Później normalnie pisaliśmy. nawet żartowaliśmy, były jakieś aluzje niby żartem, dotyczące naszej wspólnej przyszłości. Nie wiem czy się mną bawił.. Ale odniosłam wrażenie że on tez jednak nie chce tego kończyć. Wczoraj natomiast znowu wszystko runęło. Znowu zaczęłam za dużo naciskać na niego i znowu się zirytował, powiedział mi ze nie ma czego przemyśleć bo on już wszystko mi powiedział, że jak będę tak się zachowywała to się ze mną nie spotka i nie będziemy pisać.. Ja niepotrzebnie proponowałam mu spotkanie. Wiecie co ja czuje. Chaos. Jeden wieli mętlik w głowie. w końcu tak poirytowana napisałam do niego jeszcze wczoraj (ogólnie dużo pisałam) ze rozumiem ze mam sobie teraz szukać kogoś innego? na co odpisał tylko "pa" I później jeszcze niepotrzebnie zarzuciłam mu ze spotykał się ze mną tylko dla jednego, że mnie rozkochał w sobie, zaliczył i porzucił, że nie mogę w to uwierzyć ze taki się okazał, i niech się nie dziwi ze teraz ja nie mogę czegoś zrozumieć bo świetnie stworzył złudzenie związku i pozwolił żebym wierzyła ze to co jest miedzy nami jest dla niego ważne, a tak chyba nie było... Nie odpisał mi. Przemyślałam i postanowiłam dać mu odpocząć od siebie, czas na przemyślenia, nie będę nic pisać, prosić się, on mnie zranił. Nie zależy mu teraz na mnie. Na kontakcie mu zależy, ale jak zaczynam pisać o nas to się denerwuje. Co to oznacza? Czy ja mam jeszcze szanse go odzyskać? czy jest jeszcze nadzieja na to ze wrócimy do siebie i jak to spowodować? Kocham go i bardzo bym chciała żeby to co było wróciło. Było mi z nim dobrze... I nic nie wskazywało na to że jemu jest źle. Chciał być ze mną, ale cos się spieprzyło i to moja wina. Pomóżcie mi obiektywnie oceńcie tą sytuacje. Proszę bez obrazy mojej osoby, ja już się tyle wycierpiałam że nie dowalajcie mi... Wypłakałam w zeszłym tygodniu chyba morze łez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może go spłoszyłaś i zamęczałaś gadaniem o wielkiej miłości a on na 100% nie był pewien uczucia do ciebie i nie był pewny że cię pokocha tak jak ty jego. ja na twoim miejscu mniej się angażowała w to co mówi i pisze do ciebie.bądź bardziej niedostępna i na razie udawaj że ci na nim nie zależy...teraz niech on się stara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwierz. Pokochać można każdego. Kwestia zaangażowania się i wrażenia z seksu, decydują o tym te czynniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, jeśli chcesz naprawdę rady, to ja Ci mówię: ODPUŚĆ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jak ona pije i pali, a on się wstydzi jej powiedzieć - Żuć palenie i picie to będę z tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie twoja wina tylko jego bo to on nie wie czego chce,olej go i szukaj innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety są skomplikowane, dlatego komplikuje każdy związek. Czyta o plotkuje, a potem narzeka. Mężczyzna potrzebuje kilka kwitnie dziennie seksu fizycznego. Kobieta tego nie może zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak czytam takie topiki to robi mi się słabo...Kobieta nie wie jak przekonać faceta.. Kochana, spójrz w lustro co widzisz?? To teraz pomyśl co zrobić aby na Twój widok ugięły mu się nogi. Bądź dla niego sexowna, ubierz się sexi, niech wystają Tobie pończochy spod sukienki, załóż najwyższe szpilki, do tego trochę dekoltu. Umaluj się mocno. Jeszcze raz spójrz w lustro masz emanować sexapilem (nawet nie próbuj pisać że nie masz figury modelki itd.. ).. |Masz widzieć sexapil w lustrze i tak idziesz na spotkanie z nim. I pójdź z nim na ostatnią randkę, powiedz mu że chcesz się z nim pożegnać. Tak pożegnać, daj mu też do myślenia.! Ty masz być dla niego przynętą. Zafunduj mu najlepszy sex w życiu jaki mógł mieć. Uwaga czy myślisz że on zrezygnuje z Ciebie? Po czymś takim, nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona32lata
dlatego dałam mu seks. odniosłam wrażenie że jest mu dobrze, że jesteśmy pod tym względem szczęśliwi. To co w końcu jest i co będzie i co ja mogę zrobić? Kocham tego faceta. Pomimo że jets młody i skomplikowany. Zrobię prawie wszystko żeby go odzyskać. Tylko powiedzcie mi jak. Ja nie mam zamiaru poznawac nikogo innego, bo mi nie brakuje faceta i seksu mi brakuje jego. I ja nie mówiłam o wielkiej miłości tylko zapytałam go na spotkaniu czy spotyka się ze mna tylko dla seksu.. to mnie pogrążyło i sprawiło ze wszystko straciłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona32lata
