Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
trojwymiarowa

KIEDY ŻONA NIE KOCHA MĘŻA

Polecane posty

Czy są inne kobiety, które są w zwiazku małżńskim i przestały kochac swoich męzów?? Dlaczego tak się stało?? I jak nauczyć sie żyć z mężem obok niego?? Pozdrowka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowo doświadoczona
przestałam, nie umiem żyć bez milości, postanowiłam wziąć rozwód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też taka
Też tak miałam jakieś pół roku temu.Patrzyłam na niego i zastanawiałam się,że gdyby odszedł to nic by mnie to nie bolało wogóle miałabym to w nosie.Byłam oziębła dla niego i wisiał mi kompletnie. Stało się jednak coś co w nim doceniłam ,był w porządku.Kocha nasze dziecko , takie drobiazgi w nim zauważyłam i to że mogę na nim zawsze polegać. I dopiero jak on mnie olał i zaczął być inny tzn. chodził na imprezy wciąż niemiał czasu zaczęło mi być przykro że go tracę ;/ Tak jakoś zostało że teraz jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życiowo Doświadczona, własnie też tak sobie myślę, ze za jakiś czas nie wyrobię, czasem az wykręca mi się żołądek, z potrzeby miłosci, ale boję się, że tak jat tym razem miłość umknie... Teraz wisze w próżni, nie interesuje mnie nic, poza córka. A naleze do tych \"milusińskich\" co tak bardzo chcialy by kochać!!! Do Też Taka: moj maz okazuje mi brak zainteresowania od dluzszego czasu... Wiec tak bardzo chce nauczyc sie zyc bez milosci. Wiele razy myslalam zeby odejsc i otworzyc sie na milosc. Ale nie chce. Łączy nas zbyt duzo spraw... finanse itp...( wlasciwie wspolne dlugi) Jaka zbroje założyć by przetrwać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyjrzyj sie
może on czuje to samo? Ty też nie okazujesz mu zainteresowania! Co on Ci zrobił? Czy między wami nie da sie nic odbudować? Ja nie kochałam swojego męża bo pił i znęcał sie nade mna, może ty nie masz wcale tak źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj nie pil... nie pije... natomiast zneca sie psychicznie i to mi wystarcza... by go nie kochac. Walczyłam z uczuciem \"obawy odkochania\" wiele miesiecy moze lat... Teraz juz nie walcze. Teraz juz nie kocha. Poza tym okazalo sie ze klamie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też taka
Wiesz mój mąż też był i nadal jest wciąż zajęty ale w moim przypadku pomogło to że mu powiedziałam , że niszczy ostatki tego co jest między nami smutno mi z tego powodu ale on zniszczy wszystko.Tak mu powiedziałam.Spytał czemu to mu powiedziałam że wciąż jest zajęty a nawet jak nie jest to siedzi przed tv albo idzie spać nie ma dla mnie nic czułego i miłego i niech się sam zastanowi bo ja już nie mam siły i odpuszczam sobie to. Pojął.Bo zaczął się inaczej zachowywać. W środku nie jest taki zły i zauważyłam to i nauczyłam się to doceniać. To ważne.Dla dobra córki też chciałam utrzymać naszą rodzinę uśmiechniętą dałabym jej to szczęście kosztem wszystkiego.Taka jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też probowałam mu to uswiadomic... jak przypominam sobie, ze przepraszałam Go za to, że to On zrobil mi przykrosc to zygac mi sie chce na swoj idiotyzm. On nie widzi najmniejszego swojego bledu. O wszystko obwinia mnie... Jak nauczyc sie życ obok??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pogodynka_pl
Moja sytuacja była podobna do Twojej...W Twoim poście sprzed roku przeczytałam o "dzikich oczach".... Tak, mój mąż też miała takie, w momentach, kiedy był zły, zmieniał się na twarzy, jego oczy stawały się dziwne, "dzikie" właśnie, pełne nienawisci.... Dodać muszę, że do tego naduzywał alkoholu, a że zarabiał super , więc tym bardziej nie widział w tym nic złego... :( Walczyłam z tym długo i na rózne sposoby. Moim lekiem na to, zeby nie zwariowac, zeby się nie załać (a kiedys juz takie załamanie przeszłam) okazało sie "zablokowanie" na jego osobę. Zaczęłam tak jakby stać obok tego wszystkiego, przestałam go kochać, po prostu stwierdziłam któregoś dnia, że to jest obcy dla mnie człowiek. Zaczeły pojawiać się pytania typu : "co ja w nim widziałam ?" ; "co ja jeszcze robie obok tego człowieka?" ; "dlaczego na tyle rzeczy sobie pozwalałam?" ; "jak mogłam tak się dać, ja k mogłam być taka słaba?"