Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak żyć z alkoholikiem,którego się niestety kocha???

Polecane posty

Gość gość

Jestem świadoma ze jestem chora,ale nie potrafię tego zmienić.jestem wspoluzalezniona. Mam męża alkoholika którego NIESTETY kocham. I to jest w tym najgorsze bo nie potrafię go zostawić. Płacze,moje życie to same nerwy,czyje się z tym zupełnie sama,już nawet nie żale się nikomu tylko dźwigać swój krzyż. W pracy na mieście przy ludziach zakładam maskę ze jest wszystko ok,a w domu pełno myśli,łzy,strach,smutek. Ciągle się ludziom ze potrafię wpłynąć na męża,ale uświadomiłam sobie ze to choroba i ja nic zrobić nie mogę. Juz go zostawialam kilka razy ale wracałam. Bo było lepiej,bo prosił,bo się poprawił.Ze zludna nadzieja ze tak zostanie. Ale teraz wiem ze tak już będzie zawsze,że on nie przestanie. Oczywiście,są i piękne chwile,mój uśmiech,szczęście,jest nam razem b.dobrze. Ale tylko do czasu,do pierwszego wypicia bo potem to już leci. Aż do większej awantury,żeby się poklucilismy,mieć ciche dni i usłyszeć przepraszam,już nie będę. I tak w kółko. Nie chce moralow od szczęśliwych kobiet typu zostaw go,weź rozwód,wywal z domu bo to się tak łatwo mówi. Ktoś to nie był w takiej sytuacji nie zrozumie.tu działają inne mechanizmy.pozatym ja go NIESTETY kocham. A wolałabym nie,było by mi łatwiej. Może jest tu ktoś kto przechodzi podobne problemy???albo jakiś alkoholik który mi to wytłumaczy, "dlaczego"??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy ma to na co się godzi. Ty widać lubisz byc z alkoholikiem więc jesteś. No to się męcz dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie Moglam to zostawić ale wraz nie chcę tego robić Mam teraz kogoś na boku, jakiś czas temu mieliśmy przerwę i znów z nim jestem, psycholog radzila wybrać tego drugiego ale ja chyba się boję decydować o sobie Nie wiem co ze mną nie tak, kogo wybrać, też nie mówię o tym nikomu, bo ludzie nie wspierają a szydza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zyc z alkoholikiem? Odpowiedz jest prosta- NIE ZYC. Masz to na co sie godzisz napisal ktos wyzej i ja to popieram. Chcesz sobie niszczyc zycie niszcz dalej mam jedynie nadzieje, ze nie zniszczysz go ewentulanym dzieciom. Kobiety, kobiety otworzcie w koncu oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby otworzyć oczy trzeba iść na terapię Autorko bylas kiedys na zajęciach dla współuzależnionych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprzedam pozytywny test ciążowy, robiony tuż przed wysyłką, ILOŚĆ DOWOLNA. Możliwość zakupu moczu od ciężarnej 30 zł za 100 ml. Pełna dyskrecja. anka897@poczta.onet.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zeby isc na terapie trzeba otworzyc oczy i takie bledne kolo. Jak sie jest zaslepionym na terapie sie nie pojdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O masz, kupię i co z nim zrobię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prędzej czy później oczy się otworzą Oby nie było za późno choć podobno nigdy nie jest zbyt późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz na terapie dla wspoluzaleznionych!! A pytanie najwazniejsze czy poradzisz sobie finasowo? Macie dzieci? Bo njaczesciej baby zoztaja przy takich beznadziejnych facetach bo wiedza ze sobie w zyciu same nie poradza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami jest za pozno. Np jak pojawiaja sie dzieci a dana kobieta nie mysli rozsadnie i zamiast je chronic naraza na pijanego ojca. Takie dziecko ma zniszczone cale zycie a w pozniejszym okresie do normalnego funkcjonowania potrzebuje terapii ktora nie jest dla niego prostym zadaniem. Nie mowiac juz o agresji i przemocy jaka sie pojawia wraz z alkoholem i smiertelnych pobiciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie byłam. Myślałam o tym ale coś mnie powstrzymuje do cholery. Mam nawet nr do nich. Ktoś napisał ze się na to godze i mam co chce.owszem godze się a co mam zrobić?? Kocham go,nie jest złym człowiekiem tylko chorym a ja razem z nim jestem chora,wiem to. Syty głodnego nie