Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jest tu ktoś kto miał depresję ? Wyszliscie z niej ?

Polecane posty

Gość gość

Ja dopiero zaczęłam brać tabletki. Jest mi strasznie ciężko i źle. Mam nawet myśli, czy ony na pewno z tego wyjde ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze byc na poczatku trudno ale przy dobrze doranych lekach na pewno sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam. a raczej mam. bo nawraca. tak naprawde to nie da sie wyjsc z depresji, bo to ciagnie sie za toba cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dopiero zaczynam walke. Juz mi lepiej bo zrobilam jakis krok do przodu i to mnie cieszy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie, mój brat. Leki bierze ciagle, ale od paru lat zero nawrotow choroby. Ma dobrą pracę, narzeczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja teraz jestem w depresji przez pogmatwaną sytuację życiową. A co spowodowao ten stan u Ciebie? Może przesadzasz w swoich odczuciach. Nie znamy Twojej sytuacji. Napisz coś więcej, jeśli zależy Ci na wsparciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam i nigdy do końca nie udało mi się wyleczyć. W najgorszych momentach nie wstawałam z łóżka całymi dniami, ekstremalnie chudłam, nic nie jadłam. Leki sprawiały że czułam się jak naćpana i miałam nudności. Odstawiłam je i rzuciłam leczenie. Pomogło mi to, że cudem się rozwiązał mój problem, wrócił do mnie mąż i zaopiekował się mną. Minęło 1,5 roku od tego czasu i nie stanęłam w pełni na nogi, co jakis czas nachodzą mnie gonitwy myśli, zwłaszcza obawy są bardzo natrętne, ataki paniki. Raczej widzę wszystko w czarnych barwach. No i zmęczenie fizyczne, to mi chyba najbardziej przeszkadza w codziennym funkcjonowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomogło mi to, że cudem się rozwiązał mój problem, wrócił do mnie mąż i zaopiekował się mną. x Wybacz, ze to pisze, ale wyglada na to ze nie wyleczylas sie. Uzalezniasz tylko swoje "szczescie" od jego obecnosci, a to nic dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za odpowiedzi. Co u mnie spowodowalo depresję ? W sumie ciężko to ująć w jednej wypowiedzi. Myślę, że to eskalowalo przez kilka lat. Najpierw beznadziejna praca, która w koncu na szczęście zmieniłam. W tym samym czasie rozpad długoletniego związku, w miedzyczasie zaszlam w ciążę, która poronilam w 13 tyg. Myslalam, ze pozbieralam sie po tym. Poznalam faceta, wyszłam za mąż. Myslalam, ze moze byc juz tylko lepiej.Kocham męża, ale on mi nie pomoże, muszę pomoc sobie sama. To działo się na przestrzeni lat, były okresy ze bylo dobrze, byly takie ze mialam ogromnego doła, ale nie myslalam o tym ze to depresja. Rok temu wzięłam ślub, i po początkowej euforii, znów mnie dopadła jakąś melancholia. Do tego stopnia, ze popadlam w totalna depresje, lezalam (w sumie nadal tak jest) w lozku, zwlaszcza jak bylam sama w domu, nic mi sie nie chce robic, nie chce mi sie jesc, nie chce mi sie z nikim spotykac, nie widze w tym sensu. Mąż i przyjaciółka namówili mnie na wizyte u psychiatry, dostalam leki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjaciolka miala po odejsciu od przemocowego meza. Wyszla z tego. Minelo ok.6 lat,nie miala nawrotow choroby,a los jej w tym czasie nie oszczedzal. Uwazam,ze b.duzo zalezy od osobowosci. Melancholikom stany depresyjne beda towarzyszyly cale zycie-takie jest moje zdanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to samo przecież napisałam w pierwszym zdaniu, że nigdy nie udało mi się do końca wyleczyć. Tyle że już nie wyję nocami na podłodze pod stołem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam epizod jakieś 5 lat temu, a teraz ma nawrót, bywają dni .ze czuje sie dobrze jak dzisiaj, pisze sobie na kafe:d a czasem czuje sie koszamanie, całymi dniami płacze i mam ochote sobie włosy dosłownie z głowy wyrywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