........ Poczułam nagle siłę, życie zaczęło wydawać mi się lepsze, zaczęłam patrzeć innym okiem na .... innych mężczyzn (może ktoś mnie za to zgani, ale okazało sie to zbawienne w moim przypadku)... Którego razu po prostu wystawiłam mu walizkę za drzwi (jestem w o tyle komfortowej sytuacji, że mieszkanie jest moje), był w szoku, jeszcze sie wydzierał , uderzył mnie na "odchodne" nawet.... Dodam jeszcze, że wcześniej, jak mówiłam mu o ewentualnym moim odejściu, rozwodzie, to mnie szantażował, nawet robił sobie "sznty" na rękach, teatralnie wymazywał krwią bluzę i ... tak to trwało. Raz chciał się wieszać w łazioence, to ja mówię do niego "jak masz coś zrobić to zrób to porządnie" i zamknęłam mu drzwi od łazienki, a on w szoku...otwprzył te drzwi, wyszedł z łazienki, otrzepał sie i powiedziała "suka jedna" ... W jednej chwili przestał odgrywać swoja rolę... Oskara powinien dostać za wiele, wiele innych rzeczy... Teraz żyje mi się cudownie, poznaję wielu ludzi, przede wszystkim jest mi lekko na sercu, na duszy... Wogle czuję się taka lekka, szczęsliwa, jakbym wyszła z bagna, jakbym zdjęła z siebie cieżki głaz, który do tej pory mnie przygniatał. Jest mi dobrze i życzę każdej kobiecie aby znalazła w sobie dosć siły , by się wyrwać z takiej traumy ... :) Serdecznie pozdrawiam :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hexa
Bywaja niestety typy niereformowalne... Wiesz co zrobiłam? Zdradziłam go, z młodszym ode mnie... wtedy dopiero poczułam sie pełnowartościową kobietą. I niech mnie nikt nie potępia, ja dzięki temu żyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pogodynka_pl
Brawo Hexa, wielkie brawo !!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hexa
trójwymiarowa - czy musisz żyć obok?? Dlacze sie z nim nie rozejdziesz? On będzie coraz gorszy, niestety... ja to znam z doświadczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mezowie to frajery
Sprawa jest prosta. Bambo wypelnil zadanie i nieiechc spada. Najlepiej jeszcze nuech daje alumenty, a my znajdziemy sobie nowego frajera. Za kilka lat sytuacja sie powtorzy. Ha, ha. Cwany plan. Zeby latwiej pozbyc sie goscia zrobimy z niego najgorszego gnoja - to latwe, przeciez wszystko co robi jest zle. Ma sie o nas starac, zabiegac, duzo zarabiac, byc wierny i na kazde skinienie, nie pic, robic w domu etc., a jak nie, to jest zwyrodnialym smieciem. Ale jak juz trafi sie taki gosc co robi to wszystko, to powiemy, ze jest mieka pipa i ze nie jest mesku, albo ze wypalilo sie. A na dobitke, jeszcze seks raz na kwartal - zeby typa wykonczyc psychicznie. I do tego podejscia kobiet latwo sie dostosowac, wystarczy nie brac zony i nie robic dziecka. Od seksu sa prostytutki, tanie, atrakcyjne, zawsze chetne i mile. Zona to wynalazek dla frajerow i biedakow. Jakby czlowiek wiedzial to wszystko wczrsniej, nim zrobil dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja poerdziu, jak bym siebie widział 😑

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.11.2005 o 11:39, trojwymiarowa napisał:

Czy są inne kobiety, które są w zwiazku małżńskim i przestały kochac swoich męzów?? Dlaczego tak się stało?? I jak nauczyć sie żyć z mężem obok niego?? Pozdrowka

Niestety są kobiety które nie kochają ale ze strachu są w nim. To głupota po prostu. Po co w to wchodzą skoro wiedzą że nie będą kochać. Oszukiwać tylko drugą osobę. Powiedzieć tylko wprost że nie miało się szczęście w miłości bez wzajemności i tyle 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No one else
Dnia 28.11.2005 o 11:39, trojwymiarowa napisał:

Czy są inne kobiety, które są w zwiazku małżńskim i przestały kochac swoich męzów?? Dlaczego tak się stało?? I jak nauczyć sie żyć z mężem obok niego?? Pozdrowka

ja nie mogłem żyć koło żony ,nie mogłem jej patrzeć w oczy,nie mogłem zachowywać się jak gdyby się nic nie stało,choć wybaczyć potrafiłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×