zrozumie. To jest jak błędne koło. Robiłam mnóstwo rzeczy,prosiłam,płakałam.błagam,wyrzucalam z domu,szykowałam papiery rozwodowe i nic...dalej z nim jestem.Kocham go ale kiedy zapije to nienawidzę go. Kiedy mnie wyzywa,kiedy szaleje po domu,obwinia za wszystko to mam dość. Kilka razy jak zachlal to było mi słabo,zemdlal jakoś mu pomagałam. Ale ostatnio zostawiłam go tak i aż wstyd mi mówić ale było mi obojętne co się z nim stanie. Jego wujek alkoholik zmarł prze alkohol,tez go to nie ruszyło. Raz bym na wytrzezwialce,potem mówił przerażony ze nigdy więcej. I co?? I nic... Raz się wieszal bo ho zostawiłam bo wrócił nachalność,to gliny go zgarnely i wylądował w psychiatrku. I co?? I nic...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomysl o dzieciach. Peniw macie ze 3 jak to w takich patologiach. Ja nie wiem ale normalne kobiety wyksztalce dawno by takiego z**** zostawily. Kochasz bardziej meza niz dzieci?? Co z Ciebie za matka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo od osoby alkoholowej trzeba sie dyfinitywnie odcicac i nie pomagac takiekiej osobie. To wlasnie pokazuje ze jestesc wspoluzalzniona. NIE POMAGAJ MU. odejdz. Ty go nie kokasz Ty po prostu sie boisz ze nie dasz sobie bez niego rady. Bo pewnie w zycoiu nie pracowals i nie masz w ogole swoich pieniedzy. Jakie te baby glupie sa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś się wydarzy to obiecuje poprawę. Ale tylko do czasu,do nast zapięcia. Mamy dzieci,on nigdy do dzieci nie skakał,jak wypije to awantury raczej przy nich nie robi. Raz się zdarzyło tylko,niedawno. Musiałam dzieciom wytłumaczyć ze tata jest chory. Do mnie skakał,ale nigdy ręki nie podniósł na mnie.ukrywam to przed moimi rodzicami,tylko jego wiedza o sytuavji. Czasami teściowej interweniowali,nagadali mu i pojechali.tylko ze to ja z nim żyje a nie oni. To jest takie trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana Zadzwoń do poradni. Tam trzeba pójść osobiście, przez telefon chyba nie umawiaja na terapię pierwszy raz. Przyjmują natychmiast. Mozesz dostać wsparcie psychologa i chodzić na grupę zachęciowa raz w tygodniu na 2H

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci nie sa glupie. Co za los im chcesz zgotwac depresje?? Beda DDA. Dziecko musi miec poczucie bezpiecznstwa zapewnienione a jak maja to miec majac ojca ZJ******o alkoholika!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje,sama bym dała rade jak bym mocno pasa przycisnela,ale tak naprawdę mocno.właśnie nie pomagam mu,jak zapije to zostawiam na pastwę losu. To nie jest takie proste,zostaw go. Zapewne piszą to osoby które nie mają styczności z alkoholikiem a ich życie jest piękne i szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze nie skslalk to co znaczy ze je KOCHA. Matko jaka z Ciebie matka ze dzieci musza zyc w takim domu. No ale w zyciu sie oraca nie shanbilas pieniedzy nie masz i dlatego jestes zmuszona "kaochac" Zj***** przy nim byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie szmaty jak autorka należy kastrować, żeby nie miały dzieci, a jak już mają to należy im je odbierać, żeby nie przechodziły gehenny, którą zakochana mamusia im zgotowała!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odeszlabym, majac takiego meza wiesz mi. Jakbys nie wiedziala to ludzie rozwodza sie z powodu bardziej balachych spaw. A alkoholizm to jest spawa powazna. Ale Ty jestes wspuluzalezniona. Powiem Ci tylko przyklad. Moj maz w wieku 12 lat kazal matce odejsc od ojca po kolejnej akcji. ta tego nie zrobila i ten ma do niej pretensje odcial sie od niej calkowcieci. Ona nie odeszla bo co ludzie powiedza- o kase nie chodzilo bo jest faramceutka on nauczycielem i zawsze wiecej od tego ojca zarbiala. A teraz po smierci ojca-dostal udaru bo sie napil w upal a cieprpial na wysokie cisnienie, a ona jest zgorzgniala baba gruba po 60 i wie ze zmarnowalal zycie i nawet jedyny syn nie chce miec z nia stycznosci. twoje dzieci tez sie od Ciebie odwroca. Poczytaja pare postow ile to mlodych ludzi ucieka z takich "domow" i odcinaja sie