leki cie nie wyleczą, dopóki je bierzesz to cie otumanią i trochę zobojętnieje ci rzeczywistość. Potem przestaną działać i trzeba będzie zwiększyć dawkę lub zmienić lek. I tak w kółko. Ja mam depresję od 15 lat, więc prawie połowę życia. Jestem na tyle świadoma, że zdaję sobie sprawę że z tego się nie wychodzi. Można się nauczyć z tym żyć, kształtować charakter i wytrzymałosć psychiczną. Można mieć lepsze momenty, ale depresja zawsze zostanie, moze sie troche ukryć ale epizody depresyjne zawsze wracają. Depresja to nieodwracalne zmiany w psychice i pewnie też w funkcjonowaniu mózgu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:20 wiem właśnie, myslalam o tym, ilez mozna brac te leki ? Psychoterapie mam tez zalecona, jestem juz umowiona, ale podchodze sceptycznie czy to coś pomoże..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam. Mam 28 lat, męża. I też mam depresję. Po powrocie z pracy, kierunek łóżko nawet tv nie chce mi sie ogladac. Czasem wejde tu na kafe poczytac. Jak mam dobry dzień, to zjem obiad. Juz i tak jestem za chuda. Ale nie zalezy mi na tym. Czasem płacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:03 zgadzam się z Tobą, jako melancholiczka, z nawracajacymi epizodami depresyjnymi. Powiem więcej, są ludzie ktorzy czerpią coś z tego, z tego epizodu depresyjnego, to po prostu musi do nich wracać, bo to ich życie, bo tego potrzebują i tak w koło. Wiem co mówię, przebywałam w szpitalu psychiatrycznym, troche sie napatrzylam i nasluchalam. A jesli o mnie chodzi, do tego wszystkiego mam lęki i fobie społeczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dodam, moim zdaniem z zaburzeń psychicznych tak latwo sie nie wychodzi. Depresje o wszem mozesz przepracowac u psychoterapeuty, mozesz najgorsze przetrwac dzięki lekom. Ale to troche jak z alkoholizmem, zostaje sie nim na zawsze, trzeba uważać. Niemniej życzę powodzenia, bo wiem jak to zatruwa zycie. Osobiście sądzę, ze ja skończę ponownie w szpitalu psychiatrycznym prędzej czy późnie, choć w tej chwili ze mna jest ok, jesli mozna to tak nazwac. Leki tez biore caly czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wyszłam z "depresji". Celowo w cudzyslowie, bo depresji nie miałam. Wmawiali mi ją bliscy na tyle, że w końcu w to uwierzyłam. Przez chwilę. Zawsze byłam anty, co do psychotropów i takich tam, więc udawalam przed rodziną, że to biorę. Wypluwalam do kibla. To jest g****o, które was nie wyleczy a jeszcze bardziej pograży. Dziś jestem silną niezależną kobieta, w czasie "depresji", kiedy bałam się nawet wyjść z domu, zdałam prawo jazdy, rozwiodlam się, znalazłam pracę i zamieszkałam sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość królowa Polski
"tak naprawde to nie da sie wyjsc z depresji, bo to ciagnie sie za toba cale zycie. " x No na pewno jak nie przestawisz myślenia na zdrowe tylko takie jak sprzed brania tabletek to oczywiście! :D I przestań takie pierdy pisać, bo to nieprawda. Jak chcesz w tym tkwić to sobie tkwij. x "Dzięki za odpowiedzi. Co u mnie spowodowalo depresję ? W sumie ciężko to ująć w jednej wypowiedzi. Myślę, że to eskalowalo przez kilka lat. " x To bardzo łatwe niepowodzenia powodują depresję, tj. przegrywanie. Trzeba pokochać wygrywanie, trzeba się udoskonalić i nie popełniać dawnych błędów, w ogóle trzeba nie myśleć o przeszłości, bo jest mało ważna, nie determinuje przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zaczęłam wychodzić z depresji po zauroczeniu i po przestawieniu sobie myślenia... że nie jestem gorsza, że mnie stać na wiele, po prostu w to uwierzyłam. A więc najpierw zadziałały hormony zakochania, a potem sobie poukładałam w głowie. Nie wiem czy bez zmiany chemii w mózgu można z tego wyjść, trzeba sobie pomóc, brać jakieś