co Ty piszesz. Zawsze starałam się być dla niego piękna, Podobałam mu się. Jak mogę po tym co zrobił jeszcze sama wchodzić mu do łóżka, pomyślał by o mnie jak o zwykłej szmacie która nie ma w ogóle honoru. A jakby ze mnie mimo wszystko po tym seksie zrezygował to bym czuła się jak ostatnie zero. Dla mnie seks to uczucia. Robiąc to nic bym nie wskórała. My raptem zrobiliśmy tak może z 6 razy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś jesli facet nie jest przywiazany emocjonalnie i nie kocha kobiety to seks nic nie pomoze.Tylko desperatki mysla ze jak zaloza sexi bielizne i beda uprawiac seks w setkach roznych pozycji to tym faceta przy sobie zatrzymaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałem już jak masz w nim wzbudzić pożądanie i zarazem wizję odejścia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Nie odzyskasz go bo widac ze cie nie kocha.Olej go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma cię pożądać, ubierz się tak aby faceci jadąc autem mieli problem aby trafić w drogę, spotkanie zaczynasz od tego że czas najwyższy się roztać, (masz siedzieć na przeciwko niego) i przełożyć swoją nogę z nogi na nogę, (pończochy mają być koniecznie na tych nogach i najwyższe szpilki jakie masz) jak jesteś odważna nie zakładaj majtek i pokaż mu ją. On ma wyć do Ciebie pożądaniem, ma wyć a Ty mu zacznij o wizji odejścia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proście już nie mogę napisać "skoro piszesz że chcesz go za wszelką cenę odzyskać"... Jesteś kobietą, uruchom sexapil swój na max-a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE ZATRZYMASZ FACETA SEKSEM. nigdy. autorko, przeczytałaś w ogóle tamten artykuł? czy przyszłaś sobie ponarzekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pożądanie ma w nim wywołać. ludzie umiecie czytać? pożądanie qrwa i jednocześnie wizję odejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś nic tym nie wskora bo juz ja przelecial z 6 razy.Facet dla mnie to typowy podrywacz,dostal to co chcial i teraz sie wycofuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aż 6razy, -on ma wyć do niej i ma widzieć wizję że jej nie dostanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś moj tak wyje ale my znamy sie 2 lata i jeszcze z nim nie spalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I super! niech wyje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś NIC TYM NIE WSKÓRA.Autorka jest na każde jego skinienie i już odsłoniła przed nim wszystkie karty..i to był błąd. Teraz jest na jego łasce i skomle o uczucie ale on jej tego nie da BO jej NIE KOCHA-to nie był związek to było zwykłe zauroczenie z jego strony..a teraz jest dla niego zwykłą odskocznią jak pizza i piwo w piątkowy wieczór.Smutne?ale niestety nic już tego nie zmieni!Ogarnij się i urwij kontakt z tym kolesiem a jak nie to dalej się męcz!on nic ci więcej nie zaoferuje gdyby chciał zrobił by to już dużo wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32lata
Przeczytałam ten artukuł. To mocne. on przedstawił mnie kolegom. To wszystko boli śmiejcie się, bądźcie złośliwi, chyba już wszystko stracone. on mi już niczego więcej nie da. Nastepnym razem będę mądrzejsza, nie ulegnę tak szybko i nie odkryje się że mi zależy. To mnie pogrążyło. on był tylko zauroczony, wszystko minęło. Nic nie znaczyłam. To smutne ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32lata
miałam ciągle dylemat: otworzyć się przed nim - zdecydować na seks czy jeszcze poczekać. Wiedzialam ze facet tego potrzebuje, ja tez tego chciałam bo bylam zakochana. Bałam się ze go stracę jeśli tego nie zrobie, obawiałam się ze seks może nas polaczyc ale może tez wszystko popsuc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ... i tak w końcu do niego polecisz wystarczy, że parę razy napisze.i to jest dopiero smutne! zajmij się dziećmi ,pracą ..czymkolwiek,może jakieś hobby pływanie,bieganie,siłownia.Zmień numer telefonu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32lata
ja po prostu chce żeby wróciło to co było między nami. To miało dla mnie wartość. Trudno to przekreślić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko pisałem już kilka razy co masz zrobić, wzbudź w nim pożądanie, takie na max-a i zarazem wizję odejścia ale z Twojej strony.. Nie otwieraj się przed nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32lata
powiedzcie cos temu gościowi - :) on mnie zawsze pożądał ale to chyba jedyne uczucie które do mnie zywił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko... to że Cię przedstawił kolegom, nic absolutnie nie znaczy! zresztą to Twoj nie pierwszy temat tutaj... obudź się! nic nie wskórasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×