calkowicie. Kumpel tez sie od matki odwrocil bo wybrala zej**atego ojca zamiast dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem za przymusowym kastrowaniem patologii. P*****la sie na potege, nie wiedza co to antykoncepcja, dzieci narobia a jaki los tym dzieciom gotuja. MASAKRA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem byłą żoną alkoholika ... było bardzo ciężko ,też się usprawiedliwiałam sama przed sobą że go kocham ,że się zmieni ,że przecież czasem jest dobrze ,że dam radę ... nie dałam .byłam kłębkiem nerwów ,marzyłam żeby jego nie było w domu ,na dźwięk klucza w zamku podskakiwałam jak rażona prądem .przyszedł taki czas że byłam już tak zmęczona że powiedziałam dość ! i nie było wcale łatwo bo nie pracowałam ,opiekowałam się dójką naszych dzieci i nie miałam gdzie mieszkać .do tego nie mam rodziców więc nie miał mi kto pomóc.ale podałam dziada o alimenty , zaczęłam pracować i żyję. biednie ,sama z dziećmi ,w wynajmowanej klitce ale mam ciszę ,spokój i poczucie że to ja o sobie decyduję a nie mój strach ! trzymam za ciebie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rany, i ty masz jeszcze dzieci??? Przeciez dzieci to wszystko widza i slysza. Kochasz meza, a dzieci to co? One chyba bardziej potrzebuja twojej milosci! Kobieto, ogarnij sie i odejdz on niego wlasnie dla dzieci. Za kilka lat beda sie wstydzic przed kolegami takiego ojca, domu...wytkna ci to, ze od niego nie odeszlas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu obraz zawsze jest podobny. Ze jakas nieporadna zyciowo baba bierze sobie na meza alkoholika. Ze one nie widza przed slubem ze cos jest nie tak bo na bank przed slubem wiele mozna juz zauwazyc. wiadomo w sumie ze zaradana banak na zj******o alkoholika nawet by nie spojrzala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo takich bab nikt nie chce - więc z desperacji biorą alkoholików żeby "być w związku"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupoty piszecie .ja mojego męża poznałam w wieku 17 lat .byliśmy razem 7 lat z czego 5 mieszkaliśmy razem. pił na imprezach czy jak wychodziliśmy do knajpy ale ja też piłam a zdarzało się to raz czy dwa razy w miesiącu.i nie do upadłego a normalnie w towarzystwie .po ślubie wszystko było normalnie ,dalej razem wychodziliśmy czy ktoś do nas przychodził i wszystko było w normie.zaczął częściej się upijać po 5 latach małżeństwa .myślę że przerosła go odpowiedzialność za rodzinę ,dzieci i niestabilna sytuacja w pracy. nie zawsze jest tak że od początku ktoś jest alkoholikiem a kobieta nie widzi .puknijcie się w głowę i nie wkładajcie wszystkich do jednego worka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak....mój mąż nie upija się codziennie,może piwo czy dwa po pracy ale bywa że wpada w ciąg.wtedy kilka dni a z reguły jest to pt sob niedz. się upija. Potem znowu przerwa. Dzieci tego raczej nie widzą bo zwykle wraca późnym wieczorem jak śpią lub są i babci. Zostawiłam pół roku temu męża,zabrał rzeczy to była nasza wspólna decyzja. Dzieciom po kilku dniach ma pytanie gdzie jest tata odpowiedziałam zgodnie z prawdą,że się rozstajemy i nie będzie już z nami mieszkał. Ale ze będzie ich odwiedzał i się widywać z nimi jak zawsze. Młodszy syn, 6,5 lat się poplakala ze on nie chce mieszkać bez taty. Corce 10 lat tez zrzedla mina. Pytaly się dlaczego??? I czułam ze mnie obwiniajac o to bo czasem się z mezem klucilam jak wypił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty się puknij! to, że twój zaczął chlać bo nie mógł cię znieść nie znaczy, że każdy tak ma!!! wiele kobiet bierze sobie alkoholików i z pełną świadomością ich nałogu "zakłada" z nimi rodziny - oni nie ukrywali swojego nałogu a one były zdesperowane na ślub i dzieci i że potem "jakoś to będzie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zawsze jest tak że od początku ktoś jest alkoholikiem a kobieta nie widzi .puknijcie się w głowę i nie wkładajcie wszystkich do jednego worka. xxx w tym wątku właśnie tak jest więc nie sraj żarem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×