tabletki, potem zmienić swoje życie. Najważniejsze to to co masz w głowie, swoje przekonania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:09 i myślisz, że skoro tak sobie założyłaś że bedziesz zawsze wygrywać to tak będzie. Uczenie się na błędach spoko, ale myślisz ze to wystarczy by uchronic sie przed porażką? Myślisz, że masz kontrolę nad wszystkim, że na wszystko w życiu masz wpływ?? A co jeśli zachorujesz tak jak ja zachorowałam np, co ci da twoja strategia uczenia się na błędach, nie jesteś w stanie ustrzec si e przed wszystkim co zle niestety, życie jest ciezkie i nieraz wpadniesz jeszcze w depresje czy tego chcesz czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wyszłam bez leków i bez terapii ale miałam na to dużo czasu, możliwości no i po nitce do kłębka zaczęłam to rozplątywać moje sposoby: racjonalizacja, nieoczekiwanie niczego ode emocji, powrót do siebie, zerwanie relacji. oczywiście każda depresja jest inna (moja zostala określona jako umiarkowana, ale było k***wsko ciężko), ale na pewno pomaga robienie tejc choroby w c***a, racjonalizując działania. to długi temat. teraz jestem mądra, ale wiem co to za ból. x Wybacz, ze to pisze, ale wyglada na to ze nie wyleczylas sie. Uzalezniasz tylko swoje "szczescie" od jego obecnosci, a to nic dobrego. x to nie jes tak, pozwolę się wtrącić, autorka tych słów może mieć np. zaburzenie osobowości osobowość zależna i w takich warunkach faktycznie znika depresja od czynnika pasującego do tego zaburzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet w miłosci poznasz kogoś i nawet nie zauwazysz że ktoś oszukuje cie znowu, i co zrobisz nic? Nie zawsze wygrasz, tak sie nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie da się ogólnie ocenić depresji i podać przepisu na wyjście z nią, w jednej sytuacji lepsza jest terapia (ja wtedy bym nie dała rady z terapią, na którą poszłam kiedy indziej), na innego leki (na pewno pomagają jakieś, ale ja się trochę cykałam), na innych zmiana życia, zmiana podejścia, a czasem wybicie, np. jakieś wydarzenie złe może obudzić umysł z letargu. na pewno trzeba być dla siebie wyrozumiałym i się trochę porozpieszczć, a tam gdzie się da wprowadzać rutynę w takich nawet podstawowych sprawah. wiadomo, że na zaawansowaną depresję to nie pomoże, ale te stany są naprawdę bardzo subiektywnie, ja obiektywnie przez psychiatrę miałam oceniony stan, że nawet jestem w stanie iść na terapię, a prywatnie byłam przekonana, że jeszcze miesiąc i się zabiję no i nie wolno słuchać bliskich, to też jest spora dawka toksyn dla nich i dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet w miłosci poznasz kogoś i nawet nie zauwazysz że ktoś oszukuje cie znowu, i co zrobisz nic? Nie zawsze wygrasz, tak sie nie da. x tak jest, dlatego trzeba mieć tą gwarancję, w sobie, o tym mówi między innymi Magdalena Szpilka na youtub. no ale to nie są rozkminy dla osoby, która jest w STANIE depresji, bo to tak jak pić soczki z witaminami w czasie grypy - ni czas to ni miejsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:02 o czym Ty piszesz ? Nie mialas depresji a wielce rad udzielasz. Nie masz o tym pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam i to poważną. Przez chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania4321
Drogie Kobiety! Myślę, że powinnyscie sobie zdać sprawę z tego, że nie macie żadnych powodów do bycia w depresji. Ktoś musi Was uświadomić, że Wasze problemy są błahe. Oczywiście wszystkie trudniejsze problemy są powodem do smutku i uzyskania zrozumienia, ale nie są powodem do izolacji i wegetacji. Problemy to mogą wyniknąć z Waszego stanu depresyjnego, bo zaczniecie zaniedbywac siebie i innych. Nie myślcie o mnie źle. Życzę Wam najlepiej pod słońcem, dlatego postanowiłam zabrać głos w tej sprawie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×